Konkurs 20UK - KrAZ 255B, 1:43
-
Generalnie, prosta sprawa: bierzemy kroplę na drucik, czy szpilkę jedziemy nią po krawędzi otworu?, dookoła, a potem coraz wężej, naciąamy tego gluta dośrodka, i tak zamykamy ten otwór. Powoli wyciągamy drut i gotowe.
Otwór nie musi być okrągły. Robiłem tak wszystkie okna np. w "Jaskółce", czy peryskopy w T 34. Otwory w peryskopach były wygięta, ale też się dało - troszkę wklęsło, ale spokojnie do przyjęcia. Troszkę treningu i będzie ok - powodzenia
-
Generalnie, prosta sprawa: bierzemy kroplę na drucik, czy szpilkę jedziemy nią po krawędzi otworu?, dookoła, a potem coraz wężej, naciąamy tego gluta dośrodka, i tak zamykamy ten otwór. Powoli wyciągamy drut i gotowe.
Otwór nie musi być okrągły. Robiłem tak wszystkie okna np. w "Jaskółce", czy peryskopy w T 34. Otwory w peryskopach były wygięta, ale też się dało - troszkę wklęsło, ale spokojnie do przyjęcia. Troszkę treningu i będzie ok - powodzenia
-
Wojok, ale czy ta metoda nadaje się do powierzchni powiedzmy 1cm x 1cm? Czy mi się wydaje, że tylko do bardzo małych okienek?
Ja tymczasem przetestowałem Clearfix, czy nadaje się do klejenia drutu do kartonu. Przykleiłem pionowo drut i zostawiłem na kilkanaście godzin, po czym szturchnąłem z małą siła palcem, a drut się przewrócił. Zamieszczam zdjęcia poglądowe z testu. Wnioski: nie działa.
Robię teraz wnętrze i się okazało, że słowa "model z pełnym wnętrzem" były dużym przekolorowaniem. Szczegóły wnętrza w wycinance ograniczają się do dwóch foteli i kierownicy. Mam już pomysł na 5 własnych elementów (jeden już gotowy), żeby to wnętrze jednak troszkę bardziej porządnie wyglądało. Na desce rozdzielczej nawet nie ma rysunku zegarów, w związku z tym pytanie do Was szanowni Koledzy:
Czy ktoś przypadkiem może mnie poratować zegarami do KrAZa?
Będę bardzo wdzięczny. W sumie nawet mogą być z innego pojazdu z podobnych lat.
-
Wojok, ale czy ta metoda nadaje się do powierzchni powiedzmy 1cm x 1cm? Czy mi się wydaje, że tylko do bardzo małych okienek?
Ja tymczasem przetestowałem Clearfix, czy nadaje się do klejenia drutu do kartonu. Przykleiłem pionowo drut i zostawiłem na kilkanaście godzin, po czym szturchnąłem z małą siła palcem, a drut się przewrócił. Zamieszczam zdjęcia poglądowe z testu. Wnioski: nie działa.
Robię teraz wnętrze i się okazało, że słowa "model z pełnym wnętrzem" były dużym przekolorowaniem. Szczegóły wnętrza w wycinance ograniczają się do dwóch foteli i kierownicy. Mam już pomysł na 5 własnych elementów (jeden już gotowy), żeby to wnętrze jednak troszkę bardziej porządnie wyglądało. Na desce rozdzielczej nawet nie ma rysunku zegarów, w związku z tym pytanie do Was szanowni Koledzy:
Czy ktoś przypadkiem może mnie poratować zegarami do KrAZa?
Będę bardzo wdzięczny. W sumie nawet mogą być z innego pojazdu z podobnych lat.
-
Dzięki Panowie, ale uznaję wnętrze zakończone. Kurtki nie dałbym rady zrobić, a hełm owszem fajny pomysł, ale za bardzo na niego nie ma miejsca. Może w następnym tego typu wozie.
Piotrek wydaje mi się, że kałach ma odpowiednią grubość - inaczej mógłby być trochę nieproporcjonalny. A te "bardzo potrzebne" informacje o chorobach to akurat masz rację:)
A skleić Wojtka to sobie nie wyobrażam:)
-
Dzięki Panowie, ale uznaję wnętrze zakończone. Kurtki nie dałbym rady zrobić, a hełm owszem fajny pomysł, ale za bardzo na niego nie ma miejsca. Może w następnym tego typu wozie.
Piotrek wydaje mi się, że kałach ma odpowiednią grubość - inaczej mógłby być trochę nieproporcjonalny. A te "bardzo potrzebne" informacje o chorobach to akurat masz rację:)
A skleić Wojtka to sobie nie wyobrażam:)
-
Czejść.
Dzisiaj udało mi się skończyć wnętrze i zamknąć kabinę.
Już nie było tak łatwo. Walczyłem trochę z maską i dachem, dlatego te dwa elementy wyglądają na trochę zmęczone. Profilowanie boków błotników też było przeprawą, bo niestety projekt boku mijał się z kształtem reszty. Na szczęście dają tutaj dużo szczegółów (lampy, zawiasy, jakiś czerwony walce) dzięki czemu oko je najpierw wyłapuje.
Mimo wszystko model zaczął w końcu wyglądać jak KrAZ. I to taki po przejściach. Teraz zabieram się za pakę i optymistycznie uważam, że najtrudniejsze mam już za sobą.
Aha, dojdą jeszcze na końcu lusterka, uchwyty i nawet klamki.
Model mimo trochę dzisiejszych trudów uważam za świetnie opracowany. Praca z nim to sama przyjemność, a biedne wnętrze tylko motywowało mnie do własnej pracy.
-
Czejść.
Dzisiaj udało mi się skończyć wnętrze i zamknąć kabinę.
Już nie było tak łatwo. Walczyłem trochę z maską i dachem, dlatego te dwa elementy wyglądają na trochę zmęczone. Profilowanie boków błotników też było przeprawą, bo niestety projekt boku mijał się z kształtem reszty. Na szczęście dają tutaj dużo szczegółów (lampy, zawiasy, jakiś czerwony walce) dzięki czemu oko je najpierw wyłapuje.
Mimo wszystko model zaczął w końcu wyglądać jak KrAZ. I to taki po przejściach. Teraz zabieram się za pakę i optymistycznie uważam, że najtrudniejsze mam już za sobą.
Aha, dojdą jeszcze na końcu lusterka, uchwyty i nawet klamki.
Model mimo trochę dzisiejszych trudów uważam za świetnie opracowany. Praca z nim to sama przyjemność, a biedne wnętrze tylko motywowało mnie do własnej pracy.
-
Dzisiejszy efekt prac to skończona paka. Powoli model zbliża się już do ukończenia. Ten element nie był zbyt wymagający. Było po prostu dużo wycinania środków między deskami. Teraz robię chlapacze, a na końcu wjadą lusterka i klamki.
Model w tej formie jest bardzo wiotki. Po zaklejeniu i zasłonięciu ramy tak za bardzo nie mam go za co chwycić. Będzie chyba pierwszym modelem "niedotykalnym".
-
Dzisiejszy efekt prac to skończona paka. Powoli model zbliża się już do ukończenia. Ten element nie był zbyt wymagający. Było po prostu dużo wycinania środków między deskami. Teraz robię chlapacze, a na końcu wjadą lusterka i klamki.
Model w tej formie jest bardzo wiotki. Po zaklejeniu i zasłonięciu ramy tak za bardzo nie mam go za co chwycić. Będzie chyba pierwszym modelem "niedotykalnym".
-
He he to prawda, jak przejeżdzał to ziemia sie trzęsła, a bas silnika wywracał flaki :) somsiad miał jeszcze zamontowany sygnał od lokkomotywy :D
No i miał wersje na wiekszych kołach bez bliśniaków z tyłu wozili wtedy drewno po pozarach puszcze noteckiej :D
Tobyła wersja jak na fotkach tyle ze w koloze khaki :)
-
He he to prawda, jak przejeżdzał to ziemia sie trzęsła, a bas silnika wywracał flaki :) somsiad miał jeszcze zamontowany sygnał od lokkomotywy :D
No i miał wersje na wiekszych kołach bez bliśniaków z tyłu wozili wtedy drewno po pozarach puszcze noteckiej :D
Tobyła wersja jak na fotkach tyle ze w koloze khaki :)
właśnie Wojok może zrobisz jakaś prezentacje tej techniki - też jestem ciekaw :D