[R] Famo Rubezahl Orlik 1:25
-
Napisać, że wyszło Ci cacuszko, to jakby nic nie napisać. Przyczepka modelowa. Ciągnikowi przydałoby się jeszcze bardziej "wydeptać" podłogę. Gąsienice trochę sztuczne. Puściłbym tam trochę washa. Jak nie wiesz, to jest np. rozcieńczona terpentyną farba olejna (do malowania obrazów) w kolorze ciemnego brązu. Wash jest dobry gdy pomażesz gazetę i po wyschnięciu druk przebija. Obficie nakładasz pędzlem po gąsienicach i całym zawieszeniu. Taka rdza sama Ci się ułoży tam gdzie powinna być, najwięcej we wszystkich zagłębieniach. Z płaskich powierzchni spłynie zostawiając efektowne zacieki. Nie ma obawy, że model się rozklei, terpentyna bardzo szybko paruje i nie reaguje z klejem. Tylko zapach może co wrażliwszym domownikom się nie spodobać. Ostatecznie zaryzykowałbym fochy za efekt. Tak w ogóle, to źle zacząłeś, jeśli to jest możliwe, to przed tym wszystkim zdjąłbym jeszcze te gąsienice i i pomalował kolorem bazowym, jak ciągnik. Potem dopiero robi się metaliczne przetarcia. Mnie bardzo dobrze sprawdza się w tym zwykły bardzo miękki ołówek. Wszystkie krawędzie natarcia, wnętrze ogniw, przecierasz, jak leci, bez zwracania uwagi żeby było równo. Jak Ci się gdzieniegdzie omsknie, to jeszcze lepiej. Możesz sprawdzić sobie ten ołówek na podłodze. Żeby nie namieszać: najpierw malujemy gąsienice, potem robimy przetarcia ołówkiem (chyba że wypraktykowałeś inny sposób), zakładamy gąsienice i nakładamy wash. Jak wszystko wyschnie, przydałby się kurz. Najprostszy jest chyba z pasteli. Kupujesz suchą pastel w kolorze np. siena palona, rozgniatasz na drobny proszek i "pudrujesz" najlepiej pędzelkiem po całości, najwięcej we wszystkich zagłębieniach. No i to by było na tyle.
-
Napisać, że wyszło Ci cacuszko, to jakby nic nie napisać. Przyczepka modelowa. Ciągnikowi przydałoby się jeszcze bardziej "wydeptać" podłogę. Gąsienice trochę sztuczne. Puściłbym tam trochę washa. Jak nie wiesz, to jest np. rozcieńczona terpentyną farba olejna (do malowania obrazów) w kolorze ciemnego brązu. Wash jest dobry gdy pomażesz gazetę i po wyschnięciu druk przebija. Obficie nakładasz pędzlem po gąsienicach i całym zawieszeniu. Taka rdza sama Ci się ułoży tam gdzie powinna być, najwięcej we wszystkich zagłębieniach. Z płaskich powierzchni spłynie zostawiając efektowne zacieki. Nie ma obawy, że model się rozklei, terpentyna bardzo szybko paruje i nie reaguje z klejem. Tylko zapach może co wrażliwszym domownikom się nie spodobać. Ostatecznie zaryzykowałbym fochy za efekt. Tak w ogóle, to źle zacząłeś, jeśli to jest możliwe, to przed tym wszystkim zdjąłbym jeszcze te gąsienice i i pomalował kolorem bazowym, jak ciągnik. Potem dopiero robi się metaliczne przetarcia. Mnie bardzo dobrze sprawdza się w tym zwykły bardzo miękki ołówek. Wszystkie krawędzie natarcia, wnętrze ogniw, przecierasz, jak leci, bez zwracania uwagi żeby było równo. Jak Ci się gdzieniegdzie omsknie, to jeszcze lepiej. Możesz sprawdzić sobie ten ołówek na podłodze. Żeby nie namieszać: najpierw malujemy gąsienice, potem robimy przetarcia ołówkiem (chyba że wypraktykowałeś inny sposób), zakładamy gąsienice i nakładamy wash. Jak wszystko wyschnie, przydałby się kurz. Najprostszy jest chyba z pasteli. Kupujesz suchą pastel w kolorze np. siena palona, rozgniatasz na drobny proszek i "pudrujesz" najlepiej pędzelkiem po całości, najwięcej we wszystkich zagłębieniach. No i to by było na tyle.
-
WOW!!! Przynajmniej ze 3 razy muszę to jeszcze przeczytać, żeby choć część rad wyłapać
Dzięki wielkie za podpowiedzi, taka zabawa to dla mnie zupełna nowość i sam kombinuję co i jak. Taki wpis zdecydowanie przyda mi się w przyszłości. Jeszcze raz dzięki za porady, postaram się zastosować przynajmniej do kilku jak nie w tym to kolejnych modelach z taką waloryzacją.
-
WOW!!! Przynajmniej ze 3 razy muszę to jeszcze przeczytać, żeby choć część rad wyłapać
Dzięki wielkie za podpowiedzi, taka zabawa to dla mnie zupełna nowość i sam kombinuję co i jak. Taki wpis zdecydowanie przyda mi się w przyszłości. Jeszcze raz dzięki za porady, postaram się zastosować przynajmniej do kilku jak nie w tym to kolejnych modelach z taką waloryzacją.
-
Zastanawiając się co dodać do podstawki zabrałem się za figurkę. Z racji tego że na rynku nie ma figurki jakiej szukam w tej skali muszę zrobić ją sam. Wyjdzie co wyjdzie ale próbować trzeba. Baza do samej figurki to glina nie wymagająca wypalania i pewnie masa chemoutwardzalna, z której zrobię głowę. jak do tej pory udało mi się zrobić nogi. Jak Wam się to widzi?
-
Zastanawiając się co dodać do podstawki zabrałem się za figurkę. Z racji tego że na rynku nie ma figurki jakiej szukam w tej skali muszę zrobić ją sam. Wyjdzie co wyjdzie ale próbować trzeba. Baza do samej figurki to glina nie wymagająca wypalania i pewnie masa chemoutwardzalna, z której zrobię głowę. jak do tej pory udało mi się zrobić nogi. Jak Wam się to widzi?
-
Ty to jednak jesteś prawdziwy artysta!!! Jak Ci to wszystko świetnie wychodzi. Masz do tych figurek jakiś poradnik czy to sam z siebie?? Lepiej by było gdybyś zamiast nam pokazywać rozwalony traktor, pokazał jak robisz same figurki. Mam wrażenie, że fałdy na nogawkach to z chusteczki papierowej zrobione. Zgadłem?
-
Ty to jednak jesteś prawdziwy artysta!!! Jak Ci to wszystko świetnie wychodzi. Masz do tych figurek jakiś poradnik czy to sam z siebie?? Lepiej by było gdybyś zamiast nam pokazywać rozwalony traktor, pokazał jak robisz same figurki. Mam wrażenie, że fałdy na nogawkach to z chusteczki papierowej zrobione. Zgadłem?
-
Marszalek24 - Dzięki
Poradnika żadnego nie mam tylko wykształcenie medyczne co ułatwia mi trochę sprawę. Samą figurkę też raczej metodą prób i błędów robię, ale moge szybko opisać jak zrobiłem pana wojaka, i tak to chusteczka
.
No to już zdradzam jak to zrobiłem: Przede wszystkim musiałem przeskalować wymiary części ciała do odpowiedniej skali, czyli jeśli łydka, udo, ramie czy tors u dorosłego ma tyle i tyle cm to w skali 1:25 będzie mieć tyle a tyle. Kolejno z gliny zrobiłem wstępny kształt klatki piersiowej i miednicy. Osobno na kawałek drutu nałożyłem trochę gliny w 2 częściach, tak powstała baza do ud i łydek. miednicę i tors połączyłem drutem i doczepiłem szkielet nóg. dzięki wolnym przestrzeniom mogłem powyginać drut w "stawach" i ustawić figurkę tak jak mi pasowało. Teraz trudniejsza część, dodawanie warstw mięśni tak aby wyglądało to względnie podobnie do człowieka. Jak już uporałem się z tym to z papieru zrobiłem wszystkie detale jak rant butów podeszwę itp. Niestety nie miałem takich umiejętności, żeby zrobić to z gliny. Taki sam problem miałem ze zrobieniem imitacji ubrania, więc uciekłem się do sztuczki z namoczonej w rozwodnionym kleju chusteczki i osobiście uważam że nie wyszło tak źle. Finalnie takim rzadkim Magikiem przetarłem powierzchnię butów, żeby wygładzić niedoskonałości gliny. Na koniec malowanie. Nogi już są, teraz czas na resztę ufff...
-
Marszalek24 - Dzięki
Poradnika żadnego nie mam tylko wykształcenie medyczne co ułatwia mi trochę sprawę. Samą figurkę też raczej metodą prób i błędów robię, ale moge szybko opisać jak zrobiłem pana wojaka, i tak to chusteczka
.
No to już zdradzam jak to zrobiłem: Przede wszystkim musiałem przeskalować wymiary części ciała do odpowiedniej skali, czyli jeśli łydka, udo, ramie czy tors u dorosłego ma tyle i tyle cm to w skali 1:25 będzie mieć tyle a tyle. Kolejno z gliny zrobiłem wstępny kształt klatki piersiowej i miednicy. Osobno na kawałek drutu nałożyłem trochę gliny w 2 częściach, tak powstała baza do ud i łydek. miednicę i tors połączyłem drutem i doczepiłem szkielet nóg. dzięki wolnym przestrzeniom mogłem powyginać drut w "stawach" i ustawić figurkę tak jak mi pasowało. Teraz trudniejsza część, dodawanie warstw mięśni tak aby wyglądało to względnie podobnie do człowieka. Jak już uporałem się z tym to z papieru zrobiłem wszystkie detale jak rant butów podeszwę itp. Niestety nie miałem takich umiejętności, żeby zrobić to z gliny. Taki sam problem miałem ze zrobieniem imitacji ubrania, więc uciekłem się do sztuczki z namoczonej w rozwodnionym kleju chusteczki i osobiście uważam że nie wyszło tak źle. Finalnie takim rzadkim Magikiem przetarłem powierzchnię butów, żeby wygładzić niedoskonałości gliny. Na koniec malowanie. Nogi już są, teraz czas na resztę ufff...
-
Jestem pod wrażeniem. Zarówno modelu, podstawki jak i początków figurki. Po prezentacji dotychczasowych elementów figurasa obstawiam, że wykonanie torsu, ramion, rąk, etc. będzie wiernym odwzorowaniem sylwetki człowieka. W mojej ocenie najbardziej wymagającym elementem będzie głowa i sama twarz. Ciężko utrzymać proporcje, zarówno samej głowy jak i twarzy i zdaję sobie sprawę, że nie jest to pierwsze podejście Kolegi do tematu. Również zasugeruję, że pomocnym może okazać się podpatrzenie kolejnych etapów rzeźbienia główek figurek, na forach modelarzy plastikowych, tudzież filmów o przedmiotowej tematyce publikowanych na YouTube. Pozdrawiam i podpatruję z zainteresowaniem.
P. S. Co do materiału na rzeczoną główkę, proponuję masy modelarskie Miliputa lub Green Stuff'a. Naprawdę warto zainwestować.
-
Jestem pod wrażeniem. Zarówno modelu, podstawki jak i początków figurki. Po prezentacji dotychczasowych elementów figurasa obstawiam, że wykonanie torsu, ramion, rąk, etc. będzie wiernym odwzorowaniem sylwetki człowieka. W mojej ocenie najbardziej wymagającym elementem będzie głowa i sama twarz. Ciężko utrzymać proporcje, zarówno samej głowy jak i twarzy i zdaję sobie sprawę, że nie jest to pierwsze podejście Kolegi do tematu. Również zasugeruję, że pomocnym może okazać się podpatrzenie kolejnych etapów rzeźbienia główek figurek, na forach modelarzy plastikowych, tudzież filmów o przedmiotowej tematyce publikowanych na YouTube. Pozdrawiam i podpatruję z zainteresowaniem.
P. S. Co do materiału na rzeczoną główkę, proponuję masy modelarskie Miliputa lub Green Stuff'a. Naprawdę warto zainwestować.
-
Lecimy dalej. o ile nogi wyszły względnie dobrze to tors i ręce już nie do końca. Może jeszcze nad tym popracuje, ale na razie zabrałem się za detale. Zrobiłem raportówkę, pojemnik na amunicje, manierkę, kilka sakiewek i kaburę. No i wystrugałem Mausera, który wyszedł względnie dobrze. Zrobiłem też skrzynkę na narzędzia. To tyle na tą chwilę.
-
Lecimy dalej. o ile nogi wyszły względnie dobrze to tors i ręce już nie do końca. Może jeszcze nad tym popracuje, ale na razie zabrałem się za detale. Zrobiłem raportówkę, pojemnik na amunicje, manierkę, kilka sakiewek i kaburę. No i wystrugałem Mausera, który wyszedł względnie dobrze. Zrobiłem też skrzynkę na narzędzia. To tyle na tą chwilę.
-
No i głęboko się zastanawiam czy nie spakować swoich narzędzi i czy ich nie wyrzucić. Przecież jak człowiek zobaczy taką robotę, to odechciewa mu się kleić, bo nie doścignie Cię nawet w połowie.
Pięknie wykonane akcesoria. Nie wiem co chcesz od torsu, dla mnie wygląda całkiem dobrze, a jak pomalujesz to będzie świetnie. Bo chyba nie będzie w tym czyściutkim białym płaszczu?
-
No i głęboko się zastanawiam czy nie spakować swoich narzędzi i czy ich nie wyrzucić. Przecież jak człowiek zobaczy taką robotę, to odechciewa mu się kleić, bo nie doścignie Cię nawet w połowie.
Pięknie wykonane akcesoria. Nie wiem co chcesz od torsu, dla mnie wygląda całkiem dobrze, a jak pomalujesz to będzie świetnie. Bo chyba nie będzie w tym czyściutkim białym płaszczu?
Pięknie sterylnie. Jestem za brudzeniem. Zrób sobie do testowania jakiś kawałek w tym samym kolorze i popróbuj, kiedyś musisz zacząć