PZL LALA 1 Gpm nr kat.650
-
Zastanawiam się czy skos silnika nie powinien rekompensować momentu obrotowego śmigła, czyli odchylenie silnika w stronę przeciwną do obrotu śmigieł.
Wydaje mi się, że ciężar drutów miedzianych powinno się zrównoważyć porządnym obciążeniem przodu kadłuba.
A tak w ogóle to nie łaska ukręcić rurki z cienkiego papieru? ;)
Pozdrawiam!
-
No to po co się wypowiadasz w takim tonie jakby to była jakaś profanacja modelarstwa kartonowego.
Nie traktuję tego jako profanacji modelarstwa kartonowego, tylko jak odpowiedź nie na temat.Dziadek Tadek pisał o zwijaniu rurek z papieru. Koniec, kropka. Więc wypowiedziałem się odnośnie tego, co napisał.
To co Ty napisałeś, to już ty już rozwinięcie, które Dziadek Tadek niekoniecznie miał na myśli.
-
No to po co się wypowiadasz w takim tonie jakby to była jakaś profanacja modelarstwa kartonowego.
Nie traktuję tego jako profanacji modelarstwa kartonowego, tylko jak odpowiedź nie na temat.Dziadek Tadek pisał o zwijaniu rurek z papieru. Koniec, kropka. Więc wypowiedziałem się odnośnie tego, co napisał.
To co Ty napisałeś, to już ty już rozwinięcie, które Dziadek Tadek niekoniecznie miał na myśli.
-
No to po co się wypowiadasz w takim tonie jakby to była jakaś profanacja modelarstwa kartonowego.
Nie traktuję tego jako profanacji modelarstwa kartonowego, tylko jak odpowiedź nie na temat.Dziadek Tadek pisał o zwijaniu rurek z papieru. Koniec, kropka. Więc wypowiedziałem się odnośnie tego, co napisał.
To co Ty napisałeś, to już ty już rozwinięcie, które Dziadek Tadek niekoniecznie miał na myśli.
Od kiedy to ty decydujesz co jest, a co nie jest odpowiedzią na temat i co kto ma napisać w danym temacie?
Dziadek Tadek zaproponował taki sposób wykonania rurek- zgoda, że dość trudny mając na uwadze średnicę tych rurek i długość tych większych, a ja dopowiedziałem, że wybór takiej metody wiąże się z następnymi etapami prac i je wymieniłem po kolei. Może autor relacji skorzysta, a może pozostanie przy prętach miedzianych i lutowaniu.
-
No to po co się wypowiadasz w takim tonie jakby to była jakaś profanacja modelarstwa kartonowego.
Nie traktuję tego jako profanacji modelarstwa kartonowego, tylko jak odpowiedź nie na temat.Dziadek Tadek pisał o zwijaniu rurek z papieru. Koniec, kropka. Więc wypowiedziałem się odnośnie tego, co napisał.
To co Ty napisałeś, to już ty już rozwinięcie, które Dziadek Tadek niekoniecznie miał na myśli.
Od kiedy to ty decydujesz co jest, a co nie jest odpowiedzią na temat i co kto ma napisać w danym temacie?
Dziadek Tadek zaproponował taki sposób wykonania rurek- zgoda, że dość trudny mając na uwadze średnicę tych rurek i długość tych większych, a ja dopowiedziałem, że wybór takiej metody wiąże się z następnymi etapami prac i je wymieniłem po kolei. Może autor relacji skorzysta, a może pozostanie przy prętach miedzianych i lutowaniu.
-
"No tak, zaimpregnuje, zakaponuje, pomaluje itd. itp.
Po byku papierowa ta kratownica będzie."
To logika ci podpowiada powyższy tekst ?
Impregnacja ewentualnych papierowych rurek lakierem, a następnie ich malowanie to jest jakaś fanaberia, czy oczywista oczywistość ? Przecież to naturalna kolej rzeczy - to jest logika.
Sklejenie tej kratownicy to nie jest prosta sprawa, bez względu z czego będzie wykonana, bo bardzo istotne będą łączenia węzłów, gdzie trzeba końce poszczególnych elementów kratownicy przyciąć pod odpowiednim kątem i estetycznie je skleić ze sobą.
Bardzo jestem ciekawy jaki będzie finał sklejania tej kratownicy.
-
"No tak, zaimpregnuje, zakaponuje, pomaluje itd. itp.
Po byku papierowa ta kratownica będzie."
To logika ci podpowiada powyższy tekst ?
Impregnacja ewentualnych papierowych rurek lakierem, a następnie ich malowanie to jest jakaś fanaberia, czy oczywista oczywistość ? Przecież to naturalna kolej rzeczy - to jest logika.
Sklejenie tej kratownicy to nie jest prosta sprawa, bez względu z czego będzie wykonana, bo bardzo istotne będą łączenia węzłów, gdzie trzeba końce poszczególnych elementów kratownicy przyciąć pod odpowiednim kątem i estetycznie je skleić ze sobą.
Bardzo jestem ciekawy jaki będzie finał sklejania tej kratownicy.
-
Chyba się już całkiem zapętliłeś.
Nie pisz już więcej, bo to nie ma sensu- to jest relacja ze sklejania, a nie miejsce na to co tobie się wydaje.
Panie "pętelka" bo Ci ksywę zmienimy.
Zaprzeczasz sam sobie. Może to moje wrażenie ale wydaje mi się ze tylko piszesz. Nie czytasz i nie odpowiadasz na słowa skierowane do Ciebie.
Nie pisz już więcej, bo to nie ma sensu- to jest relacja ze sklejania, a nie miejsce na to co tobie się wydaje.
Czekamy na prezentację sklejonych osiągnięć panie Pashal. Bo jak do tej pory to śmiejemy się z takich wpisów
-
Chyba się już całkiem zapętliłeś.
Nie pisz już więcej, bo to nie ma sensu- to jest relacja ze sklejania, a nie miejsce na to co tobie się wydaje.
Panie "pętelka" bo Ci ksywę zmienimy.
Zaprzeczasz sam sobie. Może to moje wrażenie ale wydaje mi się ze tylko piszesz. Nie czytasz i nie odpowiadasz na słowa skierowane do Ciebie.
Nie pisz już więcej, bo to nie ma sensu- to jest relacja ze sklejania, a nie miejsce na to co tobie się wydaje.
Czekamy na prezentację sklejonych osiągnięć panie Pashal. Bo jak do tej pory to śmiejemy się z takich wpisów
Zastanawiam się czy skos silnika nie powinien rekompensować momentu obrotowego śmigła, czyli odchylenie silnika w stronę przeciwną do obrotu śmigieł.
Wydaje mi się, że ciężar drutów miedzianych powinno się zrównoważyć porządnym obciążeniem przodu kadłuba.
A tak w ogóle to nie łaska ukręcić rurki z cienkiego papieru? ;)
Pozdrawiam!