M1 A1 Abrams skala 1:16
-
Stożek w otworze wygniata się przy grubszy tekturach, ale przecież takimi średnicami działamy do grubości np. 0.5 mm. Przy małych grubościach tekturki stożek jest do zaakceptowania. Jeszcze jest taki myk, że jak np. wybija się 1.5 w tekturze 0.5 to kółeczko wychodzi lekko "podniesione" na materiale. Jak się je przygniecie można sobie zwiększyć średnicę o jakieś 0.1-0.2 mm. Ciężko to zmierzyć ale wizualnie widać różnicę.
-
Witam.
Z przeskalowanej wycinanki zostały tylko części CKM-ów. Oczywiście zostały tylko po to, żebym nie zapomniał ich wykonać, Na części z opracowania nie ma co liczyć, i nie wykorzystałem żadnej z nich. W pierwszej kolejności na matę poszedł mniejszy CKM. Z punktu widzenia mojej pracy w pojęciu CKM zawiera się wiele więcej, czyli stopka, jarzmo, pojemnik na taśmę/łuski, mocowanie magazynku i adapter. Na dziś wykonałem wszystko prócz samego CKM-u. Najtrudniejszy był adapter. Aparat w tablecie wyłapuje praktycznie wszystko. Gołym okiem wygląda lepiej. Pewnie są niewielkie zachwiania proporcji z racji bazowania tylko na fotkach. Np. u mnie są 3 widoczne otworki w nazwijmy to "półksiężycu", a w oryginale 4 otwory (foto 9/11). Tradycyjnie zamieszczam też fotki oryginału.
-
Witam.
Z przeskalowanej wycinanki zostały tylko części CKM-ów. Oczywiście zostały tylko po to, żebym nie zapomniał ich wykonać, Na części z opracowania nie ma co liczyć, i nie wykorzystałem żadnej z nich. W pierwszej kolejności na matę poszedł mniejszy CKM. Z punktu widzenia mojej pracy w pojęciu CKM zawiera się wiele więcej, czyli stopka, jarzmo, pojemnik na taśmę/łuski, mocowanie magazynku i adapter. Na dziś wykonałem wszystko prócz samego CKM-u. Najtrudniejszy był adapter. Aparat w tablecie wyłapuje praktycznie wszystko. Gołym okiem wygląda lepiej. Pewnie są niewielkie zachwiania proporcji z racji bazowania tylko na fotkach. Np. u mnie są 3 widoczne otworki w nazwijmy to "półksiężycu", a w oryginale 4 otwory (foto 9/11). Tradycyjnie zamieszczam też fotki oryginału.
-
Grzegorzu, to ja juz nie chce wiedziec jak Ty te CKM-y wykonasz... Wcale mnie nie zdziwi jak będzie można z nich strzelać
. A tak na poważnie, to mega piękne odwzorowanie. Jak Ty to wszystko pomalujesz, ubrudzisz i wypicujesz, to my tu wszyscy bedziemy szczene z podłogi zbierać na kilka razy i to przez bardzo długi czas
. Super, super, super.
P.s. Mam nadzieje, że jak już dojdzie do zakończenia budowy, to na którymś z konkursów modelarskich będę miał szansę zobaczyć to cudo, uścisnąć rękę wykonawcy (Twoją) i pogratulować ponadczasowego nietuzinkowego modelu.
-
Grzegorzu, to ja juz nie chce wiedziec jak Ty te CKM-y wykonasz... Wcale mnie nie zdziwi jak będzie można z nich strzelać
. A tak na poważnie, to mega piękne odwzorowanie. Jak Ty to wszystko pomalujesz, ubrudzisz i wypicujesz, to my tu wszyscy bedziemy szczene z podłogi zbierać na kilka razy i to przez bardzo długi czas
. Super, super, super.
P.s. Mam nadzieje, że jak już dojdzie do zakończenia budowy, to na którymś z konkursów modelarskich będę miał szansę zobaczyć to cudo, uścisnąć rękę wykonawcy (Twoją) i pogratulować ponadczasowego nietuzinkowego modelu.
-
Witam z kolejnym małym postępem w budowie.
Ostatnio mam mało czasu na sklejanie, więc przez ten tydzień udało mi się wykonać tylko jeden CKM. Taka ciekawostka odnośnie jego pochodzenia. Jak sam się dowiedziałem z wiki CKM M240 to pochodna belgijskiego FN MAG. Amerykanie zakupili jego licencję podobnie jak niemieckiej armaty Rheinmetall montowanej w Leopardzie. Wymiary karabinu w postaci długości całkowitej, oraz długości lufy podaję Wikipedia. Ponieważ M240 występuje w wersji normalnej z kolbą i spustem umieszczonym klasycznie na dole, oraz w wersji czołgowej ze spustem przeniesionym w miejsce kolby, mam wątpliwości dla jakiej wersji jest podana długość całkowita. Obstawiam, że dla wersji klasycznej z kolbą. Do tego co na foto po malowaniu dojdą jeszcze sworznie i łańcuszki na których się trzymają, oraz kilka innych elementów.
-
Witam z kolejnym małym postępem w budowie.
Ostatnio mam mało czasu na sklejanie, więc przez ten tydzień udało mi się wykonać tylko jeden CKM. Taka ciekawostka odnośnie jego pochodzenia. Jak sam się dowiedziałem z wiki CKM M240 to pochodna belgijskiego FN MAG. Amerykanie zakupili jego licencję podobnie jak niemieckiej armaty Rheinmetall montowanej w Leopardzie. Wymiary karabinu w postaci długości całkowitej, oraz długości lufy podaję Wikipedia. Ponieważ M240 występuje w wersji normalnej z kolbą i spustem umieszczonym klasycznie na dole, oraz w wersji czołgowej ze spustem przeniesionym w miejsce kolby, mam wątpliwości dla jakiej wersji jest podana długość całkowita. Obstawiam, że dla wersji klasycznej z kolbą. Do tego co na foto po malowaniu dojdą jeszcze sworznie i łańcuszki na których się trzymają, oraz kilka innych elementów.
-
Witam z niewielką aktualizacją.
Czasu mało, więc od ostatniego up date udało mi się wykonać drugi karabin, czyli Browning M2. Kolejna ciekawostka, czyli jak podaje wiki karabin został opracowany tuż po I wojnie i nieznacznie modyfikowany z powodzeniem używany do dziś. Jest to naprawdę kawał skurczybyka. Całkowita długość to 1650 mm. W skali wyszło 103 mm. Kaliber trochę większy niż S&W Harrego Callahana bo 0,5 cala (500 magnum) 12.7mm w systemie metrycznym. Większa skala niech nie świadczy o tym, że tu wszystko takie duże i łatwe do wykonania. Zdarzały się mikroskopijne detale. Karabin na razie ma demontowaną lufę w celu dokładnego pomalowania powierzchni pod osłoną termiczną, jak i jej samej od wewnątrz. Teraz czeka mnie jego stelaż, który przedstawiam na trzech ostatnich foto. Z nim będzie dużo więcej pracy. Nawet nie wiem jak to ugryźć.
-
Witam z niewielką aktualizacją.
Czasu mało, więc od ostatniego up date udało mi się wykonać drugi karabin, czyli Browning M2. Kolejna ciekawostka, czyli jak podaje wiki karabin został opracowany tuż po I wojnie i nieznacznie modyfikowany z powodzeniem używany do dziś. Jest to naprawdę kawał skurczybyka. Całkowita długość to 1650 mm. W skali wyszło 103 mm. Kaliber trochę większy niż S&W Harrego Callahana bo 0,5 cala (500 magnum) 12.7mm w systemie metrycznym. Większa skala niech nie świadczy o tym, że tu wszystko takie duże i łatwe do wykonania. Zdarzały się mikroskopijne detale. Karabin na razie ma demontowaną lufę w celu dokładnego pomalowania powierzchni pod osłoną termiczną, jak i jej samej od wewnątrz. Teraz czeka mnie jego stelaż, który przedstawiam na trzech ostatnich foto. Z nim będzie dużo więcej pracy. Nawet nie wiem jak to ugryźć.
-
Kurczę! Myślałem, że się nie wyda.
Natomiast już się połapałem, że do wersji na czołg niepotrzebnie wykonałem uchwyty z tyłu. Karabin wykonywałem na podstawie zdjęć, gdzie jest on na trójnogu. Jak mniemam w czołgu ten stelaż dlatego jest tak rozbudowany, ponieważ można karabinem sterować z wnętrza wieży i nie potrzeba go trzymać w rękach. Za to trzeba będzie dokonać amputacji tylnych "rączek".
-
Kurczę! Myślałem, że się nie wyda.
Natomiast już się połapałem, że do wersji na czołg niepotrzebnie wykonałem uchwyty z tyłu. Karabin wykonywałem na podstawie zdjęć, gdzie jest on na trójnogu. Jak mniemam w czołgu ten stelaż dlatego jest tak rozbudowany, ponieważ można karabinem sterować z wnętrza wieży i nie potrzeba go trzymać w rękach. Za to trzeba będzie dokonać amputacji tylnych "rączek".
-
W necie ciężko w ogóle spotkać bliskie fotki karabinów na czołgu. Zapewniam, że solidnie zapoznałem się z tematem. Ten czas wertowania sieci także wydłuża budowę. Materiałów szukam także w modelach Tamiya. Twoje foto (zapoznałem się już z nim wcześniej) przedstawia mocowanie w wersji M1 A2. A ja skupiam się na wersji A1. Nie mogę znaleźć dobrych fotek modelu M1 A1 od Tamiya. Zobacz, że wersja A2 ma także zupełnie inny właz obrotowy. Nie wiem czy też w wersji A2 jest możliwość strzelania z wnętrza jak w A1.
-
W necie ciężko w ogóle spotkać bliskie fotki karabinów na czołgu. Zapewniam, że solidnie zapoznałem się z tematem. Ten czas wertowania sieci także wydłuża budowę. Materiałów szukam także w modelach Tamiya. Twoje foto (zapoznałem się już z nim wcześniej) przedstawia mocowanie w wersji M1 A2. A ja skupiam się na wersji A1. Nie mogę znaleźć dobrych fotek modelu M1 A1 od Tamiya. Zobacz, że wersja A2 ma także zupełnie inny właz obrotowy. Nie wiem czy też w wersji A2 jest możliwość strzelania z wnętrza jak w A1.
Stożek w otworze wygniata się przy grubszy tekturach, ale przecież takimi średnicami działamy do grubości np. 0.5 mm. Przy małych grubościach tekturki stożek jest do zaakceptowania. Jeszcze jest taki myk, że jak np. wybija się 1.5 w tekturze 0.5 to kółeczko wychodzi lekko "podniesione" na materiale. Jak się je przygniecie można sobie zwiększyć średnicę o jakieś 0.1-0.2 mm. Ciężko to zmierzyć ale wizualnie widać różnicę.