ŻAGLOWIEC WODNIK - SEAHORSE (1:100)
-
Witam w kolejnej odsłonie.
Znów minęło sporo czasu ale nie obijałem się. Coś tam lepiłem.
Po kolei.
Wbrew pozorom to szycie żagla nie jest takie skomplikowane na jakie wygląda. Raptem dwa razy patrzyłem na rysunki żeby załapać przeszycie, potem to już na pamięć leciałem. Igła, lina i poszło szybko. Dużo czasu zajęło mi zrobienie bloków. Na początku miałem plan żeby robić bloki w miarę zapotrzebowania, czyli jak zrobię reję z żagle to przymocuję bloki te które są właśnie potrzebne to tego konkretnego zestawu. Po zrobieniu rei z żaglem na bukszprycie przemyślałem temat. W miarę postępu prac będzie przybywało elementów na modelu i siatka lin będzie coraz gęściejsza co utrudni mocowanie bloków. Sporo tych bloków jest w trudno dostępnych miejscach, na przykład na sztagu pod marsem. Zrobiłem wszystkie bloki które wiszą na sztagach, wantach, masztach i na pokładzie coś jest. Dwa razy myślałem że już koniec bloków, a tu po przejrzeniu rysunków okazywało się że jeszcze gdzieś trzeba przyczepić. W ogóle te bloki to jedna, wielka, nie kończąca się opowieść. W każdym bądź razie zostało zrobienie tych bloków które są na rejach i żaglach. Ale to już na bieżąco będę robił. Do wydęcia żagla użyłem mocniejszego krochmalu i trochę ponaciągałem żagiel linami, tymi co odciągają żagiel do przodu i podciągnąłem tymi co zwijają żagiel od rogów do środka. Nawet to wyszło ala nadal mi brakuje dynamizmu w tych żaglach. Będę myślał jak to usprawnić. Może w tym modelu się nie uda ale w następnym może akurat.
-
Witam w kolejnej odsłonie.
Znów minęło sporo czasu ale nie obijałem się. Coś tam lepiłem.
Po kolei.
Wbrew pozorom to szycie żagla nie jest takie skomplikowane na jakie wygląda. Raptem dwa razy patrzyłem na rysunki żeby załapać przeszycie, potem to już na pamięć leciałem. Igła, lina i poszło szybko. Dużo czasu zajęło mi zrobienie bloków. Na początku miałem plan żeby robić bloki w miarę zapotrzebowania, czyli jak zrobię reję z żagle to przymocuję bloki te które są właśnie potrzebne to tego konkretnego zestawu. Po zrobieniu rei z żaglem na bukszprycie przemyślałem temat. W miarę postępu prac będzie przybywało elementów na modelu i siatka lin będzie coraz gęściejsza co utrudni mocowanie bloków. Sporo tych bloków jest w trudno dostępnych miejscach, na przykład na sztagu pod marsem. Zrobiłem wszystkie bloki które wiszą na sztagach, wantach, masztach i na pokładzie coś jest. Dwa razy myślałem że już koniec bloków, a tu po przejrzeniu rysunków okazywało się że jeszcze gdzieś trzeba przyczepić. W ogóle te bloki to jedna, wielka, nie kończąca się opowieść. W każdym bądź razie zostało zrobienie tych bloków które są na rejach i żaglach. Ale to już na bieżąco będę robił. Do wydęcia żagla użyłem mocniejszego krochmalu i trochę ponaciągałem żagiel linami, tymi co odciągają żagiel do przodu i podciągnąłem tymi co zwijają żagiel od rogów do środka. Nawet to wyszło ala nadal mi brakuje dynamizmu w tych żaglach. Będę myślał jak to usprawnić. Może w tym modelu się nie uda ale w następnym może akurat.
-
No i dojechałem do końca. Ostatni żagiel zawieszony, zawiesiłem też bandery i przykleiłem latarnię. Ze względu na to, że na rufie jest mało miejsca i już była spora pajęczyna lin to przed zawieszeniem rei z żaglem przywiązałem wszystkie liny do rei i żagla dopiero wtedy zawiesiłem to maszcie i przywiązałem po kolei liny.
Jak będę miał wolną chwilę to porobię zdjęcia gotowego modelu i napiszę komentarz końcowy do relacji.
-
No i dojechałem do końca. Ostatni żagiel zawieszony, zawiesiłem też bandery i przykleiłem latarnię. Ze względu na to, że na rufie jest mało miejsca i już była spora pajęczyna lin to przed zawieszeniem rei z żaglem przywiązałem wszystkie liny do rei i żagla dopiero wtedy zawiesiłem to maszcie i przywiązałem po kolei liny.
Jak będę miał wolną chwilę to porobię zdjęcia gotowego modelu i napiszę komentarz końcowy do relacji.
-
Podsumowanie.
Witam w ostatnim poście z relacji. Pora podsumować to wszystko i pokazać trochę zdjęć gotowego modelu. Najpierw kilka zdań o opracowaniu. Można model określić jednym słowem - rewelacja. Tak powinno się projektować i wydawać modele żaglowców. Opracowanie jest bardzo dokładne, wszystkie elementy świetnie do siebie pasują. Elementy wycinane laserowo są również bardzo dokładnie wykonane. Tutaj polecam zaopatrzenie się w szkielet, bloki, latarnię i inne elementy wycinane laserowo. Znacznie to ułatwia robotę no i wygląda super. Wystarczy spojrzeć na gretingi i latarnię. Potrójne poszycie kadłuba dokłada roboty ale efekt jest bardzo dobry. Nie ma "krowich żeber", linia i symetria są zachowane. Wszystkie modele okrętów powinny mieć potrójne poszycie, a przynajmniej podwójne. Deski poszycia właściwego są dłuższe więc bez obaw można pokryć model na całej długości i zabudować rufę. Dobrze jest też przemyślana kolejność układania poszycia, tak aby zachować ambrazury na odpowiednim poziomie. Polecam też elementy drukowane 3D. Pomimo małych rozmiarów są szczegółowe i pięknie się prezentują. Mowa tu o figurze galionowej i armatach. Instrukcja szczegółowa i jasna. Rysunki również. Najbardziej jestem zadowolony z rysunków montażowych olinowania. Napisane jest jakiej mają być grubości lin. Każda lina jest narysowana i ponumerowana. Na rysunkach pokładu i kadłuba każdy punkt i kołek mają numer odpowiedniej liny, która to właśnie tam konkretnie właśnie tam ma być przywiązana. Z mojej książki korzystałem dwa, może trzy razy. Żeby sprawdzić jak ułożyć wanty na masztach, żeby sprawdzić jak zeszyć razem dwa kawałki żagla i żeby sprawdzić jak mają wyglądać te liny w trójkąt co odciągają żagiel do przodu. A tak przy okazji, dlaczego te dwa żagle są tak zszyte z dwóch kawałków?
Co do mojego wykonania, to jestem zadowolony i to bardzo. Nie obyło się bez błędów. Niektóre białe liny powinny być czarne, a niektóre czarne powinny być białe. W przyszłości muszę pomyśleć też nad lepszym wydęciem żagli i większym ustawieniem rei na boczny wiatr. Czas na sklejenie tego modelu? Wystarczy pół roku solidnej roboty. Mi zeszło znacznie dłużej ale to dlatego że były spore okresy przerwy w sklejaniu. Najważniejsze, że się udało. Polecam model. Zapraszam do oglądania i opiniowania.
Koniec.
-
Podsumowanie.
Witam w ostatnim poście z relacji. Pora podsumować to wszystko i pokazać trochę zdjęć gotowego modelu. Najpierw kilka zdań o opracowaniu. Można model określić jednym słowem - rewelacja. Tak powinno się projektować i wydawać modele żaglowców. Opracowanie jest bardzo dokładne, wszystkie elementy świetnie do siebie pasują. Elementy wycinane laserowo są również bardzo dokładnie wykonane. Tutaj polecam zaopatrzenie się w szkielet, bloki, latarnię i inne elementy wycinane laserowo. Znacznie to ułatwia robotę no i wygląda super. Wystarczy spojrzeć na gretingi i latarnię. Potrójne poszycie kadłuba dokłada roboty ale efekt jest bardzo dobry. Nie ma "krowich żeber", linia i symetria są zachowane. Wszystkie modele okrętów powinny mieć potrójne poszycie, a przynajmniej podwójne. Deski poszycia właściwego są dłuższe więc bez obaw można pokryć model na całej długości i zabudować rufę. Dobrze jest też przemyślana kolejność układania poszycia, tak aby zachować ambrazury na odpowiednim poziomie. Polecam też elementy drukowane 3D. Pomimo małych rozmiarów są szczegółowe i pięknie się prezentują. Mowa tu o figurze galionowej i armatach. Instrukcja szczegółowa i jasna. Rysunki również. Najbardziej jestem zadowolony z rysunków montażowych olinowania. Napisane jest jakiej mają być grubości lin. Każda lina jest narysowana i ponumerowana. Na rysunkach pokładu i kadłuba każdy punkt i kołek mają numer odpowiedniej liny, która to właśnie tam konkretnie właśnie tam ma być przywiązana. Z mojej książki korzystałem dwa, może trzy razy. Żeby sprawdzić jak ułożyć wanty na masztach, żeby sprawdzić jak zeszyć razem dwa kawałki żagla i żeby sprawdzić jak mają wyglądać te liny w trójkąt co odciągają żagiel do przodu. A tak przy okazji, dlaczego te dwa żagle są tak zszyte z dwóch kawałków?
Co do mojego wykonania, to jestem zadowolony i to bardzo. Nie obyło się bez błędów. Niektóre białe liny powinny być czarne, a niektóre czarne powinny być białe. W przyszłości muszę pomyśleć też nad lepszym wydęciem żagli i większym ustawieniem rei na boczny wiatr. Czas na sklejenie tego modelu? Wystarczy pół roku solidnej roboty. Mi zeszło znacznie dłużej ale to dlatego że były spore okresy przerwy w sklejaniu. Najważniejsze, że się udało. Polecam model. Zapraszam do oglądania i opiniowania.
Koniec.
Zagiel wyglada kapitalnie. Musiales sie mocno przy nim napracowac, alr efekt jest
Czekam na kolejne zagle 