Tornado IDS, FLY Model, nr. 34 --- powrót do relacji

Jak już wcześniej zapowiedziałem miałem straszną ochotę na Tornado.Dzięki pomocy Kolegi Wojtka stałem się posiadaczem opracowania z Fly model. Zamierzam właśnie zabrać się za jego budowę. Znalazłem 7 opracowań tego samolotu. Pokazałem je w kafeterii. Moim zdaniem najlepsze jest to od Hala, ale na drugim miejscu umieszczę to właśnie opracowanie.
Chciałem także zdobyć wersję z Hobby Model, ale jak to szaman, coś mi nie wyszło i zamówiłem sobie Tornado z Model Card. Na okładce fajne, ale po otrzymaniu przesyłki coś mi to zaczęło znajomo wyglądać... Patrzę kto to opracował  i...?. Pełnia szczęścia! . Mój, i wielu innych ulubiony projektant. (a jaką kasę za niego dałem...), to już się nie przyznam.  No cóż. Naważyłem sobie piwa, to teraz go wypiję.  Zbuduję najpierw opracowanie z Fly Model, a następnie bazując na nim i na innych materiałach  spróbuję trochę poprawić Pana W. Nigdzie nie ma relacji więc będę pierwszy z tym modelem. Moim zdaniem maszyna piękna i warto posiadać ją w kolekcji.  Model wydany na kredzie, więc to co lubię, ale trochę karton wydaje mi się za gruby. Zobaczymy w praktyce. Zapraszam do komentowania .

Wiem ,że Fly Model jest sklejalny bo są dwa gotowe modele na naszym forum. Jak mnie wyjdzie -zobaczymy. Swoją drogą szkoda mi opracowania od Hala, które pozostało w Stanach. Ale to już historia..

Spokojnie, Koleżanki i Koledzy. Najpierw "zapoznawam" się z opracowaniem. Z tego co zauważyłem opis jest baaardzo skromny, ale rysunków nie brakuje. To coś dla mnie, bo raczej nie korzystam z opisu. (pozostałości po MM), gdzie wszystko było tak proste,że aż proste. Z tego co widzę pewnie troszkę będę chciał go "poprawić" w zakresie kabiny, hamulców aerodynamicznych i pewnie podwozia. Plany i wena jest, ale to tylko plany. Odpowie na nie samo opracowanie za które właśnie się zabieram.

Początki bywają trudne... Autor pisze -części od 1-34 kleimy w kolejności wg. rysunków. Więc zacząłem od noska. Karton formuje się całkiem nieźle ale zonk!. Wszystkie wręgi wyraźnie za małe. W tym przypadku nie będę kombinował tylko wkleję je głębiej a nie na pasku łączącym. Są okrągłe,więc nie ma problemu.Trzeba jednak będzie uważać na przyszłość. Dobrze, że egzemplarz od Wojtka ma załączone kserokopie arkuszy z wręgami i będzie łatwiej. Chyba ktoś już wiedział co jest grane...i na wszelki wypadek skserował. Na drugim i trzecim zdjęciu wyraźnie widać,że każdy poprzedni element jest na końcu większy od następnego. Pozostaje papier ścierny 800 na wodę i "naprzód", a następnie malowanie.

Masz rację, ale w tym konkretnym przypadku nie było sensu bawić się w paseczki. I tak nie wpłynęło by to na całość noska.

Dobrze,że mi o tym przypomniałeś. Jeszcze nie sprawdziłem, choć z rysunków raczej się nie dopatrzyłem. Może nie ma balastu? - Raczej nie ma. Podwozie główne jest mocno cofnięte do tyłu a samolot jest krótki, więc nie powinien siadać.

Odpowiadam
Radomir. Wiem co to opracowanie Pana W. Z drugiej jednak strony muszę mu przyznać, że zawsze modele ,które chciałem mieć lub mi się podobały to właśnie On opracował. Innych wydań nie było. Dlatego teraz wracam czasami do tych prostych opracowań z nadzieją, że potrafię coś w nich poprawić. Nie odpuszczę też Tornado od niego, ale najpierw chcę się zapoznać z maszyną w tym opracowaniu. Proponuję zajmij się jednak tym Phantomem. Zrobiłem go w wydaniu od Hala i do dzisiaj uważam go za najlepszy mój model.

Wojtek. Zrobiłeś mi świetną robotę. Podwójne arkusze wręg przydadzą się jak znalazł. Ciekawi mnie jak Twój Tato miał z tymi wręgami- czy było to samo?.

 Mario. A-10 to piękne  i bardzo groźne maszyny. Mam filmiki które nakręciłem na pokazach w Chicago. Uznaję tą maszynę za naprawdę udany projekt co potwierdzają rankingi. To maszyna prosta w obsłudze, ale bardzo dobrze uzbrojona - groźna, skuteczna  i naprawdę wszechstronna.

Tornado od Hala było w takich samych barwach, ale jednak dokładniej i bardziej szczegółowo opracowane.
Prace powolutku posuwają się do przodu. Nosek po wstępnej obróbce schnie, a ja zrobiłem następne 2 segmenty. Nie do końca, ale przynajmniej wręgi główne prawie pasują. Trzeba tylko zmontować tą klatkę pilota i wkleić ją razem z wnęką podwozia do segmentu. Mam nadzieję,że się uda. Tego typu rysunki trochę mnie denerwują, bo wprowadzają chaos . Zauważyłem też ,że niektóre części nie mają oznaczenia,że mają być podklejone, a mają.  Jakoś sobie poradzę.

Kreda klei i formuje się pięknie.

Pewnie cierpliwość się przyda. Ta klatka to porażka. Wszystko do klejenia na styk, a do tego nie wiem jak ja włożę większe do mniejszego?. Teraz już mnie nie dziwi dlaczego nie ma nigdzie relacji z budowy. Damy radę- jestem pewny i pozytywnie nastawiony.

 Michał ,bardzo mi się podoba Twoje wykonanie od Hala. Będę na nim bazował, bo chciałbym poprawić dysze, parę innych drobiazgów  i wykonać hamulce aerodynamiczne, które tutaj są tylko narysowane.  Do dziś nie mogę strawić tego, że kupiłem opracowanie z Model Card, zamiast od Hala. No cóż . jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. A Fly Model, z tego co widzę po tym opracowaniu to też nie rewelacja.... Cały czas walczę z tym noskiem, żeby wyglądał jako - tako. Maluję, szpachluję, szlifuję i może wyjdzie? W kabinie i na fotelach też mnie czeka trochę pracy, ale to dopiero jak będzie segment z kabiną nawigatora. Wtedy wszystko zrobię za jednym zamachem i tak już zostanie. Planuję model z otwartą kabiną. Wytłoczkę robię sam a do finału daleeeeeko.

Dzisiaj powalczyłem trochę z kabiną. Dodałem elementy 3D, bo było jakoś płasko. Wykorzystałem troszkę z Apache, co mi pozostało.  Dziubek także, nieco poprawiłem i już tak zostanie. Teraz czeka mnie element z kabiną nawigatora, ale myślę,ze jak zrobiłem kabinę pilota  to i ta druga da się zrobić.

Nie mam pojęcia z którego roku. To Fly Model nr.34 - jak na okładce.Trzeba by zobaczyć na zakładkę wydawnictw. Powstał drugi istotny element kadłuba wraz ze stanowiskiem nawigatora. Jak już wcześniej pisałem troszkę zrobiłem kabiny po "swojemu" uplastyczniając co-nieco. Co do dokładności ,po moich kłopotach z noskiem okazuje się ,że jest dobrze. Nawet linie podziału dają się zgrać. Nosek przykleiłem, więc ryzyko kolizji z podłogą wzrosło zdecydowanie...  Następnym krokiem będzie zaopatrzenie kabin w jakieś taborety dla załogi. Mam już "pomysła" co w wycinankowych poprawię bo pole do popisu jest. Na dziś tyle nowości. Pozdrawiam kibiców.

Wojtek!  Jakbyś choć raz spróbował kredy to szybko by Ci przeszły uprzedzenia. Kreda jest super! ,a co do reszty postu to:

Od razu to Ty zabieraj się  biegusiem za nie skończinego  kocurka... Nie rozumiem. Tak pięknie opracowany. Chyba będę musiał podesłać Ci kółeczka, aby Cię zmobilizować...

OK. Już się spowiadam:  Po kolei. Najpierw poprawiłem boczne panele na elementy 3D. Wykorzystałem do tego skserowane fragmenty kabiny Apache podklejone na tekturę. Ekrany to naklejone wikolem kawałki wycięte z zielonej plastikowej butelki. Czarna osłona w drugiej kabinie to krążek z plastikowej rurki izolacyjnej (taka jest w prawdziwej kabinie). Co do drążka ,to banał.. wszystko jest na zdjęciach i tym odręcznym  rysunku, za który przepraszam, ale chciałem szybko odpowiedzieć. Więcej grzechów nie pamiętam...

Jeszcze jedna sprawa. Nie podoba mi się tablica przyrządów bo jest odręcznie i paskudnie namalowana. Miałem ochotę wykorzystać zdjęcie poniżej robiąc pomniejszoną kopię , ale niestety drukarka w tej chwili nie lubi kolorowego tuszu i z "braku laku" zostało tak jak jest , a kabinę będę robił otwartą.
Ostatnie 3  zdjęcia przedstawiają jak powinny wyglądać fotele...Będę próbował.

Oczywiście się zrobi.

Witam. Nie mogłem skleić fotela z wycinanki, bo to kolidowało z moim i planami przeróbki. Na pierwszym zdjęciu widać z czego składa się fotel i jak ma wyglądać. Łatwo sobie wyobrazić. Następne zdjęcia to moje fotele luzem i po przymierzeniu do kabin. Taka drobnica to już nie na moje palce. Trochę się namęczyłem...

Ta rurka imitująca perforowany przewód to nic innego tylko nawinięty na drucie przewód nawojowy  z cewki 0,2 mm. izolowany czerwoną emalią . Trochę niepotrzebnie wycinałem kratownicę w podstawie foteli, bo po włożeniu do kabiny tego nie widać, ale luzem poprawiają wygląd.

Udało mi się jeszcze dzisiaj wykonać kolejny segment kadłuba. W projektowaniu - pełna porażka. Poszycie za duże na obwodzie ok 4mm!. Szok!. W tym przypadku musiałem się zdecydować na zmianę obwodu poszycia, bo wręgi pasowały do poprzedniego segmentu. Aby zachować linie podziału postanowiłem pociąć poszycie w miejscu zagięcia pod silnikiem przez co zachowałem podział, górę i dół segmentu. Jakoś to pokleiłem i wyszło całkiem dobrze. Pewnie będzie podobnie w następnych segmentach, ale już będę wiedział jak do tego podejść.
Cieszę się ,że Wam się podobają fotele. Chciałem aby były choć trochę lepsze od tych z wycinanki.

Mam jeszcze dylemat i chciałbym waszej opinii. Chodzi o ruchome skrzydła. Mam zamiar ich nie robić. Z kilku powodów. Samolot będzie na kołach, Kabina otwarta, Hamulec podniesiony, tak jak po wylądowaniu, więc nie bardzo widzę sens ruchomych skrzydeł. Tym bardziej, że w pozycji do lotu na maxa,  uzbrojenie jest odchylone od osi w nienaturalny sposób. To mi się nie podoba. Nie wiem jak to jest rozwiązane faktycznie, ale takie odstawanie rakiet na zewnątrz głupio wygląda. W końcu model będzie parkował u mnie i jak się wytłumaczę,że rakiety celują Panu Bogu w okno?

Tak jest w realu, ale w modelu tego nie da się zrobić,a w takim przypadku wygląda to beznadziejnie.

Powstał kolejny segment. Raczej dość skomplikowany, bo rysunki mimo, że są to -  bardzo niejasne. Szkielet (klatka) jest z 2 grubości tektury. Autor "wspaniale" oznaczył to w opisie.... Poradziłem sobie. O dziwo, wszystko w tym segmencie pasowało prawie idealnie , więc nic tylko brać się za następny.

Rezultaty 0 - 20 z 74 pozycji
Udostępnij publikację:

Dodany przez szaman

szaman
Jestem klubowiczem od 2011-03-05
Krótkofalowiec, modelarz, elektronik,mechanik, fotograf-to moje hobby przez całe życie.