Żaglowiec "Dar Pomorza" Mały Modelarz 4-5/2002
-
To nie ja zabieram Ci Twą mądrość, bo nie widzę przyrostu swojej mądrości, jestem tak samo mądry jak byłem, chyba?
Widocznie mamy straty na łączach
Dobra, a teraz, czy Panu taki bukszpryt już odpowiada ? Jest już malowany. To znaczy, ta krótsza część, bo ta dłuższa zostanie oklejona tak jak było. Jeszcze to leży za nisko ale szkielet jest już podcięty do podniesienia. Te wyszczerbienie krótszej części z przodu schowa się pod kołpakiem.
-
To nie ja zabieram Ci Twą mądrość, bo nie widzę przyrostu swojej mądrości, jestem tak samo mądry jak byłem, chyba?
Widocznie mamy straty na łączach
Dobra, a teraz, czy Panu taki bukszpryt już odpowiada ? Jest już malowany. To znaczy, ta krótsza część, bo ta dłuższa zostanie oklejona tak jak było. Jeszcze to leży za nisko ale szkielet jest już podcięty do podniesienia. Te wyszczerbienie krótszej części z przodu schowa się pod kołpakiem.
-
Hejka,
Z małym poślizgiem ale kroczek do przodu. Dziś zrobiłem kotbelki. Pierwsze zrobiłem we wtorek, ale okazały się za krótki e więc trzeba było zrobić nowe
Odpowiednia dawka "pozdrowień" poszła w kierunku autora
Musiałem zmienić elementy wycinanki, gdyż te były w kolorze drewna, a w interesującym mnie okresie, na statku były pomalowane na biało. Oczka na olinowanie tradycyjnie solidnie umocowałem od wewnątrz belek, żeby ich przy naciąganiu linek nie powyrywało. Od siebie dołożyłem trzy oczka na górze belek, obejmy na końcach belek oraz mocujące je do pokładu oraz łby śrub na tych obejmach. Z tymi ostatnimi, to już chyba pojechałem, bo gołym okiem ich praktycznie nie widać
Te belki miały też takie trzy szpary na przestrzał - też się je postarałem oddać.
Dodałem też odciągi belek, których wycinanka nie przewiduje, ale linkę dałem tylko w jednym, bo mi ta nić nie pasuje. Nie podoba mi się to
Muszę znaleźć inną nić i to zmienić.
To tyle na dzisiaj. Na razie
-
Hejka,
Z małym poślizgiem ale kroczek do przodu. Dziś zrobiłem kotbelki. Pierwsze zrobiłem we wtorek, ale okazały się za krótki e więc trzeba było zrobić nowe
Odpowiednia dawka "pozdrowień" poszła w kierunku autora
Musiałem zmienić elementy wycinanki, gdyż te były w kolorze drewna, a w interesującym mnie okresie, na statku były pomalowane na biało. Oczka na olinowanie tradycyjnie solidnie umocowałem od wewnątrz belek, żeby ich przy naciąganiu linek nie powyrywało. Od siebie dołożyłem trzy oczka na górze belek, obejmy na końcach belek oraz mocujące je do pokładu oraz łby śrub na tych obejmach. Z tymi ostatnimi, to już chyba pojechałem, bo gołym okiem ich praktycznie nie widać
Te belki miały też takie trzy szpary na przestrzał - też się je postarałem oddać.
Dodałem też odciągi belek, których wycinanka nie przewiduje, ale linkę dałem tylko w jednym, bo mi ta nić nie pasuje. Nie podoba mi się to
Muszę znaleźć inną nić i to zmienić.
To tyle na dzisiaj. Na razie
-
A ta lina była tam czarna? Bo jaśniejsza mniej by się rzucała w oczy.
Nie wiem, nie mam kolorowego zdjęcia tego fragmentu statku. Na tej fotce którą dodaję, politycznie podejrzanie ona wyglądaJednak wydaje mi się, że wszystkie liny naciągane tymi śrubunkami to były, i są, stalówki. A co za tym idzie, są czarne. Tyle, że ta akurat jakoś dziwnie wygląda, jakby jakiś oplot miała. Ale i tak, wydaje mi się, czarna była.
Jednak nie o kolor mi chodzi, i o to, że się rzuca w oczy, bo olinowania w tym akurat modelu, może mi się i tak nie udać ukryć, ale o te chamskie węzły. Kiepskie są
Jednak mam już misterny plan na wersję B. Jak się uda, to rozwiąże on również problem z wyblinkami
-
A ta lina była tam czarna? Bo jaśniejsza mniej by się rzucała w oczy.
Nie wiem, nie mam kolorowego zdjęcia tego fragmentu statku. Na tej fotce którą dodaję, politycznie podejrzanie ona wyglądaJednak wydaje mi się, że wszystkie liny naciągane tymi śrubunkami to były, i są, stalówki. A co za tym idzie, są czarne. Tyle, że ta akurat jakoś dziwnie wygląda, jakby jakiś oplot miała. Ale i tak, wydaje mi się, czarna była.
Jednak nie o kolor mi chodzi, i o to, że się rzuca w oczy, bo olinowania w tym akurat modelu, może mi się i tak nie udać ukryć, ale o te chamskie węzły. Kiepskie są
Jednak mam już misterny plan na wersję B. Jak się uda, to rozwiąże on również problem z wyblinkami
-
Hejka,
Plan B zadziałał
Nie robiłem żadnych węzłów. Przeciągnąłem nić przez oczko, nawlekłem ją na igłę i za oczkiem przebiłem się przez nić. Na to przejście superglut, a po wyschnięciu znowu przez nitkę, tylko, że tym razem gluta na nitkę przechodzącą. Po wyschnięciu odcinamy przechodzącą nitkę i gotowe. Później to samo z drugiej strony. Tylko trzeba pamiętać, żeby dobrze wymierzyć miejsce przebicia, aby ucho było odpowiedniej wielkości i żeby nitka się ładnie naciągnęła
Przez takie przebijanie przez wanty planuję też zrobić wyblinki. Oczywiście najpierw spróbuję wiązać, ale raczej nie mam dużej nadziei, że coś z tego wyjdzie
Teraz spokojniej o tym etapie myślę
-
Hejka,
Plan B zadziałał
Nie robiłem żadnych węzłów. Przeciągnąłem nić przez oczko, nawlekłem ją na igłę i za oczkiem przebiłem się przez nić. Na to przejście superglut, a po wyschnięciu znowu przez nitkę, tylko, że tym razem gluta na nitkę przechodzącą. Po wyschnięciu odcinamy przechodzącą nitkę i gotowe. Później to samo z drugiej strony. Tylko trzeba pamiętać, żeby dobrze wymierzyć miejsce przebicia, aby ucho było odpowiedniej wielkości i żeby nitka się ładnie naciągnęła
Przez takie przebijanie przez wanty planuję też zrobić wyblinki. Oczywiście najpierw spróbuję wiązać, ale raczej nie mam dużej nadziei, że coś z tego wyjdzie
Teraz spokojniej o tym etapie myślę
Ja nie cisnę, ja się tylko dopytuję. Ewentualnie coś tam zauważę i napiszę
"Świętego Nigdy" jest za miesiąc, 13 września
