Dewoitine D.520C1
-
Nauczyłem się, że mata nie znosi próżni - zresztą ja już też się dobrze wkręciłem
- dlatego, chciałbym podzielić się relacją z kolejnego modelu: Dewoitine D.520C1 z Wydawnictwa WAK. Model z grupy prostszych, ale czy taki będzie dla mnie to się okaże
Temat nie całkiem obcy na tym forum, bo już jest bardzo ciekawa relacja prowadzona przez Tomka KARTOM, do której będę zaglądał pewnie nie raz
Trochę długi wstęp, ale mam kilka celów, które jeśli uda się spełnić, to uznam model za w miarę przyzwoity:
- oczywiście skleić model czysto i dokładnie (w tym spasowanie poszycia czy innych elementów),
- zrobić poprawnie owiewkę kabiny, co jeszcze mi się nie udało,
- podwozie! po PWS.50 uważam, że jest lepiej z wykonaniem kół, ale chciałbym tutaj złożyć podwozie tak, żeby samolot stał równo i nie było widać zbędnego odrutowania,
- poprawa w kształtowaniu elementów, szczególnie tych drobniejszych, bo tutaj na pewno jest sporo do poprawy.
Z wykonanych prac: w niedzielę nakleiłem wręgi na tekturę 1 mm i w dwa ostatnie dni udało mi się je wszystkie powycinać. Szlifowanie i retusz zostawiam sobie na moment przy sklejaniu poszczególnych elementów.
Zapraszam do oglądania
-
Ciesze się, że jest grono zaglądających do tej relacji
Jestem na etapie sklejania pierwszego segmentu i mam zagwozdkę jak ugryźć przyklejenie poszycia. Mam dwa pomysły jak to zrobić:
1. Skleić trzy elementy spodu kadłuba ze sobą oczywiście korzystając z tych ząbkowanych sklejek i dopiero wtedy nakleić to na szkielet. Wydaje mi się, że wtedy te sąsiadujące segmenty będą do siebie lepiej spasowane kamuflażem + uzyskam równe krawędzi stykające się z tym dużym elementem poszycia, które naklejane jest na górę kadłuba.
2. Skleić to klasycznie, czyli okleić wszystkie wręgi sklejkami i po kolei naklejać elementy poszycia. To rozwiązanie wydaje mi się łatwiejsze, ale też mniej dokładne dlatego, że te sklejki, poza tą naklejoną, nie są zaprojektowane na całą długość poszczególnych wręg i oczywiście wyrównam pewnie sobie mniej lub bardziej poszyciem, ale chciałbym uniknąć opcji, że powstała szczelina w której akurat widać inny kolor na tym łączniku niż kamuflaż na poszyciu.
Mam nadzieję, że nie przesadzam i nie robię z igły wideł
-
Ciesze się, że jest grono zaglądających do tej relacji
Jestem na etapie sklejania pierwszego segmentu i mam zagwozdkę jak ugryźć przyklejenie poszycia. Mam dwa pomysły jak to zrobić:
1. Skleić trzy elementy spodu kadłuba ze sobą oczywiście korzystając z tych ząbkowanych sklejek i dopiero wtedy nakleić to na szkielet. Wydaje mi się, że wtedy te sąsiadujące segmenty będą do siebie lepiej spasowane kamuflażem + uzyskam równe krawędzi stykające się z tym dużym elementem poszycia, które naklejane jest na górę kadłuba.
2. Skleić to klasycznie, czyli okleić wszystkie wręgi sklejkami i po kolei naklejać elementy poszycia. To rozwiązanie wydaje mi się łatwiejsze, ale też mniej dokładne dlatego, że te sklejki, poza tą naklejoną, nie są zaprojektowane na całą długość poszczególnych wręg i oczywiście wyrównam pewnie sobie mniej lub bardziej poszyciem, ale chciałbym uniknąć opcji, że powstała szczelina w której akurat widać inny kolor na tym łączniku niż kamuflaż na poszyciu.
Mam nadzieję, że nie przesadzam i nie robię z igły wideł
-
Jest też trzecia metoda, która łączy w sobie dwie Twoje. Wyprofilować poszycie nic z płaskiego kartonu Ci nie wyjdzie. Połapać na sucho przy pomocy taśmy od wewnątrz ( chyba że kapnowałeś arkusze ) i sprawdzić czy starcza materiału. Może będzie trzeba szlifnąć wręgę/i. Dalej jak czytam wszystko jasne
-
Jest też trzecia metoda, która łączy w sobie dwie Twoje. Wyprofilować poszycie nic z płaskiego kartonu Ci nie wyjdzie. Połapać na sucho przy pomocy taśmy od wewnątrz ( chyba że kapnowałeś arkusze ) i sprawdzić czy starcza materiału. Może będzie trzeba szlifnąć wręgę/i. Dalej jak czytam wszystko jasne
-
Jasna sprawa, że uformuję przed przymiarką i klejeniem
To może tak spróbuję faktycznie, nie kaponowałem tych arkuszy, a w sumie może wypadałoby zacząć. Mam kupiono coś podobnego w spray'u, to może przetestuje w końcu:) Co do klejenia taśmą to rozumiem, że na czas przymiarki skleić od wewnętrznej strony, żeby nie ryzykować, że uszkodzę kamuflaż:)
-
Jasna sprawa, że uformuję przed przymiarką i klejeniem
To może tak spróbuję faktycznie, nie kaponowałem tych arkuszy, a w sumie może wypadałoby zacząć. Mam kupiono coś podobnego w spray'u, to może przetestuje w końcu:) Co do klejenia taśmą to rozumiem, że na czas przymiarki skleić od wewnętrznej strony, żeby nie ryzykować, że uszkodzę kamuflaż:)
-
O to to ... !Szkoda kasy na spreje z jakimiś wynalazkami, Kapon sprawdzony i moim zdaniem jedyny. Chociaż dziś dodam post z próbą czegoś innego, ale trochę o co innego chodzi
Ten spray to jeden z pierwszych zakupów, jak jeszcze nie wiedziałem o kaponie;) jak się zrobi ciepło, żeby nie smrodzić w domu, to następny model może zakaponuje;)
-
O to to ... !Szkoda kasy na spreje z jakimiś wynalazkami, Kapon sprawdzony i moim zdaniem jedyny. Chociaż dziś dodam post z próbą czegoś innego, ale trochę o co innego chodzi
Ten spray to jeden z pierwszych zakupów, jak jeszcze nie wiedziałem o kaponie;) jak się zrobi ciepło, żeby nie smrodzić w domu, to następny model może zakaponuje;)
-
Witam.
Kaponu już chyba nigdzie nie można kupić,został wycofany z produkcji,podobno szkodził komuś w UE.Ludzie zaczęli stosować jakieś zamienniki,preparaty impregnujące bodajże z Widaronu,trzeba by posprawdzać w necie.Co do samego modelu-niby jest łatwy,przeznaczony dla mniej zaawansowanych modelarzy.Brak wnęk podwozia,ruchomych sterów,klap i lotek,uproszczone wnętrze kabiny,ogólnie całość całość sprawia wrażenie,że model będzie można szybko i łatwo skleić.W całym tym dążeniu do uproszczenia konstrukcji jest jednak kilka niedogodności,które mogą sprawić,że mniej doświadczeni modelarze,dla których teoretycznie jest przeznaczony model mogą się zrazić do kontynuowania naszego hobby.Jedynym dużym plusem tych modeli jest świetna grafika.Sorry za ten offtop,ale nie mogłem się powstrzymać czytając jak kolejny modelarz "męczy"się z modelem z tej serii.A teraz kilka uwag na temat tego co już udało Ci się już zrobić.Szkielet przedniej części kadłuba-nie wiem na sto procent,ale na załączonym zdjęciu widzę,że pozioma część jest lekko wygięta a całość sprawia wrażenie dość wiotkiej konstrukcji i nie wydaję mi się,że uda Ci się prawidłowo okleić ten fragment kadłuba.Tak niestety są projektowane te "proste modele"-wręgi klejone na styk bez stabilizujących wpustów i braku elementów zapewniających pionowość nigdy nie zapewnią stabilnej podstawy do budowy kadłuba.Jeśli jeszcze nie jest jest za późno to jeżeli mogę to miałbym kilka rad.Całe poszycie sklej ze sobą,najpierw dolne a potem całość połącz z górną częścią.Wcześniej oczywiście retusz,jeśli go robisz,kształtowanie poszczególnych elementów według wręg.Szkielet postaraj się trochę wzmocnić,wręgi można podeprzeć samodzielnie wykonanymi kątowniczkami ewentualnie można spróbować dorobić podłużnice,które powinny zapewnić,że wręgi zachowają pion.Następnie tak sklejony szkielet przymierzasz wkładając go od tyłu do wcześniej sklejonej "skarpety"(tak to ostatnio nazywają w żargonie modelarskim) poszycia kadłuba.Wszystko to oczywiście wymaga trochę więcej pracy,ale efekty powinny być satysfakcynujące.
Powodzenia.
-
Witam.
Kaponu już chyba nigdzie nie można kupić,został wycofany z produkcji,podobno szkodził komuś w UE.Ludzie zaczęli stosować jakieś zamienniki,preparaty impregnujące bodajże z Widaronu,trzeba by posprawdzać w necie.Co do samego modelu-niby jest łatwy,przeznaczony dla mniej zaawansowanych modelarzy.Brak wnęk podwozia,ruchomych sterów,klap i lotek,uproszczone wnętrze kabiny,ogólnie całość całość sprawia wrażenie,że model będzie można szybko i łatwo skleić.W całym tym dążeniu do uproszczenia konstrukcji jest jednak kilka niedogodności,które mogą sprawić,że mniej doświadczeni modelarze,dla których teoretycznie jest przeznaczony model mogą się zrazić do kontynuowania naszego hobby.Jedynym dużym plusem tych modeli jest świetna grafika.Sorry za ten offtop,ale nie mogłem się powstrzymać czytając jak kolejny modelarz "męczy"się z modelem z tej serii.A teraz kilka uwag na temat tego co już udało Ci się już zrobić.Szkielet przedniej części kadłuba-nie wiem na sto procent,ale na załączonym zdjęciu widzę,że pozioma część jest lekko wygięta a całość sprawia wrażenie dość wiotkiej konstrukcji i nie wydaję mi się,że uda Ci się prawidłowo okleić ten fragment kadłuba.Tak niestety są projektowane te "proste modele"-wręgi klejone na styk bez stabilizujących wpustów i braku elementów zapewniających pionowość nigdy nie zapewnią stabilnej podstawy do budowy kadłuba.Jeśli jeszcze nie jest jest za późno to jeżeli mogę to miałbym kilka rad.Całe poszycie sklej ze sobą,najpierw dolne a potem całość połącz z górną częścią.Wcześniej oczywiście retusz,jeśli go robisz,kształtowanie poszczególnych elementów według wręg.Szkielet postaraj się trochę wzmocnić,wręgi można podeprzeć samodzielnie wykonanymi kątowniczkami ewentualnie można spróbować dorobić podłużnice,które powinny zapewnić,że wręgi zachowają pion.Następnie tak sklejony szkielet przymierzasz wkładając go od tyłu do wcześniej sklejonej "skarpety"(tak to ostatnio nazywają w żargonie modelarskim) poszycia kadłuba.Wszystko to oczywiście wymaga trochę więcej pracy,ale efekty powinny być satysfakcynujące.
Powodzenia.
-
https://allegro.pl/oferta/kapon-chemstal-1-litr-bezbarwny-podklad-do-drewna-14584015393
Kurcze jak tu wydobyć tę wiedzę która pochowana jest w zakamarkach głów i końcach palców Modelarzy ?
Zostaje po ziarenku usypywać własny kopiec
-
https://allegro.pl/oferta/kapon-chemstal-1-litr-bezbarwny-podklad-do-drewna-14584015393
Kurcze jak tu wydobyć tę wiedzę która pochowana jest w zakamarkach głów i końcach palców Modelarzy ?
Zostaje po ziarenku usypywać własny kopiec
-
Dzięki Koland za podpowiedź! Co do tych "prostych modeli" też powoli mam taką opinię, że to tylko pozory. Dla kogoś takiego jak ja, kto zaczyna od zera to przynajmniej poprawne sklejenie jest niemożliwe.
Na szczęście nie jest za późno
za radą Haydee wstrzymałem się z klejeniem i się opłaciło. Dostałem od Was bardzo cenne uwagi i wydaje mi się, że ta skarpeta będzie najlepszym wyjściem
Nie wiem czy mogę tak powiedzieć, ale mój pomysł nr 1 sklejenia tej części nazwałbym "stopką" - krótką skarpetką
Mam nadzieję, że ta jedna oklejka naklejona na wręgę nie będzie przeszkadzała.
Spróbuję do tego zrobić te podpórki między wręgami. Na żywo mam wrażenie, że ta długa pozioma wręga jest prosta, ale na zdjęciu faktycznie tak wygląda. Sprawdzę i w razie, gdyby tak było to skoryguję.
Nie wiem czy widać, ale retusz jest zrobiony na elementach poszycia. Nie retuszowałem tych ząbkowanych sklejek. Czy po sklejeniu jeszcze sprawdzić ewentualny retusz?
-
Dzięki Koland za podpowiedź! Co do tych "prostych modeli" też powoli mam taką opinię, że to tylko pozory. Dla kogoś takiego jak ja, kto zaczyna od zera to przynajmniej poprawne sklejenie jest niemożliwe.
Na szczęście nie jest za późno
za radą Haydee wstrzymałem się z klejeniem i się opłaciło. Dostałem od Was bardzo cenne uwagi i wydaje mi się, że ta skarpeta będzie najlepszym wyjściem
Nie wiem czy mogę tak powiedzieć, ale mój pomysł nr 1 sklejenia tej części nazwałbym "stopką" - krótką skarpetką
Mam nadzieję, że ta jedna oklejka naklejona na wręgę nie będzie przeszkadzała.
Spróbuję do tego zrobić te podpórki między wręgami. Na żywo mam wrażenie, że ta długa pozioma wręga jest prosta, ale na zdjęciu faktycznie tak wygląda. Sprawdzę i w razie, gdyby tak było to skoryguję.
Nie wiem czy widać, ale retusz jest zrobiony na elementach poszycia. Nie retuszowałem tych ząbkowanych sklejek. Czy po sklejeniu jeszcze sprawdzić ewentualny retusz?
-
Jeszcze jedna rzecz.W tylnej wrędze spróbuj wyciąć otwór,ułatwi to operowanie szkieletem w czasie dopasowania całości do poszycia.Nie musi być jakiś finezyjny ale taki,żeby wsadzić palucha
.Nie wiem czy Masz może jakieś bardziej zaawansowane modele ale warto podpatrzeć jak tam są zaprojektowane szkielety.W opiniach innych modelarzy to jednak modele z wyd.Profile"Kartonowa Kolekcja"Pawła Mistewicza są chyba najlepszą opcją dla początkujących modelarzy.Wyczerpujące instrukcje,prowadzące krok po kroku budowę,czytelne rysunki i opcje budowy do wyboru,można zrezygnować z wykonywania bardziej szczegółowych części.Retusz na zdjęciach rzeczywiście mało widoczny,pasków łączących nie retuszujemy.Jesli chodzi o kaponowanie najlepiej gdzieś na zewnątrz albo w dobrze wentylowanym pomieszczeniu podczas nieobecności domowników,moja małożonka nawet po kilku godzinach wyniucha-"znowu czymś nasmrodziłeś"
.
-
Jeszcze jedna rzecz.W tylnej wrędze spróbuj wyciąć otwór,ułatwi to operowanie szkieletem w czasie dopasowania całości do poszycia.Nie musi być jakiś finezyjny ale taki,żeby wsadzić palucha
.Nie wiem czy Masz może jakieś bardziej zaawansowane modele ale warto podpatrzeć jak tam są zaprojektowane szkielety.W opiniach innych modelarzy to jednak modele z wyd.Profile"Kartonowa Kolekcja"Pawła Mistewicza są chyba najlepszą opcją dla początkujących modelarzy.Wyczerpujące instrukcje,prowadzące krok po kroku budowę,czytelne rysunki i opcje budowy do wyboru,można zrezygnować z wykonywania bardziej szczegółowych części.Retusz na zdjęciach rzeczywiście mało widoczny,pasków łączących nie retuszujemy.Jesli chodzi o kaponowanie najlepiej gdzieś na zewnątrz albo w dobrze wentylowanym pomieszczeniu podczas nieobecności domowników,moja małożonka nawet po kilku godzinach wyniucha-"znowu czymś nasmrodziłeś"
.
-
Widziałem właśnie, że często są tam wycięte otwory. Na yt podglądam kanał, gdzie Pan robi sobie dwie małe dziurki żeby włożyć pensetę i móc manewrować całością. Mam właśnie jeden model z KK - Pippera chyba, ale trochę jeszcze ilość części mnie przerosła. Coś pewnie od nich zamówię, bo ciekawi mnie ich WZ - wóz pancerny. Jeszcze zastanawiam się nad Mitsubishi Raiden, też z polecenia jako fajny na początek.
-
Widziałem właśnie, że często są tam wycięte otwory. Na yt podglądam kanał, gdzie Pan robi sobie dwie małe dziurki żeby włożyć pensetę i móc manewrować całością. Mam właśnie jeden model z KK - Pippera chyba, ale trochę jeszcze ilość części mnie przerosła. Coś pewnie od nich zamówię, bo ciekawi mnie ich WZ - wóz pancerny. Jeszcze zastanawiam się nad Mitsubishi Raiden, też z polecenia jako fajny na początek.
-
Sprawdziłem kapon i pierwszy komentarz ksylen i toluen
To mnie może trochę odciągnąć od zakupu.
Mirek, dzień kaponowania to takie "święto lasu" dla modelarza. Wybierasz dzień kiedy żona jest i tak już trochę sfochowana, sąsiad chodzi zadowolony a ptaki wesoło szczebioczą na drzewach wokół domu. Wtedy ty wkraczasz z kaponem i nic nie jest już takie jak wcześniej. Zobaczysz żonę w nerwach jakich sobie nawet nie wyobrażałeś, sąsiad przestał się głupio uśmiechać a nawet odzywać. A ptaki, jakie ptaki? Ksylen i toluen już swoje zrobiły.
-
Sprawdziłem kapon i pierwszy komentarz ksylen i toluen
To mnie może trochę odciągnąć od zakupu.
Mirek, dzień kaponowania to takie "święto lasu" dla modelarza. Wybierasz dzień kiedy żona jest i tak już trochę sfochowana, sąsiad chodzi zadowolony a ptaki wesoło szczebioczą na drzewach wokół domu. Wtedy ty wkraczasz z kaponem i nic nie jest już takie jak wcześniej. Zobaczysz żonę w nerwach jakich sobie nawet nie wyobrażałeś, sąsiad przestał się głupio uśmiechać a nawet odzywać. A ptaki, jakie ptaki? Ksylen i toluen już swoje zrobiły.
Nauczyłem się, że mata nie znosi próżni - zresztą ja już też się dobrze wkręciłem
- dlatego, chciałbym podzielić się relacją z kolejnego modelu: Dewoitine D.520C1 z Wydawnictwa WAK. Model z grupy prostszych, ale czy taki będzie dla mnie to się okaże
Temat nie całkiem obcy na tym forum, bo już jest bardzo ciekawa relacja prowadzona przez Tomka KARTOM, do której będę zaglądał pewnie nie raz
Trochę długi wstęp, ale mam kilka celów, które jeśli uda się spełnić, to uznam model za w miarę przyzwoity:
- oczywiście skleić model czysto i dokładnie (w tym spasowanie poszycia czy innych elementów),
- zrobić poprawnie owiewkę kabiny, co jeszcze mi się nie udało,
- podwozie! po PWS.50 uważam, że jest lepiej z wykonaniem kół, ale chciałbym tutaj złożyć podwozie tak, żeby samolot stał równo i nie było widać zbędnego odrutowania,
- poprawa w kształtowaniu elementów, szczególnie tych drobniejszych, bo tutaj na pewno jest sporo do poprawy.
Z wykonanych prac: w niedzielę nakleiłem wręgi na tekturę 1 mm i w dwa ostatnie dni udało mi się je wszystkie powycinać. Szlifowanie i retusz zostawiam sobie na moment przy sklejaniu poszczególnych elementów.
Zapraszam do oglądania