Luftwaffe 1946 - Focke Wulf Ta-183
-
Trzeba założyć relację z budowy to przynajmniej będzie motywacja do klejenia
.
No więc na matę trafia model zaprojektowany przez Marka Pacyńskiego i wydany przez ongiś istniejące wydawnictwo Quest. Ciekawa sylwetka ale nie jest ta wycinanka jakoś popularna, ciekawe czy jest kiepsko zaprojektowana i nikt go nie skończył czy nie podpasował gustom modelarzy? Znalazłem tylko jeden złożony model w necie. Na niemieckim (przypadek ?
) forum Kartonbau.
Dosyć dobra grafika i karton. Zakaponowany 2x po druku co jeszcze bardziej uwydatniło kolory. Idzie wiosna wiec ciężko będzie znaleźć czas ale jakoś dam radę
.
-
trochę się biję z myślami czy te przyciski mi za bardzo odpustowe nie wyszły
Landrynki dla pilota, właściwie konkretne landryny ;-)
Poszukaj fotek wnętrza Me 262, będą stanowiły dobrą inspirację. Polecam zaopatrzyć się w drucik ołowiany różnej grubości. Można z niego łatwo zrobić wszelkie przewody czy przełączniki, a jeśli wnętrze jest szare to nawet nie trzeba malować, bo fajnie się utlenia na ciemno.
-
trochę się biję z myślami czy te przyciski mi za bardzo odpustowe nie wyszły
Landrynki dla pilota, właściwie konkretne landryny ;-)
Poszukaj fotek wnętrza Me 262, będą stanowiły dobrą inspirację. Polecam zaopatrzyć się w drucik ołowiany różnej grubości. Można z niego łatwo zrobić wszelkie przewody czy przełączniki, a jeśli wnętrze jest szare to nawet nie trzeba malować, bo fajnie się utlenia na ciemno.
-
Kabina została osadzona w szkielecie kadłuba. Korzystam z laserów, które kupiłem do wydania tego samolotu z MPModel i pasują 1:1. Sam szkielet składa się dobrze i części do siebie pasują. Wyjątkiem jest ostatnia wręga, którą trzeba albo wydrukować w powiększeniu albo okleić paskiem kartonu. Jest trochę szlifowania krawędzi ale to raczej standard. Tu trzeba się naprawdę skupić przy rysunkach bo łatwo w kilku miejscach coś źle wkleić. Elementy takie Jak wnętrza podwozi i komora uzbrojenia należy wkleić na tym etapie bo na to nasuwane będzie sklejone w walec poszycie i nie byłoby tego jak ładnie później wpuścić. Dodatkowe pogrubienie w miejscach w których będzie wchodziło podwozie + doklejka kartonu za kabiną pilota, inaczej zionie tam szpara po nasunięciu poszycia. Nie mam na to jeszcze fotki ale będzie trzeba dociążyć przód jakimiś nakrętkami inaczej będzie się przewracać do tyłu.
-
Kabina została osadzona w szkielecie kadłuba. Korzystam z laserów, które kupiłem do wydania tego samolotu z MPModel i pasują 1:1. Sam szkielet składa się dobrze i części do siebie pasują. Wyjątkiem jest ostatnia wręga, którą trzeba albo wydrukować w powiększeniu albo okleić paskiem kartonu. Jest trochę szlifowania krawędzi ale to raczej standard. Tu trzeba się naprawdę skupić przy rysunkach bo łatwo w kilku miejscach coś źle wkleić. Elementy takie Jak wnętrza podwozi i komora uzbrojenia należy wkleić na tym etapie bo na to nasuwane będzie sklejone w walec poszycie i nie byłoby tego jak ładnie później wpuścić. Dodatkowe pogrubienie w miejscach w których będzie wchodziło podwozie + doklejka kartonu za kabiną pilota, inaczej zionie tam szpara po nasunięciu poszycia. Nie mam na to jeszcze fotki ale będzie trzeba dociążyć przód jakimiś nakrętkami inaczej będzie się przewracać do tyłu.
-
No, w kabinie można już usiąść. jest już się czym pobawić i pociumkać różne słodkości...
Haydee,
Ciekawy jestem czy, instrukcja sugerowała taką kolejność, albo numeracja części ? Czy z doświadczenia zrobiłeś taki manewr ? Zapytuje o te luki bombowe i wnętrza podwozia. To wymagało będzie dbałość o czystość i perfekcyjne pasowanie przy mega dokładnym retuszu w kolejnych etapach ! Będę patrzył mega dokładnie. Nie dlatego żeby na końcu wypunktować mini wtopki, ale żeby zobaczyć ja to się robi i gdzie strach ma wielkie oczy !!!
-
No, w kabinie można już usiąść. jest już się czym pobawić i pociumkać różne słodkości...
Haydee,
Ciekawy jestem czy, instrukcja sugerowała taką kolejność, albo numeracja części ? Czy z doświadczenia zrobiłeś taki manewr ? Zapytuje o te luki bombowe i wnętrza podwozia. To wymagało będzie dbałość o czystość i perfekcyjne pasowanie przy mega dokładnym retuszu w kolejnych etapach ! Będę patrzył mega dokładnie. Nie dlatego żeby na końcu wypunktować mini wtopki, ale żeby zobaczyć ja to się robi i gdzie strach ma wielkie oczy !!!
-
...
Ciekawy jestem czy, instrukcja sugerowała taką kolejność, albo numeracja części ? Czy z doświadczenia zrobiłeś taki manewr ?
To jest dosyć stare wydanie i tam jest opis budowy, które podpowiada kolejność. Zakłada ono sklejenie poszycia i nasunięcie go na szkielet. Jak je czytałem to uznałem, że to dziwne i zrobię po swojemu tak jak mi podpowiada intuicja. Ale wtedy wpadłem na relację budowy tego modelu i musiałem posypać głowę popiołem. Gdybym zrobił pierwsze poszycie bez uzupełnienia wnęk to model byłby nie do sklejenia. Wrzucę fotki pokazujące co i jak.
-
...
Ciekawy jestem czy, instrukcja sugerowała taką kolejność, albo numeracja części ? Czy z doświadczenia zrobiłeś taki manewr ?
To jest dosyć stare wydanie i tam jest opis budowy, które podpowiada kolejność. Zakłada ono sklejenie poszycia i nasunięcie go na szkielet. Jak je czytałem to uznałem, że to dziwne i zrobię po swojemu tak jak mi podpowiada intuicja. Ale wtedy wpadłem na relację budowy tego modelu i musiałem posypać głowę popiołem. Gdybym zrobił pierwsze poszycie bez uzupełnienia wnęk to model byłby nie do sklejenia. Wrzucę fotki pokazujące co i jak.
-
Tym razem praca nad poszyciem. I tak muszę to wykrzyczeć: ALE TO POSZYCIE JEST SPASOWANE, SZTOS. Jeżeli jest ktoś kto narzekał na autora modelu a nie ukrywajmy są tacy to sam pierwszy rzucę w nich kamieniem. Czy jakoś tak to było
.
Poszycie w okolicy kabiny jest zbudowane w ten sposób, że składa się z zewnętrznej powłoki i wkładki, które trzeba ze sobą skleić a następnie nasunąć je na szkielet z kabiną. No jest to dosyć nowatorskie podejście sugerowane przez instrukcję i już miałem robić po swojemu ale inna relacja udowodniła że tak właśnie trzeba zrobić, inaczej będą kłopoty. Potem dokleja się kolejny segment poszycia z przodu i tyłu z wsuniętym ale nie przyklejonym szkieletem. Jak to już mamy to wycinamy sekcje poszycia zaznaczone kreskowaniem. I tu niestety nie mam na to zrobionej foty ale poniższy link zaprowadzi was do fotki na kartonwork gdzie użytkownik gk ma relację z budowy tego modelu. Tylko w innym malowaniu. https://pro.zapodaj.net/uploads/grzesko/83901/uhj551.jpg .
Poszycie ze szkieletem pasuje bardzo dobrze, jedynie wręga za kabiną pilota jest za mała, naklejenie paska kartonu po obwodzie załatwia temat. Po nasunięciu poszycia, otwory w nim bardzo dobrze pokryły się z wcześniej wklejonymi wnękami. Ale niestety powstał babol z mojej strony. Instrukcja zakłada wklejenie w szkielet ciężarka aby na koniec model nie przewracał się do tyłu, i go nie wkleiłem. Rozwiązaniem jest wsadzenie go do kabiny pilota. Nie będzie go widać bo będzie tam maskowanie tablicy przyrządów ale i tak nie czuje się z tym dobrze.
Jak na razie przyjemnie się skleja bez większych problemów.
-
Tym razem praca nad poszyciem. I tak muszę to wykrzyczeć: ALE TO POSZYCIE JEST SPASOWANE, SZTOS. Jeżeli jest ktoś kto narzekał na autora modelu a nie ukrywajmy są tacy to sam pierwszy rzucę w nich kamieniem. Czy jakoś tak to było
.
Poszycie w okolicy kabiny jest zbudowane w ten sposób, że składa się z zewnętrznej powłoki i wkładki, które trzeba ze sobą skleić a następnie nasunąć je na szkielet z kabiną. No jest to dosyć nowatorskie podejście sugerowane przez instrukcję i już miałem robić po swojemu ale inna relacja udowodniła że tak właśnie trzeba zrobić, inaczej będą kłopoty. Potem dokleja się kolejny segment poszycia z przodu i tyłu z wsuniętym ale nie przyklejonym szkieletem. Jak to już mamy to wycinamy sekcje poszycia zaznaczone kreskowaniem. I tu niestety nie mam na to zrobionej foty ale poniższy link zaprowadzi was do fotki na kartonwork gdzie użytkownik gk ma relację z budowy tego modelu. Tylko w innym malowaniu. https://pro.zapodaj.net/uploads/grzesko/83901/uhj551.jpg .
Poszycie ze szkieletem pasuje bardzo dobrze, jedynie wręga za kabiną pilota jest za mała, naklejenie paska kartonu po obwodzie załatwia temat. Po nasunięciu poszycia, otwory w nim bardzo dobrze pokryły się z wcześniej wklejonymi wnękami. Ale niestety powstał babol z mojej strony. Instrukcja zakłada wklejenie w szkielet ciężarka aby na koniec model nie przewracał się do tyłu, i go nie wkleiłem. Rozwiązaniem jest wsadzenie go do kabiny pilota. Nie będzie go widać bo będzie tam maskowanie tablicy przyrządów ale i tak nie czuje się z tym dobrze.
Jak na razie przyjemnie się skleja bez większych problemów.
-
Szacun za czyste wycięcie tych wszystkich otworów po sklejeniu segmentów. Ja bym tak nie potrafił.
Ciężarka nie musisz wklejać do kabiny, nie masz jeszcze przyklejonych nosowych segmentów, tam będzie masa miejsca żeby napchać ołowianych kulek albo małych nakrętek.
Dałbyś, niemartw, kwestia dobrej metody. W necie gdzieś znalazłem patent, że po krawędzi cięcia przyklejasz 3-4 warstwy taśmy malarskiej i używasz tego jako linijki. Potem delikatnie ostrzem nożyka nacinasz bez dociskania. Potwierdzam, działa. Żeby przeciąć trzeba kilkunastu nacięć, ale krawędź wychodzi ładnie. No i poszło kilka ostrzy na to, bo musi być naprawdę ostre.Co do ciężarka w nosku, to nie bardzo tam jest miejsce, tam jest duży kanał wlotowy do silnika. Mam go już zrobionego i próbowałem tam coś upchać.
-
Szacun za czyste wycięcie tych wszystkich otworów po sklejeniu segmentów. Ja bym tak nie potrafił.
Ciężarka nie musisz wklejać do kabiny, nie masz jeszcze przyklejonych nosowych segmentów, tam będzie masa miejsca żeby napchać ołowianych kulek albo małych nakrętek.
Dałbyś, niemartw, kwestia dobrej metody. W necie gdzieś znalazłem patent, że po krawędzi cięcia przyklejasz 3-4 warstwy taśmy malarskiej i używasz tego jako linijki. Potem delikatnie ostrzem nożyka nacinasz bez dociskania. Potwierdzam, działa. Żeby przeciąć trzeba kilkunastu nacięć, ale krawędź wychodzi ładnie. No i poszło kilka ostrzy na to, bo musi być naprawdę ostre.Co do ciężarka w nosku, to nie bardzo tam jest miejsce, tam jest duży kanał wlotowy do silnika. Mam go już zrobionego i próbowałem tam coś upchać.
Trzeba założyć relację z budowy to przynajmniej będzie motywacja do klejenia
.
No więc na matę trafia model zaprojektowany przez Marka Pacyńskiego i wydany przez ongiś istniejące wydawnictwo Quest. Ciekawa sylwetka ale nie jest ta wycinanka jakoś popularna, ciekawe czy jest kiepsko zaprojektowana i nikt go nie skończył czy nie podpasował gustom modelarzy? Znalazłem tylko jeden złożony model w necie. Na niemieckim (przypadek ?
) forum Kartonbau.
Dosyć dobra grafika i karton. Zakaponowany 2x po druku co jeszcze bardziej uwydatniło kolory. Idzie wiosna wiec ciężko będzie znaleźć czas ale jakoś dam radę
.