Brat bliźniak modelu BEATY - czyli AH-64 A APACHE z Kartonowej Kolekcji
-
CZEŚĆ!
Dziękuję za tak miłe słowa i uznanie. Motywują i dodają skrzydeł za każdym razem.
W tej odsłonie pod skalpel poszły "policzki buldoga" i nosek APACZA. Obyło się bez przeszkód. I choć zmieniłem kolejność sklejania,
to błędów opracowania w tym miejscu nie wychwyciłem. Śmigłowiec rośnie w oczach, a wraz z nim moja wena twórcza.
Dzięki magicznym kulkom udało mi się uzyskać "niekanciaste kształty gondoli przykadłubowych i co najwazniejsze głowicy czujników na nosie maszyny.
Choć w wycinance były dwie inne opcje - prosta i trudniejsza, to ja postanowiłem iść swoją drogą widoczną na zdjęciach. Do oszklenia czujników użyłem
folii typu kameleon do oklejania lamp samochodowych. Jakoś tak naturalniej to wygląda.
Kółko ogonowe mogłem zrobić lepiej. Troche mało czasu na nie poświęciłem przez co efekty nie powalają, aleJeszcze do niego powrócę, bo trzeba kilka rzeczy dopracować
i dokończyć.
-
Witam ponownie:)
Saures słusznie zauważyłeś, że mam wykonane trochę więcej niż aktualnie pokazuję.
To celowe i mam nadzieję, że nikt mi głowy za to nie urwie.
Kółeczko będzie matowe. Aero w końcu ruszy. Muszę sobie dokładnie przemyśleć jak zorganizować warsztacik.
Ty tam lepiej pokaż co zmajstrowałeś przy "stealth II-nd generotion"
Beato super sprawa te kulki. Ja tylko spróbowałem i wiem, że to już nie zniknie z mojego warsztatu:)
Gen84 - tym koncertem to mi poprawiłeś humor;) dzięki za pochwałę.
Pozostałym również dziękuję za pozytywny odbiór mojej pracy nad AH-64. Dzięki Wam zapał do klejenia wzrasta i nie mija.
Aktualizacja:
Dotarłem do momentu, w którym trzeba porobić trochę drobnicy żeby pójść dalej. Tak powstały między innymi fotele.
Moje zawierają merytoryczny błąd, a mianowicie górne mocowanie pasów. Nie odklejałem już tego, bo nie chciałem nic poniszczyć.
Tak się kończy "Sklejanie na pamięć". Chyba nie będzie to tak biło po oczach.
Następnym tematem jest skrzydło ogonowe (coś w rodzaju steru poziomego/steru wysokości). Tutaj Wszystko pasuje jak ulał. Tylko posklejać i włożyć na miejsce nasadzając na drucik.
Kolejna sprawa to skrzydła. Tutaj przydało się myślenie naprzód i wklejenie pod poszycie usztywnienia pomiędzy wręgami. To natomiast dało mi
możliwość rozdzielenia na pół dźwigaru skrzydeł i sklejenia ich osobno. Tak było mi wygodniej.
Na skraju skrzydła dokleiłem wytłoczone z cienkiej pleksi oszklenie lamp. tą niebieską pomalowałem od spodu niebieską farbką, a z drugiej strony czerwoną. Poszycie skrzydeł zgrywa się bardzo dokładnie i bez zwichrowań.
Posklejałem i wyobliłem także to co wystaje z silnika od czoła. Nie wiem co to jest i czemu to służy ale domyślam się, znajduje się tam przekładnia wału.
I tu tak jak widać - wyoblone, a do środka wklejona cieniutka stalowa siateczka. Starałem się jak umiem.
Pozdrawiam.
-
Witam ponownie:)
Saures słusznie zauważyłeś, że mam wykonane trochę więcej niż aktualnie pokazuję.
To celowe i mam nadzieję, że nikt mi głowy za to nie urwie.
Kółeczko będzie matowe. Aero w końcu ruszy. Muszę sobie dokładnie przemyśleć jak zorganizować warsztacik.
Ty tam lepiej pokaż co zmajstrowałeś przy "stealth II-nd generotion"
Beato super sprawa te kulki. Ja tylko spróbowałem i wiem, że to już nie zniknie z mojego warsztatu:)
Gen84 - tym koncertem to mi poprawiłeś humor;) dzięki za pochwałę.
Pozostałym również dziękuję za pozytywny odbiór mojej pracy nad AH-64. Dzięki Wam zapał do klejenia wzrasta i nie mija.
Aktualizacja:
Dotarłem do momentu, w którym trzeba porobić trochę drobnicy żeby pójść dalej. Tak powstały między innymi fotele.
Moje zawierają merytoryczny błąd, a mianowicie górne mocowanie pasów. Nie odklejałem już tego, bo nie chciałem nic poniszczyć.
Tak się kończy "Sklejanie na pamięć". Chyba nie będzie to tak biło po oczach.
Następnym tematem jest skrzydło ogonowe (coś w rodzaju steru poziomego/steru wysokości). Tutaj Wszystko pasuje jak ulał. Tylko posklejać i włożyć na miejsce nasadzając na drucik.
Kolejna sprawa to skrzydła. Tutaj przydało się myślenie naprzód i wklejenie pod poszycie usztywnienia pomiędzy wręgami. To natomiast dało mi
możliwość rozdzielenia na pół dźwigaru skrzydeł i sklejenia ich osobno. Tak było mi wygodniej.
Na skraju skrzydła dokleiłem wytłoczone z cienkiej pleksi oszklenie lamp. tą niebieską pomalowałem od spodu niebieską farbką, a z drugiej strony czerwoną. Poszycie skrzydeł zgrywa się bardzo dokładnie i bez zwichrowań.
Posklejałem i wyobliłem także to co wystaje z silnika od czoła. Nie wiem co to jest i czemu to służy ale domyślam się, znajduje się tam przekładnia wału.
I tu tak jak widać - wyoblone, a do środka wklejona cieniutka stalowa siateczka. Starałem się jak umiem.
Pozdrawiam.
-
Walorka pierwsza klasa.
Żeś się chopie nakuloł w tym fyrloku :PZ tymi pasami to podejrzewam że gdybyś o tym nie napisał to nikt by nie zwrócił uwagi. Ale skoro już zjebałeś to jest ok bo takie pasy też będą działać :)
Tak czułem że masz więcej zrobione, bo coś za szybko Ci to idzie budując z taką walorką :P
-
Walorka pierwsza klasa.
Żeś się chopie nakuloł w tym fyrloku :PZ tymi pasami to podejrzewam że gdybyś o tym nie napisał to nikt by nie zwrócił uwagi. Ale skoro już zjebałeś to jest ok bo takie pasy też będą działać :)
Tak czułem że masz więcej zrobione, bo coś za szybko Ci to idzie budując z taką walorką :P
-
Kolejna aktualizacja.
Spod noża tym razem wydostały się silniki. Wyoblałem co się dało, a także pokusiłem się o walorkę łopatek kierunkowych
przed turbinami w silniku. Co prawda będzie to mało widoczne, ale zawsze to jakaś waloryzacja.
Wstępnie też przyłożyłem czołową osłonę kabiny, która zarysowała piękny kształt tego śmigłowca.
Budowa silników poszła bez problemu, jedynie ja zmieniłem troszkę kolejność sklejania co nie zaważyło na ostatecznym efekcie.
Póki co stwierdzam, że Pan Paweł Mistewicz nie jest przereklamowanym projektantem modeli kartonowych. Ba! Potwierdzę to, że jest jednym z lepszych (bazując na tym konkretnym projekcie).
Do następnego.
-
Kolejna aktualizacja.
Spod noża tym razem wydostały się silniki. Wyoblałem co się dało, a także pokusiłem się o walorkę łopatek kierunkowych
przed turbinami w silniku. Co prawda będzie to mało widoczne, ale zawsze to jakaś waloryzacja.
Wstępnie też przyłożyłem czołową osłonę kabiny, która zarysowała piękny kształt tego śmigłowca.
Budowa silników poszła bez problemu, jedynie ja zmieniłem troszkę kolejność sklejania co nie zaważyło na ostatecznym efekcie.
Póki co stwierdzam, że Pan Paweł Mistewicz nie jest przereklamowanym projektantem modeli kartonowych. Ba! Potwierdzę to, że jest jednym z lepszych (bazując na tym konkretnym projekcie).
Do następnego.
-
To właśnie jest mistrzostwo! Jak patrzę na tak czystą pracę, to dochodzę do wniosku, że żadne szpachlowanie i malowanie nie jest potrzebne. Jedyny warunek prócz rąk mistrza, to dobre opracowanie. Łopatki kierunkowe wyszły świetnie. Klej to cudo szybko i do galerii wstawiaj. Oczywiście spiesz się powoli
.
-
To właśnie jest mistrzostwo! Jak patrzę na tak czystą pracę, to dochodzę do wniosku, że żadne szpachlowanie i malowanie nie jest potrzebne. Jedyny warunek prócz rąk mistrza, to dobre opracowanie. Łopatki kierunkowe wyszły świetnie. Klej to cudo szybko i do galerii wstawiaj. Oczywiście spiesz się powoli
.
-
tulipan740i - Z ciulatymi opracowaniami szpachla powinna być w zestawie! :P
Patrząc na to tempo sklejania to do niedzieli powinien być gotowy :)
Autor relacji jest chyba emerytem.
-
tulipan740i - Z ciulatymi opracowaniami szpachla powinna być w zestawie! :P
Patrząc na to tempo sklejania to do niedzieli powinien być gotowy :)
Autor relacji jest chyba emerytem.
-
Hejka.
Gdy będziesz robił wirnik, to nie powtórz błędu Beaty. Ten pręcik idący od pierścienia na dole, do łopaty, przymocuj do tej drugiej łopaty ( i tak analogicznie z wszystkimi ), tak żeby dźwiganie pierścienia odpowiednio zmieniało kąt natarcia łopat.
Wrzucam tu zdjęcie z relacji Beaty - mam nadzieję, że nie ma nic przeciwko
-
Hejka.
Gdy będziesz robił wirnik, to nie powtórz błędu Beaty. Ten pręcik idący od pierścienia na dole, do łopaty, przymocuj do tej drugiej łopaty ( i tak analogicznie z wszystkimi ), tak żeby dźwiganie pierścienia odpowiednio zmieniało kąt natarcia łopat.
Wrzucam tu zdjęcie z relacji Beaty - mam nadzieję, że nie ma nic przeciwko
-
Cześć!
Dzięki Adamie za cenną uwagę. Zrobię to tak jak się należy przy montażu cięgieł łopat.
Beata ukończyła swojego Apache-a, a ja jakoś kulam do przodu. Chroniczny brak czasu daje się we znaki.
Coś tam pchnąłem z budową.
Zrobiłem "nadbudówkę kadłuba", lampę nawigacyjną, anteny, noże i inne szczegóły na "nadbudówce" oraz pod kadłubem.
Kleiło się to bezproblemowo mimo małych rozmiarów poszczególnych elementów.
Do wykonania lampy nawigacyjnej użyłem folii kameleon (jak na nosie apacza) i fajnie to wygląda.
Wloty do chłodzenia mechanizmów głowicy wirnika głównego troszkę stuningowałem. Powycinałem też otwory tam gdzie były zaczernione pola.
Pokusiłem się także o wklejenie goleni, żeby ,,kolos stał już na nogach,,:)
W następnym etapie przykleiłem czujniki podczerwieni i kilka elementów na kadłubie.
Wyszło jak widać, ale chyba nie jest źle...P.S. Zdjęcia mocno robocze także sorry za jakość.
-
Cześć!
Dzięki Adamie za cenną uwagę. Zrobię to tak jak się należy przy montażu cięgieł łopat.
Beata ukończyła swojego Apache-a, a ja jakoś kulam do przodu. Chroniczny brak czasu daje się we znaki.
Coś tam pchnąłem z budową.
Zrobiłem "nadbudówkę kadłuba", lampę nawigacyjną, anteny, noże i inne szczegóły na "nadbudówce" oraz pod kadłubem.
Kleiło się to bezproblemowo mimo małych rozmiarów poszczególnych elementów.
Do wykonania lampy nawigacyjnej użyłem folii kameleon (jak na nosie apacza) i fajnie to wygląda.
Wloty do chłodzenia mechanizmów głowicy wirnika głównego troszkę stuningowałem. Powycinałem też otwory tam gdzie były zaczernione pola.
Pokusiłem się także o wklejenie goleni, żeby ,,kolos stał już na nogach,,:)
W następnym etapie przykleiłem czujniki podczerwieni i kilka elementów na kadłubie.
Wyszło jak widać, ale chyba nie jest źle...P.S. Zdjęcia mocno robocze także sorry za jakość.
-
Czy tylko ja mam wrażenie, że nadrukowane linie podziału są bardziej widoczne niż miejsca łączenia części kartonowych?! Wyrzutnik flar po prostu wymiata! Dobrze czasem sobie taką relację przeglądnąć. Dzięki temu człowiek wie gdzie jego miejsce ;-). Na szarym końcu szeregu. :-D Dla mnie rewelka - podglądam dalej.
-
Czy tylko ja mam wrażenie, że nadrukowane linie podziału są bardziej widoczne niż miejsca łączenia części kartonowych?! Wyrzutnik flar po prostu wymiata! Dobrze czasem sobie taką relację przeglądnąć. Dzięki temu człowiek wie gdzie jego miejsce ;-). Na szarym końcu szeregu. :-D Dla mnie rewelka - podglądam dalej.
CZEŚĆ!

Dziękuję za tak miłe słowa i uznanie. Motywują i dodają skrzydeł za każdym razem.
W tej odsłonie pod skalpel poszły "policzki buldoga" i nosek APACZA. Obyło się bez przeszkód. I choć zmieniłem kolejność sklejania,
to błędów opracowania w tym miejscu nie wychwyciłem. Śmigłowiec rośnie w oczach, a wraz z nim moja wena twórcza.
Dzięki magicznym kulkom udało mi się uzyskać "niekanciaste kształty gondoli przykadłubowych i co najwazniejsze głowicy czujników na nosie maszyny.
Choć w wycinance były dwie inne opcje - prosta i trudniejsza, to ja postanowiłem iść swoją drogą widoczną na zdjęciach. Do oszklenia czujników użyłem
folii typu kameleon do oklejania lamp samochodowych. Jakoś tak naturalniej to wygląda.
Kółko ogonowe mogłem zrobić lepiej. Troche mało czasu na nie poświęciłem przez co efekty nie powalają, aleJeszcze do niego powrócę, bo trzeba kilka rzeczy dopracować
i dokończyć.