Typ 5 "Chi ri" Kartonowa Kolekcja
-
Co do samych błotników może być to i plus, można to potraktować jak zniszczenia po jeździe? Tak sobie to na razie tłumaczę.
Jasne, że tak. Błotniki z racji tego, że są ze stosunkowo cienkiej blachy w porównaniu z pancerzem często ulegają deformacji. Tym bardzie, że są narożnikami kadłuba. Najlepszym przykładem teciak Rzeźnika. Jednego błotnika wręcz brakuje, pewnie tak był zniszczony, że go zdemontowano albo odpadł. Skoro chcesz tak zostawić, to musisz pamiętać o tym, że kilka innych elementów też należy solidnie podniszczyć tak, żeby model nie wyglądał sztucznie. Mam tu na myśli, że całość ładna jak z fabryki, a tylko błotniki pozaginane i skorodowane.
Za to żaluzje silnika bardzo ładne. Równoległe listki robią robotę.
-
Co do samych błotników może być to i plus, można to potraktować jak zniszczenia po jeździe? Tak sobie to na razie tłumaczę.
Jasne, że tak. Błotniki z racji tego, że są ze stosunkowo cienkiej blachy w porównaniu z pancerzem często ulegają deformacji. Tym bardzie, że są narożnikami kadłuba. Najlepszym przykładem teciak Rzeźnika. Jednego błotnika wręcz brakuje, pewnie tak był zniszczony, że go zdemontowano albo odpadł. Skoro chcesz tak zostawić, to musisz pamiętać o tym, że kilka innych elementów też należy solidnie podniszczyć tak, żeby model nie wyglądał sztucznie. Mam tu na myśli, że całość ładna jak z fabryki, a tylko błotniki pozaginane i skorodowane.
Za to żaluzje silnika bardzo ładne. Równoległe listki robią robotę.
-
Po oględzinach okazało się, że uszkodzenia są bardziej poważne niż myślałem. Na chwilę obecną udało się to w miarę wyprostować. Element do którego przyklejone są lufy podniósł się lekko przesuwając ale chyba nie wygląda to tragicznie. Dodatkowo powstały dwie nowe lufy. Zamontuje je na samym końcu. Jak już będę pewny, że nie dojdzie do upadku. Powstały też koła napędowe, napinające i elementy zawieszenia. Zacząłem kleić też nity. Muszę popracować nad doborem farb do retuszu. Za każdym razem wychodzi co innego.
-
Po oględzinach okazało się, że uszkodzenia są bardziej poważne niż myślałem. Na chwilę obecną udało się to w miarę wyprostować. Element do którego przyklejone są lufy podniósł się lekko przesuwając ale chyba nie wygląda to tragicznie. Dodatkowo powstały dwie nowe lufy. Zamontuje je na samym końcu. Jak już będę pewny, że nie dojdzie do upadku. Powstały też koła napędowe, napinające i elementy zawieszenia. Zacząłem kleić też nity. Muszę popracować nad doborem farb do retuszu. Za każdym razem wychodzi co innego.
-
Kolejny etap budowy.
Model stoi na własnych kołach. Wanna onitowana i pobrudzona. Koła też zostały onitowane. Użyłem dodatków żywicznych... jak się tego spróbuje to nie chce się już wracać do ręcznego dziergania. Nity dojdą też na "kapslach" kół. Pierwszy raz też kupiłem gąski wycinane laserowo. Nie do końca mam jeszcze pomysł jak je pomalować aby było dobrze... tzn lepiej niż w Chihe... gdzie pomalowałem gun metalem.
-
Kolejny etap budowy.
Model stoi na własnych kołach. Wanna onitowana i pobrudzona. Koła też zostały onitowane. Użyłem dodatków żywicznych... jak się tego spróbuje to nie chce się już wracać do ręcznego dziergania. Nity dojdą też na "kapslach" kół. Pierwszy raz też kupiłem gąski wycinane laserowo. Nie do końca mam jeszcze pomysł jak je pomalować aby było dobrze... tzn lepiej niż w Chihe... gdzie pomalowałem gun metalem.
-
Gąski wstępnie ukształtowałem przykładając do modelu. Następnie pomalowałem kolorem bazowym czarny mat. Obie strony za pomocą gąbeczki wyciapałem mieszanką farb zblizonych do ciemniego brązu. Otrzymałem jedynie efekt takiej jak by struktury... nie jest to totalnie widoczne. Przeszło mi przez myśl aby zostawić je tak jak wyglądają ale nie. Postanowiłem spróbować pójść dalej. Zacząłem nakładać pigmenty na sucho tak jak do tej pory i efekt bardzo mi się spodobał. Najpierw nałożyłem białą pastelę aby to wszystko porozjaśniać, następnie zacząłem nakładać ziemiste pigmenty. Z tyłu głowy mam to, że skoro pojazd poruszał się... to nie ma bata na jakąś ogromną rdzę. W chi ri też użyłem pasteli... ale pod dotykiem po prostu się zmywało, dlatego postanowiłem użyć pigment fixera... jakie moje zaskoczenie było jak... cała zabawa znikała pod nim. w tym przypadku trzeba po prostu dać więcej pigmentu. Uwaga: jak za dużo będzie pigmentu zrobi się coś jak bardzo gęsta farba. Nauka na przyszłość. Na sam koniec uświadomiłem sobie..., że na gąskach powinny też być przetarcia. Zęby i powierzchnia po której toczą się koła. Mam jednak mieszane uczucia co do wytarć... trzeba będzie się jeszcze nad tym pochylić. Zęby pomalowałem gunmetalem a tam gdzie idzie koło użyłem ołówka.
-
Gąski wstępnie ukształtowałem przykładając do modelu. Następnie pomalowałem kolorem bazowym czarny mat. Obie strony za pomocą gąbeczki wyciapałem mieszanką farb zblizonych do ciemniego brązu. Otrzymałem jedynie efekt takiej jak by struktury... nie jest to totalnie widoczne. Przeszło mi przez myśl aby zostawić je tak jak wyglądają ale nie. Postanowiłem spróbować pójść dalej. Zacząłem nakładać pigmenty na sucho tak jak do tej pory i efekt bardzo mi się spodobał. Najpierw nałożyłem białą pastelę aby to wszystko porozjaśniać, następnie zacząłem nakładać ziemiste pigmenty. Z tyłu głowy mam to, że skoro pojazd poruszał się... to nie ma bata na jakąś ogromną rdzę. W chi ri też użyłem pasteli... ale pod dotykiem po prostu się zmywało, dlatego postanowiłem użyć pigment fixera... jakie moje zaskoczenie było jak... cała zabawa znikała pod nim. w tym przypadku trzeba po prostu dać więcej pigmentu. Uwaga: jak za dużo będzie pigmentu zrobi się coś jak bardzo gęsta farba. Nauka na przyszłość. Na sam koniec uświadomiłem sobie..., że na gąskach powinny też być przetarcia. Zęby i powierzchnia po której toczą się koła. Mam jednak mieszane uczucia co do wytarć... trzeba będzie się jeszcze nad tym pochylić. Zęby pomalowałem gunmetalem a tam gdzie idzie koło użyłem ołówka.
Zbyszek jak zwykle szyfrem pisze