Moskitiera ma za duże oczka. Muszę jakąś drobniejszą siatkę znaleźć.

Pewnie by coś znalazł (?)

Ładne siateczki. Ja nie znalazłem niczego co by się nadało więc wyprodukowałem takie coś:

Sam to zrobiłeś? Że też Ci się chciało. Szacun!

Kotwice

W tamtych czasach nie robili kotwic ze stali, odlewali je z żeliwa i ew. z żelaza. Lepiej więc będzie jak ona będzie albo cała czarna albo pordzewiała miejscami.

Ładne siateczki. Ja nie znalazłem niczego co by się nadało więc wyprodukowałem takie coś:

Pochwal się jak to zrobiłeś. Jak zadałeś sobie trud to czemu rąby?

Szybko poszło, narobiłem tego tyle, że mam zapas na kolejnych kilka latarni :)

Żeliwo i stal (zwykła, węglowa, bez dodatków stopowych) różnią się tylko zawartością węgla, strukturą i procesem wytwarzania. Żeliwo się odlewa, a stal kuje lub walcuje. Żelazo jest głównym składnikiem obydwóch powyższych. Sorry za wymądrzanie się, ale ja pracuję w hucie stali i z wykształcenia jestem metalurgiem. Metale to akurat mój obszar :)

Pordzewić zawsze można, ale takie obdarte do gołego metalu bardziej mi się podobają. Żeliwo też "w środku" jest srebrzyste. Zostają :)

Szybko poszło, narobiłem tego tyle, że mam zapas na kolejnych kilka latarni :)

Sebastian01

Narobiłem, narobiłem... Ale jak ? Ciekawość pierwszy stopień do piekła To druk 3D ? obwódka na około to sugeruje.

 

Pochwal się jak to zrobiłeś. Jak zadałeś sobie trud to czemu rąby?

Folia z okładek do dokumentów (do bindowania) i odwrotna strona skalpela (ostrza) + linijka.

Dlaczego romby to nie wiem, ale wydały mi się bardziej na miejscu. A tak naprawdę to się zdziwiłem nie mniej niż Ty jak przymierzyłem do oryginału :)

Folia z okładek do dokumentów (do bindowania) i odwrotna strona skalpela (ostrza) + linijka.

Dlaczego romby to nie wiem, ale wydały mi się bardziej na miejscu. A tak naprawdę to się zdziwiłem nie mniej niż Ty jak przymierzyłem do oryginału :)

To znaczy że się narobiłeś

Jak przymierzam szybkę do oryginału to mi się moja bardziej podoba. Dorobiłem jeszcze świeczkę.

Tylko czystość żeliwa i żelaza w tamtych czasach to nie była najwyższych lotów. Ale jak zostają to zostają, ciągnęli po dnie piaskowym kilka mil co by je tak wypycować

P.S. Latarnia super.

Dzięki. Zamontowałem ją na statku.

Narobiłem pętelek jako zakończenia lin przy naglach, knagach i innych mocowaniach. Policzyłem z grubsza i wyszło mi 66, ale zrobiłem 70, powinno wystarczyć. Liczba tych pętelek pokazuje ogrom lin w tym okręcie, a to i tak nie wszystkie, bo niektóre nie wymagają tych pętelek. W porównaniu do mojego poprzedniego (i jedynego) żaglowca czyli Bounty z MM to lin jest ze dwa razy więcej i to tak lekko licząc.

Hmm, nie wiem, czy te pętelki są dobrze powiązane - tak to się zwija sznur na pranie

Poniżej zdjęcie z instrukcji. 

         Przez to forum przewinęło się już wiele sposobów wiązania tych pętelek zwanych buchtami. Moim zdaniem każdy z nich można wykorzystać w zależności od ich umiejscowienia.

Nie interesuje mnie jakie sposoby się na forum przewinęły. Ja akurat zakładam, że używano najporęczniejszych sposobów, i takie bym stosował na swoim modelu. A moim zdaniem, ten z instrukcji do takowych nie należy.

Ale dopuszczam też możliwość, że zwrot "nie wiem", z mojej poprzedniej wypowiedzi,  jest w niej kluczowy

Ja też uważam, że tak jak ukręciłeś te liny i jak pokazują w instrukcji to nie bardzo. Ktoś kiedyś tak zrobił i poszło w świat i prawie wszyscy tak robią. Ja też przy pierwszym modelu tak zrobiłem.

Lepiej popatrzeć sobie w necie jak na dużych jednostkach żaglowych buchtowało i buchtuje się liny i raczej iść w tym kierunku.

No, ale jak to? Wikipedia popiera taki sposób.

No, ale jak to? Wikipedia popiera taki sposób.

Myślę że Ci co się znają, mają na myśli siłę zwinięcia / ściśnięcia. Zrób przymiarkę i zrób fotkę, na modelu moim skromnym, zmieni się zupełnie odbiór.

No, ale jak to? Wikipedia popiera taki sposób.

Sebastian, po zrzuceniu buchty z kołka, czy knagi, to ma być gotowe do luzowania, a nie do zabawy z rozplątywaniem i rozkręcaniem sznura.