[R] PZL M18B Dromader - GPM 1:33
-
Piotr jak zawsze trzyma rękę na modelarskim pulsie, co by nie było za długich przestoi....
Niestety..... Końcówka 2023 i początek 2024 nie są dla mnie "prywatnie" pozytywne i całość póki co schodzi na drugi plan.
Piotrek jednak kończy już prawie Tatrę, a relacje miały iść równorzędnie to może i ja coś w końcu napiszę ( Piotr robi kabinę, ja też :) ).
Samolociarzem nie jestem, nie byłem i chyba jednak nie będę.... co prawda w swojej modelarskiej karierze mam jakieś tam latadła, ale to było dawno temu.
Jak już wiecie zacząłem "od środka" i uważam że było to dobre posunięcie. Według mnie jest to najtrudniejszy element w tym samolocie.. Na jednym kawałku poszycia mamy dwie różne kształem wręgi, brak znaczników gdzie poszycie powinno być zagięte względem wręg. Z jednej storny mamy wręgę z 6-cioma załamaniami, gdzie z drugiej strony poszycie opiera się na wrędze prostokątnej z zaokrągleniami.... Jak już było widać na wnętrzu kabiny nie jest ona zaprojektowana to tego kształtu kadłuba ( albo tylko tak mi się wydaje ).. Dodatkowo według instrukcji, kokpit należy dokleić do przedniej wręgi... niestety tym samym wewnętrzne oklejki nie będą pasowały do kształtu poszycia zewnętrznego. Co więcej poszycie wewnętrzne trzeba będzie wkleić na styk do poszycia zewnętrznego. bo między jednym i drugim jest pustka. Także kolejmy nie polecam np.: zabiegu rozcinania kokpitu i robienia poszczególnych ścian osobno bo wszystko się rozjedzie. Jak się okazało przy robieniu zdjęć, jakbym fotel wkleił do kabiny to miałbym problem z wpasowaniem kabiny. Poza tym..... Fotel.... niby opracowanie poprawione cyfrowo, ale tak kiczowatego elementu to ja dawno nie kleiłem.... Co ja sie przy nim namęczyłem.... w końcu postanoiwłem boki oszlifować a z kopii, którą postanowiłem zrobić testowo, wykleić boki. Jest jak jest i tego już nie zmieniam.
Podsumowując.... jako zapalony samochodziarz.... uważam że w tym przypadku:
1. jest to jeden z najważniejszych elementów w tym samolocie i zachęcam od rozpoczęcia budowy tego modelu właśnie od kokpitu...
2. Każde wydawnictwo ma modele z "babolami"
3. Już wiem dlaczemu, nie każdy model ma rzetelną relację :)
A teraz czas na focie
ale z drugiej strony mam ponad 50 czekających na skalpel -
Hej, hej.
Trza się odezwać, co by dać znąć że żyje i jednak coś tam dłubię.
PAN-KARTON: Nowy Tomyśl, był wypadem spontanicznym, ale i bardzo fajnym. Co prawda byłem tylko w sobotę, ale bardzo mi się ten koknurs spodobał i w przyszłym roku postaram się być na cały weekend ( jako że to rejony moich rodzinnych stron, może połączę to z jakimś wypadem do rodzinki ). Poza wymienionymi wcześniej modelami, miałem też minimodele oraz zestaw modeli Kartonowego Expressu. Wziąłem też modele córki, które startowały w kategorii Skrzat.
W minioną sobotę za to byłem na Modelarskiej Iskrze 7 we Wrocławiu gdzie, wziałem modele moich dzieciaków z klasy córki, z którymi staram się co jakiś czas coś skleić. W sumie reprezentowałem 14 dzieciaczków i wśród nich jedna osoba została wyróżniona nagrodą specjalną przyznaną przez Starą zajezdnię z Wrocławia co bardzo mnie ucieszyło. Modeli było ogólnie niecałe 250 wystawionych przez równych 100 małych modelarzy. Trzech z nas doświadczconych wystawiło również kilka swoich modeli w ramach wystawy. Tutaj jako debiut pokazałem Ursusa C-360 z Kartonowego Expressu z moimi małymi modyfikacjami.
Tym też akcentem trzeba było wyjść jakoś z niemocy modelarskiej.
Zstanawiałem się co dalej.... kontynuować nierówną walkę z wiel(błąd)em.... GPM-u, czy może pociąć coś nowego. Popatrzyłem na to co mam i stwierdziłem, że spróbuję zrobić coś więcej.
I tak podszedłem do drugiego segmentu w samolocie.
Uczucia mieszane.... jeden segment i na końcach znowu dwie wręgi o zupełnie innym kształcie.... Zero znaczników co i gdzie zaginać ( wszystko na oko w dodatku trzeba było przejść z jednego kształtu płynnie w drugi ). Dwa dni przymierzania, denerwowania się ale coś tam jest. Kolejne segmenty również są dość mocno zróżnicowane pod względem kształtu, ale brnę dalej.
Ble, ble ble..... kilka zdjęć bo na nich najlepiej będzie widać co i jak. :)
-
Hej, hej.
Trza się odezwać, co by dać znąć że żyje i jednak coś tam dłubię.
PAN-KARTON: Nowy Tomyśl, był wypadem spontanicznym, ale i bardzo fajnym. Co prawda byłem tylko w sobotę, ale bardzo mi się ten koknurs spodobał i w przyszłym roku postaram się być na cały weekend ( jako że to rejony moich rodzinnych stron, może połączę to z jakimś wypadem do rodzinki ). Poza wymienionymi wcześniej modelami, miałem też minimodele oraz zestaw modeli Kartonowego Expressu. Wziąłem też modele córki, które startowały w kategorii Skrzat.
W minioną sobotę za to byłem na Modelarskiej Iskrze 7 we Wrocławiu gdzie, wziałem modele moich dzieciaków z klasy córki, z którymi staram się co jakiś czas coś skleić. W sumie reprezentowałem 14 dzieciaczków i wśród nich jedna osoba została wyróżniona nagrodą specjalną przyznaną przez Starą zajezdnię z Wrocławia co bardzo mnie ucieszyło. Modeli było ogólnie niecałe 250 wystawionych przez równych 100 małych modelarzy. Trzech z nas doświadczconych wystawiło również kilka swoich modeli w ramach wystawy. Tutaj jako debiut pokazałem Ursusa C-360 z Kartonowego Expressu z moimi małymi modyfikacjami.
Tym też akcentem trzeba było wyjść jakoś z niemocy modelarskiej.
Zstanawiałem się co dalej.... kontynuować nierówną walkę z wiel(błąd)em.... GPM-u, czy może pociąć coś nowego. Popatrzyłem na to co mam i stwierdziłem, że spróbuję zrobić coś więcej.
I tak podszedłem do drugiego segmentu w samolocie.
Uczucia mieszane.... jeden segment i na końcach znowu dwie wręgi o zupełnie innym kształcie.... Zero znaczników co i gdzie zaginać ( wszystko na oko w dodatku trzeba było przejść z jednego kształtu płynnie w drugi ). Dwa dni przymierzania, denerwowania się ale coś tam jest. Kolejne segmenty również są dość mocno zróżnicowane pod względem kształtu, ale brnę dalej.
Ble, ble ble..... kilka zdjęć bo na nich najlepiej będzie widać co i jak. :)
-
PAN-KARTON - tak mnie teraz naszło..... widziałeś to na jakieś realcji zdjęciowej z NT czy sam tam byłeś nie było nam dane pogdać??
Idę za ciosem Wiel(błąd) ma kolejny segment. dość kluczowy. bo jest przejście z kadłuba na ogon.... znowu rzeźbienie i kombinowanie..... ale.... jak bałem się tego elementu tak jestem z niego mega zadowolony.
Jako iż jest on bardzo newralgiczny znowu moje ble ble ble.....
1. cz.7 jest według mnie źłe zaprojektowana i najlepiej zobić ją od nowa na podstawie sklejonego poszycia nr.:5
2. brakuje paska łączącego na tyle oklejki 5 ( uwaga - wręga 5a ma być na samym końcu - niech Was nie zmyli różnica w kształcie ).
3. do wręgi należy wkleić wzmocnienie z tektury pod statecznik.. Info tylko na instrukcji. Ja zrobiłem prostokąt długi na 2centy i wysoki na 1.5 centa.
4. dziubek ( wystaje tam taki na końcu cz.5 ). Ma 4 łączniki ( za dużo ). zredukowałem to do dwóch. jeden z góry drugi z dołu. łaczniki są za szerokie w stosunku do wręgi... ale jakoś to wyszło
5. i teraz kolejność sklejania: a) wyprofilowanie poszycia do obie wręgi ( ja sobie pomgłem wykreślając linie od zagięć za kabiną do końca poszycia ). b) po formowaniu poszycia zagniamy jego koniec na dole w podpowiedni kształt i wklejamy tam pasek łączący, którego nie ma w wycinance. c) potem cz.7 - ja zrobiłem swoja od nowa bo ta z wycinanki ni jak ma się do kaształtu otworu w dole poszycia. d) w między czasie do wręgi 5a doklejacie wzmocnienie statecznika po sklejeniu, zalałem to CA dla usztywnienia. e) jak zrobicie cz.7 i wyschnie Wam wzmocnienie statecznika - klejacie wręgę 5a. UWAGA - dodatkowo wspornik od środka przykleiłem do wnętrza poszycia kadłuba. f) dzubek - jak wszystko jest sklejone łączycie nakładki dziubka pilnując żeby był mniej więcej w poziomie.
A teraz focie
-
PAN-KARTON - tak mnie teraz naszło..... widziałeś to na jakieś realcji zdjęciowej z NT czy sam tam byłeś nie było nam dane pogdać??
Idę za ciosem Wiel(błąd) ma kolejny segment. dość kluczowy. bo jest przejście z kadłuba na ogon.... znowu rzeźbienie i kombinowanie..... ale.... jak bałem się tego elementu tak jestem z niego mega zadowolony.
Jako iż jest on bardzo newralgiczny znowu moje ble ble ble.....
1. cz.7 jest według mnie źłe zaprojektowana i najlepiej zobić ją od nowa na podstawie sklejonego poszycia nr.:5
2. brakuje paska łączącego na tyle oklejki 5 ( uwaga - wręga 5a ma być na samym końcu - niech Was nie zmyli różnica w kształcie ).
3. do wręgi należy wkleić wzmocnienie z tektury pod statecznik.. Info tylko na instrukcji. Ja zrobiłem prostokąt długi na 2centy i wysoki na 1.5 centa.
4. dziubek ( wystaje tam taki na końcu cz.5 ). Ma 4 łączniki ( za dużo ). zredukowałem to do dwóch. jeden z góry drugi z dołu. łaczniki są za szerokie w stosunku do wręgi... ale jakoś to wyszło
5. i teraz kolejność sklejania: a) wyprofilowanie poszycia do obie wręgi ( ja sobie pomgłem wykreślając linie od zagięć za kabiną do końca poszycia ). b) po formowaniu poszycia zagniamy jego koniec na dole w podpowiedni kształt i wklejamy tam pasek łączący, którego nie ma w wycinance. c) potem cz.7 - ja zrobiłem swoja od nowa bo ta z wycinanki ni jak ma się do kaształtu otworu w dole poszycia. d) w między czasie do wręgi 5a doklejacie wzmocnienie statecznika po sklejeniu, zalałem to CA dla usztywnienia. e) jak zrobicie cz.7 i wyschnie Wam wzmocnienie statecznika - klejacie wręgę 5a. UWAGA - dodatkowo wspornik od środka przykleiłem do wnętrza poszycia kadłuba. f) dzubek - jak wszystko jest sklejone łączycie nakładki dziubka pilnując żeby był mniej więcej w poziomie.
A teraz focie
-
Pisałeś że w NT wystawiłem Twoją ulubioną Warszawę M-20.
Ja Ci na to, że jest też jeszcze jedna zrobiona i w moim mniemaniu lepsza od mojej. Szukałem jej zdjęcia wczoraj ale nie znalazłem.
Karol1985
I wszystko jasne
Warszawa w cabriolecie ??!?! czyli ma wnętrze
już mi się oczy świecą, a kto to wydał ? masz jakiegoś linka i czy można to jeszcze kupić ?
-
Pisałeś że w NT wystawiłem Twoją ulubioną Warszawę M-20.
Ja Ci na to, że jest też jeszcze jedna zrobiona i w moim mniemaniu lepsza od mojej. Szukałem jej zdjęcia wczoraj ale nie znalazłem.
Karol1985
I wszystko jasne
Warszawa w cabriolecie ??!?! czyli ma wnętrze
już mi się oczy świecą, a kto to wydał ? masz jakiegoś linka i czy można to jeszcze kupić ?
-
Pisałeś że w NT wystawiłem Twoją ulubioną Warszawę M-20.
Ja Ci na to, że jest też jeszcze jedna zrobiona i w moim mniemaniu lepsza od mojej. Szukałem jej zdjęcia wczoraj ale nie znalazłem.
Karol1985
I wszystko jasne
Warszawa w cabriolecie ??!?! czyli ma wnętrze
już mi się oczy świecą, a kto to wydał ? masz jakiegoś linka i czy można to jeszcze kupić ?Ja tam nic nie pisałem o cabriolecie. Mi bardziej chodziło o drugą w pick-upie. Warszawa w cabriolecie to było by coś ciekawego.
-
Pisałeś że w NT wystawiłem Twoją ulubioną Warszawę M-20.
Ja Ci na to, że jest też jeszcze jedna zrobiona i w moim mniemaniu lepsza od mojej. Szukałem jej zdjęcia wczoraj ale nie znalazłem.
Karol1985
I wszystko jasne
Warszawa w cabriolecie ??!?! czyli ma wnętrze
już mi się oczy świecą, a kto to wydał ? masz jakiegoś linka i czy można to jeszcze kupić ?Ja tam nic nie pisałem o cabriolecie. Mi bardziej chodziło o drugą w pick-upie. Warszawa w cabriolecie to było by coś ciekawego.
-
Update relacji.
Jako, że trafiło mi się dzisiaj nieplanowne wolne coś tam jeszcze podłubałem....
Można powiedzieć że kadłub mam zrobiony.
- Jak na mnie mogło by być ciut lepiej.
- Nie ustrzegłem się załamań kartonu
- Wydaje mi się, że są lekkie krowie żebra.
- Chcąc polepszyć krawędź zgięcia na ostatnim segmencie tylko je popsułem.... ale tak to jest jak człowiek klei i popija miodem :)
- Na początku zostawiłem ząbki do przyklejenia cz.1, ale jak zobaczyłem jak to będzie wyglądać to je odciąłem i ostatni segment kleiłem na styk.
- Póki co tyle.
Przyglądam się teraz silnikowi, ale juz na pierwszy rzut oka jest bardzo ubogi a będzie cały widoczny. W jednej relacji znalazłem info, że model silnika jest tragiczny i trzeba go robić od podstaw, żeby jakoś to wyglądło..... będzie ciekawie. Zastanawia mnie też kołpak śmigła bo jest tak zaprojektowany, że troche nie wiem jak się za niego zabrać, żeby był w standardzie.
Focie....
-
Update relacji.
Jako, że trafiło mi się dzisiaj nieplanowne wolne coś tam jeszcze podłubałem....
Można powiedzieć że kadłub mam zrobiony.
- Jak na mnie mogło by być ciut lepiej.
- Nie ustrzegłem się załamań kartonu
- Wydaje mi się, że są lekkie krowie żebra.
- Chcąc polepszyć krawędź zgięcia na ostatnim segmencie tylko je popsułem.... ale tak to jest jak człowiek klei i popija miodem :)
- Na początku zostawiłem ząbki do przyklejenia cz.1, ale jak zobaczyłem jak to będzie wyglądać to je odciąłem i ostatni segment kleiłem na styk.
- Póki co tyle.
Przyglądam się teraz silnikowi, ale juz na pierwszy rzut oka jest bardzo ubogi a będzie cały widoczny. W jednej relacji znalazłem info, że model silnika jest tragiczny i trzeba go robić od podstaw, żeby jakoś to wyglądło..... będzie ciekawie. Zastanawia mnie też kołpak śmigła bo jest tak zaprojektowany, że troche nie wiem jak się za niego zabrać, żeby był w standardzie.
Focie....
-
Karolu jak dla mnie to źle nie jest. Są załamania ale nie widac jch aż tak mocno. Miałem kiedyś małe podejście do tego modelu I właśnie przez konieczność tej całej gimnastyki z elementami poszycia plus kabina, która nijak tam nie chciała pasować zrezygnowałem.
Kabinke osadziles prima sort.
Silnik jeśli chcesz fajnie zrobić to zajrzyj do relacji Sauresa który sklejał KRUKA. Miał tam fajny patent na wykonanie cylindrów i całej reszty.
Fotke zamieszczam pogladowo.
Działaj dalej.
-
Karolu jak dla mnie to źle nie jest. Są załamania ale nie widac jch aż tak mocno. Miałem kiedyś małe podejście do tego modelu I właśnie przez konieczność tej całej gimnastyki z elementami poszycia plus kabina, która nijak tam nie chciała pasować zrezygnowałem.
Kabinke osadziles prima sort.
Silnik jeśli chcesz fajnie zrobić to zajrzyj do relacji Sauresa który sklejał KRUKA. Miał tam fajny patent na wykonanie cylindrów i całej reszty.
Fotke zamieszczam pogladowo.
Działaj dalej.
Piotr jak zawsze trzyma rękę na modelarskim pulsie, co by nie było za długich przestoi....
Niestety..... Końcówka 2023 i początek 2024 nie są dla mnie "prywatnie" pozytywne i całość póki co schodzi na drugi plan.
Piotrek jednak kończy już prawie Tatrę, a relacje miały iść równorzędnie to może i ja coś w końcu napiszę ( Piotr robi kabinę, ja też :) ).
Samolociarzem nie jestem, nie byłem i chyba jednak nie będę.... co prawda w swojej modelarskiej karierze mam jakieś tam latadła, ale to było dawno temu.
Jak już wiecie zacząłem "od środka" i uważam że było to dobre posunięcie. Według mnie jest to najtrudniejszy element w tym samolocie.. Na jednym kawałku poszycia mamy dwie różne kształem wręgi, brak znaczników gdzie poszycie powinno być zagięte względem wręg. Z jednej storny mamy wręgę z 6-cioma załamaniami, gdzie z drugiej strony poszycie opiera się na wrędze prostokątnej z zaokrągleniami.... Jak już było widać na wnętrzu kabiny nie jest ona zaprojektowana to tego kształtu kadłuba ( albo tylko tak mi się wydaje ).. Dodatkowo według instrukcji, kokpit należy dokleić do przedniej wręgi... niestety tym samym wewnętrzne oklejki nie będą pasowały do kształtu poszycia zewnętrznego. Co więcej poszycie wewnętrzne trzeba będzie wkleić na styk do poszycia zewnętrznego. bo między jednym i drugim jest pustka. Także kolejmy nie polecam np.: zabiegu rozcinania kokpitu i robienia poszczególnych ścian osobno bo wszystko się rozjedzie. Jak się okazało przy robieniu zdjęć, jakbym fotel wkleił do kabiny to miałbym problem z wpasowaniem kabiny. Poza tym..... Fotel.... niby opracowanie poprawione cyfrowo, ale tak kiczowatego elementu to ja dawno nie kleiłem.... Co ja sie przy nim namęczyłem.... w końcu postanoiwłem boki oszlifować a z kopii, którą postanowiłem zrobić testowo, wykleić boki. Jest jak jest i tego już nie zmieniam.
Podsumowując.... jako zapalony samochodziarz.... uważam że w tym przypadku:
1. jest to jeden z najważniejszych elementów w tym samolocie i zachęcam od rozpoczęcia budowy tego modelu właśnie od kokpitu...
2. Każde wydawnictwo ma modele z "babolami"
3. Już wiem dlaczemu, nie każdy model ma rzetelną relację :)
A teraz czas na focie