Gota Lejon, 1:400 (JSC)
-
Ja tak patrząc ostatnio po Waszych relacjach, dochodzę do wniosku, że pora zrewidować to jak ja prowadzę swoje no i jednak więcej pracowitości, bo mimo, że mi się wydaje, że się przykładam, ale gdzieś przez te problemy zdrowotne to i koncentracja nie ta i ręce niestety mocno na minus.
Mam pytanie do Was odnośnie tych luf. W tych już sklejonych potrzebuję średnicę ok. 0,8 mm natomiast w kolejnych, które czekają ok 0,4 mm. Znalazłem u siebie takie plastikowe rurki o zbliżonych średnicach, kupione kiedyś w JSC czy spróbować na nich czy jednak pójść w igły lub te rurki z otworem w środku?
Najprostsze możliwe rozwiązanie, idziesz do apteki i prosisz o igły, po 10-15 szt każdego rozmiaru, najpewniej dostaniesz rozmiary od 0,3mm do 1,2mm co 0,1mm. Igieł nie da się kupić za dużo, one zawsze się przydadzą. Do tego jeszcze jedna przydatna rzecz, komplet dobrych pilników iglaków, tylko nie jakieś no name czy inny topex za 20 zł, ale coś lepszego, np Befana (o Pferdzie nie wspominając, ale to już bardzo duży wydatek). Iglakami przetniesz igły (nacinasz z jednej strony i przełamujesz, potem wyrównujesz krawędź) ale też zrobisz masę innych rzeczy przy modelach.
Jeszcze w kwestii prostowania drutów. Jeśli to drut miedziany, to łapiesz kombinerkami dwa końce drutu i naciągasz z wyczuciem. Dostajesz w ten sposób kawałek idealnie prostego drutu.
-
Najprostsze możliwe rozwiązanie, idziesz do apteki i prosisz o igły, po 10-15 szt każdego rozmiaru, najpewniej dostaniesz rozmiary od 0,3mm do 1,2mm co 0,1mm. Igieł nie da się kupić za dużo, one zawsze się przydadzą. Do tego jeszcze jedna przydatna rzecz, komplet dobrych pilników iglaków, tylko nie jakieś no name czy inny topex za 20 zł, ale coś lepszego, np Befana (o Pferdzie nie wspominając, ale to już bardzo duży wydatek). Iglakami przetniesz igły (nacinasz z jednej strony i przełamujesz, potem wyrównujesz krawędź) ale też zrobisz masę innych rzeczy przy modelach.
Jeszcze w kwestii prostowania drutów. Jeśli to drut miedziany, to łapiesz kombinerkami dwa końce drutu i naciągasz z wyczuciem. Dostajesz w ten sposób kawałek idealnie prostego drutu.
Piotr dzięki za odpowiedź. Właśnie z tym cięciem igieł miałem problem, jak to rozgryźć. Prostowanie drutu kombinerkami kojarzyłem, ale ja to robiłem rolując pilnikiem lub metalową linijką. Pomijam efekt końcowy, bo przy malowaniu i wklejaniu to co się wyprostowało to i tak pogiąłem
-
Najprostsze możliwe rozwiązanie, idziesz do apteki i prosisz o igły, po 10-15 szt każdego rozmiaru, najpewniej dostaniesz rozmiary od 0,3mm do 1,2mm co 0,1mm. Igieł nie da się kupić za dużo, one zawsze się przydadzą. Do tego jeszcze jedna przydatna rzecz, komplet dobrych pilników iglaków, tylko nie jakieś no name czy inny topex za 20 zł, ale coś lepszego, np Befana (o Pferdzie nie wspominając, ale to już bardzo duży wydatek). Iglakami przetniesz igły (nacinasz z jednej strony i przełamujesz, potem wyrównujesz krawędź) ale też zrobisz masę innych rzeczy przy modelach.
Jeszcze w kwestii prostowania drutów. Jeśli to drut miedziany, to łapiesz kombinerkami dwa końce drutu i naciągasz z wyczuciem. Dostajesz w ten sposób kawałek idealnie prostego drutu.
Piotr dzięki za odpowiedź. Właśnie z tym cięciem igieł miałem problem, jak to rozgryźć. Prostowanie drutu kombinerkami kojarzyłem, ale ja to robiłem rolując pilnikiem lub metalową linijką. Pomijam efekt końcowy, bo przy malowaniu i wklejaniu to co się wyprostowało to i tak pogiąłem
-
Spróbowałem poprawić lufy wg Waszych uwag. Do artylerii głównej testowałem dwie średnice igieł, i zdecydowałem się na 0,9 mm. Mam nadzieję, że wygląda to akceptowalnie. Igły przycinałem pilnikami, tak jak napisał Piotr w swoim komentarzu. Zacząłem też skleiać działka mniejszego kalibru. Zrobiłem cztery z nich, tutaj lufy zrobione z igieł średnicy 0,5 mm.
-
Spróbowałem poprawić lufy wg Waszych uwag. Do artylerii głównej testowałem dwie średnice igieł, i zdecydowałem się na 0,9 mm. Mam nadzieję, że wygląda to akceptowalnie. Igły przycinałem pilnikami, tak jak napisał Piotr w swoim komentarzu. Zacząłem też skleiać działka mniejszego kalibru. Zrobiłem cztery z nich, tutaj lufy zrobione z igieł średnicy 0,5 mm.
-
Dziękuję
jest lepiej, ale można jeszcze poprawić
wiem, że się powtórzę, ale jak na moje umiejętności to trudna przeprawa, a czasami za mało też czasami rozkminy nad elementem.
Co do tego rękawa właśnie tutaj, przynajmniej wg. rysunku poglądowego, takiego elementu nie ma, lufy przy tych działach artylerii głównej delikatnie rozszerzały się przed samym działem. Przy tych mniejszych lufach nie ma już nawet takiego rozszerzenia.
Próbowałem jeszcze wykonać lufy tak jak na filmiku firmy JSC z yt z wykorzystaniem blaszki aluminiowej. W skrócie polega to na zagięciu blaszki na dobrze ukształtowanym pręcie i dociskaniu kombinerkami. I potem odcięciu niepotrzebnego nadmiaru. I tam właśnie pokazano też jak zrobić taki rękaw, o którym pisał Dominik. Przyznam się, że na pręciku 08-0.9 mm jak ja testowałem to efekt był średnio zadowalający, bo blaszka odskakiwała w miejscu łączenia. Będę chciał to spróbować na większej skali, bo wygląda to ładnie.
-
Dziękuję
jest lepiej, ale można jeszcze poprawić
wiem, że się powtórzę, ale jak na moje umiejętności to trudna przeprawa, a czasami za mało też czasami rozkminy nad elementem.
Co do tego rękawa właśnie tutaj, przynajmniej wg. rysunku poglądowego, takiego elementu nie ma, lufy przy tych działach artylerii głównej delikatnie rozszerzały się przed samym działem. Przy tych mniejszych lufach nie ma już nawet takiego rozszerzenia.
Próbowałem jeszcze wykonać lufy tak jak na filmiku firmy JSC z yt z wykorzystaniem blaszki aluminiowej. W skrócie polega to na zagięciu blaszki na dobrze ukształtowanym pręcie i dociskaniu kombinerkami. I potem odcięciu niepotrzebnego nadmiaru. I tam właśnie pokazano też jak zrobić taki rękaw, o którym pisał Dominik. Przyznam się, że na pręciku 08-0.9 mm jak ja testowałem to efekt był średnio zadowalający, bo blaszka odskakiwała w miejscu łączenia. Będę chciał to spróbować na większej skali, bo wygląda to ładnie.
-
Rzuć okiem Mirek. Warto.
https://www.youtube.com/watch?v=lVKGplJ0KcQ
Dzięki Tomek, super sprawawidziałem filmik i śledzę też blog, tam była super relacja z Garlanda ;)
-
Rzuć okiem Mirek. Warto.
https://www.youtube.com/watch?v=lVKGplJ0KcQ
Dzięki Tomek, super sprawawidziałem filmik i śledzę też blog, tam była super relacja z Garlanda ;)
-
Przy okazji dłuższej przerwy trochę podłubałem przy Gota Lejon. Udało mi się zrobić działka 40 mm. Ta część była dla mnie bardzo trudna i wymagająca, mnóstwo drobnicy do wycięcia. Dodatkowo, zmieniłem akryle na plakatówki i nimi retuszowałem działka plus postanowiłem spróbować poprawić już wyretuszowane elementy, szczególnie tam, gdzie akryle bardzo słabo pokryły większe powierzchnie lub gdzie skryszył się nadruk na zagięciu kartonu. Ostanią rzeczą, którą zrobiłem, była rozcięcie wręg w dziobowej części i podklejenia poszycia burt kartonem. Nie udało mi się całkiem tego naprawić, ale moim zdaniem jest lepiej.
-
Przy okazji dłuższej przerwy trochę podłubałem przy Gota Lejon. Udało mi się zrobić działka 40 mm. Ta część była dla mnie bardzo trudna i wymagająca, mnóstwo drobnicy do wycięcia. Dodatkowo, zmieniłem akryle na plakatówki i nimi retuszowałem działka plus postanowiłem spróbować poprawić już wyretuszowane elementy, szczególnie tam, gdzie akryle bardzo słabo pokryły większe powierzchnie lub gdzie skryszył się nadruk na zagięciu kartonu. Ostanią rzeczą, którą zrobiłem, była rozcięcie wręg w dziobowej części i podklejenia poszycia burt kartonem. Nie udało mi się całkiem tego naprawić, ale moim zdaniem jest lepiej.
-
Powoli coś tam ruszyło z Gota do przodu. Zrobiłem tratwy ratunkowe oraz motorówki i szalupy. Poszedłem za radą Kartoma odnośnie powiększenia i te zdjęcia powinny być chociaż trochę lepsze niż ostatnio
Motorówki nie wyszły idealnie, ale nie było żadnego ryunku montażowego i probowałem sam wykombinować jak skleić je od spodu.
Jeszcze chciałbym zapytać, mam problem jak skleić "żurawiki" podtrzymujące te mniejsze motorówki. Probowałem na kropelkę z Pattexu kleić elementy na rysunku montażowym, żeby w odpowiednim miejsu skleić. I miałem problem, bo jak za wcześnie odkleiłem to ten mały elemencik 3-4 mm odklejał się, a jak zostawiłem trochę dłużej do wyschniecia, to całość była ok, ale przyklejała się do papieru. Drugie pytanie jakim klejem najlepiej przykleić ten element do motorówki i potem do pokładu? Do luf testowałem też i magica i BCG, i tam nawet obydwa kleje działały, tyle że tam dopóki kleje nie wyschły drut był utrzymwany przez otwór.
-
Powoli coś tam ruszyło z Gota do przodu. Zrobiłem tratwy ratunkowe oraz motorówki i szalupy. Poszedłem za radą Kartoma odnośnie powiększenia i te zdjęcia powinny być chociaż trochę lepsze niż ostatnio
Motorówki nie wyszły idealnie, ale nie było żadnego ryunku montażowego i probowałem sam wykombinować jak skleić je od spodu.
Jeszcze chciałbym zapytać, mam problem jak skleić "żurawiki" podtrzymujące te mniejsze motorówki. Probowałem na kropelkę z Pattexu kleić elementy na rysunku montażowym, żeby w odpowiednim miejsu skleić. I miałem problem, bo jak za wcześnie odkleiłem to ten mały elemencik 3-4 mm odklejał się, a jak zostawiłem trochę dłużej do wyschniecia, to całość była ok, ale przyklejała się do papieru. Drugie pytanie jakim klejem najlepiej przykleić ten element do motorówki i potem do pokładu? Do luf testowałem też i magica i BCG, i tam nawet obydwa kleje działały, tyle że tam dopóki kleje nie wyschły drut był utrzymwany przez otwór.
-
Jeżeli drut i tylko drut to zostaje lutowanie.
Alternatywa dla CA ? Magic - zostanie bułka w miejscu klejenia, BCG - raczej nie do takich połączeń, Budaś - ciężko żeby nie ubabrać, Polimer (? ) - raczej nie chwyci żaden tak trwale jak CA.
Żeby to skleić CA musisz zrobić sobie szablon w taki sposób aby miejsce łączenia było wolne od podpór i powierzchni. Jak sobie powiększyłem zdjęcie sklejonego masztu to od razu widać - 10 razy za dużo kleju.
Umocuj sobie ten wygięty drucik w n.p. plastelinie. Wylej mini kropelkę CA na coś obok i zamocz ale samą powierzchnie końcówki tego drucika 4mm w kleju i połącz nie ruszając przez 2-3sekundy.Jak takie utrzymanie 2-3 sekundowe jest problemem ( wiem ) to do przyłożenie tej końcówki też dorób szablon. Jeszcze jedna rada - użyj kleju CA gęstego. Łączyłem nie takie wygibasy druciane. Ideałem by było jak byś wyprofilował łączenie drutów. Czyli w druciku 4mm podpiłował nóżkę na wklęsło. ( druciki nie wyglądają na zbyt grube, powinno złapać bez takich zabiegów ślusarskich )
-
Jeżeli drut i tylko drut to zostaje lutowanie.
Alternatywa dla CA ? Magic - zostanie bułka w miejscu klejenia, BCG - raczej nie do takich połączeń, Budaś - ciężko żeby nie ubabrać, Polimer (? ) - raczej nie chwyci żaden tak trwale jak CA.
Żeby to skleić CA musisz zrobić sobie szablon w taki sposób aby miejsce łączenia było wolne od podpór i powierzchni. Jak sobie powiększyłem zdjęcie sklejonego masztu to od razu widać - 10 razy za dużo kleju.
Umocuj sobie ten wygięty drucik w n.p. plastelinie. Wylej mini kropelkę CA na coś obok i zamocz ale samą powierzchnie końcówki tego drucika 4mm w kleju i połącz nie ruszając przez 2-3sekundy.Jak takie utrzymanie 2-3 sekundowe jest problemem ( wiem ) to do przyłożenie tej końcówki też dorób szablon. Jeszcze jedna rada - użyj kleju CA gęstego. Łączyłem nie takie wygibasy druciane. Ideałem by było jak byś wyprofilował łączenie drutów. Czyli w druciku 4mm podpiłował nóżkę na wklęsło. ( druciki nie wyglądają na zbyt grube, powinno złapać bez takich zabiegów ślusarskich )
-
Innym sposób łączenia wymaga trochę większego nakładu pracy.
1. Na kartonie 0,5-1 mm rysujemy 2 kreski, które mają oddawać położenie elementów.
2. Wyraźnie zaznaczamy dolny koniec dłuższego elementu.
3. Wokół miejsca gdzie elementy się łączą wycinamy otwór. Chodzi o to, jak napisał Piotr, aby miejsce łączenia było w powietrzu.
4. Na kartonie układamy dłuższy element tak, aby jego koniec zgrywał się z zaznaczonym końcem na kartonie. Mocujemy go do kartonu czym tam mamy (plastelina, taśma, słaby klej, itp.)
5. Krótszy element układamy wzdłuż drugiej linii. Elementy muszą się stykać. Przytwierdzamy do kartonu jak poprzedni.
6. W miejsce styku tak umocowanych elementów nanosimy minimalną ilość CA. "Minimalna ilość" w dużym stopniu zależy od grubości elementu którym klej nakładasz. Im cieńszy drut wykorzystasz, tym mniejsza jest kropla na jego końcu.
I to chyba tyle. Życzę powodzenia w budowie, bo coraz lepiej Ci idzie.
-
Innym sposób łączenia wymaga trochę większego nakładu pracy.
1. Na kartonie 0,5-1 mm rysujemy 2 kreski, które mają oddawać położenie elementów.
2. Wyraźnie zaznaczamy dolny koniec dłuższego elementu.
3. Wokół miejsca gdzie elementy się łączą wycinamy otwór. Chodzi o to, jak napisał Piotr, aby miejsce łączenia było w powietrzu.
4. Na kartonie układamy dłuższy element tak, aby jego koniec zgrywał się z zaznaczonym końcem na kartonie. Mocujemy go do kartonu czym tam mamy (plastelina, taśma, słaby klej, itp.)
5. Krótszy element układamy wzdłuż drugiej linii. Elementy muszą się stykać. Przytwierdzamy do kartonu jak poprzedni.
6. W miejsce styku tak umocowanych elementów nanosimy minimalną ilość CA. "Minimalna ilość" w dużym stopniu zależy od grubości elementu którym klej nakładasz. Im cieńszy drut wykorzystasz, tym mniejsza jest kropla na jego końcu.
I to chyba tyle. Życzę powodzenia w budowie, bo coraz lepiej Ci idzie.
-
Piotrek, Dziadek Tadek dziękuję za pomoc. Będę je testował w najbliższym czasie
Piotrek tak jak zauważyłeś właśnie nie mogłem sobie poradzić z tym sklejeniem, dlatego taka grubsza wersja kleju.
Póki co wziąłem się za maszty, ale zamiast drutu użyłem prętów plastikowych i CA. Postaram się niedługo wrzucić zdjęcia.
-
Piotrek, Dziadek Tadek dziękuję za pomoc. Będę je testował w najbliższym czasie
Piotrek tak jak zauważyłeś właśnie nie mogłem sobie poradzić z tym sklejeniem, dlatego taka grubsza wersja kleju.
Póki co wziąłem się za maszty, ale zamiast drutu użyłem prętów plastikowych i CA. Postaram się niedługo wrzucić zdjęcia.
-
Koledzy wyżej bardzo dobrze opisali jak skleić te druciki.
Ja tylko używam CA do takich rzeczy. Osobiście przykleił bym to jeszcze inaczej, tam gdzie ma być żurawik zrobił bym dziurkę szpilką lub Igłą zamoczył delikatnie końcówkę drucika w kleju i potem osadził go w tej dziurce, oczywiście za nim klej wyschnie. Potem tą małą podpórkę zamoczyć delikatnie z dwóch stron i oparł o ten żurawik, gdy klej złapie oby dwa elementy to jeszcze delikatnie dać kleju na łączeniach i miejscu styku z pokładem przy pomocy wykałaczki.
Ja używam zużytych blistrów po tabletkach i tam sobie dozuje trochę kleju CA i pobieram wykałaczką do takich celów, jak wyschnie to dolewam sobie nową porcję, tak samo BCG też tam daje żeby woda odparowała z niego. Farbki do retuszu też tam sobie umieszczam kilka kropel które zużyje w najbliższym czasie.
-
Koledzy wyżej bardzo dobrze opisali jak skleić te druciki.
Ja tylko używam CA do takich rzeczy. Osobiście przykleił bym to jeszcze inaczej, tam gdzie ma być żurawik zrobił bym dziurkę szpilką lub Igłą zamoczył delikatnie końcówkę drucika w kleju i potem osadził go w tej dziurce, oczywiście za nim klej wyschnie. Potem tą małą podpórkę zamoczyć delikatnie z dwóch stron i oparł o ten żurawik, gdy klej złapie oby dwa elementy to jeszcze delikatnie dać kleju na łączeniach i miejscu styku z pokładem przy pomocy wykałaczki.
Ja używam zużytych blistrów po tabletkach i tam sobie dozuje trochę kleju CA i pobieram wykałaczką do takich celów, jak wyschnie to dolewam sobie nową porcję, tak samo BCG też tam daje żeby woda odparowała z niego. Farbki do retuszu też tam sobie umieszczam kilka kropel które zużyje w najbliższym czasie.
-
Dziękuję za wcześniejsze podpowiedzi - wszystkie próbwałem wykorzystać i to sklejanie dużo lepiej mi poszło niż wcześniejsze
co do blisterków po lekach to mam ich pod dostatkiem ostatnio i dla mnie super patent - wreszcie nie walają mi się tekturki, do których się przyklejam przez nieuwagę
Podoklejałem wszystkie elementy zrobione wg szablonów - zrezygnowałem z drutów i wykorzystałem pręty plastikowe. Zostało mi je pomalować, ale szary akryl, który mam od pactry słabo pokrył plastik (masz przy kominie) więc będę kombinował z czymś innym. Zostały mi do przyklejenia liny, które zrobię z żyłek wędkarskich, które polecono mi polecono, że super się sprawdzają. Powoli zbliżam się do końca i jestem mocno średnio zadowolony z tego okrętu, bo wiele elementów najzwyczajniej w świecie mi nie wyszło, albo wyszło słabo. Z drugiej strony, sporo się nauczyłem odnośnie formowania, rozwarstwiania tektury i oczywiście lepiej poznałem kleje, których używam. Dlatego, wydaje mi się, ze przy kolejnym modelu powinno być odrobinę lepiej
AAAA... i byłbym zapomniał, moja Żona dała mi w prezencie takie małe pincetki, czyli nie dość, że hobby zaakceptowane to jeszcze jest wspierane
-
Dziękuję za wcześniejsze podpowiedzi - wszystkie próbwałem wykorzystać i to sklejanie dużo lepiej mi poszło niż wcześniejsze
co do blisterków po lekach to mam ich pod dostatkiem ostatnio i dla mnie super patent - wreszcie nie walają mi się tekturki, do których się przyklejam przez nieuwagę
Podoklejałem wszystkie elementy zrobione wg szablonów - zrezygnowałem z drutów i wykorzystałem pręty plastikowe. Zostało mi je pomalować, ale szary akryl, który mam od pactry słabo pokrył plastik (masz przy kominie) więc będę kombinował z czymś innym. Zostały mi do przyklejenia liny, które zrobię z żyłek wędkarskich, które polecono mi polecono, że super się sprawdzają. Powoli zbliżam się do końca i jestem mocno średnio zadowolony z tego okrętu, bo wiele elementów najzwyczajniej w świecie mi nie wyszło, albo wyszło słabo. Z drugiej strony, sporo się nauczyłem odnośnie formowania, rozwarstwiania tektury i oczywiście lepiej poznałem kleje, których używam. Dlatego, wydaje mi się, ze przy kolejnym modelu powinno być odrobinę lepiej
AAAA... i byłbym zapomniał, moja Żona dała mi w prezencie takie małe pincetki, czyli nie dość, że hobby zaakceptowane to jeszcze jest wspierane
-
Model praktycznie skończyłeś. Brawo ty! Wygląda jak poligon doświadczalny i bardzo dobrze. Wiele się nauczyłeś, poznałeś własne, chwilowe, ograniczenia, masz już wyobrażenie "z czym to się je" i z czystym sumieniem możesz wybrać dalszą drogę w modelarstwie. Mam nadzieję, że dalej pozostaniesz przy jednostkach pływających w skali 1/400.
Na zakończenie kilka sugestii, które jak sądzę, modelowi nie zaszkodzą, może trochę poprawią jego wygląd. Spróbuj wyposażyć okręt w relingi. Na początek mogą być laserowe z JSC. Jak dla mnie trochę grube, ale do nauki w sam raz. Kartonowe, więc przykleisz czymkolwiek, a do tego można kupić szare - odpada malowanie. Przy okazji zakupów w JSC nabądź łańcuch kotwiczne, też lasery. Relingi od dziobu do pierwszej pelotki, plus łańcuch kotwiczny i całkiem inny wygląd jednostki. A do tego z plastykowych patyczków dorób parę pachołków w miejscu tych zaznaczonych na pokładzie.
A na rufie relingi od wyrzutni torped do pochylni minowych. I to wystarczy. Przy okazji przetestujesz pensety :)
Wszelkiego rodzaju druty, plastyki, przed malowaniem odtłuść (płyn do wycia naczyń, benzyna ekstrakcyjna, cokolwiek innego), potem warstwa podkładowa i po wyschnięciu malowanie właściwe. Cienkie warstwy, a przede wszystkim przed montażem.
Dobra, starczy tego ględzenia.
PS. Żona rozumiejąca i akceptująca nasze hobby to skarb.
-
Model praktycznie skończyłeś. Brawo ty! Wygląda jak poligon doświadczalny i bardzo dobrze. Wiele się nauczyłeś, poznałeś własne, chwilowe, ograniczenia, masz już wyobrażenie "z czym to się je" i z czystym sumieniem możesz wybrać dalszą drogę w modelarstwie. Mam nadzieję, że dalej pozostaniesz przy jednostkach pływających w skali 1/400.
Na zakończenie kilka sugestii, które jak sądzę, modelowi nie zaszkodzą, może trochę poprawią jego wygląd. Spróbuj wyposażyć okręt w relingi. Na początek mogą być laserowe z JSC. Jak dla mnie trochę grube, ale do nauki w sam raz. Kartonowe, więc przykleisz czymkolwiek, a do tego można kupić szare - odpada malowanie. Przy okazji zakupów w JSC nabądź łańcuch kotwiczne, też lasery. Relingi od dziobu do pierwszej pelotki, plus łańcuch kotwiczny i całkiem inny wygląd jednostki. A do tego z plastykowych patyczków dorób parę pachołków w miejscu tych zaznaczonych na pokładzie.
A na rufie relingi od wyrzutni torped do pochylni minowych. I to wystarczy. Przy okazji przetestujesz pensety :)
Wszelkiego rodzaju druty, plastyki, przed malowaniem odtłuść (płyn do wycia naczyń, benzyna ekstrakcyjna, cokolwiek innego), potem warstwa podkładowa i po wyschnięciu malowanie właściwe. Cienkie warstwy, a przede wszystkim przed montażem.
Dobra, starczy tego ględzenia.
PS. Żona rozumiejąca i akceptująca nasze hobby to skarb.
Najprostsze możliwe rozwiązanie, idziesz do apteki i prosisz o igły, po 10-15 szt każdego rozmiaru, najpewniej dostaniesz rozmiary od 0,3mm do 1,2mm co 0,1mm. Igieł nie da się kupić za dużo, one zawsze się przydadzą. Do tego jeszcze jedna przydatna rzecz, komplet dobrych pilników iglaków, tylko nie jakieś no name czy inny topex za 20 zł, ale coś lepszego, np Befana (o Pferdzie nie wspominając, ale to już bardzo duży wydatek). Iglakami przetniesz igły (nacinasz z jednej strony i przełamujesz, potem wyrównujesz krawędź) ale też zrobisz masę innych rzeczy przy modelach.
Jeszcze w kwestii prostowania drutów. Jeśli to drut miedziany, to łapiesz kombinerkami dwa końce drutu i naciągasz z wyczuciem. Dostajesz w ten sposób kawałek idealnie prostego drutu.