B.A.C. Lightning F1.A - GB z MM 1/1974
-
No fakt. Wygląda jak rakieta. Dłubię po trochu kilka godzin w tygodniu. Pogoda ładna, więc większość wolnego czasu spędzam na działce. Skrzydła dostały poszycie. Zrobiłem też małą waloryzację podwozia. Kabina i "garb" jeszcze nie są przyklejone. Zacząłem przyklejać kabinę i okazało się, że jest źle sprofilowana. Porażka. Cięcie skalpelem i od nowa.
-
No fakt. Wygląda jak rakieta. Dłubię po trochu kilka godzin w tygodniu. Pogoda ładna, więc większość wolnego czasu spędzam na działce. Skrzydła dostały poszycie. Zrobiłem też małą waloryzację podwozia. Kabina i "garb" jeszcze nie są przyklejone. Zacząłem przyklejać kabinę i okazało się, że jest źle sprofilowana. Porażka. Cięcie skalpelem i od nowa.
-
A ja od samego początku widziałem potencjał i efektowność tego modelu, nie mówiąc o wykonaniu. Mnie do takiego myślenia skłoniła nietuzinkowa kolorystyka i wyrazista grafika.
Widać duże możliwości waloryzacji tego opracowania
Jacku - Brawo !
Jeśli chodzi o przewody hydrauliczne to wystarczy że dorobisz po 2-3 uchwyty przelotowe na goleniach i będzie git ! No może fakt że, o jeden okręt za dużo
-
A ja od samego początku widziałem potencjał i efektowność tego modelu, nie mówiąc o wykonaniu. Mnie do takiego myślenia skłoniła nietuzinkowa kolorystyka i wyrazista grafika.
Widać duże możliwości waloryzacji tego opracowania
Jacku - Brawo !
Jeśli chodzi o przewody hydrauliczne to wystarczy że dorobisz po 2-3 uchwyty przelotowe na goleniach i będzie git ! No może fakt że, o jeden okręt za dużo
-
Pojawiły się problemy ze spasowaniem kabiny. Może gdybym kupił oryginalną owiewkę, obyłoby się bez kłopotów. Po kilku próbach, jako-tako kabina zamknięta. Dorobiłem nieco osprzętu w środku oraz listki dysz wylotowych (nie było ich w projekcie). Również zaślepka między dyszą dolną a górną wymagała całkowitej przeróbki. Poza tym samolot nie chciał stać na kołach tylko odchylał się do tyłu. Trzeba dociążyć przód wagą około 15 gram. Wyjąłem goleń przednią, wrzuciłem obciążniki wędkarskie (kulki) i nakapałem super glue. Teraz już stoi poziomo. Na koniec dokleiłem "garb" na górze kadłuba. Zastosowałem dodatkowe paski, aby zwiększyć powierzchnię połączenia "garbu" z kadłubem, ale i tak był problem. Zbyt długa ta część, więc rozciąłem ją na trzy i dokleiłem po kolei. Klej załapał i obyło się bez problemu.
-
Pojawiły się problemy ze spasowaniem kabiny. Może gdybym kupił oryginalną owiewkę, obyłoby się bez kłopotów. Po kilku próbach, jako-tako kabina zamknięta. Dorobiłem nieco osprzętu w środku oraz listki dysz wylotowych (nie było ich w projekcie). Również zaślepka między dyszą dolną a górną wymagała całkowitej przeróbki. Poza tym samolot nie chciał stać na kołach tylko odchylał się do tyłu. Trzeba dociążyć przód wagą około 15 gram. Wyjąłem goleń przednią, wrzuciłem obciążniki wędkarskie (kulki) i nakapałem super glue. Teraz już stoi poziomo. Na koniec dokleiłem "garb" na górze kadłuba. Zastosowałem dodatkowe paski, aby zwiększyć powierzchnię połączenia "garbu" z kadłubem, ale i tak był problem. Zbyt długa ta część, więc rozciąłem ją na trzy i dokleiłem po kolei. Klej załapał i obyło się bez problemu.
Po dłuższej, wakacyjnej przerwie, zabrałem się za wykończenie odrzutowca. Skrzydła zawieszone będą na patyczkach do szaszłyków wzmocnionych tekturą.