PBJ-1H, 1:33, ORLIK
-
(...)A druga sprawą o której już dawno chciałem napisać to fakt że, w opracowaniach powinny być podawane numery kolorów modelu. Są tabele i wzorniki które porządkują kolory według producentów i dobierają zamienniki do danej barwy. ( tak jak jest to w plastikach, jak dobrze pamiętam ) Przy dzisiejszej ogromnej ofercie chemii modelarskiej, jaki to problem ?(...)
Piotrze, z tymi nr kolorów w przypadku offsetu może to nie być takie proste. Nie znam się na tym ale gołym okiem widać różnicę między tym co w kompie, a tym co jest po wydrukowaniu....
-
(...)A druga sprawą o której już dawno chciałem napisać to fakt że, w opracowaniach powinny być podawane numery kolorów modelu. Są tabele i wzorniki które porządkują kolory według producentów i dobierają zamienniki do danej barwy. ( tak jak jest to w plastikach, jak dobrze pamiętam ) Przy dzisiejszej ogromnej ofercie chemii modelarskiej, jaki to problem ?(...)
Piotrze, z tymi nr kolorów w przypadku offsetu może to nie być takie proste. Nie znam się na tym ale gołym okiem widać różnicę między tym co w kompie, a tym co jest po wydrukowaniu....Masz rację ! wydruki robi się z rastra a farbka daje aplę. Do monitora to nawet nie ma co przykładać, ale odbiór wizualny koloru jest w plamie. Przykładasz Spektrofotometr do wydruku i masz nr koloru. Tylko taki "spek" kosztuje swoje...
-
(...)A druga sprawą o której już dawno chciałem napisać to fakt że, w opracowaniach powinny być podawane numery kolorów modelu. Są tabele i wzorniki które porządkują kolory według producentów i dobierają zamienniki do danej barwy. ( tak jak jest to w plastikach, jak dobrze pamiętam ) Przy dzisiejszej ogromnej ofercie chemii modelarskiej, jaki to problem ?(...)
Piotrze, z tymi nr kolorów w przypadku offsetu może to nie być takie proste. Nie znam się na tym ale gołym okiem widać różnicę między tym co w kompie, a tym co jest po wydrukowaniu....Masz rację ! wydruki robi się z rastra a farbka daje aplę. Do monitora to nawet nie ma co przykładać, ale odbiór wizualny koloru jest w plamie. Przykładasz Spektrofotometr do wydruku i masz nr koloru. Tylko taki "spek" kosztuje swoje...
-
Czołem!
Sporo czasu upłynęło od ostatniego wpisu i temat nieco się przykurzył.
Faktycznie prace szły dosyć niemrawo i nie było wiele do pokazywania. Na warsztacie miałem skrzydła, z których jestem średnio zadowolony.
Po przejrzeniu fotek gotowego modelu (z sieci) jednak dochodzę do wniosku, że tak ma być w tym opracowaniu.
Do budowy skrzydeł wykorzystałem szkielet wycinany laserowo. Poszycie wzmocniłem dodatkowo warstwą kartonu uzyskując większa sztywność konstrukcji. W PBJ-1H skrzydło lewe i prawe różnią się od siebie końcówką. Z jednej strony jest typowe eliptyczne zakończenie, a z drugiej strony osłona radaru. Moją "piętą achillesową" zawsze było utrzymanie w obu skrzydłach jednakowego ułożenia końcówek. I tym razem także byłem pełen obaw efektu końcowego. Eliptycznie zakończoną końcówkę należy skleić ze sobą przed montażem na szkielecie, co daje to pewność zachowania symetryczności poszycia. W przypadku skrzydła z końcówka "radarową", właściwe ułożenie poszycia na szkielecie odbywa się nieco "na czuja", i tu może pojawić się problem. W moim przypadku okazało się, że doklejona na końcu skrzydła osłona radaru ucieka nieco do góry. Mimo wszelkich starań utrzymania zachowania symetrii i ułożenia na szkielecie, coś było nie tak. Próby delikatnej poprawy niewiele wniosły. Jednak dopiero po przejrzeniu fotek z netu doszedłem do wniosku, że chyba inaczej nie będzie.
Kopułkę radaru pierwotnie wykonałem w standardzie, bo lubię kleić listki
. W moim odczuciu nie wyglądała by jednak za dobrze dlatego ją pokryłem lakierem, i biała pactrą.
Skrzydła jeszcze nie są przymocowane na stałe. Najpierw osadzę gondole silnikowe, a na koniec wkleję lotki i klapy. Tymczasem "ptaszek" nabiera kształtów... Hmm...Urodziwy, to on raczej nie jest...
Do następnego!
Paweł
-
Czołem!
Sporo czasu upłynęło od ostatniego wpisu i temat nieco się przykurzył.
Faktycznie prace szły dosyć niemrawo i nie było wiele do pokazywania. Na warsztacie miałem skrzydła, z których jestem średnio zadowolony.
Po przejrzeniu fotek gotowego modelu (z sieci) jednak dochodzę do wniosku, że tak ma być w tym opracowaniu.
Do budowy skrzydeł wykorzystałem szkielet wycinany laserowo. Poszycie wzmocniłem dodatkowo warstwą kartonu uzyskując większa sztywność konstrukcji. W PBJ-1H skrzydło lewe i prawe różnią się od siebie końcówką. Z jednej strony jest typowe eliptyczne zakończenie, a z drugiej strony osłona radaru. Moją "piętą achillesową" zawsze było utrzymanie w obu skrzydłach jednakowego ułożenia końcówek. I tym razem także byłem pełen obaw efektu końcowego. Eliptycznie zakończoną końcówkę należy skleić ze sobą przed montażem na szkielecie, co daje to pewność zachowania symetryczności poszycia. W przypadku skrzydła z końcówka "radarową", właściwe ułożenie poszycia na szkielecie odbywa się nieco "na czuja", i tu może pojawić się problem. W moim przypadku okazało się, że doklejona na końcu skrzydła osłona radaru ucieka nieco do góry. Mimo wszelkich starań utrzymania zachowania symetrii i ułożenia na szkielecie, coś było nie tak. Próby delikatnej poprawy niewiele wniosły. Jednak dopiero po przejrzeniu fotek z netu doszedłem do wniosku, że chyba inaczej nie będzie.
Kopułkę radaru pierwotnie wykonałem w standardzie, bo lubię kleić listki
. W moim odczuciu nie wyglądała by jednak za dobrze dlatego ją pokryłem lakierem, i biała pactrą.
Skrzydła jeszcze nie są przymocowane na stałe. Najpierw osadzę gondole silnikowe, a na koniec wkleję lotki i klapy. Tymczasem "ptaszek" nabiera kształtów... Hmm...Urodziwy, to on raczej nie jest...
Do następnego!
Paweł
-
No to widać że listki lubisz
piękna robota.
Pactra nie była konieczna, wykonanie z samego kartonu i tak nie doścignione.
Czemu mówisz że nie urodziwy ten samolocik ? Z profilu prezentuje się bardzo ładnie ! Kiedyś to miało bronić i latać reszta była mało ważna. Kto w czasie w zbrojeń myśli o eleganckiej linii
-
No to widać że listki lubisz
piękna robota.
Pactra nie była konieczna, wykonanie z samego kartonu i tak nie doścignione.
Czemu mówisz że nie urodziwy ten samolocik ? Z profilu prezentuje się bardzo ładnie ! Kiedyś to miało bronić i latać reszta była mało ważna. Kto w czasie w zbrojeń myśli o eleganckiej linii
-
Czołem!
Tośmy sobie troszkę podjedli i popili, a czy także coś skleili? No właśnie...
U mnie niewiele przybyło.
Zabrałem się za gondole silnikowe. Chociaż to też dużo powiedziane. Podszedłem do nich jak pies do jeża, bo nie miałem pomysłu jak się do nich najlepiej zabrać. O ile szkielety, to łatwizna, bo wszystko ładnie pasuje, to do poszycia już nie małem takiej pewności. Ostatecznie stanęło na sklejeniu "skarpety" i naciągnięciu jej na szkielet. Górne poszycie gondoli dokleiłem na koniec.
Kolejne fragmenty, posuwając się od strony silnika pasowały całkiem nieźle. Więcej uwagi trzeba było poświęcić dopasowaniu ostatnich trzech ale i to wyszło akceptowalnie. Więcej problemów przysporzyło mi poszycie górne, na płacie. Jeden z pasków jest chyba nieco za wąski...I trzeba było kombinować. Trochę docinania, szlifowania i łatania. Mogło by być lepiej
. Teraz druga gondola.
To do następnego!
Paweł
-
Czołem!
Tośmy sobie troszkę podjedli i popili, a czy także coś skleili? No właśnie...
U mnie niewiele przybyło.
Zabrałem się za gondole silnikowe. Chociaż to też dużo powiedziane. Podszedłem do nich jak pies do jeża, bo nie miałem pomysłu jak się do nich najlepiej zabrać. O ile szkielety, to łatwizna, bo wszystko ładnie pasuje, to do poszycia już nie małem takiej pewności. Ostatecznie stanęło na sklejeniu "skarpety" i naciągnięciu jej na szkielet. Górne poszycie gondoli dokleiłem na koniec.
Kolejne fragmenty, posuwając się od strony silnika pasowały całkiem nieźle. Więcej uwagi trzeba było poświęcić dopasowaniu ostatnich trzech ale i to wyszło akceptowalnie. Więcej problemów przysporzyło mi poszycie górne, na płacie. Jeden z pasków jest chyba nieco za wąski...I trzeba było kombinować. Trochę docinania, szlifowania i łatania. Mogło by być lepiej
. Teraz druga gondola.
To do następnego!
Paweł
-
A tu chyba jest jeszcze jeden problem, bo wycinak owy kadłub jest trochę w innym odcieniu niż skrzydła. Tak mi się wydaje patrząc na fotki, jeśli jest inaczej to mnie popraw.
Istotnie, skrzydła i gondole mają nieco inne odcienie. Nie dużo ale dobór retuszu był utrudniony. Retusz jest matowy i w wielu miejscach się odcina. Tak jak napisałem wcześniej, przyjdzie lakier matowy, to powinien wszystko wyrównać... Mam nadzieję...
-
A tu chyba jest jeszcze jeden problem, bo wycinak owy kadłub jest trochę w innym odcieniu niż skrzydła. Tak mi się wydaje patrząc na fotki, jeśli jest inaczej to mnie popraw.
Istotnie, skrzydła i gondole mają nieco inne odcienie. Nie dużo ale dobór retuszu był utrudniony. Retusz jest matowy i w wielu miejscach się odcina. Tak jak napisałem wcześniej, przyjdzie lakier matowy, to powinien wszystko wyrównać... Mam nadzieję...
-
Czołem!
Skoro wspomniałem u Kolegi Kolanda o montażu skrzydeł, to wypadało by wprowadzić małą aktualizację.
Po zmontowaniu obu gondoli, przytwierdziłem je do skrzydeł.Tu i ówdzie wyszły niestety jakieś braki i niedokładności. W części na pewno z mojej winy i to nie ulega wątpliwości. Coś załatałem, coś uzupełniłem klejem, trochę retusz, lakier i tragedii nie powinno być ale nad warsztatem trzeba jeszcze pracować.
Skrzydła dosyć ładnie przlegały do kadłuba więc obyło się bez specjalnego doszlifowywania. Obawiałem się osztywność skrzydeł opartych o ściany komory bombowej i ich zamocowanie na krótkim bagnecie. Okazało się, że niepotrzebnie. Wzmocniona drutem wręga oraz podwójne podposzycie segmentów z komorą w zupełność wystarczyły.
Tak to wygląda teraz....
Paweł
-
Czołem!
Skoro wspomniałem u Kolegi Kolanda o montażu skrzydeł, to wypadało by wprowadzić małą aktualizację.
Po zmontowaniu obu gondoli, przytwierdziłem je do skrzydeł.Tu i ówdzie wyszły niestety jakieś braki i niedokładności. W części na pewno z mojej winy i to nie ulega wątpliwości. Coś załatałem, coś uzupełniłem klejem, trochę retusz, lakier i tragedii nie powinno być ale nad warsztatem trzeba jeszcze pracować.
Skrzydła dosyć ładnie przlegały do kadłuba więc obyło się bez specjalnego doszlifowywania. Obawiałem się osztywność skrzydeł opartych o ściany komory bombowej i ich zamocowanie na krótkim bagnecie. Okazało się, że niepotrzebnie. Wzmocniona drutem wręga oraz podwójne podposzycie segmentów z komorą w zupełność wystarczyły.
Tak to wygląda teraz....
Paweł
(...)A druga sprawą o której już dawno chciałem napisać to fakt że, w opracowaniach powinny być podawane numery kolorów modelu. Są tabele i wzorniki które porządkują kolory według producentów i dobierają zamienniki do danej barwy. ( tak jak jest to w plastikach, jak dobrze pamiętam ) Przy dzisiejszej ogromnej ofercie chemii modelarskiej, jaki to problem ?(...)
Piotrze, z tymi nr kolorów w przypadku offsetu może to nie być takie proste. Nie znam się na tym ale gołym okiem widać różnicę między tym co w kompie, a tym co jest po wydrukowaniu....