HMS Wolf 1752r.
-
pawęż nie powinna być płaska, ale była już zaokrąglona (round tuck). No ale tego już nie zmienisz Seahorse
Myślę, że nie byłoby to aż takie trudne. Ściąć kadłub, wypełnić styrodurem, doszlifować i na to deski poszycia ew. jeszcze trochę szpachli. Nawet byłbym skłonny zaryzykować ( w zanadrzu mam jeszcze Coureur-ka) ale gdy planuję posadzić model na wodzie, to i tak nie będzie to widoczne, sztuka dla sztuki. Dzięki za poszycie.
-
Stąd sugeruje te szablony.
Nie bardzo wiem o co chodzi z tymi szablonami, myślę że doskonale sobie z tym poradzę z pomocą taśmy maskującej. Dzięki za podpowiedź o modelu Petrova, że też ja na to nie wpadłem żeby przeszukać galerię. Obejrzałem, zacny model. Pokład, też jest ładnie zrobiony, ale on jest taki jak prosto ze stolarni. Mój mocno używany, wysmagany słoną wodą, spalony słońcem, zdarty permanentnym szorowaniem. Stary. Taki sam miałem w Alercie i mnie się podoba. Takielunek u mnie też na pewno nie będzie taki śnieżnobiały. Obu modeli chyba nie można tak bezpośrednio porównywać bo są w różnej skali i ja niewątpliwie mam większe możliwości. Z pewnością będę go podglądał na etapie wiązania linek bo na rysunkach nie wszystko dla mnie jest jasne.
-
Stąd sugeruje te szablony.
Nie bardzo wiem o co chodzi z tymi szablonami, myślę że doskonale sobie z tym poradzę z pomocą taśmy maskującej. Dzięki za podpowiedź o modelu Petrova, że też ja na to nie wpadłem żeby przeszukać galerię. Obejrzałem, zacny model. Pokład, też jest ładnie zrobiony, ale on jest taki jak prosto ze stolarni. Mój mocno używany, wysmagany słoną wodą, spalony słońcem, zdarty permanentnym szorowaniem. Stary. Taki sam miałem w Alercie i mnie się podoba. Takielunek u mnie też na pewno nie będzie taki śnieżnobiały. Obu modeli chyba nie można tak bezpośrednio porównywać bo są w różnej skali i ja niewątpliwie mam większe możliwości. Z pewnością będę go podglądał na etapie wiązania linek bo na rysunkach nie wszystko dla mnie jest jasne.
-
No, to jedziemy z tematem! Oto plon wczorajszego wieczoru. Położyłem część drugiego podposzycia. Każdą listwę wstępnie, wzdłużnie kształtuję na wałku, żeby lepiej przylegała do obłości kadłuba. Klejem smaruję całą listwę od wewnątrz na całej długości. Używam Magica. Autor zaleca Butapren, dla mnie nie do przyjęcia bo kleję kątem na kuchennym stole. Pogonili by mnie z nim.
-
No, to jedziemy z tematem! Oto plon wczorajszego wieczoru. Położyłem część drugiego podposzycia. Każdą listwę wstępnie, wzdłużnie kształtuję na wałku, żeby lepiej przylegała do obłości kadłuba. Klejem smaruję całą listwę od wewnątrz na całej długości. Używam Magica. Autor zaleca Butapren, dla mnie nie do przyjęcia bo kleję kątem na kuchennym stole. Pogonili by mnie z nim.
-
Kleisz poszycie magikiem? Podziwiam odwagę
Sporadycznie stosuję inne kleje, mam z nim dobre doświadczenia. Może dla tego, że nie wiem, co inne kleje potrafią. W zamierzchłej przeszłości bazowałem na Butaprenie i trochę na Chermolu. To były czasy młodzieńczych wybryków. Wydaje mnie się, że poszycie Alerta całkiem znośnie wyszło.
-
Kleisz poszycie magikiem? Podziwiam odwagę
Sporadycznie stosuję inne kleje, mam z nim dobre doświadczenia. Może dla tego, że nie wiem, co inne kleje potrafią. W zamierzchłej przeszłości bazowałem na Butaprenie i trochę na Chermolu. To były czasy młodzieńczych wybryków. Wydaje mnie się, że poszycie Alerta całkiem znośnie wyszło.
-
Kleisz poszycie magikiem? Podziwiam odwagę
Ja wszystkie swoje poszycia kleiłem najpierw wikolem, a poźniej jak odkryłem Magica, to jego używałem. Jak widać poszycia dobrze to zniosły, ale może dlatego, że u mnie wszystkie kadłub są wypełnione jakąś pianką.
Bardzo sobie chwalę klejenie Magicem, planek też
.
-
Kleisz poszycie magikiem? Podziwiam odwagę
Ja wszystkie swoje poszycia kleiłem najpierw wikolem, a poźniej jak odkryłem Magica, to jego używałem. Jak widać poszycia dobrze to zniosły, ale może dlatego, że u mnie wszystkie kadłub są wypełnione jakąś pianką.
Bardzo sobie chwalę klejenie Magicem, planek też
.
-
taki się trudno pokrywa.
Masz rację, ten karton jest jak lakierowany i ciężko bardzo go pomalować pędzlem, farba spływa. Dlatego wcześniej pisałem, że go lekko oszlifuję drobnym papierem. Zresztą maluję aerografem i on nieźle sobie z tym radzi, wystarczy lekko psiknąć pierwszą warstwę a później już idzie. Farba szybko schnie, zanim dojadę do rufy, to dziób już suchy na tyle, że można kłaść kolejną warstwę. Tak położyłem biały kolor, kilka warstw już na wyjściowo, za jednym zamachem. Wieczorem pojadę z żółtym.
-
taki się trudno pokrywa.
Masz rację, ten karton jest jak lakierowany i ciężko bardzo go pomalować pędzlem, farba spływa. Dlatego wcześniej pisałem, że go lekko oszlifuję drobnym papierem. Zresztą maluję aerografem i on nieźle sobie z tym radzi, wystarczy lekko psiknąć pierwszą warstwę a później już idzie. Farba szybko schnie, zanim dojadę do rufy, to dziób już suchy na tyle, że można kłaść kolejną warstwę. Tak położyłem biały kolor, kilka warstw już na wyjściowo, za jednym zamachem. Wieczorem pojadę z żółtym.
-
A tymczasem odrobina warsztatu, może komuś się przyda. Mam lekką szparę pomiędzy poszyciem a stewą-kilem. Mam na to sposób taki, że zalewam mocno rozwodnionym wikolem. W tym celu do pojemnika po kleju dopasowałem grubą igłę. Po wyschnięciu i pomalowaniu uzyskuję tym sposobem równą i gładką spoinę. Wypróbowałem już na kilku modelach. Klej kładę z lekkim naddatkiem, nie ma obawy, bardzo ładnie się wchłania. Mnie się sprawdziło ale pamiętajcie co pisałem wcześniej o psuciu modeli! Czołem!!!
-
A tymczasem odrobina warsztatu, może komuś się przyda. Mam lekką szparę pomiędzy poszyciem a stewą-kilem. Mam na to sposób taki, że zalewam mocno rozwodnionym wikolem. W tym celu do pojemnika po kleju dopasowałem grubą igłę. Po wyschnięciu i pomalowaniu uzyskuję tym sposobem równą i gładką spoinę. Wypróbowałem już na kilku modelach. Klej kładę z lekkim naddatkiem, nie ma obawy, bardzo ładnie się wchłania. Mnie się sprawdziło ale pamiętajcie co pisałem wcześniej o psuciu modeli! Czołem!!!