M1 A1 Abrams skala 1:16
-
Nie dopatrzyłeś bo tu ostatnio odpowiedź za odpowiedzią
. Jak szlifowałem części i wstawiałem to nie pytałem nikogo o zdanie jak co mam zrobić, tylko prezentowałem. A jak trafiłem na zagadnienie w którym się dobrze nie czuje to się dopiero fajna dyskusja wywiązała. Ale to super że można liczyć na pomoc bardziej obeznanych kolegów
.
-
Znalazłem wizualnie takie same silniczki. Wymiary też tylko napięcie 6 i 12V. Który warto wybrać ?
https://allegro.pl/oferta/silniczek-6v-z-przekladnia-6-obrotow-mt100-4497-7785945766
https://allegro.pl/oferta/mini-silnik-12v-z-przekladnia-6-obr-min-mt100-7760465694
-
Znalazłem wizualnie takie same silniczki. Wymiary też tylko napięcie 6 i 12V. Który warto wybrać ?
https://allegro.pl/oferta/silniczek-6v-z-przekladnia-6-obrotow-mt100-4497-7785945766
https://allegro.pl/oferta/mini-silnik-12v-z-przekladnia-6-obr-min-mt100-7760465694
-
Też stawiałem na 12V raczej intuicyjnie. a jeszcze mam takie zapytanko. Oglądając różne silniki z tych modelarskich zaobserwowałem dwa nurty budowy. Jedne są podłużne wrzecionowate a inne o dużej średnicy w stosunku do długości ich osi. Z czego wynika jedna i druga budowa? Czy te o większej średnicy generują większy moment w porównaniu do takiego wrzecionowego przy tych samych parametrach ? Czy to na jedno wychodzi bo te wrzecionowate maja dłuższy wirnik?
-
Też stawiałem na 12V raczej intuicyjnie. a jeszcze mam takie zapytanko. Oglądając różne silniki z tych modelarskich zaobserwowałem dwa nurty budowy. Jedne są podłużne wrzecionowate a inne o dużej średnicy w stosunku do długości ich osi. Z czego wynika jedna i druga budowa? Czy te o większej średnicy generują większy moment w porównaniu do takiego wrzecionowego przy tych samych parametrach ? Czy to na jedno wychodzi bo te wrzecionowate maja dłuższy wirnik?
-
...a jeszcze mam takie zapytanko. Oglądając różne silniki z tych modelarskich zaobserwowałem dwa nurty budowy. Jedne są podłużne wrzecionowate a inne o dużej średnicy w stosunku do długości ich osi. Z czego wynika jedna i druga budowa? Czy te o większej średnicy generują większy moment w porównaniu do takiego wrzecionowego przy tych samych parametrach ? Czy to na jedno wychodzi bo te wrzecionowate maja dłuższy wirnik?
Trudno powiedzieć, bo rodzajów konstrukcji silników jest dużo, ale może być coś w tym co mówisz o momencie obrotowym. Dobrym przykładem na to są silniki krokowe. Jak znajdziesz jakiś typ to on przeważnie ma kilka modeli, które różnią się momentem obrotowym i długością właśnie (przy tej samej średnicy). Moment siły to przecież siła razy ramię, a więc można go zwiększać zwiększając siłę (dłuższy silnik = dłuższa cewka = silniejsze pole magnetyczne = większa siła) lub ramię (większa średnica wirnika/stojana). Tak czy inaczej w Twoim przypadku moment siły nie jest chyba aż tak istotny. Bardziej wytrzymała konstrukcja jest ważniejsza. Przecież ten silnik nie będzie niczego podnosił (jedynie bezwładność masy wieży podczas startu, ale to nie wiele), natomiast będzie miał wyraźny nacisk wieży na wałek silnika wzdłuż jego osi. Tym bym się bardziej przejmował, chyba, że wieża będzie łożyskowana w jakiś inny sposób.
-
...a jeszcze mam takie zapytanko. Oglądając różne silniki z tych modelarskich zaobserwowałem dwa nurty budowy. Jedne są podłużne wrzecionowate a inne o dużej średnicy w stosunku do długości ich osi. Z czego wynika jedna i druga budowa? Czy te o większej średnicy generują większy moment w porównaniu do takiego wrzecionowego przy tych samych parametrach ? Czy to na jedno wychodzi bo te wrzecionowate maja dłuższy wirnik?
Trudno powiedzieć, bo rodzajów konstrukcji silników jest dużo, ale może być coś w tym co mówisz o momencie obrotowym. Dobrym przykładem na to są silniki krokowe. Jak znajdziesz jakiś typ to on przeważnie ma kilka modeli, które różnią się momentem obrotowym i długością właśnie (przy tej samej średnicy). Moment siły to przecież siła razy ramię, a więc można go zwiększać zwiększając siłę (dłuższy silnik = dłuższa cewka = silniejsze pole magnetyczne = większa siła) lub ramię (większa średnica wirnika/stojana). Tak czy inaczej w Twoim przypadku moment siły nie jest chyba aż tak istotny. Bardziej wytrzymała konstrukcja jest ważniejsza. Przecież ten silnik nie będzie niczego podnosił (jedynie bezwładność masy wieży podczas startu, ale to nie wiele), natomiast będzie miał wyraźny nacisk wieży na wałek silnika wzdłuż jego osi. Tym bym się bardziej przejmował, chyba, że wieża będzie łożyskowana w jakiś inny sposób.
-
Jako człowiek po technikum mechanicznym akurat wiem jak się liczy moment obrotowy
.Co do obciążenia pionowego osi nie ma co się martwić ponieważ silnik będzie całkowicie wyizolowany od tej siły. Naszkicowałem prosty przekrój z którego wynika że ciężar wieży spoczywa na podstawie/łożysku, a silnik wręcz będzie wisiał na śrubach mocujących albo się stykał jak wymiar na styk .Co do bezwładu wieży to jak kilogram nie będzie problemem dla tego silnika to super. Właśnie dlatego zależy mi na momencie. Co do zawodności wolał bym uniknąć awarii bo raz zamontowany silnik już nigdy nie będzie wyciągnięty w celu ewentualnej wymiany.
-
Jako człowiek po technikum mechanicznym akurat wiem jak się liczy moment obrotowy
.Co do obciążenia pionowego osi nie ma co się martwić ponieważ silnik będzie całkowicie wyizolowany od tej siły. Naszkicowałem prosty przekrój z którego wynika że ciężar wieży spoczywa na podstawie/łożysku, a silnik wręcz będzie wisiał na śrubach mocujących albo się stykał jak wymiar na styk .Co do bezwładu wieży to jak kilogram nie będzie problemem dla tego silnika to super. Właśnie dlatego zależy mi na momencie. Co do zawodności wolał bym uniknąć awarii bo raz zamontowany silnik już nigdy nie będzie wyciągnięty w celu ewentualnej wymiany.
-
Dłuższy silnik można włożyć. Tyle że to się wiąże z pruciem podstawy wieży. Ten układ z rysunku ma jeszcze fajna zaletę. A nawet kilka. Spód podstawy i zarazem miejsce styku z tym większym trzpieniem co wchodzi w wieże. Wieża na ten trzpień wchodzi nieco ciaśniej. Nie będzie przyklejona. Więc żeby zminimalizować opór tarcia to między wieża a podstawą będzie zostawiony luz około 0.2 mm . Również ważną zaletą układu jest to że w razie gdyby się popsuł silnik a przekładnia by zblokowała jego oś to zawsze wieża może się obracać pracując na tym górnym połączeniu nieco na wcisk póki co. Nie przyklejenie wieży do trzpienia a danie na wcisk jest również swoistym bezpiecznikiem momentu obrotowego :-). Dla mnie korpus silnika musi mieć max 49 mm.
-
Dłuższy silnik można włożyć. Tyle że to się wiąże z pruciem podstawy wieży. Ten układ z rysunku ma jeszcze fajna zaletę. A nawet kilka. Spód podstawy i zarazem miejsce styku z tym większym trzpieniem co wchodzi w wieże. Wieża na ten trzpień wchodzi nieco ciaśniej. Nie będzie przyklejona. Więc żeby zminimalizować opór tarcia to między wieża a podstawą będzie zostawiony luz około 0.2 mm . Również ważną zaletą układu jest to że w razie gdyby się popsuł silnik a przekładnia by zblokowała jego oś to zawsze wieża może się obracać pracując na tym górnym połączeniu nieco na wcisk póki co. Nie przyklejenie wieży do trzpienia a danie na wcisk jest również swoistym bezpiecznikiem momentu obrotowego :-). Dla mnie korpus silnika musi mieć max 49 mm.
-
Hmm, a jak byś spróbował zastosować serwomechanizm stosowany do napędów sterów w samolotach RC. On jest bardzo mały, zawiera w sobie silniczek z przekładnią. A to znaczy, że może Ci tą wieżę naprawde wolno kręcić. I nie potrzebujesz dużego napięcia do tego. Na dodatek wystarczy Ci zwykła bateria plus sterowanie. Bez żadnych transformatorów, rezystorów i innych wynalazków. Tylko dobrze by było pogadać ze sprzedawcą sklepu modelarskiego i wyjaśnić o co chodzi, żeby Ci dobrał odpowiednio mocne serwo.
-
Hmm, a jak byś spróbował zastosować serwomechanizm stosowany do napędów sterów w samolotach RC. On jest bardzo mały, zawiera w sobie silniczek z przekładnią. A to znaczy, że może Ci tą wieżę naprawde wolno kręcić. I nie potrzebujesz dużego napięcia do tego. Na dodatek wystarczy Ci zwykła bateria plus sterowanie. Bez żadnych transformatorów, rezystorów i innych wynalazków. Tylko dobrze by było pogadać ze sprzedawcą sklepu modelarskiego i wyjaśnić o co chodzi, żeby Ci dobrał odpowiednio mocne serwo.
-
Z tego co pamiętam z modelarni to takie serwo ma na sobie ramię i wykonuje tylko ruch o określony kąt a nie pełny obrót.
Tak, ale tylko dlatego, że tak nim regulator steruje. W serwie jest po prostu silniczek, i jak do niego podłączysz prąd, to się będzie kręcił.No tak, tylko, że do serwa dochodzą trzy kabelki, i nie wiem, czy to właśnie przez regulator by nie musiało iść. Musiałbyś pogadać z kimś kompetentnym, ale jak na mój gust, gdyby to przeskoczyć, to serwo było by jak ta lala.
-
Z tego co pamiętam z modelarni to takie serwo ma na sobie ramię i wykonuje tylko ruch o określony kąt a nie pełny obrót.
Tak, ale tylko dlatego, że tak nim regulator steruje. W serwie jest po prostu silniczek, i jak do niego podłączysz prąd, to się będzie kręcił.No tak, tylko, że do serwa dochodzą trzy kabelki, i nie wiem, czy to właśnie przez regulator by nie musiało iść. Musiałbyś pogadać z kimś kompetentnym, ale jak na mój gust, gdyby to przeskoczyć, to serwo było by jak ta lala.
-
Ło masz! teraz zostałem ekspertem, a ja tylko chciałem pomóc
Nie miałem do czynienia z serwomechanizmami, co nie znaczy, że nie interesowałem się tematem w przeszłości. Jeden rzut oka na budowę wewnętrzną objawia kilka kwestii. 1 - elektronika sterująca pracą silnika jest wewnątrz. 2 - nie ma żadnych krańcówek, ale jest "opór" na ostatnim kole przekładni, tym roboczym, a zatem podejrzewam, że sterownik ma w sobie wyłącznik nadprądowy. Jakby wypruć elektronikę i podłączyć silnik bezpośrednio to być może dałoby się go zmusić do normalnego sterowania za pomocą przełącznika. Są trzy kabelki, bo dwa z nich to zasilanie, a jeden sterujący. Niestety sterowanie jest problematyczne, bo steruje się to współczynnikiem wypełnienia. Serwa mają duże momenty obrotowe. Nie wiem jak z obrotami - do sprawdzenia.
Poniżej dwa zdjęcia zapożyczone z Botland i XYZ Hobby Robot.
P.S. Piszą, że są też dostępne serwa pełnoobrotowe. Trzeba by doczytać.
-
Ło masz! teraz zostałem ekspertem, a ja tylko chciałem pomóc
Nie miałem do czynienia z serwomechanizmami, co nie znaczy, że nie interesowałem się tematem w przeszłości. Jeden rzut oka na budowę wewnętrzną objawia kilka kwestii. 1 - elektronika sterująca pracą silnika jest wewnątrz. 2 - nie ma żadnych krańcówek, ale jest "opór" na ostatnim kole przekładni, tym roboczym, a zatem podejrzewam, że sterownik ma w sobie wyłącznik nadprądowy. Jakby wypruć elektronikę i podłączyć silnik bezpośrednio to być może dałoby się go zmusić do normalnego sterowania za pomocą przełącznika. Są trzy kabelki, bo dwa z nich to zasilanie, a jeden sterujący. Niestety sterowanie jest problematyczne, bo steruje się to współczynnikiem wypełnienia. Serwa mają duże momenty obrotowe. Nie wiem jak z obrotami - do sprawdzenia.
Poniżej dwa zdjęcia zapożyczone z Botland i XYZ Hobby Robot.
P.S. Piszą, że są też dostępne serwa pełnoobrotowe. Trzeba by doczytać.
-
Hmm, tam nic nie trzeba pruć, one są rozbieralne, już to robiłem. No i faktycznie jakaś malutka płytka tam była. Gdyby ją pominąć to chyba by zaskoczyło.
A to, że tam jest przekładnia, to niczego nie komplikuje. Całość, to jeden mały element, a przekładnia zamienia obroty na siłę, a to właśnie pomaga.
-
Hmm, tam nic nie trzeba pruć, one są rozbieralne, już to robiłem. No i faktycznie jakaś malutka płytka tam była. Gdyby ją pominąć to chyba by zaskoczyło.
A to, że tam jest przekładnia, to niczego nie komplikuje. Całość, to jeden mały element, a przekładnia zamienia obroty na siłę, a to właśnie pomaga.
Nie dopatrzyłeś bo tu ostatnio odpowiedź za odpowiedzią
. Jak szlifowałem części i wstawiałem to nie pytałem nikogo o zdanie jak co mam zrobić, tylko prezentowałem. A jak trafiłem na zagadnienie w którym się dobrze nie czuje to się dopiero fajna dyskusja wywiązała. Ale to super że można liczyć na pomoc bardziej obeznanych kolegów
.