TITANIC MM 10-11-12/2010
-
I jeszcze jedno. Pomimo tego że są trudności to jednak ten model jest wykonalny, trzeba tylko włożyć trochę więcej sił i cierpliwości. Ale myślę że kierując się moimi wskazówkami będzie to o wiele łatwiejsze.
I jeszcze jedno o co bardzo proszę.
Doszły do mnie słuchy że niektóre wpisy na tym forum w moim temacie lekko przegięły pałę.
Mam więc prośbę. Skupmy się na właściwym wykonaniu modelu i tylko na tym. Przeszkadza to wielu osobom i mnie również gdyż rośnie ilość niepotrzebnych wpisów. Wydłuża się niepotrzebnie moja relacja.
Z góry dziękuję
-
Wojok
rafal_rafal4
A o jakie wpisy generalnie chodzi ? Tak przejrzałem tą relację,i niczego nienormalnego nie zauważyłem :-/
Doszły do mnie słuchy że niektóre wpisy na tym forum w moim temacie lekko przegięły pałę.
Ogólnie chodzi o wieszanie psów na co dostałem parę słów godnych uwagi. Zwłaszcza wypowiedźjak wszystkie modele będziemy kleić zgodnie z zasadą "zacisnąć zęby i jakoś to będzie" to nie dosyć, że zszarpiemy sobie zdrowie to i projektant sobie pomyśli "co bym nie spie...ył to i tak to skleją".
lub coś podobnego. A nie chcę cytować po to nie jest dobre.
Naszym celem jest wykonanie modelu i tego się trzymajmy.
-
Wojok
rafal_rafal4
A o jakie wpisy generalnie chodzi ? Tak przejrzałem tą relację,i niczego nienormalnego nie zauważyłem :-/
Doszły do mnie słuchy że niektóre wpisy na tym forum w moim temacie lekko przegięły pałę.
Ogólnie chodzi o wieszanie psów na co dostałem parę słów godnych uwagi. Zwłaszcza wypowiedźjak wszystkie modele będziemy kleić zgodnie z zasadą "zacisnąć zęby i jakoś to będzie" to nie dosyć, że zszarpiemy sobie zdrowie to i projektant sobie pomyśli "co bym nie spie...ył to i tak to skleją".
lub coś podobnego. A nie chcę cytować po to nie jest dobre.
Naszym celem jest wykonanie modelu i tego się trzymajmy.
-
Otrzymałem bardzo ciekawą pomoc odnośnie sklejania poszycia kadłuba Titanica.
Poniżej cytuje jej treść.
Jeżeli chodzi o poszycie kadłuba to pozwolę sobie mieć kilka uwag.
Ważne jest aby rozpocząć przyklejanie od części poniżej linii wodnej. Wtedy górna część przykrywa górne brzegi części dolnej tworząc równą linię.
Elementy 9 i 10 poszycia ze względów technologicznych trzeba dopasować i przypiąć szpilkami, albo lekko przykleić i przymocować „tymczasowo” jako pierwsze. Pozostałe elementy należy układać w następujący sposób.
Trzeba rozpocząć od części nr 20. Część ta jako jedyna ma zakładki z przodu i z tyłu. Pokazane jest to na rysunku nr 3 wydania.
Mając dopasowaną i przyklejoną część 20 trzeba przyklejać pozostałe elementy w kierunku dziobu i w kierunku rufy, pamiętając o tym, że na rufie mamy wstępnie dopasowaną części nr 9 i 10.
Przy układaniu górnej część poszycia należy zacząć od uformowania dopasowania i sklejenia najpierw części 41 i 42. Ten fragment rufy należy dopasować, ale przykleić w sposób ostateczny na końcu( tak samo jak części 9 i 10). Ostateczne przyklejanie fragmentów ( po dopasowaniu na „sucho”) górnego poszycia rozpocząć trzeba w tym przypadku od dziobu. Takie rozwiązanie umożliwia jak najdokładniejsze dopasowanie newralgicznych części dziobowej i rufowej i zgubienie ewentualnych przesunięć w łatwiejszej części środkowej.
Dzięki zastosowaniu zakładek ewentualne przesunięcia przy tak dużym modelu, które się mogą zdarzyć będzie można łatwiej( każdy modelarz ma na to swoje sposoby) zgubić właśnie na nich. Zakładki są pomalowane na czerwono, a granice poszczególnych elementów zaznaczone ceniutką linią.
Ponadto dowiedziałem się że w drugiej części wydania zamieszczone zostaną jeszcze raz elementy składowe śrub napędowych w właściwym kolorze
Mam nadzieję że się to przyda
-
Otrzymałem bardzo ciekawą pomoc odnośnie sklejania poszycia kadłuba Titanica.
Poniżej cytuje jej treść.
Jeżeli chodzi o poszycie kadłuba to pozwolę sobie mieć kilka uwag.
Ważne jest aby rozpocząć przyklejanie od części poniżej linii wodnej. Wtedy górna część przykrywa górne brzegi części dolnej tworząc równą linię.
Elementy 9 i 10 poszycia ze względów technologicznych trzeba dopasować i przypiąć szpilkami, albo lekko przykleić i przymocować „tymczasowo” jako pierwsze. Pozostałe elementy należy układać w następujący sposób.
Trzeba rozpocząć od części nr 20. Część ta jako jedyna ma zakładki z przodu i z tyłu. Pokazane jest to na rysunku nr 3 wydania.
Mając dopasowaną i przyklejoną część 20 trzeba przyklejać pozostałe elementy w kierunku dziobu i w kierunku rufy, pamiętając o tym, że na rufie mamy wstępnie dopasowaną części nr 9 i 10.
Przy układaniu górnej część poszycia należy zacząć od uformowania dopasowania i sklejenia najpierw części 41 i 42. Ten fragment rufy należy dopasować, ale przykleić w sposób ostateczny na końcu( tak samo jak części 9 i 10). Ostateczne przyklejanie fragmentów ( po dopasowaniu na „sucho”) górnego poszycia rozpocząć trzeba w tym przypadku od dziobu. Takie rozwiązanie umożliwia jak najdokładniejsze dopasowanie newralgicznych części dziobowej i rufowej i zgubienie ewentualnych przesunięć w łatwiejszej części środkowej.
Dzięki zastosowaniu zakładek ewentualne przesunięcia przy tak dużym modelu, które się mogą zdarzyć będzie można łatwiej( każdy modelarz ma na to swoje sposoby) zgubić właśnie na nich. Zakładki są pomalowane na czerwono, a granice poszczególnych elementów zaznaczone ceniutką linią.
Ponadto dowiedziałem się że w drugiej części wydania zamieszczone zostaną jeszcze raz elementy składowe śrub napędowych w właściwym kolorze
Mam nadzieję że się to przyda
-
Dotarłem do planów Titanica. Niestety są one tak długie w jednym pliku że wstawianie ich na to forum powoduje że są obcinane do 4:3. Dlatego wstawiłem je w formie pliku zip. Obrazki trzeba rozpakować i można wydrukować. Co do drukowania to mała uwaga. Należy je przerobić do druku bo jest biały tekst na niebieskim tle. Ja to robiłem tak że najpierw kazałem przerobić go na odcienie szarości a dopiero potem wybrałem opcję negatyw
Dzięki temu uzyskałem czarny tekst na białym tle i o wiele mniejsze zużycie tuszu.
-
Dotarłem do planów Titanica. Niestety są one tak długie w jednym pliku że wstawianie ich na to forum powoduje że są obcinane do 4:3. Dlatego wstawiłem je w formie pliku zip. Obrazki trzeba rozpakować i można wydrukować. Co do drukowania to mała uwaga. Należy je przerobić do druku bo jest biały tekst na niebieskim tle. Ja to robiłem tak że najpierw kazałem przerobić go na odcienie szarości a dopiero potem wybrałem opcję negatyw
Dzięki temu uzyskałem czarny tekst na białym tle i o wiele mniejsze zużycie tuszu.
-
rafal_rafal4
I jeszcze jedno o co bardzo proszę.
Doszły do mnie słuchy że niektóre wpisy na tym forum w moim temacie lekko przegięły pałę.
Mam więc prośbę. Skupmy się na właściwym wykonaniu modelu i tylko na tym. Przeszkadza to wielu osobom i mnie również gdyż rośnie ilość niepotrzebnych wpisów. Wydłuża się niepotrzebnie moja relacja.
Z góry dziękujęPodejrzewam, że to z konradusa. Trochę mnie dziwi to mniemanie o sobie ludzi (zaznaczam, nie wszystkich) z tamtąd... Jakoś im dożo rzeczy przeszkadza, ale tego, że na ich forum bywają relację ( np też z budowy okrętu), które mają po 30 - 50 stron, gdzie są wpisy też jakoś striktem nie o budowie, to tego nie widzą. Ale skoro Ty chcesz aby się ograniczać to ok. Sprawę uważam za zakończoną z mojej strony :-P.
-
rafal_rafal4
I jeszcze jedno o co bardzo proszę.
Doszły do mnie słuchy że niektóre wpisy na tym forum w moim temacie lekko przegięły pałę.
Mam więc prośbę. Skupmy się na właściwym wykonaniu modelu i tylko na tym. Przeszkadza to wielu osobom i mnie również gdyż rośnie ilość niepotrzebnych wpisów. Wydłuża się niepotrzebnie moja relacja.
Z góry dziękujęPodejrzewam, że to z konradusa. Trochę mnie dziwi to mniemanie o sobie ludzi (zaznaczam, nie wszystkich) z tamtąd... Jakoś im dożo rzeczy przeszkadza, ale tego, że na ich forum bywają relację ( np też z budowy okrętu), które mają po 30 - 50 stron, gdzie są wpisy też jakoś striktem nie o budowie, to tego nie widzą. Ale skoro Ty chcesz aby się ograniczać to ok. Sprawę uważam za zakończoną z mojej strony :-P.
-
A najciekawsze jest to , że ci wszyscy miszczowie , co to im wszystko przeszkadza , nie pokazali nic ze swoich dokonań , Rafał może i pisze dużo , ale przynajmniej coś pokazuje , ale jak to kiedyś pewien modelarz ( dobry modelarz ) powiedział " W dzisiejszych czasach rośnie nam pokolenie modelarzy internetowych , których dorobek modelarski ogranicza sie do stukania w klawiature" . Amen i powodzenia.
-
A najciekawsze jest to , że ci wszyscy miszczowie , co to im wszystko przeszkadza , nie pokazali nic ze swoich dokonań , Rafał może i pisze dużo , ale przynajmniej coś pokazuje , ale jak to kiedyś pewien modelarz ( dobry modelarz ) powiedział " W dzisiejszych czasach rośnie nam pokolenie modelarzy internetowych , których dorobek modelarski ogranicza sie do stukania w klawiature" . Amen i powodzenia.
-
Zanim pojawi się II część mam jeszcze kilka słów na temat moich postępów w pracy nad Titanikiem.
Najpierw poszycie rufowe.
Tutaj wykonałem pewien zabieg. Wolałem zrobić to tak bo to jedyny dla mnie sposób na poprawne i nie nieszczące wykonanie poszycia bocznego rufy.
Najpierw przykleiłem pokład rufowy ale coś mnie tknęło i zaraz go odlepiłem.
Jak w każdym modelu zawsze wręgi należy doszlifować, zawsze tak jest. Więc i w tym przypadku też nie byłem pewny ile będę musiał doszlifować wręgi wzdłużnej modelu która odpowiada za wysokość umiejscowienia pokładu rufowego.
A dlaczego?
Bo gdybym tego nie dopilnował i przykleił pokład rufowy na mocno to potem mogło by sie okazać że nie pasuje poszycie boczne modelu. A jego naciąganie nie jest zbyt dobre zarówno dla pokładu jak i samego kartonu poszycia bocznego.
Zlepiłem więc najpierw same poszycie rufowe w jeden element bez pokładu. Ponieważ nie ma tu systemu zakładek (z czego bardzo się cieszę) to stosowałem od wewnątrz paseczki bardzo cienkiego papieru. W ten sposób uzyskałem bardzo równą powierzchnię pomiędzy klejonymi składnikami tego rufowego poszycia.
Dopiero gdy wszystko ładnie wyschło kilka razy przymierzałem do pokładu rufowego i po upewnieniu się że robię dobrze dokleiłem.
Uzyskałem w ten sposób gotowy pantofelek do nałożenia na szkielet rufy titanica.
W kolejnych etapach delikatnie zakładałem i zdejmowałem pantofelek doszlifowując zauważone nierówności na wręgach aż do uzyskania zadowalającego efektu. Trwało to długo ale tak trzeba.
Efekty są na zdjęciach.
Zalecam ten sposób innym. Pewniejszy i mniej inwazyjny.
-
Zanim pojawi się II część mam jeszcze kilka słów na temat moich postępów w pracy nad Titanikiem.
Najpierw poszycie rufowe.
Tutaj wykonałem pewien zabieg. Wolałem zrobić to tak bo to jedyny dla mnie sposób na poprawne i nie nieszczące wykonanie poszycia bocznego rufy.
Najpierw przykleiłem pokład rufowy ale coś mnie tknęło i zaraz go odlepiłem.
Jak w każdym modelu zawsze wręgi należy doszlifować, zawsze tak jest. Więc i w tym przypadku też nie byłem pewny ile będę musiał doszlifować wręgi wzdłużnej modelu która odpowiada za wysokość umiejscowienia pokładu rufowego.
A dlaczego?
Bo gdybym tego nie dopilnował i przykleił pokład rufowy na mocno to potem mogło by sie okazać że nie pasuje poszycie boczne modelu. A jego naciąganie nie jest zbyt dobre zarówno dla pokładu jak i samego kartonu poszycia bocznego.
Zlepiłem więc najpierw same poszycie rufowe w jeden element bez pokładu. Ponieważ nie ma tu systemu zakładek (z czego bardzo się cieszę) to stosowałem od wewnątrz paseczki bardzo cienkiego papieru. W ten sposób uzyskałem bardzo równą powierzchnię pomiędzy klejonymi składnikami tego rufowego poszycia.
Dopiero gdy wszystko ładnie wyschło kilka razy przymierzałem do pokładu rufowego i po upewnieniu się że robię dobrze dokleiłem.
Uzyskałem w ten sposób gotowy pantofelek do nałożenia na szkielet rufy titanica.
W kolejnych etapach delikatnie zakładałem i zdejmowałem pantofelek doszlifowując zauważone nierówności na wręgach aż do uzyskania zadowalającego efektu. Trwało to długo ale tak trzeba.
Efekty są na zdjęciach.
Zalecam ten sposób innym. Pewniejszy i mniej inwazyjny.
-
Poszycie boczne wykonałem w sposób zabezpieczający mnie przed przedwczesnym sklejeniem go w całość zanim nie zobaczę II części wydania.
Na zdjęciach pokazałem dokąd sięga u mnie poszycie, chodzi o wysokość. Zwracajcie uwagi na linie malowane na białych elementach poszycia bocznego.
Najpierw skleiłem poszycie dziobowe i rufowe. Potem na sucho położyłem pozostałe elementy i doklejałem je tylko smarując klejem dolne pasy (do wysokości czerwonego paska). Dzięki temu mogę w każdej chwili odchylić poszycie i doszkolić jakieś potrzebne wręgi.
W jednym miejscu się pospieszyłem z pokładem. Chodzi o ten element pokładu gdzie nie ma jeszcze ścianki pionowej (będzie ona w II częśći). Nie pomyślałem o tym a to ważne bo ta ścianka będzie regulowała wysokość zamontowania tego pokładu.
W razie czego czekać mnie będzie mała ingerencja w wysokość ścianki.
Wszystko pokazałem na zdjęciach.
Na resztę czekam na II część
-
Poszycie boczne wykonałem w sposób zabezpieczający mnie przed przedwczesnym sklejeniem go w całość zanim nie zobaczę II części wydania.
Na zdjęciach pokazałem dokąd sięga u mnie poszycie, chodzi o wysokość. Zwracajcie uwagi na linie malowane na białych elementach poszycia bocznego.
Najpierw skleiłem poszycie dziobowe i rufowe. Potem na sucho położyłem pozostałe elementy i doklejałem je tylko smarując klejem dolne pasy (do wysokości czerwonego paska). Dzięki temu mogę w każdej chwili odchylić poszycie i doszkolić jakieś potrzebne wręgi.
W jednym miejscu się pospieszyłem z pokładem. Chodzi o ten element pokładu gdzie nie ma jeszcze ścianki pionowej (będzie ona w II częśći). Nie pomyślałem o tym a to ważne bo ta ścianka będzie regulowała wysokość zamontowania tego pokładu.
W razie czego czekać mnie będzie mała ingerencja w wysokość ścianki.
Wszystko pokazałem na zdjęciach.
Na resztę czekam na II część
-
a ja postanowiłem zrobić dolne poszycie po swojemu ......... fotki będą jak ukończę pracę :) a jak zrobiłem ? za poszycie posłużył mi fornir ........ czyli jak się nie mylę to cienka warstwa drzewa ścięta z pod kory ...... jak się mylę to mnie poprawcie :) generalnie materiał po ówczesnym namoczeniu w letniej wodzie idealnie dopasowuje się kształtem do wręg ........ teraz tylko szpachlówka , szlifowanie i malowanie :)
-
a ja postanowiłem zrobić dolne poszycie po swojemu ......... fotki będą jak ukończę pracę :) a jak zrobiłem ? za poszycie posłużył mi fornir ........ czyli jak się nie mylę to cienka warstwa drzewa ścięta z pod kory ...... jak się mylę to mnie poprawcie :) generalnie materiał po ówczesnym namoczeniu w letniej wodzie idealnie dopasowuje się kształtem do wręg ........ teraz tylko szpachlówka , szlifowanie i malowanie :)
-
Już jest.
http://www.mazowszelok.pl/
-
Już jest.
http://www.mazowszelok.pl/
I jeszcze jedno. Pomimo tego że są trudności to jednak ten model jest wykonalny, trzeba tylko włożyć trochę więcej sił i cierpliwości. Ale myślę że kierując się moimi wskazówkami będzie to o wiele łatwiejsze.
I jeszcze jedno o co bardzo proszę.
Doszły do mnie słuchy że niektóre wpisy na tym forum w moim temacie lekko przegięły pałę.
Mam więc prośbę. Skupmy się na właściwym wykonaniu modelu i tylko na tym. Przeszkadza to wielu osobom i mnie również gdyż rośnie ilość niepotrzebnych wpisów. Wydłuża się niepotrzebnie moja relacja.
Z góry dziękuję