Lublin R-XIIID - Kartonowa Kolekcja
-
I znów małe postepy ptaszyna ma już skrzydełka :) przy okazji dotkliwie mi się przypomniało ze nie lubię zastrzałów nie jest idealnie ale w miarę trzyma geometrie i jestem z nich zadowolony.
ponieważ orginalny karabin mi sie nie do końca podobał postanowiłem zrobić własna wersje i chyba wygląda lepiej, nie podobał mi się orginalny czasny kolor więc pomalowałem na ciemny szary ale chyba poprawie jeszcze ciemniejszym :)
strzelec dostał nieco detali do swojego stanowiska :) brakuje tylko karabinu, własciwie to jest tylko jeszcze nie na swoim miejscu :)
do końca zostało jeszcze troszke drobnicy popychacze lotek, światła pozycyjne (robie swoje od podstaw) rurka pitota kilka linek itp ale juz blisko końca :)
model nie był lakierowany przed klejeniem pociagnę go na koniec przed montarzem szybki mam nadzieje ze sie nie pofaluje, będę nakładał cieńkimi warstwami :)
ponizej kilka zdjeć
-
To już chyba ostatni wpis :)
Model dostał drobnice i olinowanie, teraz czeka na lakierowanie a po nim ostatnia czść czyli szybka.
Praca z modelen z tym modelem to czysta przyjemność, ale nie obeszło się bez kilku błedów "moich".
Jak na mój poziom zaawansowania to jestem bardzo zadowolony z efektu :)
załączam kilka fotek z postępów i pokazujacych jak model wygląda na dziś, finalna galeria powinna pojawic sie w weekend :)
Dziekuje wszystkim za komentarze i podpowiedzi to daje fajna motywacje do działania :)
-
To już chyba ostatni wpis :)
Model dostał drobnice i olinowanie, teraz czeka na lakierowanie a po nim ostatnia czść czyli szybka.
Praca z modelen z tym modelem to czysta przyjemność, ale nie obeszło się bez kilku błedów "moich".
Jak na mój poziom zaawansowania to jestem bardzo zadowolony z efektu :)
załączam kilka fotek z postępów i pokazujacych jak model wygląda na dziś, finalna galeria powinna pojawic sie w weekend :)
Dziekuje wszystkim za komentarze i podpowiedzi to daje fajna motywacje do działania :)
-
Witam,
kolejna lekcja i nauczka przy okazji :)
Otóż modelu nie lakierowałem przed sklejeniem więc postanowułem go polakierować po zakończeniu.
doszedłem do wniosku ze zakupie jakiś bardziej "pro" lakier niz ten z castoramy i kupiłem Vallejo Acrilic Satin w sprayu :)
Przygotowałem stanowisko spray w temperaturze pokojowej dobrze wstrząśniety i lece z lakierowaniem pierwsze spostrzerzenie leci silnym strumieniem wiec trzymam dystans fajnie wyszło.
wracam po 30 minutach sprawdzić efekt i pikawa na max obrotach pot na czole i czerwień na twarzy, model wygladał jak by ktoś obsypał mąką :(
Pomysł pierwszy ok zrobie zimową podstawke i bedzie że oszroniony przy pierwszych jesiennych przymrozkach :)
Ale zaraz potem szybka rozkmina co sie stało i decyzja naszybka kolejna warstwe, po 30 min jest lepiej więc kolejna warstwa i kolejna ehhhh.
Finalnie temat prawie zniknał i model poza pewnymi obszarami wygląda dobrze ale nerwówka była.
Ale po krótce so się wydarzyło lakiery matowe i satynowe maja dodatek proszku/pyłu zwał jak zwał i stad wział sie problem na kartonie bo nośnik tego pyłu został odessany w karton moim zdaniem to co zrobiłem to jedyny rtatunek w takiej sytuacji czyli polakierować kolejne warstwy zanim wyschnie i sie utrwali :)
Na przyszłość najpierw pójdzie warstwa lakieru połysk aby zagruntować karton a potem satin albo mat jako warstwa finalna :)
Załączam zdjęcia lakieru i modelu po pierwszej warstwie i finalnie :)
-
Witam,
kolejna lekcja i nauczka przy okazji :)
Otóż modelu nie lakierowałem przed sklejeniem więc postanowułem go polakierować po zakończeniu.
doszedłem do wniosku ze zakupie jakiś bardziej "pro" lakier niz ten z castoramy i kupiłem Vallejo Acrilic Satin w sprayu :)
Przygotowałem stanowisko spray w temperaturze pokojowej dobrze wstrząśniety i lece z lakierowaniem pierwsze spostrzerzenie leci silnym strumieniem wiec trzymam dystans fajnie wyszło.
wracam po 30 minutach sprawdzić efekt i pikawa na max obrotach pot na czole i czerwień na twarzy, model wygladał jak by ktoś obsypał mąką :(
Pomysł pierwszy ok zrobie zimową podstawke i bedzie że oszroniony przy pierwszych jesiennych przymrozkach :)
Ale zaraz potem szybka rozkmina co sie stało i decyzja naszybka kolejna warstwe, po 30 min jest lepiej więc kolejna warstwa i kolejna ehhhh.
Finalnie temat prawie zniknał i model poza pewnymi obszarami wygląda dobrze ale nerwówka była.
Ale po krótce so się wydarzyło lakiery matowe i satynowe maja dodatek proszku/pyłu zwał jak zwał i stad wział sie problem na kartonie bo nośnik tego pyłu został odessany w karton moim zdaniem to co zrobiłem to jedyny rtatunek w takiej sytuacji czyli polakierować kolejne warstwy zanim wyschnie i sie utrwali :)
Na przyszłość najpierw pójdzie warstwa lakieru połysk aby zagruntować karton a potem satin albo mat jako warstwa finalna :)
Załączam zdjęcia lakieru i modelu po pierwszej warstwie i finalnie :)
-
Znam ten ból! Też miałęm takie doświadczenie z lakierami satynowymi lub matowymi, maluję a po paru minutach zmienia kolor na lekko biały.
Zrób sobie test najpierw, ja jestem teraz na etapie kaponowania arkuszy przed klejenie, jedno kaponowanie jest prawie niewidoczne, przy drugim model uzyskuje lekko satynowy połysk i nie ma cyrków, że robi się białe.
Akrylowe lakiery też są problematyczne, jest ryzyko, że powierzchnia się pofaluje na skrzydłach, no chyba, że to zamierzony efekt przy szmatolotach z pierwszej wojny światowej.
Powodzenia!
A sam samolot i wykonanie bardzo ładne!
-
Znam ten ból! Też miałęm takie doświadczenie z lakierami satynowymi lub matowymi, maluję a po paru minutach zmienia kolor na lekko biały.
Zrób sobie test najpierw, ja jestem teraz na etapie kaponowania arkuszy przed klejenie, jedno kaponowanie jest prawie niewidoczne, przy drugim model uzyskuje lekko satynowy połysk i nie ma cyrków, że robi się białe.
Akrylowe lakiery też są problematyczne, jest ryzyko, że powierzchnia się pofaluje na skrzydłach, no chyba, że to zamierzony efekt przy szmatolotach z pierwszej wojny światowej.
Powodzenia!
A sam samolot i wykonanie bardzo ładne!
-
Znam ten ból! Też miałęm takie doświadczenie z lakierami satynowymi lub matowymi, maluję a po paru minutach zmienia kolor na lekko biały.
Zrób sobie test najpierw, ja jestem teraz na etapie kaponowania arkuszy przed klejenie, jedno kaponowanie jest prawie niewidoczne, przy drugim model uzyskuje lekko satynowy połysk i nie ma cyrków, że robi się białe.
Akrylowe lakiery też są problematyczne, jest ryzyko, że powierzchnia się pofaluje na skrzydłach, no chyba, że to zamierzony efekt przy szmatolotach z pierwszej wojny światowej.
Powodzenia!
A sam samolot i wykonanie bardzo ładne!
-
Znam ten ból! Też miałęm takie doświadczenie z lakierami satynowymi lub matowymi, maluję a po paru minutach zmienia kolor na lekko biały.
Zrób sobie test najpierw, ja jestem teraz na etapie kaponowania arkuszy przed klejenie, jedno kaponowanie jest prawie niewidoczne, przy drugim model uzyskuje lekko satynowy połysk i nie ma cyrków, że robi się białe.
Akrylowe lakiery też są problematyczne, jest ryzyko, że powierzchnia się pofaluje na skrzydłach, no chyba, że to zamierzony efekt przy szmatolotach z pierwszej wojny światowej.
Powodzenia!
A sam samolot i wykonanie bardzo ładne!
-
W przypadku specyfików używanych pierwszy raz zawsze warto na początku je wypróbować na innym obiekcie niż model. Czasem trafi się jakiś bubel i wtedy można sobie zmarnować cały model. Ja kupiłem podkład raz jedyny inny niż sprawdzona firma i po naniesieniu niby wysechł, ale kleił się i nie dał dobrze obrabiać.
-
W przypadku specyfików używanych pierwszy raz zawsze warto na początku je wypróbować na innym obiekcie niż model. Czasem trafi się jakiś bubel i wtedy można sobie zmarnować cały model. Ja kupiłem podkład raz jedyny inny niż sprawdzona firma i po naniesieniu niby wysechł, ale kleił się i nie dał dobrze obrabiać.
-
W zasadzie to już spóźniona pomoc, ale warto bezpośrednio przed wymieszaniem, puszkę ze spray'em zanurzyć na kilka minut w pojemniku z ciepłą wodą, następnie zaś wstrząsać. Taki zabieg ma pomóc w dobrym wymieszaniu się składników lakieru. Z tego co kojarzę to biały nalot w przypadku matu może świadczyć o słabym wymieszaniu lub zbyt grubej warstwie nakładanej od razu, a sposobem na ratunek "oszronionego" modelu jest ponowne lakierowanie z tą różnicą, że przy użyciu lakieru błyszczącego. Vallejo to raczej polecany producent. Może z powyższego, skorzystasz już przy Gustawie.
-
W zasadzie to już spóźniona pomoc, ale warto bezpośrednio przed wymieszaniem, puszkę ze spray'em zanurzyć na kilka minut w pojemniku z ciepłą wodą, następnie zaś wstrząsać. Taki zabieg ma pomóc w dobrym wymieszaniu się składników lakieru. Z tego co kojarzę to biały nalot w przypadku matu może świadczyć o słabym wymieszaniu lub zbyt grubej warstwie nakładanej od razu, a sposobem na ratunek "oszronionego" modelu jest ponowne lakierowanie z tą różnicą, że przy użyciu lakieru błyszczącego. Vallejo to raczej polecany producent. Może z powyższego, skorzystasz już przy Gustawie.
I znów małe postepy ptaszyna ma już skrzydełka :) przy okazji dotkliwie mi się przypomniało ze nie lubię zastrzałów nie jest idealnie ale w miarę trzyma geometrie i jestem z nich zadowolony.
ponieważ orginalny karabin mi sie nie do końca podobał postanowiłem zrobić własna wersje i chyba wygląda lepiej, nie podobał mi się orginalny czasny kolor więc pomalowałem na ciemny szary ale chyba poprawie jeszcze ciemniejszym :)
strzelec dostał nieco detali do swojego stanowiska :) brakuje tylko karabinu, własciwie to jest tylko jeszcze nie na swoim miejscu :)
do końca zostało jeszcze troszke drobnicy popychacze lotek, światła pozycyjne (robie swoje od podstaw) rurka pitota kilka linek itp ale juz blisko końca :)
model nie był lakierowany przed klejeniem pociagnę go na koniec przed montarzem szybki mam nadzieje ze sie nie pofaluje, będę nakładał cieńkimi warstwami :)
ponizej kilka zdjeć