Caudron CR.714C1
-
Witam,
Zachęcony przez Klubowiczów w sekcji powitań, wrzucam relację z budowy mojego pierwszego w życiu modelu kartonowego. Przyznam, że już na początku widać mój brak doświadczenia i umiejętności, ale zgadzam się z osobami, które zachęcały mnie do wrzucenia relacji, że Wasze podpowiedzi, uwagi czy krytyka tylko pomogą mi w nauce. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym wycinanym i sklejanym segmentem uda mi się coś poprawićw mojej technice.
Więc zaczynam. Pierwsz model, który wybrałem to Caudron CR.714C1 z wydawnictwa WAK, skala 1:33. Na początek wrzucę zdjęcia sklejonego fragmentu kadłuba z kabiną pilota i części za nią. Tutaj błąd, który popełniłem to naklejenie pierwszych wręg na karton za pomocą kleju BCG, ponieważ wydaje mi się, że to trochę zdeformowało tą część. Kolejne wręgi kleiłem już za pomocą Hemolu. Jeżeli chodzi o klejenie poszycia to tutaj koszystam z kleju Magic, aczkolwiek zastanawiam się czy klej w sztycie nie byłby też dobrą alternatywą? Kolejny problem, z którym się spotkałem, to pomimo powiedziałbym poprawnego czy nawet dobrego wycięcia elementów pojawił się problem ze spasowaniem tych dwóch segmentów: kabiny i części kadłuba za kabiną - jakgdyby o mały odcinek wycinanka nie pasowała do siebie. To zaowocowało zbyt mocnym chwytem i naciąganiem (trochę spanikowałem, że te częsci nie chcą się skleić), co możecie zobaczyć jako właśnie zagięcia spodniej części kadłuba. Dodatkowo sklejenie na łaczeniu tych dwóch segmentów nie wyszło mi najestetczniej.
Jeżeli chodzi o retusz staram się go robić za pomocą farb Pactra. Do kabiny pilota wybrałem kolor aluminiowy (metalowy) taki jak wydawało mi się pasuje do wnętrza. Niestety nakładałem zbyt dużo/nieumiejętnie tą farbę ponieważ rozmoczyłem górną część kartonu, do którego była przyklejona wręga za fotelem pilota. Zastnawiam się czy spróbować do retuszu farb akrylowych lub olejnych czy może zwykłych plakatowych? Czy lepiej zostać przy farbach Pactra?
Jak sami widzicie tego sklejania nie było za dużo a pojawiło się sporo niedokładności. Dlatego wiem, że ten model i prawdopodobnie kolejne nie będą idealne czy na poziomie modeli, które oglądałem w galeriach klubowiczów Kartonówek. Mam jednak sporo determinacji, żeby w dalszych etapach spróbować skleić go jak najlepiej.
Z góry bardzo dziękuję za podpowiedzi i uwagi.
Pozdrawiam
-
Witam fajnie ze się zdecydowałeś na relacje :)
Zaczne od retuszu ja tez robię farbami wodnymi takimi jak pactra, nie wiem jak nakładasz farbę ale ja po wielu probach doszedłem do wniosku ze najlepiej mi to wychodzi wykałaczka. maczam wykałaczkę w farbie jeżeli jest widoczna kropla to najpierw przecieram po kartce papieru a następnie dopiero po retuszowane krawędzi.
Jezeli chodzi o klej magic to spokojnie możesz go używać i da się zrobić nim 99% modelu :)
natomiast należy pamiętać ze to klej wodny i bardzo mocno wchłania się w papier rozmiękczania go. to jest właśnie przyczyna krowich żeber (tak się nazywa to zjawisko kiedy odciskaja się elementy szkieletu).
To samo tyczy się deformacji elementów podklejanych na tekturę, tu proponuje kleje które nie maja w sobie wody na przykład budzpren, hemol, ja często używam tez kleju polimerowego bo jest bezwonny.
Generalnie mniej kleju mniej problemów :)
Jeżeli chodzi o klejenie stara modelarska zasada trzy razy przymierz raz przyklej. Do tego zawsze trzeba na sucho sprawdzić sąsiednie segmenty ja sklejam zolta taśma do maskowania tamiya, ale spokojnie możesz uczyć taśmy malarskiej pociętej a cieńsze paski. Potestuj na jakiś próbkach bo czasem jest za mocna, ja wtedy przyklejam do blatu kilka razy żeby klej nabral brudu i lekko osłabł :)
co do twojej pracy jest naprawdę niezle części są niezle wyprofilowane, bardzo dobrze wyszło przeszklenie :)
pracuj dalej i staraj się poprawiać kolejne elementy czasem na pierwszych modelach widać jak nabiera się doświadczenia :)
Pamiętaj ze karton to trudny i kapryśny materiał ale daje tem mnóstwo satysfakcji jak się go okiełzna :)
Włączam subskrypcje i obserwuje.
-
Witam fajnie ze się zdecydowałeś na relacje :)
Zaczne od retuszu ja tez robię farbami wodnymi takimi jak pactra, nie wiem jak nakładasz farbę ale ja po wielu probach doszedłem do wniosku ze najlepiej mi to wychodzi wykałaczka. maczam wykałaczkę w farbie jeżeli jest widoczna kropla to najpierw przecieram po kartce papieru a następnie dopiero po retuszowane krawędzi.
Jezeli chodzi o klej magic to spokojnie możesz go używać i da się zrobić nim 99% modelu :)
natomiast należy pamiętać ze to klej wodny i bardzo mocno wchłania się w papier rozmiękczania go. to jest właśnie przyczyna krowich żeber (tak się nazywa to zjawisko kiedy odciskaja się elementy szkieletu).
To samo tyczy się deformacji elementów podklejanych na tekturę, tu proponuje kleje które nie maja w sobie wody na przykład budzpren, hemol, ja często używam tez kleju polimerowego bo jest bezwonny.
Generalnie mniej kleju mniej problemów :)
Jeżeli chodzi o klejenie stara modelarska zasada trzy razy przymierz raz przyklej. Do tego zawsze trzeba na sucho sprawdzić sąsiednie segmenty ja sklejam zolta taśma do maskowania tamiya, ale spokojnie możesz uczyć taśmy malarskiej pociętej a cieńsze paski. Potestuj na jakiś próbkach bo czasem jest za mocna, ja wtedy przyklejam do blatu kilka razy żeby klej nabral brudu i lekko osłabł :)
co do twojej pracy jest naprawdę niezle części są niezle wyprofilowane, bardzo dobrze wyszło przeszklenie :)
pracuj dalej i staraj się poprawiać kolejne elementy czasem na pierwszych modelach widać jak nabiera się doświadczenia :)
Pamiętaj ze karton to trudny i kapryśny materiał ale daje tem mnóstwo satysfakcji jak się go okiełzna :)
Włączam subskrypcje i obserwuje.
-
Witaj. Od siebie dodam, że dobrą alternatywą kleju do naklejania arkuszy wręg na tekturę (choć ja osobiście, wycinam z arkusza wręgi z lekkim marginesem i dopiero tak naklejam na tekturę), jest klej w sztyfcie z tym, że oznaczony na etykiecie PVP. Producent nie ma znaczenia, choć spotkałem się tylko z firmą Tetis która posiada tak oznaczony klej. Dostępny w większości sklepów papierniczych. Świetny zamiennik "śmierdziuchów". Rzeczony klej to odkrycie Naszego forumowicza. Tajemnym składnikiem tego kleju jest zawartość gliceryny, a nie wody, stąd nie występuje efekt zwichrowania i łatwo zachować czystość przy klejeniu. Co do szpar na łączeniu poszycia i krowich żeber, to podstawą sukcesu jest: formowanie części poszycia w taki sposób, aby miało jak najbardziej zbliżony kształt do wręgi, dopasowywanie wręg do sklejonych po obwodzie "pierścieni"/segmentów poszycia, zasada: klej trzyma jak go prawie nie ma, czyli jak najmniej kleju.
Trzymam kciuki za ukończenie modelu.
-
Witaj. Od siebie dodam, że dobrą alternatywą kleju do naklejania arkuszy wręg na tekturę (choć ja osobiście, wycinam z arkusza wręgi z lekkim marginesem i dopiero tak naklejam na tekturę), jest klej w sztyfcie z tym, że oznaczony na etykiecie PVP. Producent nie ma znaczenia, choć spotkałem się tylko z firmą Tetis która posiada tak oznaczony klej. Dostępny w większości sklepów papierniczych. Świetny zamiennik "śmierdziuchów". Rzeczony klej to odkrycie Naszego forumowicza. Tajemnym składnikiem tego kleju jest zawartość gliceryny, a nie wody, stąd nie występuje efekt zwichrowania i łatwo zachować czystość przy klejeniu. Co do szpar na łączeniu poszycia i krowich żeber, to podstawą sukcesu jest: formowanie części poszycia w taki sposób, aby miało jak najbardziej zbliżony kształt do wręgi, dopasowywanie wręg do sklejonych po obwodzie "pierścieni"/segmentów poszycia, zasada: klej trzyma jak go prawie nie ma, czyli jak najmniej kleju.
Trzymam kciuki za ukończenie modelu.
-
Mirku dobrze idzie, widzę tu swój poziom z maja 2023
.
Ale Koledzy z forum wszystko, no prawie wszystko, napisali i nawsadzali mi do łba. Nawsadzali też w postach. A ja jak pokorne ciele łykałem wszystko i taka postawą wygrywam póki co !
Ale ja się kiedyś każdemu z osobna odgryzę...
kurcze tylko kiedy ?
Wiesz co jest najgorsze przed Tobą.... To wszystko przeczytać i przeanalizować a potem próbować przełożyć na karton.
Trzymaj skalpel w dłoni , a nikt Cię nie dogoni.
-
Mirku dobrze idzie, widzę tu swój poziom z maja 2023
.
Ale Koledzy z forum wszystko, no prawie wszystko, napisali i nawsadzali mi do łba. Nawsadzali też w postach. A ja jak pokorne ciele łykałem wszystko i taka postawą wygrywam póki co !
Ale ja się kiedyś każdemu z osobna odgryzę...
kurcze tylko kiedy ?
Wiesz co jest najgorsze przed Tobą.... To wszystko przeczytać i przeanalizować a potem próbować przełożyć na karton.
Trzymaj skalpel w dłoni , a nikt Cię nie dogoni.
-
Bardzo dziękuję za wszystkie uwagi:) Starałem się do nich stosować przy kolejnym elemencie kadłuba. Niestety, mam trochę mniej czasu i udało mi się tylko tyle popracować.
Moim największym problem póki co wydaje mi się, że jest połączenie poszczególnych elementów kadłuba. Tak jak wspominałem wydaje mi się, że wycinam element poszycia w miarę dokładnie, a potem i tak muszę się sporo nagimnastykować, trochę nawet naciągnąć, żeby pasował na element poszycia naklejony na wręgę.
Mam pytanie odnośnie retuszu: element poszycia retuszowałem przy użyciu pasteli olejnych, gdzieś wyczytałem, że też jest to dosyć ok opcja, ale wydaje mi się, że na łączeniu elementów ten retusz się starł. Nie wiem czy wybrałem dobrą technikę, bo czytałem, że może użyć ich na sucho i tak zrobiłem a widziałem też ostatnio na filmiku na yt, że taką pastęlę można utrzeć do wody i stosować jak farbę. Czy nie kombinować i trzymać się farb Pactry albo kupić jakieś akrylowe?
-
Bardzo dziękuję za wszystkie uwagi:) Starałem się do nich stosować przy kolejnym elemencie kadłuba. Niestety, mam trochę mniej czasu i udało mi się tylko tyle popracować.
Moim największym problem póki co wydaje mi się, że jest połączenie poszczególnych elementów kadłuba. Tak jak wspominałem wydaje mi się, że wycinam element poszycia w miarę dokładnie, a potem i tak muszę się sporo nagimnastykować, trochę nawet naciągnąć, żeby pasował na element poszycia naklejony na wręgę.
Mam pytanie odnośnie retuszu: element poszycia retuszowałem przy użyciu pasteli olejnych, gdzieś wyczytałem, że też jest to dosyć ok opcja, ale wydaje mi się, że na łączeniu elementów ten retusz się starł. Nie wiem czy wybrałem dobrą technikę, bo czytałem, że może użyć ich na sucho i tak zrobiłem a widziałem też ostatnio na filmiku na yt, że taką pastęlę można utrzeć do wody i stosować jak farbę. Czy nie kombinować i trzymać się farb Pactry albo kupić jakieś akrylowe?
-
Cześć
Pastele olejne dają radę jako retusz, ale jeśli za dużo będziesz męczył wyretuszowane elementy, to będą się ścierać. Ja po próbach z różnymi opcjami (pastele, akwarelki, tempry, farby modelarskie) stwierdziłem, że najbardziej odpowiadają mi farby modelarskie pactry i niebieska hataka. Co prawda mieszanie jest nieco bardziej problematyczne, ale retusz trzyma się lepiej i nie zmienia odcienia po lakierowaniu.
Jeśli mogę coś doradzić, to na tym etapie odpuść sobie retusz a skoncentruj się na poprawnym sklejeniu elementów.
W kwestii dopasowania elementów zapamiętaj dwie zasady:
1. To wręgę dopasowujemy do poszycia a nie na odwrót. Jeśli jest za duża, to trzeba ją zeszlifować. Oczywiście zdarzają się niekiedy wyjątki, ale na etapie początkującego nie zawracaj sobie nimi głowy, przyjdzie na to czas.
2. Konsekwencja punktu wyżej - nie naciągamy nic na siłę. Segment powinien być tak ukształtowany, żeby trzymał odpowiedni kształt bez wręgi. Możesz zajrzeć do relacji, którą prowadziłem na sąsiednim forum (http://www.konradus.com/forum/read.php?f=1&i=409318&t=409318&filtr=0&page=1) dość dokładnie opisałem tam kwestię kształtowania elementów.
Generalnie uważam, że wybrałeś trochę trudny model jak na początek przygody z modelarstwem. Mimo, że Caudron ma niewiele części, to segmenty mają dość skomplikowany kształt. Polecałbym raczej coś o prostszym kształcie kadłuba (bardziej walcowaty) - np jakiś prosty odrzutowiec.
-
Cześć
Pastele olejne dają radę jako retusz, ale jeśli za dużo będziesz męczył wyretuszowane elementy, to będą się ścierać. Ja po próbach z różnymi opcjami (pastele, akwarelki, tempry, farby modelarskie) stwierdziłem, że najbardziej odpowiadają mi farby modelarskie pactry i niebieska hataka. Co prawda mieszanie jest nieco bardziej problematyczne, ale retusz trzyma się lepiej i nie zmienia odcienia po lakierowaniu.
Jeśli mogę coś doradzić, to na tym etapie odpuść sobie retusz a skoncentruj się na poprawnym sklejeniu elementów.
W kwestii dopasowania elementów zapamiętaj dwie zasady:
1. To wręgę dopasowujemy do poszycia a nie na odwrót. Jeśli jest za duża, to trzeba ją zeszlifować. Oczywiście zdarzają się niekiedy wyjątki, ale na etapie początkującego nie zawracaj sobie nimi głowy, przyjdzie na to czas.
2. Konsekwencja punktu wyżej - nie naciągamy nic na siłę. Segment powinien być tak ukształtowany, żeby trzymał odpowiedni kształt bez wręgi. Możesz zajrzeć do relacji, którą prowadziłem na sąsiednim forum (http://www.konradus.com/forum/read.php?f=1&i=409318&t=409318&filtr=0&page=1) dość dokładnie opisałem tam kwestię kształtowania elementów.
Generalnie uważam, że wybrałeś trochę trudny model jak na początek przygody z modelarstwem. Mimo, że Caudron ma niewiele części, to segmenty mają dość skomplikowany kształt. Polecałbym raczej coś o prostszym kształcie kadłuba (bardziej walcowaty) - np jakiś prosty odrzutowiec.
-
Jest nieźle nieco mniejsze "krowie żebra", co do spasowania to ja najpierw kształtuje sąsiednie elementy kadłuba potem je sklejam taśma i wtedy przymierzam wręge i ewentualnie robie poprawki.
Z pasowaniem jest różnie czasem trzeba zmniejszyć wręge (pamietaj na sucho powinna wchodzić bez wysyłku ale też bez luzu :) ) a czasem zmniejszyć któryś z elementów poszycia :)
Zdecydowanie częście to temat zmniejszania wręgi :)
-
Jest nieźle nieco mniejsze "krowie żebra", co do spasowania to ja najpierw kształtuje sąsiednie elementy kadłuba potem je sklejam taśma i wtedy przymierzam wręge i ewentualnie robie poprawki.
Z pasowaniem jest różnie czasem trzeba zmniejszyć wręge (pamietaj na sucho powinna wchodzić bez wysyłku ale też bez luzu :) ) a czasem zmniejszyć któryś z elementów poszycia :)
Zdecydowanie częście to temat zmniejszania wręgi :)
-
Dziękuję za komentarze i podpowiedź odnośnie retuszowania. Piotr D. dziękuję za link zabieram się do czytania jak wklejać wręgi. Z tego co tak na szybko zobaczyłem, to chyba jednak moje wycinanie elementów wymaga więcej cierpliwości i dokładności. Natomiast, co do trudności modelu też nie chciałem się porywać na coś ciężkiego, przyznam że zmyliło mnie że WAK podaje skalę trudności tego modelu jako 2 i tym się kierowałem.
Pan Karton, no niestety masz rację, że chyba ucieka trochę w prawo, wrzucam może trochę lepsze zdjęcie. Nie wiem czy to jest jeszcze do uratowania/skorygowania?
-
Dziękuję za komentarze i podpowiedź odnośnie retuszowania. Piotr D. dziękuję za link zabieram się do czytania jak wklejać wręgi. Z tego co tak na szybko zobaczyłem, to chyba jednak moje wycinanie elementów wymaga więcej cierpliwości i dokładności. Natomiast, co do trudności modelu też nie chciałem się porywać na coś ciężkiego, przyznam że zmyliło mnie że WAK podaje skalę trudności tego modelu jako 2 i tym się kierowałem.
Pan Karton, no niestety masz rację, że chyba ucieka trochę w prawo, wrzucam może trochę lepsze zdjęcie. Nie wiem czy to jest jeszcze do uratowania/skorygowania?
-
Pewnie bardziej doświadczenie Koledzy Ci coś podpowiedzą. Ja odkąd się nawróciłem do modelarstwa kartonowego staram się pilnować osi. Pewnie bym coś rozciął i jeszcze raz, może naciął ?
Rada : - jak coś sobie skleisz to czekasz chwilę... w tym momencie czytaj forum pytaj i wypatruj odpowiedzi, jak tak robię od samego początku i wychodzi mi to na dobre.
Nasze forum to chodzenie do modelarni za darmo !!! I dodam że Ambona profesorska jest tu zacna. Więc studiuj i zaliczaj kolejne semestry.
-
Pewnie bardziej doświadczenie Koledzy Ci coś podpowiedzą. Ja odkąd się nawróciłem do modelarstwa kartonowego staram się pilnować osi. Pewnie bym coś rozciął i jeszcze raz, może naciął ?
Rada : - jak coś sobie skleisz to czekasz chwilę... w tym momencie czytaj forum pytaj i wypatruj odpowiedzi, jak tak robię od samego początku i wychodzi mi to na dobre.
Nasze forum to chodzenie do modelarni za darmo !!! I dodam że Ambona profesorska jest tu zacna. Więc studiuj i zaliczaj kolejne semestry.
-
Zgadzam się z Piotrem że warto by było to poprawić, ALE niestety obawiam się ze to będzie karkołome i próba może spełznąć na niczym albo jeszcze pogorszyć sytuacje.
Zakładam ze brak symetri to efekt wymęczonych łaczeń (krowich zeber/ za mocno rozmiękczonych klejem)
Biorac pod uwagę że to pierwszy model wymagał bym od niego tylko tego zeby pokazał ci miejsca do poprawy no i na koniec zeby przypominał orginał :)
Leć dalej z robotą duzo czytaj, pytaj i ciesz się z tego co udało ci sie "ulepić" Ważne abyś nie spisał go na straty staraj się nadal robic to jak najlepiej potrafisz to zaprocentuje w następnym modelu.
Oczywiście to moja opinia ty zrobisz jak zechcesz :) Piotr radzi spróbować poprawić tyle że Piotr z tego co pamietam to wracał do kartonu więc jakieś doświadczenie miał dla ciebie to pierwszy model.
pozdrawiam
-
Zgadzam się z Piotrem że warto by było to poprawić, ALE niestety obawiam się ze to będzie karkołome i próba może spełznąć na niczym albo jeszcze pogorszyć sytuacje.
Zakładam ze brak symetri to efekt wymęczonych łaczeń (krowich zeber/ za mocno rozmiękczonych klejem)
Biorac pod uwagę że to pierwszy model wymagał bym od niego tylko tego zeby pokazał ci miejsca do poprawy no i na koniec zeby przypominał orginał :)
Leć dalej z robotą duzo czytaj, pytaj i ciesz się z tego co udało ci sie "ulepić" Ważne abyś nie spisał go na straty staraj się nadal robic to jak najlepiej potrafisz to zaprocentuje w następnym modelu.
Oczywiście to moja opinia ty zrobisz jak zechcesz :) Piotr radzi spróbować poprawić tyle że Piotr z tego co pamietam to wracał do kartonu więc jakieś doświadczenie miał dla ciebie to pierwszy model.
pozdrawiam
-
Trochę boję się ruszać tej przekrzywionej części i chyba tak zostawię, bo wydaje mi się, że póki co to przerasta moje możliwości;)
Dziękuję za radę, żeby go skończyć najlepiej jak potrafię. Właśnie takie podejście wydaje mi się też najlepsze, bo nie ma się co obrażać jak nie wychodzi, bo dopiero się uczę.
Chciałem jeszcze napisać, że wszystkie komentarze są bardzo pomocne i staram się z nich korzystać i bardzo za nie dziękuję, że dzielicie się swoją wiedzą i czasem;)
Pan Karton, nie odebrałem w żadnym wypadku negatywnie tego komentarza o kłodzie ;) Rozumiem o co Ci chodziło:D
-
Trochę boję się ruszać tej przekrzywionej części i chyba tak zostawię, bo wydaje mi się, że póki co to przerasta moje możliwości;)
Dziękuję za radę, żeby go skończyć najlepiej jak potrafię. Właśnie takie podejście wydaje mi się też najlepsze, bo nie ma się co obrażać jak nie wychodzi, bo dopiero się uczę.
Chciałem jeszcze napisać, że wszystkie komentarze są bardzo pomocne i staram się z nich korzystać i bardzo za nie dziękuję, że dzielicie się swoją wiedzą i czasem;)
Pan Karton, nie odebrałem w żadnym wypadku negatywnie tego komentarza o kłodzie ;) Rozumiem o co Ci chodziło:D
Witam,
Zachęcony przez Klubowiczów w sekcji powitań, wrzucam relację z budowy mojego pierwszego w życiu modelu kartonowego. Przyznam, że już na początku widać mój brak doświadczenia i umiejętności, ale zgadzam się z osobami, które zachęcały mnie do wrzucenia relacji, że Wasze podpowiedzi, uwagi czy krytyka tylko pomogą mi w nauce. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym wycinanym i sklejanym segmentem uda mi się coś poprawićw mojej technice.
Więc zaczynam. Pierwsz model, który wybrałem to Caudron CR.714C1 z wydawnictwa WAK, skala 1:33. Na początek wrzucę zdjęcia sklejonego fragmentu kadłuba z kabiną pilota i części za nią. Tutaj błąd, który popełniłem to naklejenie pierwszych wręg na karton za pomocą kleju BCG, ponieważ wydaje mi się, że to trochę zdeformowało tą część. Kolejne wręgi kleiłem już za pomocą Hemolu. Jeżeli chodzi o klejenie poszycia to tutaj koszystam z kleju Magic, aczkolwiek zastanawiam się czy klej w sztycie nie byłby też dobrą alternatywą? Kolejny problem, z którym się spotkałem, to pomimo powiedziałbym poprawnego czy nawet dobrego wycięcia elementów pojawił się problem ze spasowaniem tych dwóch segmentów: kabiny i części kadłuba za kabiną - jakgdyby o mały odcinek wycinanka nie pasowała do siebie. To zaowocowało zbyt mocnym chwytem i naciąganiem (trochę spanikowałem, że te częsci nie chcą się skleić), co możecie zobaczyć jako właśnie zagięcia spodniej części kadłuba. Dodatkowo sklejenie na łaczeniu tych dwóch segmentów nie wyszło mi najestetczniej.
Jeżeli chodzi o retusz staram się go robić za pomocą farb Pactra. Do kabiny pilota wybrałem kolor aluminiowy (metalowy) taki jak wydawało mi się pasuje do wnętrza. Niestety nakładałem zbyt dużo/nieumiejętnie tą farbę ponieważ rozmoczyłem górną część kartonu, do którego była przyklejona wręga za fotelem pilota. Zastnawiam się czy spróbować do retuszu farb akrylowych lub olejnych czy może zwykłych plakatowych? Czy lepiej zostać przy farbach Pactra?
Jak sami widzicie tego sklejania nie było za dużo a pojawiło się sporo niedokładności. Dlatego wiem, że ten model i prawdopodobnie kolejne nie będą idealne czy na poziomie modeli, które oglądałem w galeriach klubowiczów Kartonówek. Mam jednak sporo determinacji, żeby w dalszych etapach spróbować skleić go jak najlepiej.
Z góry bardzo dziękuję za podpowiedzi i uwagi.
Pozdrawiam