ORP Kujawiak (Hunt II) GPM
-
Wreszcie okleiłem kadłub burtami - oczywiście to skopałem. Nie mając pojęcia "jak zacząć" wymyśliłem sobie, że za punkt wyjścia do oklejania przyjmę uskok między pokładem dziobowym a śródokręciem; na "tak" przemawiało to, że oklejanie trudnego w kształtowaniu dziobu zostanie na koniec, kiedy reszta burty już solidnie do szkieletu przyschnie - czyli "jakoś to będzie". No i d... blada! Na dziobie oklejki burtowe wyszły z 2mm przed szkielet (mimo, że mierząc "na sucho" wydawało się OK) co oczywiście spowodowało, że brakło oklejki na rufie. I to tak solidnie! Na moje szczęście mogłem ratować się rufową oklejką przewidzianą do wykonania poszycia burt dzielonych wzdłuż linii kamuflażu. Udało się uniknąć kolejnej szpaty. Ufffff.... tak czy owak - oklejenie prawie 150cm kadłuba czterema fragmentami poszycia (piąta, rufowa oklejka jest bardzo niewielka) to niezły hardcore. Serio! Niezły. Raz, że ciężko się manewruje takim kawałem kadłuba, a dwa - klejenie tak dużych powierzchni, szczególnie w okolicy dziobu, to dodatkowe komplikowanie całej zabawy.
Finalnie "jako tako" dotarłem do finału klejenia poszycia. Teraz reszta tego, co pod linią wodną do kadłuba przytwierdzono.
Dla zilustrowania postępów zdjęcie z żywym "przymiarem modelarskim". ;-)
-
Wreszcie okleiłem kadłub burtami - oczywiście to skopałem. Nie mając pojęcia "jak zacząć" wymyśliłem sobie, że za punkt wyjścia do oklejania przyjmę uskok między pokładem dziobowym a śródokręciem; na "tak" przemawiało to, że oklejanie trudnego w kształtowaniu dziobu zostanie na koniec, kiedy reszta burty już solidnie do szkieletu przyschnie - czyli "jakoś to będzie". No i d... blada! Na dziobie oklejki burtowe wyszły z 2mm przed szkielet (mimo, że mierząc "na sucho" wydawało się OK) co oczywiście spowodowało, że brakło oklejki na rufie. I to tak solidnie! Na moje szczęście mogłem ratować się rufową oklejką przewidzianą do wykonania poszycia burt dzielonych wzdłuż linii kamuflażu. Udało się uniknąć kolejnej szpaty. Ufffff.... tak czy owak - oklejenie prawie 150cm kadłuba czterema fragmentami poszycia (piąta, rufowa oklejka jest bardzo niewielka) to niezły hardcore. Serio! Niezły. Raz, że ciężko się manewruje takim kawałem kadłuba, a dwa - klejenie tak dużych powierzchni, szczególnie w okolicy dziobu, to dodatkowe komplikowanie całej zabawy.
Finalnie "jako tako" dotarłem do finału klejenia poszycia. Teraz reszta tego, co pod linią wodną do kadłuba przytwierdzono.
Dla zilustrowania postępów zdjęcie z żywym "przymiarem modelarskim". ;-)
-
Fajna podstawka
. Dla mnie to kichawka gwarantowana
. Ale cierpliwy, albo już jest tresowany na wystawy
Widzę lekkie pofalowanie na dziobie. Jak to się stało? Przecież było wypełnienie, ale chyba nierówne. Dlatego warto też trochę popracować ze szpachlą i wyrównać żeby było prawie idealnie jak do malowania. Pomalować przed przyklejeniem oklejek też warto, bo wtedy widać gdzie jest pofalowane.
-
Fajna podstawka
. Dla mnie to kichawka gwarantowana
. Ale cierpliwy, albo już jest tresowany na wystawy
Widzę lekkie pofalowanie na dziobie. Jak to się stało? Przecież było wypełnienie, ale chyba nierówne. Dlatego warto też trochę popracować ze szpachlą i wyrównać żeby było prawie idealnie jak do malowania. Pomalować przed przyklejeniem oklejek też warto, bo wtedy widać gdzie jest pofalowane.
-
Burta na dziobie faktycznie nie jest idealnie równa. Dodatkowo lampa błyskowa to uwydatniła. Umówmy się, że jest to normalny ;-) efekt eksploatacji, w tej skali już można go odwzorować ;-).
A bardziej poważnie, to uformowanie dziobu jest trudne, szczególnie przy tak dużej oklejce. Karton trzeba formować w dwóch prostopadłych do siebie kierunkach jednocześnie. Próbowałem to zrobić na BCG i stąd te nierówności. Dla porównania w Huncie od AH ten element jest rozcięty w pionie w okolicy kluzy kotwicznej dzięki czemu można go dobrze dopasować.
Podstawka pod model jest robocza - jak napisałem "przymiar". I nie jest wiązana na stałe z modelem - dobrowolnie pozuje do zdjęcia. To podstawka płci żeńskiej więc rozumie się samo przez się... lubi "się pokazać"
-
Burta na dziobie faktycznie nie jest idealnie równa. Dodatkowo lampa błyskowa to uwydatniła. Umówmy się, że jest to normalny ;-) efekt eksploatacji, w tej skali już można go odwzorować ;-).
A bardziej poważnie, to uformowanie dziobu jest trudne, szczególnie przy tak dużej oklejce. Karton trzeba formować w dwóch prostopadłych do siebie kierunkach jednocześnie. Próbowałem to zrobić na BCG i stąd te nierówności. Dla porównania w Huncie od AH ten element jest rozcięty w pionie w okolicy kluzy kotwicznej dzięki czemu można go dobrze dopasować.
Podstawka pod model jest robocza - jak napisałem "przymiar". I nie jest wiązana na stałe z modelem - dobrowolnie pozuje do zdjęcia. To podstawka płci żeńskiej więc rozumie się samo przez się... lubi "się pokazać"
-
Trochę czasu minęło, pora pokazać więc, że Kujawiak nie rdzewieje i że budowa, choć mozolnie, posuwa się w przód. Podwodna cześć kadłuba została uzupełniona o wszelkie napędowo-sterowo-stabilizuąco-sonarowe geszefty. Zdjęcie niezbyt dobre - przepraszam. Widać na nim (okolice śródokręcia) efekty eksperymentów malarskich. Na szczęście po przyśrubowaniu kadłuba do podstawki ciężko to będzie dostrzec.
Zabrałem się powoli za dolny poziom nadbudówki dziobowej. Niby prosty temat, a jednak czasochłonny. Przeskalowanie modelu wymusza niestety kombinowanie m.in. ze wzmocnieniami konstrukcji. Więc wszelkie nadbudówki muszę wyposażyć w coś a'la szkielet. W skali 1:100 całkiem duże to wychodzi i sztywność samego kartonu wycinanki wydaje się nie być wystarczająca.
Będąc w temacie nadbudówki - model oferuje wykonanie jej w dwóch wersjach. Podstawowej (narysowane imitacje poręczy wzdłuż nadbudówek) i alternatywnej (z zaznaczonymi miejscami montażu poręczy wykonanych z drutu). Zabrałem się za tą drugą wersję (jak widać na zdjęciu, części "alternatywne" czasem wymagają uzupełnienia elementami z wersji "podstawowej") i utknąłem - nie umiem znaleźć w sieci zdjęcia prezentującego poręcze wzdłuż nadbudówek na Hunt'ach bądź innych niszczycielach Jego Królewskiej Mości z okresu II WS. Chciałbym upewnić się, jak wyglądały - w 1:100 to szczegół, który można już w miarę realnie odwzorować. Może ktoś z Was może mnie wspomóc stosownym ;-) materiałem poglądowym ? Druga kwestia to kolor poręczy. W/g wycinanki to odcień mosiądzu. Czy tak było faktycznie? Wydaje mi się, że poręcze były malowane na kolor nadbudówki. Możecie mnie utwierdzić w tym przekonaniu lub wyprowadzić z błędu?
-
Trochę czasu minęło, pora pokazać więc, że Kujawiak nie rdzewieje i że budowa, choć mozolnie, posuwa się w przód. Podwodna cześć kadłuba została uzupełniona o wszelkie napędowo-sterowo-stabilizuąco-sonarowe geszefty. Zdjęcie niezbyt dobre - przepraszam. Widać na nim (okolice śródokręcia) efekty eksperymentów malarskich. Na szczęście po przyśrubowaniu kadłuba do podstawki ciężko to będzie dostrzec.
Zabrałem się powoli za dolny poziom nadbudówki dziobowej. Niby prosty temat, a jednak czasochłonny. Przeskalowanie modelu wymusza niestety kombinowanie m.in. ze wzmocnieniami konstrukcji. Więc wszelkie nadbudówki muszę wyposażyć w coś a'la szkielet. W skali 1:100 całkiem duże to wychodzi i sztywność samego kartonu wycinanki wydaje się nie być wystarczająca.
Będąc w temacie nadbudówki - model oferuje wykonanie jej w dwóch wersjach. Podstawowej (narysowane imitacje poręczy wzdłuż nadbudówek) i alternatywnej (z zaznaczonymi miejscami montażu poręczy wykonanych z drutu). Zabrałem się za tą drugą wersję (jak widać na zdjęciu, części "alternatywne" czasem wymagają uzupełnienia elementami z wersji "podstawowej") i utknąłem - nie umiem znaleźć w sieci zdjęcia prezentującego poręcze wzdłuż nadbudówek na Hunt'ach bądź innych niszczycielach Jego Królewskiej Mości z okresu II WS. Chciałbym upewnić się, jak wyglądały - w 1:100 to szczegół, który można już w miarę realnie odwzorować. Może ktoś z Was może mnie wspomóc stosownym ;-) materiałem poglądowym ? Druga kwestia to kolor poręczy. W/g wycinanki to odcień mosiądzu. Czy tak było faktycznie? Wydaje mi się, że poręcze były malowane na kolor nadbudówki. Możecie mnie utwierdzić w tym przekonaniu lub wyprowadzić z błędu?
-
Mała aktualizacja z małymi postępami. "Wystrugałem" dolną część nadbudówki dziobowej. Niby trzy pudełka, a zabrały całe niedzielne popołudnie. Konieczność wzmocnienia od środka poszczególnych segmentów nadbudówki (strasznie wiotkie były po sklejeniu) i zabawa z skleceniem czegoś na kształt poręczy na ścianach okazały się strasznie "czasożernym" zajęciem. W tym tempie to może na 80 rocznicę zatonięcia Kujawiaka zdążę zakończyć budowę.
-
Mała aktualizacja z małymi postępami. "Wystrugałem" dolną część nadbudówki dziobowej. Niby trzy pudełka, a zabrały całe niedzielne popołudnie. Konieczność wzmocnienia od środka poszczególnych segmentów nadbudówki (strasznie wiotkie były po sklejeniu) i zabawa z skleceniem czegoś na kształt poręczy na ścianach okazały się strasznie "czasożernym" zajęciem. W tym tempie to może na 80 rocznicę zatonięcia Kujawiaka zdążę zakończyć budowę.
Pewnie masz za gęsty. Rozcieńcz denaturatem tylko bezbarwnym