Greckie motywy. Leopard 1 .
-
Niektórzy pewnie wiedzą jaką sympatią pałam do zachodniego sąsiada,lecz w mojej małej kolekcji nie może zabraknąć klasyka zimnej wojny. Leopard 1 a4 . Będzie w kapitalnym greckim malowaniu.
Tyle wstępu. Model chyba wygląda na łatwy. Typomo Niemiecks geometria. Wzxtstko proste. Zaprojektowane dobrze. Pietws,y drobny oroblem to zaokrąglenia stropu wieży. Przerobiłem pokrywę silnika i jest teraz ciut podrasowana. W standardzie to zwykły rysunek. Koła nośne zrobiłem jak w realu . To znaczy jestem w trakcie. Podrasowałem. Koła napędowe. Całość wygląda na serio dość prosto. Kilka fotek
-
... ale jeszcze kiedyś mógłbyś dokonać metamorfozy T-55 w rumuńskiego TR-77 lub 85. ..
Posiadam trochę zdjęć i kilka ciekawych artykułów o tej głebokij modernizacji. Trochę pisało się o tym w technika wojskowa historia. Ale to jeśli już bardzo odległa przyszłość.Po leopardzie skleję gwiazdkowy prezent od żony Jupitera. Mega wielki model. I potem już mam masę planów może zacznę w końcu m 103
-
... ale jeszcze kiedyś mógłbyś dokonać metamorfozy T-55 w rumuńskiego TR-77 lub 85. ..
Posiadam trochę zdjęć i kilka ciekawych artykułów o tej głebokij modernizacji. Trochę pisało się o tym w technika wojskowa historia. Ale to jeśli już bardzo odległa przyszłość.Po leopardzie skleję gwiazdkowy prezent od żony Jupitera. Mega wielki model. I potem już mam masę planów może zacznę w końcu m 103
-
Pozwól, że troszkę pomarudzę. Koła napędowe ok, ale można było flansze zębate przykręcić śrubami wpuszczonymi w otwory, żeby ich łby licowały z flanszą. Koła napinające i nośne mają w osi śrubę na czworokątny imbus jak na foto. Jest to pomalowane na czerwono, gdy czołg jest umyty. Pewnie kojarzysz. Można wybaczyć, że w napinającym jest śruba sześciokątna, klasyczna, ale gdzie podziały się te śruby na kołach nośnych? Troszkę więcej precyzji w naklejaniu na ogniwa prostokątów z papieru milimetrowego. W sumie te gąski to bułka z masłem w porównaniu z ostatnią Merkavą.
-
Pozwól, że troszkę pomarudzę. Koła napędowe ok, ale można było flansze zębate przykręcić śrubami wpuszczonymi w otwory, żeby ich łby licowały z flanszą. Koła napinające i nośne mają w osi śrubę na czworokątny imbus jak na foto. Jest to pomalowane na czerwono, gdy czołg jest umyty. Pewnie kojarzysz. Można wybaczyć, że w napinającym jest śruba sześciokątna, klasyczna, ale gdzie podziały się te śruby na kołach nośnych? Troszkę więcej precyzji w naklejaniu na ogniwa prostokątów z papieru milimetrowego. W sumie te gąski to bułka z masłem w porównaniu z ostatnią Merkavą.
-
Oczywiście we wszystkim masz rację. Można było. Lecz niestety pozwoliłem sobie na drobne uproszczenia. Śruby n wieńcu, i tak sam wieniec z kołem jest z 4 warstw kartonu. Gdybym.miał robić te otwory to nie wiem jakby to wyglądały te zewnetrzne pierścienie jak serwetka. Po prostu w tej skali uznałem, że taka waloryzacja wystarczy. To samo z nakretkami kołpaków. W realu otwór na 1,5 cm. W modelu to byłoby 0,7 mm. Ok w skali 1:16można to łatwo zrobić.
A co do gąsek, to dopiero pierwsze wprawki. Teraz robię trzecią dziesiątkę. Ciut zmieniłem projekt. I jest zbaczaco równiej. Te ciut nirówne pójdą na górę pod osłony.
No właśnie w Merkawie gąski mnie zabiły. Tutaj zamiast kręcić 2 mm rurki robię z wykałaczek. To masa zaoszczędzonego czasu.
Coś za coś.
Bardzo Ci dziękuję za czujność i uwagi.i liczę że będziesz mnie pilnował w dalszym ciągu.
-
Oczywiście we wszystkim masz rację. Można było. Lecz niestety pozwoliłem sobie na drobne uproszczenia. Śruby n wieńcu, i tak sam wieniec z kołem jest z 4 warstw kartonu. Gdybym.miał robić te otwory to nie wiem jakby to wyglądały te zewnetrzne pierścienie jak serwetka. Po prostu w tej skali uznałem, że taka waloryzacja wystarczy. To samo z nakretkami kołpaków. W realu otwór na 1,5 cm. W modelu to byłoby 0,7 mm. Ok w skali 1:16można to łatwo zrobić.
A co do gąsek, to dopiero pierwsze wprawki. Teraz robię trzecią dziesiątkę. Ciut zmieniłem projekt. I jest zbaczaco równiej. Te ciut nirówne pójdą na górę pod osłony.
No właśnie w Merkawie gąski mnie zabiły. Tutaj zamiast kręcić 2 mm rurki robię z wykałaczek. To masa zaoszczędzonego czasu.
Coś za coś.
Bardzo Ci dziękuję za czujność i uwagi.i liczę że będziesz mnie pilnował w dalszym ciągu.
-
Nie ma za co, za tą czujność.
Wiem, że w 1:25 to by było trudne do wykonania dlatego napisałem, że można tam chociaż klasyczne sześciokąty przykleić, żeby nie było tam tak pusto i w zgodzie z napinającym. W Leopardzie właśnie w 1:16 zrobiłem te czworokąty na imbus i już było to wyzwanie.
Edit:
W sumie skoro w 1:25 to takie maleństwa to raczej nie warto bawić się na siłę w czworokąt tylko wiertełkiem 0.5-0.6 wywiercić otworki i tak samo na napinającym. Potem z lekka na czerwono ta okolicę maznąć i wyszło by chyba nieźle.
-
Nie ma za co, za tą czujność.
Wiem, że w 1:25 to by było trudne do wykonania dlatego napisałem, że można tam chociaż klasyczne sześciokąty przykleić, żeby nie było tam tak pusto i w zgodzie z napinającym. W Leopardzie właśnie w 1:16 zrobiłem te czworokąty na imbus i już było to wyzwanie.
Edit:
W sumie skoro w 1:25 to takie maleństwa to raczej nie warto bawić się na siłę w czworokąt tylko wiertełkiem 0.5-0.6 wywiercić otworki i tak samo na napinającym. Potem z lekka na czerwono ta okolicę maznąć i wyszło by chyba nieźle.
-
Zakończyłem gąski. I... no właśnie efektem nie jestem usatysfakcjonowany. 3 miesiące dłubanie okazało się błędem. Chyba w samym projekcie gąsek kryła się pułapka braku dokładności.
Naszła mnie modelarska melancholia.
Muszę to przemyśleć. Kolejne paski gąsek powstaną w inny sposób. A na razie niestety muszę odpocząć. Dwa ostatnie modele dały mi w kość gąsienicami.
Aktualnie postanowiłem zakończyć postarzanie Merkavy. Ale jakoś ciężko mi się zabrać. Pociąłem model Harricana od Pana Mistewicza. Uwinąłem się w 3 dni. Czas iście sprinterski, ale po pierwszej wpadce chciałem wiedzieć, czy dam rade i biłem się z myślami, żeby i tego samolociku nie porzucić.
Tak dobrze czytacie , pierwsza wpadka, wziąłem z szafki stary MM. Poległem.
Kochani szacunek dla klejących tak piękne modele ze starych MM. To powinna być odrębna kategoria na wystawach modelarskich. To sztuka, sztuka sama w sobie.
Harricane z masą blędów jest w galerii, taki iście spartański przerywnik.
W tym modelu nie chodziło o wystawowe cacko, ale o odskocznie od monotonii. Myślałem, żeby go wcale nie pokazywać, bo nie ma się czym chwalić, ale z drugiej strony warto dzielić się z braciom modelarska tymi dobrymi chwilami i takimi chwilami modelarskiego zwątpienia.
A teraz żona upomniała się o prezentowy model. Stąd te pierwsze wprawki w standardzie. Na warsztat idzie lokomotywa . To inne klejenie niż pancerka. Jeszcze nie wiem czy powstanie w standardzie, czy malowana. Zobaczę jak odwzorowane sa drobne detale, ile ich i czy warto robić swoja waloryzację. Na razie na etapie ramy bawi mnie ta budowa.
Kończąc. Leoparda na te chwile odkładam na dobre kilka miesięcy. Ale obiecuję, że wrócę do relacji z już wykonanymi gąsienicami.
-
Zakończyłem gąski. I... no właśnie efektem nie jestem usatysfakcjonowany. 3 miesiące dłubanie okazało się błędem. Chyba w samym projekcie gąsek kryła się pułapka braku dokładności.
Naszła mnie modelarska melancholia.
Muszę to przemyśleć. Kolejne paski gąsek powstaną w inny sposób. A na razie niestety muszę odpocząć. Dwa ostatnie modele dały mi w kość gąsienicami.
Aktualnie postanowiłem zakończyć postarzanie Merkavy. Ale jakoś ciężko mi się zabrać. Pociąłem model Harricana od Pana Mistewicza. Uwinąłem się w 3 dni. Czas iście sprinterski, ale po pierwszej wpadce chciałem wiedzieć, czy dam rade i biłem się z myślami, żeby i tego samolociku nie porzucić.
Tak dobrze czytacie , pierwsza wpadka, wziąłem z szafki stary MM. Poległem.
Kochani szacunek dla klejących tak piękne modele ze starych MM. To powinna być odrębna kategoria na wystawach modelarskich. To sztuka, sztuka sama w sobie.
Harricane z masą blędów jest w galerii, taki iście spartański przerywnik.
W tym modelu nie chodziło o wystawowe cacko, ale o odskocznie od monotonii. Myślałem, żeby go wcale nie pokazywać, bo nie ma się czym chwalić, ale z drugiej strony warto dzielić się z braciom modelarska tymi dobrymi chwilami i takimi chwilami modelarskiego zwątpienia.
A teraz żona upomniała się o prezentowy model. Stąd te pierwsze wprawki w standardzie. Na warsztat idzie lokomotywa . To inne klejenie niż pancerka. Jeszcze nie wiem czy powstanie w standardzie, czy malowana. Zobaczę jak odwzorowane sa drobne detale, ile ich i czy warto robić swoja waloryzację. Na razie na etapie ramy bawi mnie ta budowa.
Kończąc. Leoparda na te chwile odkładam na dobre kilka miesięcy. Ale obiecuję, że wrócę do relacji z już wykonanymi gąsienicami.
-
Mam jeszcze 2 F4. Od Halińskiego i od Szamana. Jeden na pewno powstanie. Trzeba tylko ciut treningu. No i właśnie ten Hurricane był świetnym treningiem. Ja po prostu nie przywiązywałem wagi do takich drobiazgów, jak minimalne przesunięcie osi na segmencie. Co powodowało, że już jeden segment był zwichrowany. A jak się to złożyło, wyszła totalna masakra. To sa koszty nauki
-
Mam jeszcze 2 F4. Od Halińskiego i od Szamana. Jeden na pewno powstanie. Trzeba tylko ciut treningu. No i właśnie ten Hurricane był świetnym treningiem. Ja po prostu nie przywiązywałem wagi do takich drobiazgów, jak minimalne przesunięcie osi na segmencie. Co powodowało, że już jeden segment był zwichrowany. A jak się to złożyło, wyszła totalna masakra. To sa koszty nauki
-
Gąski gotowe. Nie wyglądają jakoś ekstra. Bo surowe srebro. Pomalowane waszem. Pobrudzone będą bardziej wyraziste.
Przesyłam myśl przeszło ki poczekanie x malowaniem i zrobienie leopard 1 w wersji Ukraińskiej. Ale trzebaby dodawać kostki pancerza reaktywnego era i pewnie heszcze inne dodatki. To sobie pknyślaem że nie tak miało być. Poczekam może innym razem.moze t 62 z klatka zdobyty przez Ukraińców. Się zobaczy.
-
Gąski gotowe. Nie wyglądają jakoś ekstra. Bo surowe srebro. Pomalowane waszem. Pobrudzone będą bardziej wyraziste.
Przesyłam myśl przeszło ki poczekanie x malowaniem i zrobienie leopard 1 w wersji Ukraińskiej. Ale trzebaby dodawać kostki pancerza reaktywnego era i pewnie heszcze inne dodatki. To sobie pknyślaem że nie tak miało być. Poczekam może innym razem.moze t 62 z klatka zdobyty przez Ukraińców. Się zobaczy.
-
Dużo lepiej z reaktywnym wygląda jakaś "ruska" maszyna. Mnie w sumie najbardziej się z nim kojarzy. Odnośnie gąsek to chyba malowanie ominęło kilka szczelin między ogniwami. Wash i inne specyfiki wykańczające nie pokryją tego tak dobrze jak farba bazowa.
Kadłub zawsze fajnie się robi gdy dodaje się kolejne detale.
-
Dużo lepiej z reaktywnym wygląda jakaś "ruska" maszyna. Mnie w sumie najbardziej się z nim kojarzy. Odnośnie gąsek to chyba malowanie ominęło kilka szczelin między ogniwami. Wash i inne specyfiki wykańczające nie pokryją tego tak dobrze jak farba bazowa.
Kadłub zawsze fajnie się robi gdy dodaje się kolejne detale.
Niektórzy pewnie wiedzą jaką sympatią pałam do zachodniego sąsiada,lecz w mojej małej kolekcji nie może zabraknąć klasyka zimnej wojny. Leopard 1 a4 . Będzie w kapitalnym greckim malowaniu.
Tyle wstępu. Model chyba wygląda na łatwy. Typomo Niemiecks geometria. Wzxtstko proste. Zaprojektowane dobrze. Pietws,y drobny oroblem to zaokrąglenia stropu wieży. Przerobiłem pokrywę silnika i jest teraz ciut podrasowana. W standardzie to zwykły rysunek. Koła nośne zrobiłem jak w realu . To znaczy jestem w trakcie. Podrasowałem. Koła napędowe. Całość wygląda na serio dość prosto. Kilka fotek