[R] Opel Kadett 38/Moskwicz 400 1:25 W.M.C.
-
No to żeś narobił tym błyszczącym lakierem... teraz moje matowo malowane auta wyglądają biednie.
Świetnie ci to wychodzi. Nawet nie dociekam ile czasu spędziłeś na szlifowaniu karoserii przed malowaniem. Patent z pisakiem chromowym już zapisałem w pamięci (i w koszyku na Allegro).
Cudeńko tutaj powstaje. Wyższy poziom modelarstwa kartonowego, na który nie każdy się wdrapie (na pewno nie ja).
-
Oj tam zaraz biednie. A widziałeś kiedyś Żuka albo Nysę na lustrzany połysk bo ja nie :D.
Kończenie prac nad modelem idzie jak po grudzie. Kiedy zaplanowałem sobie lakierowanie felg to mój potomek wylądował na zwolnieniu lekarskim i do żłobka przez tydzień nie chodził. No i skoro siedział w domu to i lakierować nie mogłem bo lakier śmierdzi okrutnie i pół dnia trzeba po nim mieszkanie wietrzyć. W takiej sytuacji nie zostało mi nic tylko zabrać się za podstawkę. No i tu też kilka wymuszonych pauz było. Wymyśliłem sobie, że podstawka to kawałek brukowanej uliczki z chodnikiem jesienią. Przygotowałem sobie wszystkie elementy z gliny, a jak czekałem aż wyschną to dorabiałem detale takie jak kratka ściekowa, właz kanalizacyjny czy barierki. Kiedy glina już wyschła zabrałem się za układanie wszystkiego na ramce. I niestety okazało się że nie starczyło mi gliny na bruk więc musiałem zamówić nowy zapas i czekać. W tym czasie ogarnąłem zamknięcie tematu chodnika i rynsztoku. Zrobiłem też barierki i przy wieszaniu łańcucha okazało się że jest go za mało :( Nie chciało mi się już zamawiać i czekać na nowy więc koncepcja z ładnych i czystych barierek ewoluowała w barierki po przejściach. W tym casie doszła glina i przygotowałem resztę bruku. Na koniec zostało pomalowanie zrobienie zabrudzeń pomiędzy kostkami i śladów mchów i porostów przy rynsztoku, a na koniec jeszcze trochę liści i parę gałązek.
-
Oj tam zaraz biednie. A widziałeś kiedyś Żuka albo Nysę na lustrzany połysk bo ja nie :D.
Kończenie prac nad modelem idzie jak po grudzie. Kiedy zaplanowałem sobie lakierowanie felg to mój potomek wylądował na zwolnieniu lekarskim i do żłobka przez tydzień nie chodził. No i skoro siedział w domu to i lakierować nie mogłem bo lakier śmierdzi okrutnie i pół dnia trzeba po nim mieszkanie wietrzyć. W takiej sytuacji nie zostało mi nic tylko zabrać się za podstawkę. No i tu też kilka wymuszonych pauz było. Wymyśliłem sobie, że podstawka to kawałek brukowanej uliczki z chodnikiem jesienią. Przygotowałem sobie wszystkie elementy z gliny, a jak czekałem aż wyschną to dorabiałem detale takie jak kratka ściekowa, właz kanalizacyjny czy barierki. Kiedy glina już wyschła zabrałem się za układanie wszystkiego na ramce. I niestety okazało się że nie starczyło mi gliny na bruk więc musiałem zamówić nowy zapas i czekać. W tym czasie ogarnąłem zamknięcie tematu chodnika i rynsztoku. Zrobiłem też barierki i przy wieszaniu łańcucha okazało się że jest go za mało :( Nie chciało mi się już zamawiać i czekać na nowy więc koncepcja z ładnych i czystych barierek ewoluowała w barierki po przejściach. W tym casie doszła glina i przygotowałem resztę bruku. Na koniec zostało pomalowanie zrobienie zabrudzeń pomiędzy kostkami i śladów mchów i porostów przy rynsztoku, a na koniec jeszcze trochę liści i parę gałązek.
-
Bardzo efektownie ten bruk i chodnik wygląda. Pojechałeś na maksa! Wyobrażam sobie, jak Ty się przy tym narobiłeś, biedaku! Sam też tak w tej glinie kiedyś dłubałem. Jak ktoś nie wie, to trzeba wziąć poprawkę wymiaru bo glina jak schnie, to się kurczy. W Yutubie widziałem niedawno znacznie prostszy i chyba nawet efektowniejszy na to sposób. Styrodur, mówi Wam to cóś??? Sam będę zmierzał teraz w tym kierunku.
-
Bardzo efektownie ten bruk i chodnik wygląda. Pojechałeś na maksa! Wyobrażam sobie, jak Ty się przy tym narobiłeś, biedaku! Sam też tak w tej glinie kiedyś dłubałem. Jak ktoś nie wie, to trzeba wziąć poprawkę wymiaru bo glina jak schnie, to się kurczy. W Yutubie widziałem niedawno znacznie prostszy i chyba nawet efektowniejszy na to sposób. Styrodur, mówi Wam to cóś??? Sam będę zmierzał teraz w tym kierunku.
-
Syrodur, mówi Wam to cóś???
Pierwsze słyszę! Co to jest?
Drogi Andrzeju, Ty naprawdę nie wiesz, co to jest syrodur???? Jestem w lekkim szoku, Ty?? Nie wiesz??? Jak mnie Ciebie szkoda, że też w tych glinach-plastelinach dziubiesz. Ale od czego ma się kolegów, zdradzę Ci tą tajemnicę. Otóż SYRO-dur(tak należy to pisać!), to powszechnie używana, szczególnie w kraju za kartoflaną granicą, masa modelarska o nadzwyczajnych właściwościach plastycznych. Uzyskuje się ją bardzo łatwo, domowym sposobem, wytrzepując lekko przechodzone skarpety. Jeszcze lepsze są onuce ale u nas już bardzo trudno osiągalne. No więc trzepiemy najlepiej nad czystą i gładką powierzchnią, żeby nam się nic nie zmarnowało. To co nam się wytrzepie, fachowo nazywamy pre-SYR. Teraz kolej na właściwą obróbkę. Zsypujemy pre-SYR do miksera. Dodajemy szczyptę kwasku cytrynowego i wodę w zależności jak gęstą masę chcemy uzyskać. Pamiętamy: dużo materiału=odpowiednio duży mikser, musimy wziąć pod uwagę, że w czasie obróbki masa przyrasta dwudziestokrotnie. Łubu, dubu, łubu, dubu, pod wpływem kwasu i ciepła wytworzonego mikserem następuje maseracja, która następnie przechodzi w bituminizację i po około 15 minutach(w zależności od temperatury) otrzymujemy gotowy produkt. Znakomicie nadaje się do wykonywania wszelkich imitacji nawierzchni w modelarstwie. Bruk, chodnik, trylinka a nawet błotne koleiny z niej wykonane uzyskują czwarty wymiar. Robiłem już próby i efekty są r-e-w-e-l-a-c-y-j-n-e! Polecam!!! Nie dziękujcie Koledzy.
-
Syrodur, mówi Wam to cóś???
Pierwsze słyszę! Co to jest?
Drogi Andrzeju, Ty naprawdę nie wiesz, co to jest syrodur???? Jestem w lekkim szoku, Ty?? Nie wiesz??? Jak mnie Ciebie szkoda, że też w tych glinach-plastelinach dziubiesz. Ale od czego ma się kolegów, zdradzę Ci tą tajemnicę. Otóż SYRO-dur(tak należy to pisać!), to powszechnie używana, szczególnie w kraju za kartoflaną granicą, masa modelarska o nadzwyczajnych właściwościach plastycznych. Uzyskuje się ją bardzo łatwo, domowym sposobem, wytrzepując lekko przechodzone skarpety. Jeszcze lepsze są onuce ale u nas już bardzo trudno osiągalne. No więc trzepiemy najlepiej nad czystą i gładką powierzchnią, żeby nam się nic nie zmarnowało. To co nam się wytrzepie, fachowo nazywamy pre-SYR. Teraz kolej na właściwą obróbkę. Zsypujemy pre-SYR do miksera. Dodajemy szczyptę kwasku cytrynowego i wodę w zależności jak gęstą masę chcemy uzyskać. Pamiętamy: dużo materiału=odpowiednio duży mikser, musimy wziąć pod uwagę, że w czasie obróbki masa przyrasta dwudziestokrotnie. Łubu, dubu, łubu, dubu, pod wpływem kwasu i ciepła wytworzonego mikserem następuje maseracja, która następnie przechodzi w bituminizację i po około 15 minutach(w zależności od temperatury) otrzymujemy gotowy produkt. Znakomicie nadaje się do wykonywania wszelkich imitacji nawierzchni w modelarstwie. Bruk, chodnik, trylinka a nawet błotne koleiny z niej wykonane uzyskują czwarty wymiar. Robiłem już próby i efekty są r-e-w-e-l-a-c-y-j-n-e! Polecam!!! Nie dziękujcie Koledzy.
-
Marszałku24, szczerze to w ogóle mnie to nie rozśmieszyło, a chyba miało. Może dlatego, że tak trochę na siłę starałeś się coś wymyślić.
Niestety moją wypowiedź pisałem z telefonu i mi wycięło literkę przy cytowaniu, myślałem, że tylko "S", a nie zauważyłem, że "t" też zniknęło. Przepraszam za ten niezamierzony błąd.
-
Marszałku24, szczerze to w ogóle mnie to nie rozśmieszyło, a chyba miało. Może dlatego, że tak trochę na siłę starałeś się coś wymyślić.
Niestety moją wypowiedź pisałem z telefonu i mi wycięło literkę przy cytowaniu, myślałem, że tylko "S", a nie zauważyłem, że "t" też zniknęło. Przepraszam za ten niezamierzony błąd.
-
mnie to nie rozśmieszyło, a chyba miało.
AndDiŁee, to chyba masz zły dzień! U mnie w domu wszystkim się podobało, a mnie najbardziej.
A już tak bez obcinania literek, styrodur, to coś w rodzaju twardego styropianu. Bardzo dobrze daje się ciąć termicznie jak styropian i łatwo daje obrabiać podstawowymi narzędziami takimi jak skalpele dłutka, wykałaczki itp. dobrze się maluje zarówno pędzlem jak i aero. Podejrzewam, że nie przyjmie farb nitro ze względu na agresywny rozpuszczalnik.
Pozdrawiam!
-
mnie to nie rozśmieszyło, a chyba miało.
AndDiŁee, to chyba masz zły dzień! U mnie w domu wszystkim się podobało, a mnie najbardziej.
A już tak bez obcinania literek, styrodur, to coś w rodzaju twardego styropianu. Bardzo dobrze daje się ciąć termicznie jak styropian i łatwo daje obrabiać podstawowymi narzędziami takimi jak skalpele dłutka, wykałaczki itp. dobrze się maluje zarówno pędzlem jak i aero. Podejrzewam, że nie przyjmie farb nitro ze względu na agresywny rozpuszczalnik.
Pozdrawiam!
-
No to chyba Ci się rodzina podlizuje, albo się Ciebie boją
A może miałem zły dzień, ale dzisiaj znowu czytałem i nic, może jakby było krócej.
Sorki Andrzeju, ale tym pytaniem troszkę Cię podpuściłem, gdyż byłem jednym z pierwszych (pierwszy był chyba Jacek-KP) który zachwalał styrodur na Kartonówkach. Chyba w każdym moim modelu i każdej dioramie on sobie tam gdzieś jest.
-
No to chyba Ci się rodzina podlizuje, albo się Ciebie boją
A może miałem zły dzień, ale dzisiaj znowu czytałem i nic, może jakby było krócej.
Sorki Andrzeju, ale tym pytaniem troszkę Cię podpuściłem, gdyż byłem jednym z pierwszych (pierwszy był chyba Jacek-KP) który zachwalał styrodur na Kartonówkach. Chyba w każdym moim modelu i każdej dioramie on sobie tam gdzieś jest.
-
.....Uzyskuje się ją bardzo łatwo, domowym sposobem, wytrzepując lekko przechodzone skarpety. Jeszcze lepsze są onuce ale u nas już bardzo trudno osiągalne. No więc trzepiemy najlepiej nad czystą i gładką powierzchnią, żeby nam się nic nie zmarnowało. To co nam się wytrzepie, fachowo nazywamy pre-SYR. Teraz kolej na właściwą obróbkę. Zsypujemy pre-SYR do miksera. Dodajemy szczyptę kwasku cytrynowego i wodę w zależności jak gęstą masę chcemy uzyskać. Pamiętamy: dużo materiału=odpowiednio duży mikser, musimy wziąć pod uwagę, że w czasie obróbki masa przyrasta dwudziestokrotnie.......
Cóż za wysublimowane poczucie humoru.
-
.....Uzyskuje się ją bardzo łatwo, domowym sposobem, wytrzepując lekko przechodzone skarpety. Jeszcze lepsze są onuce ale u nas już bardzo trudno osiągalne. No więc trzepiemy najlepiej nad czystą i gładką powierzchnią, żeby nam się nic nie zmarnowało. To co nam się wytrzepie, fachowo nazywamy pre-SYR. Teraz kolej na właściwą obróbkę. Zsypujemy pre-SYR do miksera. Dodajemy szczyptę kwasku cytrynowego i wodę w zależności jak gęstą masę chcemy uzyskać. Pamiętamy: dużo materiału=odpowiednio duży mikser, musimy wziąć pod uwagę, że w czasie obróbki masa przyrasta dwudziestokrotnie.......
Cóż za wysublimowane poczucie humoru.
No to żeś narobił tym błyszczącym lakierem... teraz moje matowo malowane auta wyglądają biednie.
Świetnie ci to wychodzi. Nawet nie dociekam ile czasu spędziłeś na szlifowaniu karoserii przed malowaniem. Patent z pisakiem chromowym już zapisałem w pamięci (i w koszyku na Allegro).
Cudeńko tutaj powstaje. Wyższy poziom modelarstwa kartonowego, na który nie każdy się wdrapie (na pewno nie ja).