Bus....Airbus, train......skytrain czyli C-47B/MPModel/1:33

  1. pawelelka77 2024-05-06 16:40:16

    Czołem!

    Też tak Macie, że po zakończeniu projektu Wasza mata nie znosi pustki?? No właśnie....

    Czas zatem na kolejny ciekawy temat lotniczy (tak mi się wydaję). Można by rzec, że w pewnym sensie  to kultowy płatowiec...

    Jak zwykle: nie wiem co miz tego wyjdzie ale będę się starał. Model projektu pana Marka Pacyńskiego w skali 1:33. Widziałem chyba  już ze trzy sklejone modele z tej wycinanki i naprawdę mają potencjał....

    Zgodnie z zaleceniem autora budowę rozpocząłem od przygotowania wnętrza kabiny pilotów. Może na początek, to niewiele ale zabrało mi sporo czasu..., którego ciąle mi brakuje...

  1. PAN-KARTON 2024-05-06 16:45:43

    Oglądam jak zwykle

    Taaaa, widziałem takie 90 lat temu na Okęciu w W-wie

  1. Kikol77 2024-05-07 09:23:43

    Ja też zasiadam w loży obserwujących :)

    Biorąc pod uwagę co wyrabiałes z B25 efekt końcowy napewno będzie przedni :)

  1. Popeczek25 2024-05-07 19:13:15

    To i ja chętnie podpatrze , co tu się będzie działo ;-) tym bardziej, że mam ten model w szufladzie . Dobrze, że ktoś z ręką do sklejania przetrze szlaki bo nabieram powoli chęci na zmierzenie się z C-47 :-) 

  1. pawelelka77 2024-05-08 10:19:42

    Czołem!

    Mała aktualizacja, bowiem rozpocząłem budowę kadłuba. I muszę przyznać, że nosek w tym modelu jest bardzo ładnie zaprojektowany. Przede wszystkim  kształt dość wiernie przypomina oryginał, poza tym segmenty są dobrze spasowane. Mam coprawda pewne informacje, że coś nie do końca gra w połączeniu że szklarnią i poszyciem nad nią ale to wyjdzie w praniu. Na razie idzie bardzo przyjemnie.

    Informacyjnie: segmenty łączę krawędziowona BCG a od wewnątrz wklejam paski taśmy malarskiej. Wszystko kulkuję. Standardowy wycinanka wcześniej została pokryta caponem, a poszczególne segmenty przed wycięciem polakierowałem pactrą (stąd ten połysk). 

    Już teraz widzę, że będzie to spory model. Te pierwsze segmenty, to już ponad 7 cm....

    Tymczasem pozdrawiam!

    Paweł

  1. Antti 2024-05-08 11:16:50

    Będę śledził. Jako dzieciątko zrobiłem takiego z Małego Modelarza w wersji Li-2 . Była to bardzo uboga wersja bez wyposażenia kabiny z niebieskimi plackami zamiast szyb i w innej skali (1:50 albo 1:100 nie pamiętam ). Tym niemniej na tamte lata to był ładny modelik. Tutaj w Twojej realizacji  jestem pod wrażeniem detaliczności kabiny i wyoblenia dziobu. Dla mnie to jeszcze za wysoki poziom. Powodzenia życzę. Będę obserwował postępy, bo jak planuję opuścić świat latających morderców to fajnych cywilnych maszyn nie ma za dużo do wyboru, więc przyjdzie czas na C47.

  1. PAN-KARTON 2024-05-08 12:41:09

    I co tu napisać ? Paweł czym karmisz swoje kartony ? chyba czymś na porost włosków Jedyne co zauważyłem, tak żeby sobie ponarzekać

    Zgadzam się z Antti'm, za wysokie progi żeby się wypowiadać. Tylko patrzeć i się próbować nauczyć, choć by trzymania nożyczek prawidłowo, a klej odkręcić za parę lat

  1. mirkuch 2024-05-08 13:14:30

    Ja też dosiadam się do relacji - te zbliżenia na łączenia elementów są przepiękne. A potem człowiek patrzy na to co sam lepi i... no tak dobrze na pewno nie robię ;) 

  1. haydee 2024-05-08 14:24:31

    Świetnie Ci wyszedł ten nosek. W tym samolocie to jak znak rozpoznawczy.

  1. pawelelka77 2024-05-09 00:56:51

    Zastanawiałem się,jak to dalej ugryźć? 

    Z jednej strony chciałem przygotować wiatrochton z poszyciem nad nim, by ustalić obwód kolejnego elementu, a z drugiej strony osadzić kabinę pilotów w " skarpetę".

    Niby sprawa oczywista, ale nie tak do końca. Przy 

    niewłaściwej kolejności montażu można nie mieć możliwości wprowadzenia poprawek. 

    Stanęło na wklejeniu poszycia wewnętrznego do przedziału pilotów. Coś tam nie do końca chciało mi grać. Byćmoże poszycie wkleiłem zbyt głęboko ale jakoś inaczej nie chciało mi pasować. Nie był to problem, bo coś tam rozciąłem i jakoś pasowało. Wręgę za zegarami trzeba sporo doszlifować ale bez przesady. Ważny jest kształt, bo wyznacza linię podszybia. Do podłogi kabiny pilotów dokleiłem także wręgę bezpośrednio za fotelami oraz podłużnicę pod podłogą. 

    Teraz mogłem zabrać się za "szklarnię" z poszyciem nad nim. Jest to dosyć trudny etap, z którym nie do końca sobie poradziłem. Poszycie nad wiatrochronem składa się z czterech elementów. Po sklejeniu są one nieco dłuższe od górnej krawędzi szyby. Podcinanie ich przed montażem z szybą możebyć ryzykowne. Ja ten nadmiar nieco przeszlifowałem i retuszowałem. Idealnie nie jest ale też jeszcze nad tym popracuję. Chociaż szklarni z poszyciem nad nim jeszcze nie zamontowałem, to widzę, że powinno ładnie usiąść. Wcześniej jednak przygotuję segment za kabiną pilotów...

  1. pawelelka77 2024-05-09 20:45:41

    Czołem!

    Lecimy dalej z C47. 

    Po wklejeniu wszystkich elementów wyposażenia  mogłem skupić się na zamknięciu kabiny pilotów. Wcześniej przygotowałem segment, który wypada za nią. W ten sposób sprawdziłem czy obwód krawędzi lączęcej oba człony jest zbieżny. Częste sprawdzanie pasowania jest tutaj koniecznością. Przed przyklejeniem wiatrochonu trzeba bardzo dokładnie wyprofilować podszybie, tak by oba elementy przylegały do siebie swobodnie. Udało mi się osadzić wiatrochron całkiem znośnie. Spasowanie z segmentem za kabiną wydaje mi się, że też wyszło całkiem nieźle. Przyznaję, że łatwo nie było. Wyszły delikatne szparki ale do zaakceptowania. W skarpetkę można swobodnie wsunąć kabinę....

    Mała uwaga do poszycia wewnętrznego segmentu za kabiną pilotów. Nie łączymy poszycia na zakładkę chociaż tak wynika z oznaczeń (linia przerywana).

    To był trudniejszy etap i przyznaję, że się go obawiałem.....

    Zobaczymy co będzie dalej...

     

  1. Popeczek25 2024-05-11 17:41:59

    No zacnie to idzie , bardzo sympatyczną mordkę ma ten samolot. Przy tym typie kabiny nie ma się co przejmować lekkimi niedopasowaniami podposzycia bo na 100% nie będzie tego widać. Z zewnątrz bardzo ładnie to wygląda . Elementy noska ukształtowałes niesamowicie , wieeelki plus . Oglądam dalej . 

  1. pawelelka77 2024-05-12 00:29:00

    Moje kształtowanie jeszcze nie jest idealne... ale się jeszcze uczę... Popeczek, cieszę się, że Ci się podoba.

    Tymczasem prace w warsztacie trwają. Dokleiłem segment przedziału radiotelegrafisty. Następnie uzupełniłem wnętrze za kabiną pilotów. Po wielokrotnym sprawdzaniu nasunąłem "skarpetę na stopę" i chyba wyszło całkiem znośnie. 

    Kolejny segment, to już przedział transportowy. Tutaj miałem pewien dylemat, co do kolejności dalszego klejenia. Instrukcja budowy jest w tej kwestii dosyć lakoniczna. Należy pamiętać, że to samolot bardziej pasażerski niż wojskowy i pełnowymiarowy ciąg komunikacyjny jest tutaj prawie przez cały kadłub. Trzeba przemyśleć co, i w jakiej kolejności przykleić, by nie zablokować się z kolejnymi etapami budowy. Mam tu szczególnie na myśli wnętrze....

    Stanęło na tym, źe dokleiłem pierwszy segment przedziału transportowego. Ponadto wstępne przygotowałem podłogę z wręgami. 

    Teraz muszę zmienić kierunek montażu kadłuba i ruszyć od ogona, w stronę przedziału transportowego. Tak by przynajmniej wynikało z kierunku pasków łączących.... No zobaczymy..

     

     

  1. PAN-KARTON 2024-05-12 04:17:04

    Paweł to ja mam pytanie:

    To co zaznaczyłem strzałkami to efekt szlifowania czy obklejasz czymś wręgi ?

  1. pawelelka77 2024-05-12 07:42:24

    Paweł to ja mam pytanie:

    To co zaznaczyłem strzałkami to efekt szlifowania czy obklejasz czymś wręgi ?

    PAN-KARTON


    Ale żeś wypatrzył..  To efekt po części szlifowania I wielokrotnego przymierzania. W miejscach niewidocznych takie rozwarstwienia zastawiam. Wręga tam się już sama ułożyła i nie będzie efektu krowiego żebra. Miejsca potencjalnie widoczne retuszuję a rozwarstwienia szlifuję drobnym papierkiem....

  1. PAN-KARTON 2024-05-12 07:59:25

    Ale żeś wypatrzył.. 

    pawelelka77


    Staram się zrozumieć co robicie aby uzyskiwać tak doskonałe pasowanie elementów. Zauważyłem również że, szlifujesz wręgi pod kątem pasującym do kątów obłości poszycia. Tak... to wyższa szkoła jazdy.

  1. AndDi 2024-05-12 10:10:42

    No zacnie to idzie , bardzo sympatyczną mordkę ma ten samolot. 

    Popeczek25

    Niczym delfin butlonosy

  1. pawelelka77 2024-05-12 10:11:50

    Piotrze,  szlifuję wręgi zawsze (chyba że są za małe). Prawie nigdy obwód wewnętrzny poszycia nie jest zgodny z wyciętą wręgą. A szlifowanie pod kątem przede wszystkim ułatwia włożenie wręgi... Poza tym ja w miejscu łączenia segmentów z zewnątrz lekko obrabiam kulka, a nieoszlifowana wręga mogłaby być widoczna....

  1. PAN-KARTON 2024-05-12 15:15:21

    Piotrze,  szlifuję wręgi zawsze (chyba że są za małe). Prawie nigdy obwód wewnętrzny poszycia nie jest zgodny z wyciętą wręgą. A szlifowanie pod kątem przede wszystkim ułatwia włożenie wręgi... Poza tym ja w miejscu łączenia segmentów z zewnątrz lekko obrabiam kulka, a nieoszlifowana wręga mogłaby być widoczna....

    pawelelka77

    Korzystając z Twojej uprzejmości dopytam.

    A jakie masz sposoby aby naddać materiału na krawędzi wręgi jeśli jest za mała, lub (?) jeśli się zdarzy za mocno szlifnąć ? Domyślam się że, coś dokleić ale jak trwale to scalić aby móc docelowo to jednak po szlifować po swojemu ?

  1. pawelelka77 2024-05-12 15:52:50

    Nie wiem Piotrze, jak u innych Kolegów to wygląda ale ja poprostu do poszycia od wewnątrz doklejam po obwodzie pasek albo zwykłej kartki albo kartonu. Zależy jaka jest szczelina. Najpierw jednak sprawdzam sąsiadujący segment, czy obwód krawędzi łączącej jest zbieżny z tym, w którym chciałbym wkleić taką opaskę.... Może się bowiem okazać, że wręga jest ok, a poszycie za długie...

Rezultaty 0 - 20 z 101 pozycji
Udostępnij temat: