Luftwaffe 1946 - Focke Wulf Ta-183
-
A celownik mógłby być delikatniejszy i niżej połozony. Wyszedł taki trochę dziwaczny ale taki był w projekcie i nie pomyślałem przed wklejeniem.
Myślę, że jest ok. Zobacz jak wyglądały celowniki w innych niemieckich samolotach. Czasami sprawiały wrażenie, jakby zajmowały połowę przestrzeni przed pilotem.
-
Sami wiecie jak to jest. Jak zrobicie coś nie tak i to nie ważne czy w modelu czy przy czym inny, to jak się zorientujecie to urasta to wtedy do przeogromnych rozmiarów. Mimo że jak pisze Piotr D. większość nawet tego nie przyuważy. No ale boli co mam powiedzieć, taki trochę problem pierwszego świata
.
-
Sami wiecie jak to jest. Jak zrobicie coś nie tak i to nie ważne czy w modelu czy przy czym inny, to jak się zorientujecie to urasta to wtedy do przeogromnych rozmiarów. Mimo że jak pisze Piotr D. większość nawet tego nie przyuważy. No ale boli co mam powiedzieć, taki trochę problem pierwszego świata
.
-
Podwozie zamontowane, bez większych kłopotów. Golenie zrobione z taśmy malarskiej i pomalowane. W oryginale były szare, jakoś mi nie podchodził ten kolor. W siłownikach tłoczysko zrobione z igły 1,2 mm. Dochodzą klapy podwozia. Ładnie wyszły w 3D. Pokazuje to wszystko jeszcze nie złożone, ponieważ po złożeniu będzie widać w większości tylko te boczne powierzchnie klap. W sensie nie będzie nic widać
.
-
Podwozie zamontowane, bez większych kłopotów. Golenie zrobione z taśmy malarskiej i pomalowane. W oryginale były szare, jakoś mi nie podchodził ten kolor. W siłownikach tłoczysko zrobione z igły 1,2 mm. Dochodzą klapy podwozia. Ładnie wyszły w 3D. Pokazuje to wszystko jeszcze nie złożone, ponieważ po złożeniu będzie widać w większości tylko te boczne powierzchnie klap. W sensie nie będzie nic widać
.
-
Powoli, powoli do przodu. Wykonałem podwieszane uzbrojenie w postaci pocisków Ruhrstahl X-4. Były to pierwsze na świecie kierowane pociski klasy powietrze-powietrze. Naprowadzanie na cel realizowane było przez kabel, który ciągnął się za pociskiem (5 km przewodu). Detonatorem był czujnik wibracji nastawiony na częstotliwość drgań silników bombowców alianckich. Testy wykazały, że jest to zbyt absorbujące dla pilota i potrzebna jest do tego druga osoba. Nie było więc szans aby ten pocisk był podwieszany pod jednoosobowym samolotem, którego model sklejam. Ale skoro montowali panzerfausty to kto wie
.
Konstrukcja bez wręg i na styk, z mojej strony to kartonowa rurka nie odzwierciedlała za dobrze tego białego czubka, wykonałem go z wykałaczki.
-
Powoli, powoli do przodu. Wykonałem podwieszane uzbrojenie w postaci pocisków Ruhrstahl X-4. Były to pierwsze na świecie kierowane pociski klasy powietrze-powietrze. Naprowadzanie na cel realizowane było przez kabel, który ciągnął się za pociskiem (5 km przewodu). Detonatorem był czujnik wibracji nastawiony na częstotliwość drgań silników bombowców alianckich. Testy wykazały, że jest to zbyt absorbujące dla pilota i potrzebna jest do tego druga osoba. Nie było więc szans aby ten pocisk był podwieszany pod jednoosobowym samolotem, którego model sklejam. Ale skoro montowali panzerfausty to kto wie
.
Konstrukcja bez wręg i na styk, z mojej strony to kartonowa rurka nie odzwierciedlała za dobrze tego białego czubka, wykonałem go z wykałaczki.
Myślę, że jest ok. Zobacz jak wyglądały celowniki w innych niemieckich samolotach. Czasami sprawiały wrażenie, jakby zajmowały połowę przestrzeni przed pilotem.