Mitchell B25-J, bombowiec w 'kredzie'

Trafiam ponownie do pracowni. Tym razem z Mitchell B25-j. Swego czasu byłem pod wrażeniem wykonania Jerry-K i najbliższe otoczenie doszło do wniosku, że to jest to co mnie uszczęśliwi. Jest prezent. Wypada mi nadać wycinance trzeci wymiar. Dokupiłem laserowe wręgi i owiewki.W pracowni jest dobra lecz nieukończona relacja. Będzie bardzo pomocna. Hmm… Jerry-K nie pokazał wnętrza bombowca. Nie widać też śladu cięć z zaleceń techniki montażu na grzbiecie kadłuba. Poszukam jak inni realizowali ten etap. Mam pierwszy raz ‘kredę’ na warsztaciku. Oby nie ostatni. Na początek, aby  poznać zachowanie ‘kredy’, zrobię drobne detale do późniejszego wykorzystania. Ten model to ciekawy temat i liczę na wiele komentarzy. Już wiem, że „kredy” nie kleją kleje typu BCG.  Pewny jest Butapren. 

okładka wycinanki

Takk…. Jerry-K zrobił ten model jak marzenie. I niech tak zostanie. A u mnie pierwszy detal. Skleiłem …….. Jakoś mi ta nazwa nie przechodzi i nie chcę być namierzany. Na tym detalu i ścinkach testowałem klejenie klejem butapren, CR i typu BCG. BCG nie klei gładkich płaszczyzn. Miejsca gdzie chcę go użyć mają zeszlifowaną warstwę połyskową lub jest to nacięcie. CR, to chyba wikolowy, użyłem tam gdzie chciałem zmiękczyć sztywność kartonu.  Jestem otwarty na używanie innych klei. Oprócz cyjanoakrylu. Jacku, jak zrobić aby polimerowy nie ciągnął się i lepiej rozpływał. Dawał szansę na korekty po złożeniu bez osłabiania spoiny. To samo dotyczy poliuretanowego.                                                                                                             Za @RUMAK, też zachęcam do założenia relacji z wersji MM. 

to coś w skali 2 : 1

Dzięki za radę  o metodzie rozcieńczania polimerowego kleju. @Szaman ty to potrafisz pozytywnie 'dręczyć'.\Jest  tego taki efekt. Od lewej : oszlifowany papier, zaimpregnowane miejsca zeszlifowane, nakładanie szpachli i jej szlifowanie, po malowaniu humbrolem 78. 

To coś w trakcie zmian

Mam problem. Czy jest tu może @Jerry-k. Silnik Obudowa ma kołnierz. W planach brak info czy kołnierz ma trafić od strony wnętrza gondoli silnika czy od strony śmigła. Jest to istotne bo miejsca na cylindry są w różnej odległości po stronie z kołnierzem niż od strony bez. Może to być ważne aby silnik zmieścił się w zestopniowanej osłonie.  Element U6 jest stroną śmigła, a R24 stroną gondoli.

silnik pytanie

Super pospolite ruszenie. Dziękuję! wszystkim. JerryK potwierdził to co widać na rysunku 11.  z MM (dzięki uprzejmości Jacka). Od wnętrza gondoli jest mniejsza odległość cylindrów od krawędzi. 

jarecki
Hej. I jak tam robota idzie?
\\\
Co do "ciszy"  to tylko to że dla mnie to ciężki model więc pomału.

szaman

Teraz czekamy co wymodził Andrzej? (jak Ci się klei kreda?)
Ciężko, Szaman. Wyliczę parę powodów: oczy , późna pora, mniej ostatnio czasu (a może brak zapału), stare przyzwyczajenia sprzed kredy. Jestem dinozaurem prawie jak Ty. A trochę konkretniej. Kreda bardo dobrze się formuje, nie rozwarstwia. Staram się kleić mym klejem wodnym. Dlatego szlifuję kredę od spodu. Reszta to budapren. Dalej kleję drobnicę. Przy moim tempie gdybym zaczął od kadłuba i skrzydeł, po roku osiądzie kurz, a i może coś lub ktoś spowoduje uszkodzenie. Nie daję zdjęć bo nie wykrawam czasu na fotki. Praca "z doskoku" nie pozwala na sensowne prezentowanie etapów. Nastawiam się na pokazanie gotowego elementu. To tyle, jeszcze chcę pogadać z Jacek-kp.

Skończyłem na 'ciężko'. Teraz zacznę -  'wyćwika'. Etap silników i śmigieł to 650 elementów drobnicy. Jak w wielu samolocikach z  MM. Wycinałem, formowałem, kleiłem. Fatalna precyzja opracowania. Ręczne kreślenie.Na tyle mnie stać, a jestem w połowie silników. 

Silniki gotowe. Na zdjęciach widać stronę ‘od śmigła’ i ‘od tyłu’. Na tył przerzuciłem elementy niespasowane. Drobne detale korpusu cylindrów są w opracowaniu ręcznie kreślone i autor ’odpuścił’, a ‘kreda’ nie jest wdzięcznym materiałem do poprawek. Nie opłacało się tego korygować. I tak tyłu nie widać i to poprawia mi zadowolenie, że przebrnąłem.  Oś śmigła to igła 0,7mm strzykawki wsunięta do igły 1,1mm wklejonej w korpus silnika. Tył osi zabezpieczony przed wypadaniem. Na oś nasadzę śmigło i od czoła przez otwór zablokuję szpilką   wciśniętą w oś. Musiałem znaleźć trochę cieńsze szpilki niż typowe. Kręci się leciusieńko (w Balilla też tak było).Chciałbym trochę urealnić te silniki. Inspiruje mnie fotka rzeczywistego i świadomość, że benzyniak to także świece zapłonowe z kabelkami. Tutaj nawet dwie na cylinder. Niestety , pierwsze przemyślenia tematu każą mi spasować. Powody: nie mogę używać cyjanopanu i małe wymiary. Hm…..lutowanie - może i dałbym radę ale to wymaga malowania ( widziałbym tą instalację czerwoną, a złączki i ‘fajki’ złotawe). ‘Kabelek’ to 0.2mm w ilości 28 na silnik, na pierścieniu o średnicy 16mm.Mam czas, bo silniki trafią na długo do pudełka. Może coś wymyślę lub koledzy podpowiedzą. Zachęcam, bo szukam prostego rozwiązania na miarę mych umiejętności i możliwości.Jest też fotka jednej z czterech ……….Prezentuje uzupełnienie o śmigiełko d……..ra.Kolejny etap to też drobnica – stanowiska strzeleckie i kaemy.. Myślę, że igły strzykawek znowu się przydadzą. Główne wyzwanie to perforowane osłony luf.

SILNIK B25-J SILNIK B25-J SILNIK B25-J SILNIK B25-J

Działam, działam .... jak umiem. Przygotowałem nawet sesję dokumentującą bo myślałem że kabelki do silnika się udadzą. W teorii tak. Praktyka wykazał, że dalsza obróbka (nakładanie koszulek imitujących złącza) powoduje odpadanie przylutowanych delikatnie drucików. Te czerwone pierścienie plus drut nawojowy i koszulka to przymiarka do drugiego podejścia. Metoda na klej (nie cyjanowy). Co jeszcze. Lufy, też eksperymenty. Liczyłem na koszulkę termokurczliwą. Ten czerwony element to sztanca do dziurkowania wentylacji. Obok jej wytwór. Katastrofa. Ręczne dziurkowanie wychodzi nierówno. Próbowałem z papieru. Na igle najpierw jedna warstwa papieru -  0,1mm na wikolu. To miałby być dystans dla osłony wentylującej. Na to wycinanka, też cieniutka. Farba odchodzi, a nawet nie próbowałem dziurkować. Dla jednej sztuki można się tak bawić. Ja muszę zrobić 13. Może nabiorę wprawy jak zrobię z 50.
Tak na marginesie z okazji wielu postów o nowych potomkach. Wszystkim gratulacje. Mam  często koło siebie dwuletnie maluchy. To wielka radość, nawet jak urwie detal z modelu.

Przemyślałem metodę z foli aluminiowej i kalki technicznej. W mej sytuacji nie podejmę nawet prób. To bardzo małe elementy (rurka w rurce, średnica 1,3mm), klejenie na cyjanopan - odpada. Ale dziękuję  za podpowiedzi, w innej sytuacji godne odnotowania. Rurka z lizaka jak i wkład długopisu są za grube. Kupno laserowych , no te 13 +parę na zapas razy 5, to ostateczność. W tej chwili robię próbne z papieru. Papier impregnuję po zabarwieniu. Przed wycięciem i wybiciem dziurek, najpierw od spodu klejem wodnym,  a potem rozcieńczonym nitrocelonem z wierzchu. Chyba coś z tego wyjdzie.

Uprzedzam @Szamana, bo niecierpliwy.

Lufy c.d. W związku z mą przypadłością nietolerowania cyjanopanu wszystko jest na wodnym kleju. Przedstawię  prostą kolejność realizacji tego etapu:

-        9x igła 0,8 plus 3x0,6 z malowanymi końcówkami

-        13x rurka podkładowa własnego pomysłu z papieru zeszytowego

-        oklejanie igieł podkładem celem uzyskania dystansu pomiędzy lufą a osłoną wentylującą

-        malowanie lakierem wycinanki osłon

-        impregnacja spodu wycinanki osłon klejem wodnym

-        przekłuwanie otworów wentylacyjnych

-    wycięcie 

-        retusz krawędzi i spodu wycinaki

-        nawilżenie wodą 

-        formowanie rurek na igiełkach o coraz mniejszej średnicy

-        wklejenie osłony na igłę wraz z podkładem

Powstały lufy kaemów 12  i 8, w wmiarę prawidłowej skali.

Skończone km strzelców ogonowego i górnego. Zdjęcie trzech pojedynczych to ręczne km strzelca przedniego i bocznych. Dało się poskładać. Jeśli ktoś następny  weźmie to na warsztat będzie miał uzupełnienie do skromnego opisu opracowania. 

B25-j Km ręczne B25-j Km gora B25-j Km gora B25-j Km gora B25-j Km gora B25-j Km gora B25-j Km ogon B25-j Km ogon B25-j Km ogon B25-j Km ogon B25-j Km ogon

Kolejne drobiazgi. Do kadłuba, Heńku jeszcze daleko. 

B25j fotele B25j fotele B25j fotele B25j fotele B25j fotele

MARES
.....proponował bym podmalować pasy od niezadrukowanej, bo świecą ,,światłem odbitym" i to nie jest fajne. ....

To fakt. Muszę odpowiednio uzupełnić brak malowania miejsc istotnych i widocznych z zewnątrz samolotu. Jest to w moich możliwościach. Obszar imitacji okuć metalowych - na szaro, itd.    Kolejny etap to podwozie. Zacząłem od środkowego. Przygotowałem fragment wycinanki i rysunek montażowy. Porównując rys.mont.nr13 z wycinanką niektóre elementy nie dają pewności że wiem o co chodzi.
Element W13 (goleń) po zwinięciu będzie grubszy  w dole (A2) niż w górze.  Ba, będzie gruby. Jak ma go(B1) objąć element W17(B2)? Na rysunku widać(A1), że grubości dołu i góry W13  są podobne – chyba?
Nadruk (C2) na W15 też nie wyjaśnia jak skorzystać z tego, aby było jak na rysunku (C1).
W relacji Jacka zostały umieszczone zdjęcia ‘realu’- podejrzę. Oby się okazało, że źle to widzę, bo czeka przeróbka.
Może jest ktoś po tych ‘przejściach’ i mnie ‘wyprostuje’.
Nie chcę malować podwozia, i zastanawiam się w tym momencie jak uniknąć pojawienia się krawędzi zakończenia zwijania kredowej wycinanki. Obawiam się, że proste zeszlifowanie  końcówki ostatniego zwoju  nie uda się bez wyraźnego zniszczenia koloru i połysku. Skłaniałbym się do rozwiązania dwuetapowego.
Najpierw rdzeń golenia o odpowiedniej średnicy, a potem oklejenie ostatnią warstwą w rurkę (na styk krawędź łączenia).
Opony - bieżnik po obwodzie. Będzie łatwiej. 

B25j przednia goleń

Tak powinienem zrobić. Dzięki Wojok i JerryK Rdzeń planuję wykonać bez klejenia z ktoregoś wskazanego materiału. Tak  dobiorę średnicę tak aby wypełnił rurkę i zmieściło się jeszcze ewentualne usztywnienie drutem. Na koniec rzadkim klejem zaleję końce tak wykonanych elementów. W malowaniu jestem słaby i pewnie nie dam rady dobrać koloru, połysku. Może widoczne zwoje zamaskuję szpachlą.  Metoda dwuetapowa pozwala kombinować co jest górą, a co dołem golenia. Znalazłem rysunek jak niżej.

Podwozie nosowe. Tak wykombinowałem, bo nie jak w opracowaniu. Wycinanka golenia  rozcięta na 3 części. Wstępna średnica golenia zrobiona z papieru gazetowego. Dodałem drobny detal. Zmaltretowałem nadruk kredowy łuku golenia, ale od czego jest szpachla i malowanie. 

koło nosowe b25j podwozie nosowe b25j podwozie nosowe b25j podwozie nosowe b25j podwozie nosowe b25j podwozie nosowe b25j

Podwozie główne też mam za sobą. Prawie. Dodatkowe podpory wkleję dopiero po zamontowaniu goleni do kadłuba i gondol silników. Nie ufam zwymiarowaniu wycinanki. Niejasności 'obrazków' w opisie zmuszają do późniejszej przymiarki.

podwozie b25j podwozie główne b25j podwozie główne b25j podwozie główne b25j

Będą . Mam czas. Klaruje się metoda. Z wałasnych przemyśleń i podpowiedzi  kolegi @kilmister oprę się na cynie lutowniczej 0,4mm.

W ‘kredzie’ mylisz się tylko raz. Przydadzą się te  zdjęcia, jak i relacja @jacka. Model jest duży, mający sporo elementów we wnętrzu. Każda fotka wspomaga wyobrażenie o celu jaki należy osiągnąć. Podglądam też czeską relację (bardzo dobra). Nadal kleję drobnicę,  właśnie z tych wnętrz. Co do kół – mnie tez brakuje bieżnika, nawet bardzo. Ale ....para na razie nie pójdzie w ten gwizdek gdy tyle jeszcze niewiadomych.

szaman
Wrzuć linka do tej czeskiej relacji..

http://www.papirovemodelarstvi.cz/phpBB3/viewtopic.php?f=18&t=2814&start=15

Rezultaty 0 - 20 z 79 pozycji
Udostępnij publikację:

Dodany przez dzeja

dzeja
Jestem klubowiczem od 2014-04-29
Pierwszy mój model to T34/76 „RUDY” z MM. Był to rok 1968. U starszego kolegi z piętra wyżej zobaczyłem prawie skończony model czołgu z papieru. Zamurowało mnie. Miał drugi. Dał. Przeczytałem instrukcję i właściwe zrozumiałem tylko kolejność. Biegałem na górę z pytaniami o wszystko. Model wyszedł dobrze -po miesiącu. Ambitnie robiłem ruchome gąsienice – cały rok. Wówczas modeli nie kupowało się , „wybiegiwałem„ kioski „RUCH” w promieniu może i 2 kilometrów z kwotą 4,5 w garści. Kleiłem do 19