M1 A1 Abrams skala 1:16
-
W tej budowie jedyne części, które są nie zmienione z opracowania to chyba te do których będzie montowane podwozie z tymi prostokątami z boku wanny kadłuba i parę przednich i tylnych płyt pancerza. Cała reszta to już kombinowana. Części albo się przerabia jak np. wahacze lub opracowane od podstaw jak silnik, pokrywa silnika, czy tylne wrota. Rozrysować trzeba tak żeby zachować proporcje o czym już wspominałem. Zwracam na to szczególną uwagę ponieważ od tego zależy ogólny wygląd każdego modelu. Jak się coś samemu rysuje bez konkretnych wymiarów a tylko na podstawie foto łatwo jest coś spaprać. Dlatego taka robota to prawdziwy złodziej czasu. Obiecuję sobie że po tej zabawie, wrócę do klasycznego klejenia z walorką jakiegoś dobrego opracowania, a nie przerabiania całego projektu. Co do zródeł to już wspomniałem że masę czasu zajmuje ich szukanie w necie, prócz bardzo pomocnego i bogatego w zdjęcia Prime Portal dotarłem chyba do wszystkich dostępnych polskich stron z fotkami tego czołgu a także do kilku zagranicznych. Dzięki za kibicowanie i również Szczęśliwego Nowego Roku.
-
W tej budowie jedyne części, które są nie zmienione z opracowania to chyba te do których będzie montowane podwozie z tymi prostokątami z boku wanny kadłuba i parę przednich i tylnych płyt pancerza. Cała reszta to już kombinowana. Części albo się przerabia jak np. wahacze lub opracowane od podstaw jak silnik, pokrywa silnika, czy tylne wrota. Rozrysować trzeba tak żeby zachować proporcje o czym już wspominałem. Zwracam na to szczególną uwagę ponieważ od tego zależy ogólny wygląd każdego modelu. Jak się coś samemu rysuje bez konkretnych wymiarów a tylko na podstawie foto łatwo jest coś spaprać. Dlatego taka robota to prawdziwy złodziej czasu. Obiecuję sobie że po tej zabawie, wrócę do klasycznego klejenia z walorką jakiegoś dobrego opracowania, a nie przerabiania całego projektu. Co do zródeł to już wspomniałem że masę czasu zajmuje ich szukanie w necie, prócz bardzo pomocnego i bogatego w zdjęcia Prime Portal dotarłem chyba do wszystkich dostępnych polskich stron z fotkami tego czołgu a także do kilku zagranicznych. Dzięki za kibicowanie i również Szczęśliwego Nowego Roku.
-
... Tylko kogo tu wystrugać na Dartania?
Nie pozostaje Ci wiele, Angielski Challanger II, Izraelska Merkava 1, 2 lub (odradzam) 4, Ale ja stawiam na BWP 1, lub 2. Jest w wersji z wnętrzem kompletnym + przedział silnikowy. Przerobić do 1:16 dla Ciebie to Pikuś. resztą byś znowu umęczył się makabrycznie. Do tego Dartagnan jest szczupły lekki i zaskakującyJest jeszcze Anders, Krab Niemieckie działo i jakieś na kółkach, plus stare ruskie odmiany T-62.
-
... Tylko kogo tu wystrugać na Dartania?
Nie pozostaje Ci wiele, Angielski Challanger II, Izraelska Merkava 1, 2 lub (odradzam) 4, Ale ja stawiam na BWP 1, lub 2. Jest w wersji z wnętrzem kompletnym + przedział silnikowy. Przerobić do 1:16 dla Ciebie to Pikuś. resztą byś znowu umęczył się makabrycznie. Do tego Dartagnan jest szczupły lekki i zaskakującyJest jeszcze Anders, Krab Niemieckie działo i jakieś na kółkach, plus stare ruskie odmiany T-62.
-
Witam. Niestety przez swoja niekochaną pracę, właśnie ta kochana praca modelarska idzie w ślimaczym tempie. Koła część dalsza. Tym razem wykonałem bandarze kół. Składają się one z pięciu warstw kartonu. Koła podstawowe z sześciu. Razem tworzy bardzo solidną konstrukcję 11 warstw powierzchni walcowej. Potem impregnowane lakierem bezbarwnym. Masą Milliput wykonane wyoblenia. Szlifowanie na multiszlifierce żółtej masy. Gumowe podkładki maja na celu nadać tzw. pływalność poprzeczną układu tocznego podczas szlifowania. Udało ładnie mi się wycentrować koła już wcześniej. Potem nakłute miejsca na śruby i malowane podkładem. Ma to na celu dwa zadania. Jedno to wychodzą wszystkie babole w postaci minimalnych szczelin między warstwami kartonu widoczne na foto, czy to na kole podstawowym czy na bandarzu. Wtedy poprawie to Milliputem. Drugie zadanie to wypełnienie mikro nierówności. Taki zabieg nadaje całego sznytu po pomalowaniu.
-
Witam. Niestety przez swoja niekochaną pracę, właśnie ta kochana praca modelarska idzie w ślimaczym tempie. Koła część dalsza. Tym razem wykonałem bandarze kół. Składają się one z pięciu warstw kartonu. Koła podstawowe z sześciu. Razem tworzy bardzo solidną konstrukcję 11 warstw powierzchni walcowej. Potem impregnowane lakierem bezbarwnym. Masą Milliput wykonane wyoblenia. Szlifowanie na multiszlifierce żółtej masy. Gumowe podkładki maja na celu nadać tzw. pływalność poprzeczną układu tocznego podczas szlifowania. Udało ładnie mi się wycentrować koła już wcześniej. Potem nakłute miejsca na śruby i malowane podkładem. Ma to na celu dwa zadania. Jedno to wychodzą wszystkie babole w postaci minimalnych szczelin między warstwami kartonu widoczne na foto, czy to na kole podstawowym czy na bandarzu. Wtedy poprawie to Milliputem. Drugie zadanie to wypełnienie mikro nierówności. Taki zabieg nadaje całego sznytu po pomalowaniu.
-
To ten wynalazek?
https://www.mojehobby.pl/products/Standard-Milliput.html
Ja używałem do tego MAGICa, ładnie się w takich krawędziach rozlewa i je wyobla. Jak poniżej na zdjęciu, kopułka zbieralnika pary była zwyczajnie przyklejona do tego kołnierza ze śrubami, tworząc takie właśnie kanciaste połączenie. A w rzeczywistości, to jest właśnie taka wyklepana ładnie blacha. Ale widzę, że twoje "narzędzie" będzie dużo poręczniejsze. Dzięki za sprzedaż patentu.
-
To ten wynalazek?
https://www.mojehobby.pl/products/Standard-Milliput.html
Ja używałem do tego MAGICa, ładnie się w takich krawędziach rozlewa i je wyobla. Jak poniżej na zdjęciu, kopułka zbieralnika pary była zwyczajnie przyklejona do tego kołnierza ze śrubami, tworząc takie właśnie kanciaste połączenie. A w rzeczywistości, to jest właśnie taka wyklepana ładnie blacha. Ale widzę, że twoje "narzędzie" będzie dużo poręczniejsze. Dzięki za sprzedaż patentu.
-
Dokładnie ten wynalazek. Zapewnia płynne przejścia w modelu z części na część gdzie mają w realu tworzyć jedną część takie jak wytłoczki wyoblenia. Może służyć też za szpachle itp. Są też inne kolory niż czerwony standardowy. Chyba różnią się czasem schnięcia lub też elastycznością. Do nakładania Milliputa i wstępnego formowania w tego typu pracach proponuje kuli. Natomiast do obróbki końcówki diamentowe kulkowe. Oczywiście należy dobrać odpowiednio większą średnicę kuli do wstępnego formowania żeby zostało trochę "mięsa" na szlif mniejszą kulką diamentową. Ale nie raz mam wrażenie że Milliput jest taki fajny że od razu można na gotowo go nakładać i nie szlifować. Należy go formować z niewielkim użyciem wody żeby się nie deformował i uniknąć przyklejania do narzędzia. W częściach impregnowanych bezbarwnym niewielka ilość wody krzywdy nie zrobi.Prowadzenie narzędzi zapewniają ścianki boczne co jest za razem banalne jak i piękny efekt daje.
-
Dokładnie ten wynalazek. Zapewnia płynne przejścia w modelu z części na część gdzie mają w realu tworzyć jedną część takie jak wytłoczki wyoblenia. Może służyć też za szpachle itp. Są też inne kolory niż czerwony standardowy. Chyba różnią się czasem schnięcia lub też elastycznością. Do nakładania Milliputa i wstępnego formowania w tego typu pracach proponuje kuli. Natomiast do obróbki końcówki diamentowe kulkowe. Oczywiście należy dobrać odpowiednio większą średnicę kuli do wstępnego formowania żeby zostało trochę "mięsa" na szlif mniejszą kulką diamentową. Ale nie raz mam wrażenie że Milliput jest taki fajny że od razu można na gotowo go nakładać i nie szlifować. Należy go formować z niewielkim użyciem wody żeby się nie deformował i uniknąć przyklejania do narzędzia. W częściach impregnowanych bezbarwnym niewielka ilość wody krzywdy nie zrobi.Prowadzenie narzędzi zapewniają ścianki boczne co jest za razem banalne jak i piękny efekt daje.
-
Witam kolegów. W oczekiwaniu na utwardzenie podkładu zabrałem się za osłony trakcji. Znowu problem bo osłony są niedopasowane. Ze względu na podparcie osłon od spodu na wspornikach, które są z kolei montowane do ściany wanny, gdzie również są też montowane wahacze, koła podtrzymujące, odboje itp. a że lewa strona tych części jest przesunięta w "fazie" o jakąś wartość względem prawej (wynika to z ułożenia drążków skrętnych) to osłony lewe strony i prawej nie są symetryczne. Doszedłem do wniosku że najlepiej je zrobić od podstaw. Myślę żeby to zrobić przy wstępnie zamontowanych kołach i porównać z górną częścią kadłuba. Pozostaje tylko nadzieja że wymiar międzyosiowy wahaczy był w opracowaniu zgodny ze skalą i koła nie będą w cały świat. Zanim zacznę detalizację chcę mieć pewność że podstawowa bryła i położenie głównych części względem siebie jest poprawne. Inaczej tylko będzie więcej roboty i poprawek. Swoją drogą to z Abramsa wychodzi kawał pustynnego mastodonta.
-
Witam kolegów. W oczekiwaniu na utwardzenie podkładu zabrałem się za osłony trakcji. Znowu problem bo osłony są niedopasowane. Ze względu na podparcie osłon od spodu na wspornikach, które są z kolei montowane do ściany wanny, gdzie również są też montowane wahacze, koła podtrzymujące, odboje itp. a że lewa strona tych części jest przesunięta w "fazie" o jakąś wartość względem prawej (wynika to z ułożenia drążków skrętnych) to osłony lewe strony i prawej nie są symetryczne. Doszedłem do wniosku że najlepiej je zrobić od podstaw. Myślę żeby to zrobić przy wstępnie zamontowanych kołach i porównać z górną częścią kadłuba. Pozostaje tylko nadzieja że wymiar międzyosiowy wahaczy był w opracowaniu zgodny ze skalą i koła nie będą w cały świat. Zanim zacznę detalizację chcę mieć pewność że podstawowa bryła i położenie głównych części względem siebie jest poprawne. Inaczej tylko będzie więcej roboty i poprawek. Swoją drogą to z Abramsa wychodzi kawał pustynnego mastodonta.
-
Powitać. Wojtek93 z tą skalą to jest różnie. Jak pokazuje przykład E-10 z galerii to nieraz nie ma zbyt dużo detali i skala 1:25 w zupełności wystarczy. W przypadku Abramsa z praktycznym polowym wyposażeniem skala 1:16 jest doskonała. Udało mi się już rozrysować na nowo osłony trakcji. Foto oryginału obrazuje detalizacje oryginału. Plecaki to już chyba sobie daruje :-)
-
Powitać. Wojtek93 z tą skalą to jest różnie. Jak pokazuje przykład E-10 z galerii to nieraz nie ma zbyt dużo detali i skala 1:25 w zupełności wystarczy. W przypadku Abramsa z praktycznym polowym wyposażeniem skala 1:16 jest doskonała. Udało mi się już rozrysować na nowo osłony trakcji. Foto oryginału obrazuje detalizacje oryginału. Plecaki to już chyba sobie daruje :-)
-
AndDi niestety nie mam w rodzinie chińczyka ani smerfa. Nie mam nawet gumisia. Taka rodzinka w modelarstwie była by nieoceniona. Ale może zgłoszę się do Plastusia jak piszę Scorpions. A tak serio to też myślałem z milliputa wygnieść ale chyba nie mam takich zdolności manualno artystycznych. Jak będę już na etapie plecaków to może pokuszę się o jakiś patent ale nie wiem z jakim skutkiem. Praca nad nim idzie topornie z braku czasu na hobby. Dzięki za komentarze.
-
AndDi niestety nie mam w rodzinie chińczyka ani smerfa. Nie mam nawet gumisia. Taka rodzinka w modelarstwie była by nieoceniona. Ale może zgłoszę się do Plastusia jak piszę Scorpions. A tak serio to też myślałem z milliputa wygnieść ale chyba nie mam takich zdolności manualno artystycznych. Jak będę już na etapie plecaków to może pokuszę się o jakiś patent ale nie wiem z jakim skutkiem. Praca nad nim idzie topornie z braku czasu na hobby. Dzięki za komentarze.
To jest typowa, modelarska robota - jak coś nie pasuje to się dorysuje :-)
Dobrego roku!