Drezyna KOLZAM WM-10
-
Cześć Modelarze (i Panie lubiące modelarstwo). Rozpoczynam warsztat dla modelu drezyny KOLZAM WM-10. Sam wielokrotnie widziałem ją na stacjach kolejowych. Najeździłem się pociągami w życiu. Miałem odpocząć od modelarstwa do września, ale wróciłem z urlopu, zostało jeszcze kilka dni, nim pójdę do pracy, a że dopadła nuda, to rozpoczynam. Lubię drezyny, mam trzy w 1:35 z plastiku. Przeszedłem na karton/drewno, ale drezyny dalej lubię. To już jest trudniejszy chyba model od 2 poprzednich kartonowych jakie zrobiłem. Dość skomplikowane ma podwozie. Nie wiem czy nie polegnę. Planuję zrobić model podkładowany i malowany. Tak nawet proponuje autor. Po zapoznaniu się z instrukcją mniej więcej zaplanowałem jak zrobię wypukłości i linie podziału. Tylko w jednym miejscu mam dylemat tj. drzwi do kabiny. Ale odnośnie tego będę się Was radził we właściwym czasie. Zacząłem od ramy. Robię powoli i z namaszczeniem. Podłużnice są lite. Jedną taką zakrzywiona zostawiłem na później. Poprzeczne belki są puste. Nie mają wklejek łączących więc ułatwiłem sobie wklejając paski tektury 1mm. Tak próbnie ułożyłem - takiej wielkości, rzucając na powierzchnię poziomą, będzie model. Do następnego wejścia. Pozdrawiam.
-
Dobrnąłem do zakończenia belek do ramy. Lite podłużnice już wcześniej pokazałem. Poprzeczne puste w środku belki właśnie dziś zakończyłem. Każdą belkę kleiłem metodą z wklejkami tektury. Czułem się jak w podstawówce, kiedy pani z geometrii kazała w domu wykonać modele ostrosłupów i graniastosłupów. Taki stan jest przed składaniem ramy. Trochę się obawiam że konstrukcja z tylu podobnych elementów może gdzieś się wypaczyć. Niedokładność ułamka milimetra na 4-5 częściach może dać już zauważalne odchylenie. Może znacie jakiś sposób żeby to wygodnie zrobić. Ja pomyślałem i deseczce, na której dokleje małe listewki jako ograniczniki bocznych podłużnic i w środku będę montował części wewnętrzne. Następne wejście już z wykonaną przynajmniej częściowo ramą.
-
Dobrnąłem do zakończenia belek do ramy. Lite podłużnice już wcześniej pokazałem. Poprzeczne puste w środku belki właśnie dziś zakończyłem. Każdą belkę kleiłem metodą z wklejkami tektury. Czułem się jak w podstawówce, kiedy pani z geometrii kazała w domu wykonać modele ostrosłupów i graniastosłupów. Taki stan jest przed składaniem ramy. Trochę się obawiam że konstrukcja z tylu podobnych elementów może gdzieś się wypaczyć. Niedokładność ułamka milimetra na 4-5 częściach może dać już zauważalne odchylenie. Może znacie jakiś sposób żeby to wygodnie zrobić. Ja pomyślałem i deseczce, na której dokleje małe listewki jako ograniczniki bocznych podłużnic i w środku będę montował części wewnętrzne. Następne wejście już z wykonaną przynajmniej częściowo ramą.
-
Tylko uzupełnienie. Tak wymyśliłem. Nie ustrzegłem się błedu. Na początku zrobiłem obramowanie, jednak okazało się że dwie skrajne belki po każdej ze stron są za blisko siebie i te najmniejsze sześciany okazały się być za duże. Instrukcja nie za bardzo to uszczegóławia , nawet wydaje się być odwrotnie patrząc na rysunek. Natomiast to białe miejsce jest (kółko) jast bardziej skrajnie. Pierwsze łączenia zrobiłem na butapren, więc odciąłem. Zaszpachluję te miejsca. I tak model będzie malowany.
Sam nie wiem co z tego wyjdzie. Przy moim tempie do paki to jeszcze trochę. Pare podkładów kolejowych, kilof , łopata, ...pijany przetokowy. ...Nie, żartuję.
-
Tylko uzupełnienie. Tak wymyśliłem. Nie ustrzegłem się błedu. Na początku zrobiłem obramowanie, jednak okazało się że dwie skrajne belki po każdej ze stron są za blisko siebie i te najmniejsze sześciany okazały się być za duże. Instrukcja nie za bardzo to uszczegóławia , nawet wydaje się być odwrotnie patrząc na rysunek. Natomiast to białe miejsce jest (kółko) jast bardziej skrajnie. Pierwsze łączenia zrobiłem na butapren, więc odciąłem. Zaszpachluję te miejsca. I tak model będzie malowany.
Sam nie wiem co z tego wyjdzie. Przy moim tempie do paki to jeszcze trochę. Pare podkładów kolejowych, kilof , łopata, ...pijany przetokowy. ...Nie, żartuję.
-
Obowiązkowo musi być pijany.
Kiedyś kolejarze lali wódeczke ze wschodu jak herbatkę z cytryną. Od maszynistów po mechaników. Przemycano to w piasecznicach i szafach wysokiego napięcia, bo tam celnicy się nie pchali. Zresztą podobnie jak wyroby tytoniowe. Szkła piasecznic w kabinie smarowało się klejem od środka i sypalo piaskiem. Wyglądały na pełne a wtedy można było upchnąć to i owo. Potem towar rozchodził się jak ciepłe bułeczki. Mimo, że czasy się zmieniły, teraz na szopie jasność pomroczna to też nie rzadkość.
-
Obowiązkowo musi być pijany.
Kiedyś kolejarze lali wódeczke ze wschodu jak herbatkę z cytryną. Od maszynistów po mechaników. Przemycano to w piasecznicach i szafach wysokiego napięcia, bo tam celnicy się nie pchali. Zresztą podobnie jak wyroby tytoniowe. Szkła piasecznic w kabinie smarowało się klejem od środka i sypalo piaskiem. Wyglądały na pełne a wtedy można było upchnąć to i owo. Potem towar rozchodził się jak ciepłe bułeczki. Mimo, że czasy się zmieniły, teraz na szopie jasność pomroczna to też nie rzadkość.
-
Jestem. Jeszcze nie poległem. Chciałem dokończyć dawno rozpoczęty projekt z poprzedniego modelarstwa. Tak zwany wyrzut sumienia. Wiecie pewnie o co chodzi. https://modelwork.pl/topic/44533-lokomotywa-br-232-tlg-czyli-ludmi%C5%82a-po-liftingu/
Robiłem drobiazgi, które będą dołączone do ramy. Czasochłonne to, a mało spektakularne. Zonk jeden miałem nie ze swojej winy i musiałem odrywać przyklejone do ramy miejsca mocowania resoru piórowego. Było nieprawidłowo zaznaczone w wycinance. O tym więcej w sprawozdaniu napiszę kiedy skończę model. Jak na zdjęciach:
Do nastepnego razu. Puszczę trochę podkładu na elementy.
-
Jestem. Jeszcze nie poległem. Chciałem dokończyć dawno rozpoczęty projekt z poprzedniego modelarstwa. Tak zwany wyrzut sumienia. Wiecie pewnie o co chodzi. https://modelwork.pl/topic/44533-lokomotywa-br-232-tlg-czyli-ludmi%C5%82a-po-liftingu/
Robiłem drobiazgi, które będą dołączone do ramy. Czasochłonne to, a mało spektakularne. Zonk jeden miałem nie ze swojej winy i musiałem odrywać przyklejone do ramy miejsca mocowania resoru piórowego. Było nieprawidłowo zaznaczone w wycinance. O tym więcej w sprawozdaniu napiszę kiedy skończę model. Jak na zdjęciach:
Do nastepnego razu. Puszczę trochę podkładu na elementy.
-
Cześć.
Kilka drobiazgów wykonałem. Odbojniki urozmaiciłem śrubkami; talerze wykonałem spoza wycinanki i pogrubiłem dodatkowym kołem między warstwami. Wały nawinąłem i przeguby uformowałem (użyłem sposobu zginania papieru z wybieraniem); zrobiłem też mechanizmy różnicowe (choć nie wiem czy to nie są tylko przeniesienia napędu na osie, czy w pojazdach szynowych musi być właściwy mechanizm różnicowy, nie wiem, ale myśle że powinien); sprzęgi urozmaiciłem nitami; uformowałem też tłumik;
Pisałem poprzednio, że coś psiknę podkładem i na czarno (mam dużo czarnej farby z poprzedniego modelarstwa, nie zmarnuje się.
-
Cześć.
Kilka drobiazgów wykonałem. Odbojniki urozmaiciłem śrubkami; talerze wykonałem spoza wycinanki i pogrubiłem dodatkowym kołem między warstwami. Wały nawinąłem i przeguby uformowałem (użyłem sposobu zginania papieru z wybieraniem); zrobiłem też mechanizmy różnicowe (choć nie wiem czy to nie są tylko przeniesienia napędu na osie, czy w pojazdach szynowych musi być właściwy mechanizm różnicowy, nie wiem, ale myśle że powinien); sprzęgi urozmaiciłem nitami; uformowałem też tłumik;
Pisałem poprzednio, że coś psiknę podkładem i na czarno (mam dużo czarnej farby z poprzedniego modelarstwa, nie zmarnuje się.
-
Obstawiam, że ten pojazd nie ma dyfra. W pojazdach szynowych na ogół ich się nie stosuje. Jest zbędny. Promienie zakrętów są dużo łagodniejsze w porównaniu do samochodów. W pojazdach szynowych stosuje się sztywne, lite osie. W lokomotywach spalinowych i elektrycznych jest prosta przekładnia zębata, walcowa, zintegrowana z silnikiem trakcyjnym montowanym przy osi, a tutaj pewnie tylko kątowa bez mechanizmu.
-
Obstawiam, że ten pojazd nie ma dyfra. W pojazdach szynowych na ogół ich się nie stosuje. Jest zbędny. Promienie zakrętów są dużo łagodniejsze w porównaniu do samochodów. W pojazdach szynowych stosuje się sztywne, lite osie. W lokomotywach spalinowych i elektrycznych jest prosta przekładnia zębata, walcowa, zintegrowana z silnikiem trakcyjnym montowanym przy osi, a tutaj pewnie tylko kątowa bez mechanizmu.
Cześć Modelarze (i Panie lubiące modelarstwo). Rozpoczynam warsztat dla modelu drezyny KOLZAM WM-10. Sam wielokrotnie widziałem ją na stacjach kolejowych. Najeździłem się pociągami w życiu. Miałem odpocząć od modelarstwa do września, ale wróciłem z urlopu, zostało jeszcze kilka dni, nim pójdę do pracy, a że dopadła nuda, to rozpoczynam. Lubię drezyny, mam trzy w 1:35 z plastiku. Przeszedłem na karton/drewno, ale drezyny dalej lubię. To już jest trudniejszy chyba model od 2 poprzednich kartonowych jakie zrobiłem. Dość skomplikowane ma podwozie. Nie wiem czy nie polegnę. Planuję zrobić model podkładowany i malowany. Tak nawet proponuje autor. Po zapoznaniu się z instrukcją mniej więcej zaplanowałem jak zrobię wypukłości i linie podziału. Tylko w jednym miejscu mam dylemat tj. drzwi do kabiny. Ale odnośnie tego będę się Was radził we właściwym czasie. Zacząłem od ramy. Robię powoli i z namaszczeniem. Podłużnice są lite. Jedną taką zakrzywiona zostawiłem na później. Poprzeczne belki są puste. Nie mają wklejek łączących więc ułatwiłem sobie wklejając paski tektury 1mm. Tak próbnie ułożyłem - takiej wielkości, rzucając na powierzchnię poziomą, będzie model. Do następnego wejścia. Pozdrawiam.