PBY-2 CATALINA/1:33/ GPM
-
Opracowanie niezastąpionego Pana Tadeusza Grzelczaka?
Pawle, ale Ty masz skarby w tym swoim chomiku.
Tak Grzesiu, to jest projekt (chyba mogę tak napisać) Naszego mentora. Wycinanka przeleżała u mnie 30 lat więc najwyższa pora ją pociąć. Poza tym memoriał Tadeusza Grzelczaka zobowiązuje...
.
Model z początku lat 90-tych czyli gruba kreska w dodatku nierówno nakładane warstwy kolorów I przesunięcia. Słowem docinanie, kombinowanie, zabawa w starym stylu.
Kadłub typowo okrętowy. Niestety nie wszystko się zgrywało i już na początku musiałem docinania, odcinać, pasować i szlifować. Poszycie dna wymagało zwężenia dwóch paneli. Dziób musiałem niestety przykleić na zakładkę z kolejnym panelem. Ciężko było określić miejsce bazowe doklejenia go do kadłuba, który I tak doszlifowuwałem.
Poszycie dna będzie malowane na czarno. Według koncepcji autora kolor czarny powinien być także na burtach, do wysokości linii wody. Poszycie dna wzmocniłem nieco doklejając od wewnątrz taśmę malarską...
I to na ten moment było by tyle...
-
Czołem!
Dzisiaj krótko w temacie. Uzupełniłem kabinę pilotów. Nie jest to pewnie spektakularny widok ale myślę, że interesujący ze względu na postęp jaki dokonał się w kartonowych projektach. Dla Tych, którzy nie kleili jeszcze w latach 90-tych, to czysta archeologia. Gruba, nieregularna krecha wówczas była czymś normalnym, a linie gięcia także niekoniecznie się zgrywały. Nikt się jednak tym nie przejmował bo pojawiało się dużo ciekawych i oryginalnych projektów. Takie były czasy...
Od siebie dodatkowo wykleiłem barwionką przedział za kabiną, żeby "nie świecił" gołym kartonem.
-
Czołem!
Dzisiaj krótko w temacie. Uzupełniłem kabinę pilotów. Nie jest to pewnie spektakularny widok ale myślę, że interesujący ze względu na postęp jaki dokonał się w kartonowych projektach. Dla Tych, którzy nie kleili jeszcze w latach 90-tych, to czysta archeologia. Gruba, nieregularna krecha wówczas była czymś normalnym, a linie gięcia także niekoniecznie się zgrywały. Nikt się jednak tym nie przejmował bo pojawiało się dużo ciekawych i oryginalnych projektów. Takie były czasy...
Od siebie dodatkowo wykleiłem barwionką przedział za kabiną, żeby "nie świecił" gołym kartonem.
-
A tych kierownic. sterów czy jak to się tam fachowo nazywa to już się z jakiegoś drucika nie chciało zrobić ?
Takie płaskie zostaną ? No chyba że tak ma być, to nie było pytania :) Tak patrząc na tą grafikę to wygląda trochę jakby ten samolot z dna oceanu podnieśli po latach leżenia :))) Nie mówię tego żeby się czepiać, wiem że wycinanka ma swoje lata i pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Na pewno, znając poziom sklejającego, wyjdzie z tego piękny model, tak tylko wyraziłem swoje żartobliwe odczucia :))
-
A tych kierownic. sterów czy jak to się tam fachowo nazywa to już się z jakiegoś drucika nie chciało zrobić ?
Takie płaskie zostaną ? No chyba że tak ma być, to nie było pytania :) Tak patrząc na tą grafikę to wygląda trochę jakby ten samolot z dna oceanu podnieśli po latach leżenia :))) Nie mówię tego żeby się czepiać, wiem że wycinanka ma swoje lata i pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Na pewno, znając poziom sklejającego, wyjdzie z tego piękny model, tak tylko wyraziłem swoje żartobliwe odczucia :))
-
Jak to się mówi?
"Tak krawiec kraje, jak mu materii staje"
Chyba jakoś tak...
Dwa pierwsze segmenty są bardzo wymagające, bo giąć trzeba w kilku płaszczyznach utrzymując symetrię. Ustawienie pierwszego segmentu, to też odbyło się "na oko". Nie ma jednoznacznego punktu odniesienia. Tak, to wygląda teraz i chyba źle by nie było. Nad dolną częścią( burta-dno )muszę pomyśleć jak zamaskować braki...
-
Jak to się mówi?
"Tak krawiec kraje, jak mu materii staje"
Chyba jakoś tak...
Dwa pierwsze segmenty są bardzo wymagające, bo giąć trzeba w kilku płaszczyznach utrzymując symetrię. Ustawienie pierwszego segmentu, to też odbyło się "na oko". Nie ma jednoznacznego punktu odniesienia. Tak, to wygląda teraz i chyba źle by nie było. Nad dolną częścią( burta-dno )muszę pomyśleć jak zamaskować braki...
-
Trochę historii. To właśnie Catalina a właściwie jej załoga z pilotem porucznikiem Billem Thies'em w czasie lotu patrolowego odkryła 10 lipca 1942 roku na wyspie Akutan wrak samolotu Mitsubishi A6M ZERO. Jak się później okazało samolot był praktycznie nieuszkodzony i po wykonaniu niewielkich napraw zdolny do lotu. Po przeprowadzeniu niezbędnych badań Amerykanie mogli stworzyć skuteczną strategię walki z tymi myśliwcami. Zero z Akutan określa się mianem jednaj z najbardziej istotnych zdobyczy całej wojny na Pacyfiku.
-
Trochę historii. To właśnie Catalina a właściwie jej załoga z pilotem porucznikiem Billem Thies'em w czasie lotu patrolowego odkryła 10 lipca 1942 roku na wyspie Akutan wrak samolotu Mitsubishi A6M ZERO. Jak się później okazało samolot był praktycznie nieuszkodzony i po wykonaniu niewielkich napraw zdolny do lotu. Po przeprowadzeniu niezbędnych badań Amerykanie mogli stworzyć skuteczną strategię walki z tymi myśliwcami. Zero z Akutan określa się mianem jednaj z najbardziej istotnych zdobyczy całej wojny na Pacyfiku.
-
No, dobra. Po krótkiej historii związanej z cataliną lecimy dalej z budową.
Muszę przyznać, że miałem chwilę zwątpienia i byłem bliski wykonaniu "manewru Cevy". Kreda lubi schodzić razem z taśmą klejącą,
...Jak odkleja się z niewłaściwej strony.
Dobór retuszu przy alu - kredzie jest kłopotliwy.... Druga sprawa to poszycie, które nie jest zbyt dobrze rozwinięte. Linie krawędziowe, które nieco falują nie ułatwiają pracy. Nie wiem jak to wyglądało w pierwszym wydaniu cataliny we Fly Model, czy też linie się rozjeżdżały? Efekt jest taki, że poszycia bardziej łączą się na zakładkę, niż na styk. Niestety nie ma innego wyjścia. Nie wiem jak to będzie dalej wyglądać, bo lekko nie jest..Na razie walczę...
-
No, dobra. Po krótkiej historii związanej z cataliną lecimy dalej z budową.
Muszę przyznać, że miałem chwilę zwątpienia i byłem bliski wykonaniu "manewru Cevy". Kreda lubi schodzić razem z taśmą klejącą,
...Jak odkleja się z niewłaściwej strony.
Dobór retuszu przy alu - kredzie jest kłopotliwy.... Druga sprawa to poszycie, które nie jest zbyt dobrze rozwinięte. Linie krawędziowe, które nieco falują nie ułatwiają pracy. Nie wiem jak to wyglądało w pierwszym wydaniu cataliny we Fly Model, czy też linie się rozjeżdżały? Efekt jest taki, że poszycia bardziej łączą się na zakładkę, niż na styk. Niestety nie ma innego wyjścia. Nie wiem jak to będzie dalej wyglądać, bo lekko nie jest..Na razie walczę...
-
Pawle na zachętę wrzucam dwie fotki mówiące jak ładnie ten samolot wygląda w powietrzu. Na Paprykarzu długo staliśmy i obstawialiśmy czy pilot wyjdzie z tego podejścia
A tak w temacie to spróbuj innej taśmy malarskiej... fioletowej lub zielonej ( te dwa kolory do kupienia w markecie bud. CAST... ) nie złapią Ci się do kredy a trzymają spoko loko
-
Pawle na zachętę wrzucam dwie fotki mówiące jak ładnie ten samolot wygląda w powietrzu. Na Paprykarzu długo staliśmy i obstawialiśmy czy pilot wyjdzie z tego podejścia
A tak w temacie to spróbuj innej taśmy malarskiej... fioletowej lub zielonej ( te dwa kolory do kupienia w markecie bud. CAST... ) nie złapią Ci się do kredy a trzymają spoko loko
-
A tak w temacie to spróbuj innej taśmy malarskiej... fioletowej lub zielonej ( te dwa kolory do kupienia w markecie bud. CAST... ) nie złapią Ci się do kredy a trzymają spoko loko
Piotrze, dzięki za podpowiedź. Taśmę malarską wykorzystuję tylko przy klejeniu listków. Do ustawiania/sprawdzania poszycia przed klejeniem używam taśmy tamiya. Tutaj nie pomyślałem, że w miejscu odciętej krawędzi kreda łatwo się rozwarstwia i odchodzi z taśmą. Trzeba ją odklejać w stronę do krawędzi...w sumie logiczne
.
Zasadniczo jakoś tragicznie miejsca łączeń nie wyglądają(jak na takiego staruszka). Złożę kadłub do kupy, to ocenię czy brniemy dalej i czy wszystkie niedoróbki, szpary będzie jak zasłonić.?
-
A tak w temacie to spróbuj innej taśmy malarskiej... fioletowej lub zielonej ( te dwa kolory do kupienia w markecie bud. CAST... ) nie złapią Ci się do kredy a trzymają spoko loko
Piotrze, dzięki za podpowiedź. Taśmę malarską wykorzystuję tylko przy klejeniu listków. Do ustawiania/sprawdzania poszycia przed klejeniem używam taśmy tamiya. Tutaj nie pomyślałem, że w miejscu odciętej krawędzi kreda łatwo się rozwarstwia i odchodzi z taśmą. Trzeba ją odklejać w stronę do krawędzi...w sumie logiczne
.
Zasadniczo jakoś tragicznie miejsca łączeń nie wyglądają(jak na takiego staruszka). Złożę kadłub do kupy, to ocenię czy brniemy dalej i czy wszystkie niedoróbki, szpary będzie jak zasłonić.?
-
Witajcie!
Jestem pełen podziwu dla tych, którzy skleili srebrną catalinę. Budowa kadłuba, to droga przez mękę. Kolejne oklejki nie chcą z sobą współgrać. Jak się przyjrzeć, to nawet strona lewą i prawa tej samej oklejki nie jest lustrzanym odbiciem. A falujące linię krawędziowe wprowadzają spore zamieszanie.
Udało mi się przebrnąć przez centralną część kadłuba. Teraz ogon ze statecznikiem pionowym i będzie można przemalować dno.
-
Witajcie!
Jestem pełen podziwu dla tych, którzy skleili srebrną catalinę. Budowa kadłuba, to droga przez mękę. Kolejne oklejki nie chcą z sobą współgrać. Jak się przyjrzeć, to nawet strona lewą i prawa tej samej oklejki nie jest lustrzanym odbiciem. A falujące linię krawędziowe wprowadzają spore zamieszanie.
Udało mi się przebrnąć przez centralną część kadłuba. Teraz ogon ze statecznikiem pionowym i będzie można przemalować dno.
-
Drogi Pawle, ja za chudy jestem w uszach żeby tu się wymądrzać, a to co chcę napisać pewnie jest w Twojej wiedzy i doświadczeniu.
To jest rok 1992... w komputerach pewnie już były po instalowane programy graficzne, ale nawyki do ręcznego rysowania pewnie jeszcze tkwiły w sprawnych rękach projektantów.
Sam tego doświadczałem
Nie mniej odchylając się od mojej opinii, i tak robisz z tego modelu więcej niż by inni wytrzymali
-
Drogi Pawle, ja za chudy jestem w uszach żeby tu się wymądrzać, a to co chcę napisać pewnie jest w Twojej wiedzy i doświadczeniu.
To jest rok 1992... w komputerach pewnie już były po instalowane programy graficzne, ale nawyki do ręcznego rysowania pewnie jeszcze tkwiły w sprawnych rękach projektantów.
Sam tego doświadczałem
Nie mniej odchylając się od mojej opinii, i tak robisz z tego modelu więcej niż by inni wytrzymali
-
Pamiętam jak zobaczyłem pierwszy raz Cataline na żywo, nie mogłem spac po nocach zastanawiałem się co trzeba zrobić zeby kupić ten model. ma piękna sylwetke i do tego kreda w kołorze aluminium szał ciał :D
Nikt nie patrzał na krowie zebra nie pasujące do siebie linie z sąsiednich segmentów w tamtych czasach przeszklona kabina to nadal było coś :D
Co do twojego wykonu to jak narazie podglądam i podziwiam ja swoja sprzedałem jakić czas temu bo doszedłem do wniosku że musiałbym się przenieść do kamienicy żeby powiesic model pod sufitem 4m nad podłoga zeby mnie nie denerwowały babole :D Mam na mysli moje babole które bym popełnił robiąć ta bestie :)
Oprócz Cataliny jeszcze tylko dwa modele tak mocno mi sie odcisnęły w głowie pierwszy to czarna wdowa a drugi to viking oba z fly model :D
-
Pamiętam jak zobaczyłem pierwszy raz Cataline na żywo, nie mogłem spac po nocach zastanawiałem się co trzeba zrobić zeby kupić ten model. ma piękna sylwetke i do tego kreda w kołorze aluminium szał ciał :D
Nikt nie patrzał na krowie zebra nie pasujące do siebie linie z sąsiednich segmentów w tamtych czasach przeszklona kabina to nadal było coś :D
Co do twojego wykonu to jak narazie podglądam i podziwiam ja swoja sprzedałem jakić czas temu bo doszedłem do wniosku że musiałbym się przenieść do kamienicy żeby powiesic model pod sufitem 4m nad podłoga zeby mnie nie denerwowały babole :D Mam na mysli moje babole które bym popełnił robiąć ta bestie :)
Oprócz Cataliny jeszcze tylko dwa modele tak mocno mi sie odcisnęły w głowie pierwszy to czarna wdowa a drugi to viking oba z fly model :D
-
Eh...
Brnę dalej z Kasieńką ale sił co raz mniej. Pomalowałem dno i częściowo burty (zgodnie z projektem). Wyszło, to "tak se". Niestety, niedokładne spasowanie poszycia po nałożeniu farby staje się bardzo widoczne i nie ma jak tego ukryć. Braki poszycia są także bardzo widoczne i mimo chęci nic z tym nie zrobię.... Koń, jaki jest każdy widzi...
I tak co raz bardziej skłaniam się do pocięcia czegoś zdecydowanie nowszygo, co będę mógł zrobić w standardzie....
-
Eh...
Brnę dalej z Kasieńką ale sił co raz mniej. Pomalowałem dno i częściowo burty (zgodnie z projektem). Wyszło, to "tak se". Niestety, niedokładne spasowanie poszycia po nałożeniu farby staje się bardzo widoczne i nie ma jak tego ukryć. Braki poszycia są także bardzo widoczne i mimo chęci nic z tym nie zrobię.... Koń, jaki jest każdy widzi...
I tak co raz bardziej skłaniam się do pocięcia czegoś zdecydowanie nowszygo, co będę mógł zrobić w standardzie....
Opracowanie niezastąpionego Pana Tadeusza Grzelczaka?
Pawle, ale Ty masz skarby w tym swoim chomiku.
Tak Grzesiu, to jest projekt (chyba mogę tak napisać) Naszego mentora. Wycinanka przeleżała u mnie 30 lat więc najwyższa pora ją pociąć. Poza tym memoriał Tadeusza Grzelczaka zobowiązuje...
.
Model z początku lat 90-tych czyli gruba kreska w dodatku nierówno nakładane warstwy kolorów I przesunięcia. Słowem docinanie, kombinowanie, zabawa w starym stylu.
Kadłub typowo okrętowy. Niestety nie wszystko się zgrywało i już na początku musiałem docinania, odcinać, pasować i szlifować. Poszycie dna wymagało zwężenia dwóch paneli. Dziób musiałem niestety przykleić na zakładkę z kolejnym panelem. Ciężko było określić miejsce bazowe doklejenia go do kadłuba, który I tak doszlifowuwałem.
Poszycie dna będzie malowane na czarno. Według koncepcji autora kolor czarny powinien być także na burtach, do wysokości linii wody. Poszycie dna wzmocniłem nieco doklejając od wewnątrz taśmę malarską...
I to na ten moment było by tyle...