PBY-2 CATALINA/1:33/ GPM
-
Hejo....
To może coś ode mnie....
Z zaciekawieniem przyglądam się Twojej relacji i zdziwiony jestem, że opadasz z sił....
1. Każdy model jest sklejalny...
2. To jest tylko model ( czyli coś co wymyślił autor, a my możemy tylko jak najlepiej to skleić ), to nie jest preplika.... To bardzo oczyszcza umysł.... Baw się tym modelem.... nie próbuj uzyskać na siłę ideału.... W takich modelach się nie da. Jak pisał Kikol.... To są modele gdzie zrobienie przeszklonej kabiny było już wyczynem....
3. Walczysz sam ze sobą.... masz warsztat i to bardzo dobry..... ale nic nie poradzisz na to co jest na papierze.... Chcesz żeby było dobrze, ale musiałbyś zaprojektować model od początku.
4. To przede wszystkim kreda... to jest trudna materia i radzisz sobie z nią bardzo dobrze.
5. Robię Stara C-25 z LOHR'ą do przewozu samochodów osobowych ( może tam zajrzałeś ). Model jest dość świeży a błędów jest więcej jak u Ciebie..... Mimo takiej różnicy w projektowaniu modeli.. Fakt, zrobiłem sobie od niego separację na rok czasu... ale teraz wróciłem i buduję go dalej. Co ciekawe.... mimo iż wychodzi tak sobie, ma bardzo pozytywne uwagi.
Dlatego baw się tym modelem. Wiem.... w standardzie ciężko jest zbudować taki model, ale dajesz sobie dobrze z tym radę i dalej Ci kibicuję.
Czekam na więcej
-
jak tak patrze na fotki to nie jest tak żle :) ale fakt malowanie wyciąga wszystko.
Jak zawsze jest kilka opcji - najbardziej radykalna postawić na wodzie
Można pokusić się o delikatne szpachlowanie ale to bardzo ryzykowne może pękać i pogorszyć sprawe. Najbezpieczniej by było przykurzyć suchym pastelem
-
jak tak patrze na fotki to nie jest tak żle :) ale fakt malowanie wyciąga wszystko.
Jak zawsze jest kilka opcji - najbardziej radykalna postawić na wodzie
Można pokusić się o delikatne szpachlowanie ale to bardzo ryzykowne może pękać i pogorszyć sprawe. Najbezpieczniej by było przykurzyć suchym pastelem
-
Czołem!
Kikol, żadnej wody i szpachlowania. To miał być standard i tego się trzymam. Malowanie dna i burt wymusił wydawca...niestety
, a ja się na tym nie znam.
Na kredzie też się nie znam... Jakoś mi z nią nie po drodze. Mam wrażenie, że przy tym modelu dopadła mnie jakaś kumulacja baboli.
Dobra, wystarczy biadolenia.
Teraz wygląda to wszystko średnio i może faktycznie trzeba będzie oglądać go z 4m
.
Wkleiłem limuzynę kabiny pilotów i wieżyczkę obserwatora. Lekko nie było, bo nie do końca elementy z sobą chciały pasować... a retusz.... No cóż...
Przydało by się nowe opracowanie Kasieńki albo chciaż wznowienie....
-
Czołem!
Kikol, żadnej wody i szpachlowania. To miał być standard i tego się trzymam. Malowanie dna i burt wymusił wydawca...niestety
, a ja się na tym nie znam.
Na kredzie też się nie znam... Jakoś mi z nią nie po drodze. Mam wrażenie, że przy tym modelu dopadła mnie jakaś kumulacja baboli.
Dobra, wystarczy biadolenia.
Teraz wygląda to wszystko średnio i może faktycznie trzeba będzie oglądać go z 4m
.
Wkleiłem limuzynę kabiny pilotów i wieżyczkę obserwatora. Lekko nie było, bo nie do końca elementy z sobą chciały pasować... a retusz.... No cóż...
Przydało by się nowe opracowanie Kasieńki albo chciaż wznowienie....
-
Przydało by się nowe opracowanie Kasieńki albo chciaż wznowienie....
Paweł, chyba czas o tym pogadać z Karolem z MK. Z Berievami nie miał problemów, więc.......
Grzesiu, jak masz u Niego chody, to podrzuć mu temat...Cena CATALINY z GPM rocznik 2006(?) przewyższa cenę za B17 z MM....Jeśli ktoś w ogóle sprzedaje...
Ostatnio nic nie pokazywałem, bo toczyłem nierówną walkę z kartonową materią.... W efekcie Kaśka nabrała kształtów i kolorów. Pewnie niewielu zdaje sobie sprawę, że malowanie ma bardzo ciekawe, a żółte stateczniki i skrzydła robią robotę...
Narazie ogon jest dołożony "na sucho". Muszę dokleić oprofilowanie statecznika poziomego. Potem zmontuję pylon skrzydła. Na koniec stateczniki, żeby zamknąć temat kadłuba.
-
Przydało by się nowe opracowanie Kasieńki albo chciaż wznowienie....
Paweł, chyba czas o tym pogadać z Karolem z MK. Z Berievami nie miał problemów, więc.......
Grzesiu, jak masz u Niego chody, to podrzuć mu temat...Cena CATALINY z GPM rocznik 2006(?) przewyższa cenę za B17 z MM....Jeśli ktoś w ogóle sprzedaje...
Ostatnio nic nie pokazywałem, bo toczyłem nierówną walkę z kartonową materią.... W efekcie Kaśka nabrała kształtów i kolorów. Pewnie niewielu zdaje sobie sprawę, że malowanie ma bardzo ciekawe, a żółte stateczniki i skrzydła robią robotę...
Narazie ogon jest dołożony "na sucho". Muszę dokleić oprofilowanie statecznika poziomego. Potem zmontuję pylon skrzydła. Na koniec stateczniki, żeby zamknąć temat kadłuba.
-
Czołem!
Lecę dalej z Kasieńką.
Tym razem pylon skrzydła. Generalnie łatwo nie było. Stelaż wewnętrzny pasował średnio, a z oklejkami wcale nie było lepiej. Trzeba trochę pokombinować, żeby "jakoś" wybrnąć. Na srebrnym papierze niestety dobrze widoczne są powstałe naprężenia
. Najważniejsze jednak, że wszystko siadło.
Dziś już czasu nie miałem na doklejenie ogona i tym samym zmknięcie prac przy kadłubie. Na horyzoncie etap: skrzydła...
Ciekawe jak mi z nimi pójdzie.....
-
Czołem!
Lecę dalej z Kasieńką.
Tym razem pylon skrzydła. Generalnie łatwo nie było. Stelaż wewnętrzny pasował średnio, a z oklejkami wcale nie było lepiej. Trzeba trochę pokombinować, żeby "jakoś" wybrnąć. Na srebrnym papierze niestety dobrze widoczne są powstałe naprężenia
. Najważniejsze jednak, że wszystko siadło.
Dziś już czasu nie miałem na doklejenie ogona i tym samym zmknięcie prac przy kadłubie. Na horyzoncie etap: skrzydła...
Ciekawe jak mi z nimi pójdzie.....
-
Czołem!
Choć od ostatniego wpisu upłynęło już sporo czasu, to prace przy Catalinie przebiegaj raczej leniwie. Wynika to m.innymi z obmyślania strategii. Duża powierzchnia , papier kredowy i słabiutka konstrukcja wewnętrzna skrzydła wymuszają zadbanie o solidne wzmocnienia. Konstrukcja centropłata, podobnie jak w C47 to "pudełko czekoladek", plus podposzycie z brystolu. Końcówki skrzydeł mają tylko podposzycie ale dodatkowym usztywnieniem są wnęki pływaków, które też wzmocniłem.
Na razie skrzydło i końcówki są założone na sucho. Przymocowanie skrzydła do pylonu też trzeba przemyśleć i jakoś usztywnić.
Ps. Piotrze, widziałem już kiedyś te fotki. Przyznaję, że robią wrażenie.
-
Czołem!
Choć od ostatniego wpisu upłynęło już sporo czasu, to prace przy Catalinie przebiegaj raczej leniwie. Wynika to m.innymi z obmyślania strategii. Duża powierzchnia , papier kredowy i słabiutka konstrukcja wewnętrzna skrzydła wymuszają zadbanie o solidne wzmocnienia. Konstrukcja centropłata, podobnie jak w C47 to "pudełko czekoladek", plus podposzycie z brystolu. Końcówki skrzydeł mają tylko podposzycie ale dodatkowym usztywnieniem są wnęki pływaków, które też wzmocniłem.
Na razie skrzydło i końcówki są założone na sucho. Przymocowanie skrzydła do pylonu też trzeba przemyśleć i jakoś usztywnić.
Ps. Piotrze, widziałem już kiedyś te fotki. Przyznaję, że robią wrażenie.
-
Duża powierzchnia , papier kredowy i słabiutka konstrukcja wewnętrzna skrzydła wymuszają zadbanie o solidne wzmocnienia. Konstrukcja centropłata, podobnie jak w C47 to "pudełko czekoladek", plus podposzycie z brystolu. Końcówki skrzydeł mają tylko podposzycie ale dodatkowym usztywnieniem są wnęki pływaków, które też wzmocniłem.
Na razie skrzydło i końcówki są założone na sucho. Przymocowanie skrzydła do pylonu też trzeba przemyśleć i jakoś usztywnić.
Niestety czasem trzeba poprawić fabryke. To juz jest kawał modelu wiec takie liche wzmocnienia są nieporządane(chodzi o te zaproponowane przez autora projektu). Przy tych swoich przynajmniej będziesz miał pewność że nic się nie zwichruje.Ja w jakiejś tam przyszłości mam w planach popełnić kilka kolosów lotniczych i tam to już nie będzie zmiłuj. Podposzycie i styrodur będą konieczne.
Trzymam kciuki za dokończenie przez Ciebie tego tematu i efektowną galerie końcową.
-
Duża powierzchnia , papier kredowy i słabiutka konstrukcja wewnętrzna skrzydła wymuszają zadbanie o solidne wzmocnienia. Konstrukcja centropłata, podobnie jak w C47 to "pudełko czekoladek", plus podposzycie z brystolu. Końcówki skrzydeł mają tylko podposzycie ale dodatkowym usztywnieniem są wnęki pływaków, które też wzmocniłem.
Na razie skrzydło i końcówki są założone na sucho. Przymocowanie skrzydła do pylonu też trzeba przemyśleć i jakoś usztywnić.
Niestety czasem trzeba poprawić fabryke. To juz jest kawał modelu wiec takie liche wzmocnienia są nieporządane(chodzi o te zaproponowane przez autora projektu). Przy tych swoich przynajmniej będziesz miał pewność że nic się nie zwichruje.Ja w jakiejś tam przyszłości mam w planach popełnić kilka kolosów lotniczych i tam to już nie będzie zmiłuj. Podposzycie i styrodur będą konieczne.
Trzymam kciuki za dokończenie przez Ciebie tego tematu i efektowną galerie końcową.
-
Ależ piekna to jest maszyna :)
Aż dziw że nie ma nowych wydań :D
Myślę, że to tylko kwestia czasu... Temat w moim odczuciu bardzo ciekawy. Niestety do dzisiaj dostępne jest tylko opracowanie T. Grzelczaka, i to z drugiej ręki....
Skrzydło złożone do kupy. Nie jest idealnie ale lepiej nie będzie. Do pylonu przymocuję dopiero po osadzeniu silników.
Byłem bardzo ciekawy jak uda się wyoblanie kredy. Gdzieś słyszałem, że raczej słabo. Nie jest to opracowanie komputerowe więc obawiałem się różnić w długościach krawędzi poszczególnych segmentów. Faktycznie pierwszy pierścień wymagał dopasowania. Chyba wyszło całkiem znośnie...
-
Ależ piekna to jest maszyna :)
Aż dziw że nie ma nowych wydań :D
Myślę, że to tylko kwestia czasu... Temat w moim odczuciu bardzo ciekawy. Niestety do dzisiaj dostępne jest tylko opracowanie T. Grzelczaka, i to z drugiej ręki....
Skrzydło złożone do kupy. Nie jest idealnie ale lepiej nie będzie. Do pylonu przymocuję dopiero po osadzeniu silników.
Byłem bardzo ciekawy jak uda się wyoblanie kredy. Gdzieś słyszałem, że raczej słabo. Nie jest to opracowanie komputerowe więc obawiałem się różnić w długościach krawędzi poszczególnych segmentów. Faktycznie pierwszy pierścień wymagał dopasowania. Chyba wyszło całkiem znośnie...
-
Bardzo elegancko CI wychodzi ręczny projekt Tadzia. Zrobiłem Halifaxa tego autora i jeśli dobrze pamiętam opis został on nakreślony na podstawie m.in. plastykowego modelu w mniejszej skali. Nie ma się więc co dziwić, że na kartonie powstały rozbieżności (choć Halifax sklejał się bardzo dobrze). Nie wiem czy wiesz, ale malowanie Cataliny dobrze pasuje do malowania kredowego B-17 z GPM
-
Bardzo elegancko CI wychodzi ręczny projekt Tadzia. Zrobiłem Halifaxa tego autora i jeśli dobrze pamiętam opis został on nakreślony na podstawie m.in. plastykowego modelu w mniejszej skali. Nie ma się więc co dziwić, że na kartonie powstały rozbieżności (choć Halifax sklejał się bardzo dobrze). Nie wiem czy wiesz, ale malowanie Cataliny dobrze pasuje do malowania kredowego B-17 z GPM
-
Tak, Piotrze, powyrastaliśmy...
Wasia, wycinanki sprzed lat często były projektowane na podstawie modeli plastikowych. Były one upraszczane, bez zbędnych detali. Wszyscy się cieszyliśmy kolejnymi, ciekawymi opracowaniami kartonowymi. Nie pamiętam w którym roku pojawił się b17 w folii ale było to w okolicach 1991 może 1992 roku. Catalina natomiast pewnie krótko potem. Podejrzewam, że Grzegorz Pomorski posiadał wówczas w drukarni właśnie srebrną, żółtą i wściekle zieloną farbę. Też chciałem wtedy kupić takiego b17 ale stanęło na tym z fly model...no i na catalinie, którą właśnie kroję.
W modelach z lat 90-tych silniki gwiazdowe były opracowane skromnie z jakimś efektem głębi. Tak też jest w catalinie. 30 lat temu wpadłem na genialny(jak mi się wówczas wydawało) pomysł I podkolorowałem popychacze czarnym pisakiem!
Dzisiaj wiem, że to było głupie, no ale muszę coś z tym teraz zrobić. Zatem, trochę przesłoniłem moje pomysły sprzed lat wklejając druciki w miejsca popychaczy.... Wyszło chyba całkiem nieźle....
-
Tak, Piotrze, powyrastaliśmy...
Wasia, wycinanki sprzed lat często były projektowane na podstawie modeli plastikowych. Były one upraszczane, bez zbędnych detali. Wszyscy się cieszyliśmy kolejnymi, ciekawymi opracowaniami kartonowymi. Nie pamiętam w którym roku pojawił się b17 w folii ale było to w okolicach 1991 może 1992 roku. Catalina natomiast pewnie krótko potem. Podejrzewam, że Grzegorz Pomorski posiadał wówczas w drukarni właśnie srebrną, żółtą i wściekle zieloną farbę. Też chciałem wtedy kupić takiego b17 ale stanęło na tym z fly model...no i na catalinie, którą właśnie kroję.
W modelach z lat 90-tych silniki gwiazdowe były opracowane skromnie z jakimś efektem głębi. Tak też jest w catalinie. 30 lat temu wpadłem na genialny(jak mi się wówczas wydawało) pomysł I podkolorowałem popychacze czarnym pisakiem!
Dzisiaj wiem, że to było głupie, no ale muszę coś z tym teraz zrobić. Zatem, trochę przesłoniłem moje pomysły sprzed lat wklejając druciki w miejsca popychaczy.... Wyszło chyba całkiem nieźle....
-
Czołem!
Jakoś nie mogłem się zebrać do zmontowania obu silników. Perspektywa ciągłego przymierzania i docinania skutecznie mnie odstraszała. Ostatecznie tak źle nie było, choć szpary w miejscu osadzenia gondoli się pojawiły i trzeba było trochę kombinować.
Większym problemem może być pozbycie się szpary, która tworzy się między powierzchnią górną pylonu, a spodem skrzydła. Szlifować za dużo nie ma co, bo znacząco zmieniło by się ułożenie skrzydła. O kształcie samego pylonu nie wspomnę... Na szczęście mam srebrny papier, który wręcz idealnie zgrywa się z wycinankiwym. Będzie zaten pewnie łatanie.
Samo skrzydło dodatkowo połączę z pylonem 4 kołkami, co ustabilizuje pozycję płata względem kadłuba....Liczę, że wsporniki idące od kadłuba, do spodu skrzydła usztywnią konstrukcję....
I to było by na razie tyle...
-
Czołem!
Jakoś nie mogłem się zebrać do zmontowania obu silników. Perspektywa ciągłego przymierzania i docinania skutecznie mnie odstraszała. Ostatecznie tak źle nie było, choć szpary w miejscu osadzenia gondoli się pojawiły i trzeba było trochę kombinować.
Większym problemem może być pozbycie się szpary, która tworzy się między powierzchnią górną pylonu, a spodem skrzydła. Szlifować za dużo nie ma co, bo znacząco zmieniło by się ułożenie skrzydła. O kształcie samego pylonu nie wspomnę... Na szczęście mam srebrny papier, który wręcz idealnie zgrywa się z wycinankiwym. Będzie zaten pewnie łatanie.
Samo skrzydło dodatkowo połączę z pylonem 4 kołkami, co ustabilizuje pozycję płata względem kadłuba....Liczę, że wsporniki idące od kadłuba, do spodu skrzydła usztywnią konstrukcję....
I to było by na razie tyle...
Hejo....
To może coś ode mnie....
Z zaciekawieniem przyglądam się Twojej relacji i zdziwiony jestem, że opadasz z sił....
1. Każdy model jest sklejalny...
2. To jest tylko model ( czyli coś co wymyślił autor, a my możemy tylko jak najlepiej to skleić ), to nie jest preplika.... To bardzo oczyszcza umysł.... Baw się tym modelem.... nie próbuj uzyskać na siłę ideału.... W takich modelach się nie da. Jak pisał Kikol.... To są modele gdzie zrobienie przeszklonej kabiny było już wyczynem....
3. Walczysz sam ze sobą.... masz warsztat i to bardzo dobry..... ale nic nie poradzisz na to co jest na papierze.... Chcesz żeby było dobrze, ale musiałbyś zaprojektować model od początku.
4. To przede wszystkim kreda... to jest trudna materia i radzisz sobie z nią bardzo dobrze.
5. Robię Stara C-25 z LOHR'ą do przewozu samochodów osobowych ( może tam zajrzałeś ). Model jest dość świeży a błędów jest więcej jak u Ciebie..... Mimo takiej różnicy w projektowaniu modeli.. Fakt, zrobiłem sobie od niego separację na rok czasu... ale teraz wróciłem i buduję go dalej. Co ciekawe.... mimo iż wychodzi tak sobie, ma bardzo pozytywne uwagi.
Dlatego baw się tym modelem. Wiem.... w standardzie ciężko jest zbudować taki model, ale dajesz sobie dobrze z tym radę i dalej Ci kibicuję.
Czekam na więcej