Żaglowiec "Dar Pomorza" Mały Modelarz 4-5/2002
-
Hejka.Walki z kadłubem ciąg dalszy...i przegrywam sromotnie :-( Dziś padło na ścianki między pokładem głównym i przednim.Zaprojektowane jako jeden element,jak dla mnie,nie do zrobienia bez solidnych kłopotów.Więc je rozciąłem na trzy części.Jak i w poprzednio zrobionym przeze mnie kadłubie,tak i tu musiałem je poobniżać żeby się zmieściły między pokładami.Na jednej fotce widać o ile.Dalej klejenie poszło z górki,tyle,że po wsunięciu gotowych elementów między pokłady,wyszły białe pola.To ewidentnie moja wina :-( Trudno,trzeba było podmalować.Poza tym wyszło spoko...przynajmniej tak myślałem,dopóki nie zobaczyłem ostatniej fotki.Ręce mi opadły.Geometria wyszła po byku :-( Dałem ciała na całego.No nic,chwila płaczu i będziemy walczyć dalej :-) Narka.
-
Wiesz co Adaś?. Tak sobie pomyślałem po Twoim komentarzu, ze mordujemy się z różnymi pierdo...., siedzimy godzinami aby zmontować drążek sterowniczy do samolotu, Owszem, efekt jest , ale co z tego?. Kurz lub inne przypadłości zniszczą naszą pracę w kilka lat i co?". Po co nam to było?. Trochę przegiąłem, ale chyba chodzi o sam sens klejenia ( choroba), i zobaczenia efektu... Później to już ..................
-
Wiesz co Adaś?. Tak sobie pomyślałem po Twoim komentarzu, ze mordujemy się z różnymi pierdo...., siedzimy godzinami aby zmontować drążek sterowniczy do samolotu, Owszem, efekt jest , ale co z tego?. Kurz lub inne przypadłości zniszczą naszą pracę w kilka lat i co?". Po co nam to było?. Trochę przegiąłem, ale chyba chodzi o sam sens klejenia ( choroba), i zobaczenia efektu... Później to już ..................
-
Wojok
....Po prostu światło z lampy odbijało mi się od linijki i raziło po oczach.Rozwiązaniem ( ostatnia fotka ) jest zwykła maskująca taśma.Problem niby banalny,a jednak bardzo mnie męczył.Spotkał się już ktoś z tym,czy tylko ja taki ułomny jestem ? :-/
Witam. Mam przerwę. Etap klejenia cyjanopanem. Przekroczyłem granicę, trzeba się podleczyć. Więc zajrzałem w miejsca, które mnie ciekawią.
Wracam do Twego starego wpisu. Mam podobne problemy. Ale może gorsze oczy. Stosuję matową aluminiową linijkę z profilem usztywniającym. Mniejszą ilość światła dodatkowo odbija na boki, nie w oczy. Wieczorowe klejenie w sztucznym punktowym świetle ma tylko wady. Doszło do tego, że mam arkusz A2 czarnego kartonu jako podkład. Nie oślepia mnie blat stołu.
-
Wojok
....Po prostu światło z lampy odbijało mi się od linijki i raziło po oczach.Rozwiązaniem ( ostatnia fotka ) jest zwykła maskująca taśma.Problem niby banalny,a jednak bardzo mnie męczył.Spotkał się już ktoś z tym,czy tylko ja taki ułomny jestem ? :-/
Witam. Mam przerwę. Etap klejenia cyjanopanem. Przekroczyłem granicę, trzeba się podleczyć. Więc zajrzałem w miejsca, które mnie ciekawią.
Wracam do Twego starego wpisu. Mam podobne problemy. Ale może gorsze oczy. Stosuję matową aluminiową linijkę z profilem usztywniającym. Mniejszą ilość światła dodatkowo odbija na boki, nie w oczy. Wieczorowe klejenie w sztucznym punktowym świetle ma tylko wady. Doszło do tego, że mam arkusz A2 czarnego kartonu jako podkład. Nie oślepia mnie blat stołu.
-
szaman
... ale chyba chodzi o sam sens klejenia ( choroba)...
No to chyba przede wszystkim,ale jak dla mnie to nie wszystko.Lubię popatrzeć na sklejone modele,strasznie mi cieszą oczy :-) Tylko jak się tak popatrzy ile życia na taką dłubaninę tracimy...No,ale taka rola hobby :-)dzeja
Nie wiem czy gorsze,ale ja się do okulisty w najbliższym czasie wybieram :-(
Mam podobne problemy. Ale może gorsze oczy.
-
szaman
... ale chyba chodzi o sam sens klejenia ( choroba)...
No to chyba przede wszystkim,ale jak dla mnie to nie wszystko.Lubię popatrzeć na sklejone modele,strasznie mi cieszą oczy :-) Tylko jak się tak popatrzy ile życia na taką dłubaninę tracimy...No,ale taka rola hobby :-)dzeja
Nie wiem czy gorsze,ale ja się do okulisty w najbliższym czasie wybieram :-(
Mam podobne problemy. Ale może gorsze oczy.
-
No i d..a :-( Obawiałem się oklejania rufy...i miałem rację.Wyszło kiepsko.O ile lewa burta jest jeszcze do przyjęcia,to prawa to porażka kompletna.I nic już z tym nie zrobię :-( Kompletnie mi się to poszycie nie układało.Dopiero jak wytargałem jedną z wręg ( widać to na jednej fotce ) to jakoś poszło.Ale i tak się pozałamywało.Ustawiłem światło tak,żeby to było jak najbardziej widać.No nic,najwyżej lewa burta będzie "pokazowa". :-) Z uzupełnieniem poszycia rufy też przewiduję kłopoty.W końcu już się to przerabiało,nie ? :-) Ławy talrepowe już na miejscu.Muszę tylko wzmocnić wikolem ich połączenia z pokładem,żeby się nie oderwały przy mocowaniu olinowania.Walczymy dalej,i do następnego razu :-)
-
No i d..a :-( Obawiałem się oklejania rufy...i miałem rację.Wyszło kiepsko.O ile lewa burta jest jeszcze do przyjęcia,to prawa to porażka kompletna.I nic już z tym nie zrobię :-( Kompletnie mi się to poszycie nie układało.Dopiero jak wytargałem jedną z wręg ( widać to na jednej fotce ) to jakoś poszło.Ale i tak się pozałamywało.Ustawiłem światło tak,żeby to było jak najbardziej widać.No nic,najwyżej lewa burta będzie "pokazowa". :-) Z uzupełnieniem poszycia rufy też przewiduję kłopoty.W końcu już się to przerabiało,nie ? :-) Ławy talrepowe już na miejscu.Muszę tylko wzmocnić wikolem ich połączenia z pokładem,żeby się nie oderwały przy mocowaniu olinowania.Walczymy dalej,i do następnego razu :-)
-
WojokObawiałem się oklejania rufy...i miałem rację.Wyszło kiepsko...I nic już z tym nie zrobię :-(
No,a jednak :-) Dwa kroki do przodu - trzy do tyłu :-\ Przyjechałem z urlopu,siadłem w końcu do modelu i bardzo mi się nie spofobało to co widzę :-\ No i zdarłem tylne poszycie.Kłopoty z układaniem go,miałem na dwóch przedostatnich wręgach,więc je wogóle wywaliłem i spróbuję położyć poszycie bez nich.Mam jeszcze jeden komplet,tyle że ze skazą - coś mam pecha z tym modelem :-( Jak już teraz nie wyjdzie,to se chyba palnę w palnik :-) Na tą chwilę to super wygląda :-)
-
WojokObawiałem się oklejania rufy...i miałem rację.Wyszło kiepsko...I nic już z tym nie zrobię :-(
No,a jednak :-) Dwa kroki do przodu - trzy do tyłu :-\ Przyjechałem z urlopu,siadłem w końcu do modelu i bardzo mi się nie spofobało to co widzę :-\ No i zdarłem tylne poszycie.Kłopoty z układaniem go,miałem na dwóch przedostatnich wręgach,więc je wogóle wywaliłem i spróbuję położyć poszycie bez nich.Mam jeszcze jeden komplet,tyle że ze skazą - coś mam pecha z tym modelem :-( Jak już teraz nie wyjdzie,to se chyba palnę w palnik :-) Na tą chwilę to super wygląda :-)
-
Hejka,walki z poszyciem ciąg dalszy :-) Dorzuciłem jednak jedną wręgę,gdyż poszycie miało ochotę się zapadać.Jednak trochę inaczej ją wyprofilowałem.Papier na niej łagodniej się układał i jedna burta leży już elegancko.Bardzo mi się podoba - warto było to zerwać.Ze względu na lekko skomplikowany kształt rufy przyklejam poszycie na raty.Najpierw do pokładu,a jak dobrze wyschnie,to naciągam dół.Na deser zrobiłem sobie podstawkę pod kadłub obrócony kopytami do góry.Wygodnie będzie kleić poszycie części podwodnej.A co ! Wygodne stanowisko pracy to podstawa :-) Narka.
-
Hejka,walki z poszyciem ciąg dalszy :-) Dorzuciłem jednak jedną wręgę,gdyż poszycie miało ochotę się zapadać.Jednak trochę inaczej ją wyprofilowałem.Papier na niej łagodniej się układał i jedna burta leży już elegancko.Bardzo mi się podoba - warto było to zerwać.Ze względu na lekko skomplikowany kształt rufy przyklejam poszycie na raty.Najpierw do pokładu,a jak dobrze wyschnie,to naciągam dół.Na deser zrobiłem sobie podstawkę pod kadłub obrócony kopytami do góry.Wygodnie będzie kleić poszycie części podwodnej.A co ! Wygodne stanowisko pracy to podstawa :-) Narka.
-
Hejka.Mały krok do przodu.Na pierwszej fotce moje nowe urządzenie,dzięki któremu klejenie modeli znowu stało się przyjemnością :-) A teraz do modelu.Burty już na miejscu.Jak dla mnie,jest ok.Problem jest z oklejeniem rufy.Część do jej oklejenia pasuje jak pięść do nosa :-( Wogóle dziwnie się układa.Żeby uzyskać poprawniejszy kształt rozciąłem ją wzdłuż lini oznaczonej strzałką i połowę przykleiłem do rufy.Jak dobrze wyschnie klej,to to usztywnię i dorobię resztę poszycia.Kadłub jest biały więc można dorabiać do bólu.Aż będzie ok :-) Są tam lekkie szpary ale one będą zamaskowane przez listwy ozdobne biegnące dookoła kadłuba.To do następnego razu.
-
Hejka.Mały krok do przodu.Na pierwszej fotce moje nowe urządzenie,dzięki któremu klejenie modeli znowu stało się przyjemnością :-) A teraz do modelu.Burty już na miejscu.Jak dla mnie,jest ok.Problem jest z oklejeniem rufy.Część do jej oklejenia pasuje jak pięść do nosa :-( Wogóle dziwnie się układa.Żeby uzyskać poprawniejszy kształt rozciąłem ją wzdłuż lini oznaczonej strzałką i połowę przykleiłem do rufy.Jak dobrze wyschnie klej,to to usztywnię i dorobię resztę poszycia.Kadłub jest biały więc można dorabiać do bólu.Aż będzie ok :-) Są tam lekkie szpary ale one będą zamaskowane przez listwy ozdobne biegnące dookoła kadłuba.To do następnego razu.
-
Hejka.Trochę dziś podłubałem...i ster wyrzeźbiłem :-) Generalnie wyszedł spoko,jest tylko mała wtopa z uszami ( chyba tak to można nazwać ) zawiasów.Najwyższe i najniższe wyszły większe od pozostałych :-\ Ale to się spokojnie da naprawić.Rozetnę je,skrócę i skleję.Nic nie będzie widać,bo przód i tak będzie zasłonięty :-) To na razie :-)
-
Hejka.Trochę dziś podłubałem...i ster wyrzeźbiłem :-) Generalnie wyszedł spoko,jest tylko mała wtopa z uszami ( chyba tak to można nazwać ) zawiasów.Najwyższe i najniższe wyszły większe od pozostałych :-\ Ale to się spokojnie da naprawić.Rozetnę je,skrócę i skleję.Nic nie będzie widać,bo przód i tak będzie zasłonięty :-) To na razie :-)
-
Jak patrzę na to poszycie, to mam wątpliwości co autor miał na myśli. Ale widzę, że Tobie to jakoś idzie, więc może i po paru poprawkach zobaczymy całość względnie spasowaną. A może już idealnie spasowaną?
Ster wyszedł bardzo przyzwoicie. A żywy kolor? W końcu ta łajba musi jakoś ożyć i pomachać po wodą "ogonkiem".
-
Jak patrzę na to poszycie, to mam wątpliwości co autor miał na myśli. Ale widzę, że Tobie to jakoś idzie, więc może i po paru poprawkach zobaczymy całość względnie spasowaną. A może już idealnie spasowaną?
Ster wyszedł bardzo przyzwoicie. A żywy kolor? W końcu ta łajba musi jakoś ożyć i pomachać po wodą "ogonkiem".
-
Jacek-KP
No niestety nie :-( Walczyłem z dopasowaniem jednego elmentu ze dwie godziny,a i tak szału nie ma :-( Nie wiem co autor miał na myśli projektując ten element :-( Wiem tylko,że to trudna sprawa,przynajmniej dla mnie.Powychodziły szparki - mam nadzieję,że je zamaskuję listwami obiegającymi kadłub.Fotki jutro,bo teraz to schnie podociskane klamorami :-) Narka.
A może już idealnie spasowaną?
-
Jacek-KP
No niestety nie :-( Walczyłem z dopasowaniem jednego elmentu ze dwie godziny,a i tak szału nie ma :-( Nie wiem co autor miał na myśli projektując ten element :-( Wiem tylko,że to trudna sprawa,przynajmniej dla mnie.Powychodziły szparki - mam nadzieję,że je zamaskuję listwami obiegającymi kadłub.Fotki jutro,bo teraz to schnie podociskane klamorami :-) Narka.
A może już idealnie spasowaną?
-
To Twój model i jak zechcesz to pojedziesz dalej, ale myślę, że warto się zatrzymać bo ciemne szpary drażnić cię będą dużo, dużo dłużej niż reanimacja tych że. Ja bym się zatrzymał:-) . Myślę, że kilka warstw kleju wikolopodobnego (ja używam Patex - u wodoodpornego) i szczelinki się zalepią. Później trochę białego mazidła i będzie gicior. Pozdrawiam i powodzonka. (Kibicuję i podglądam na bieżąco).
-
To Twój model i jak zechcesz to pojedziesz dalej, ale myślę, że warto się zatrzymać bo ciemne szpary drażnić cię będą dużo, dużo dłużej niż reanimacja tych że. Ja bym się zatrzymał:-) . Myślę, że kilka warstw kleju wikolopodobnego (ja używam Patex - u wodoodpornego) i szczelinki się zalepią. Później trochę białego mazidła i będzie gicior. Pozdrawiam i powodzonka. (Kibicuję i podglądam na bieżąco).
Hejka.Walki z kadłubem ciąg dalszy...i przegrywam sromotnie :-( Dziś padło na ścianki między pokładem głównym i przednim.Zaprojektowane jako jeden element,jak dla mnie,nie do zrobienia bez solidnych kłopotów.Więc je rozciąłem na trzy części.Jak i w poprzednio zrobionym przeze mnie kadłubie,tak i tu musiałem je poobniżać żeby się zmieściły między pokładami.Na jednej fotce widać o ile.Dalej klejenie poszło z górki,tyle,że po wsunięciu gotowych elementów między pokłady,wyszły białe pola.To ewidentnie moja wina :-( Trudno,trzeba było podmalować.Poza tym wyszło spoko...przynajmniej tak myślałem,dopóki nie zobaczyłem ostatniej fotki.Ręce mi opadły.Geometria wyszła po byku :-( Dałem ciała na całego.No nic,chwila płaczu i będziemy walczyć dalej :-) Narka.