TITANIC MM 10-11-12/2010
-
Ruszam dalej z modelem.
Najpierw prace nad kończeniem poszycia okrętu.
Dużo problemów miałem z częścią 42. Taki mały prostokątny element który musi przyjąć kształt w przestrzeni 3 wymiarowej. Namęczyłem się nieziemsko żeby go jakoś powyginać ale uprzedzam że nie jest to proste. Jego kształt niby zaprojektowany by pasował do kształtu wręg wcale tak nie chciał.
W efekcie po przyklejeniu musiałem odciąć kawałek od strony dziobowej gdyż tam jego linia wyszła mi pod kątem i nie zgrała się z linią następnej części idącej w kierunku dziobu.
Jeszcze będzie mnie czekało podkolorowanie białych krawędzi i wygładzenie nierówności.
-
Ruszam dalej z modelem.
Najpierw prace nad kończeniem poszycia okrętu.
Dużo problemów miałem z częścią 42. Taki mały prostokątny element który musi przyjąć kształt w przestrzeni 3 wymiarowej. Namęczyłem się nieziemsko żeby go jakoś powyginać ale uprzedzam że nie jest to proste. Jego kształt niby zaprojektowany by pasował do kształtu wręg wcale tak nie chciał.
W efekcie po przyklejeniu musiałem odciąć kawałek od strony dziobowej gdyż tam jego linia wyszła mi pod kątem i nie zgrała się z linią następnej części idącej w kierunku dziobu.
Jeszcze będzie mnie czekało podkolorowanie białych krawędzi i wygładzenie nierówności.
-
Kolejny element to edycja siatki tzw. Pantofla czyli czegoś co wykonałem (poszycie rufowe) i założyłem na szkielet rufowy.
Tu niestety przy próbie pasowania spodu pantofla do modelu wychodziła mi bułka. W żaden sposób nie chciała się dopasować do określonej szkieletem płaszczyzny.
Musiałem zrobić więc nacięcie jak na zdjęciu i dopiero wtedy osobno przyklejać każdy element.
Jeszcze czeka mnie wygładzanie elementów i kolorowanie krawędzi.
-
Kolejny element to edycja siatki tzw. Pantofla czyli czegoś co wykonałem (poszycie rufowe) i założyłem na szkielet rufowy.
Tu niestety przy próbie pasowania spodu pantofla do modelu wychodziła mi bułka. W żaden sposób nie chciała się dopasować do określonej szkieletem płaszczyzny.
Musiałem zrobić więc nacięcie jak na zdjęciu i dopiero wtedy osobno przyklejać każdy element.
Jeszcze czeka mnie wygładzanie elementów i kolorowanie krawędzi.
-
Kolejna rzecz to element który powinien pojawić się na początku opisu wykonania modelu.
Niestety jest część 40c która powinna być przyklejona do rufowego szkieletu części podwodnej jako pierwsza a nie jako 40-ta. Jest to dwukolorowa listewka zakrywająca kolor kartonu od strony rufowej. Autor zaprojektował na niej skrzydełka montażowe których nie wklei się wykonując model w zaproponowanej kolejności. Więc jeśli ktoś dopiero zaczyna zabawę to ma już jeden błąd mniej. Ja teraz muszę tą część wyrzucić i wszystko umalować.
-
Kolejna rzecz to element który powinien pojawić się na początku opisu wykonania modelu.
Niestety jest część 40c która powinna być przyklejona do rufowego szkieletu części podwodnej jako pierwsza a nie jako 40-ta. Jest to dwukolorowa listewka zakrywająca kolor kartonu od strony rufowej. Autor zaprojektował na niej skrzydełka montażowe których nie wklei się wykonując model w zaproponowanej kolejności. Więc jeśli ktoś dopiero zaczyna zabawę to ma już jeden błąd mniej. Ja teraz muszę tą część wyrzucić i wszystko umalować.
-
Polery cumownicze dziobowe i kolejne edytowanie projektu modelu.
Okazało się że podstawy polerów mają narysowane albo za duże białe pola na kołki albo kapelusze kołków są za małe. Ja poszedłem na wyśrodkowanie tego problemu.
Olałem części z których robi się walce (kołki) i zrobiłem je z nieco mniejszych wykałaczek.
Wyrzuciłem też za małe kapelusze i dorobiłem ciut większe.
Teraz wygląda to jak poler cumowniczy z kołkami zakończonymi czymś większym niż klapka górna kołka.
Oczywiście przez to musiałem całość zamalować na czarno.
Reszta na zdjęciach
Pozostały mi jeszcze 2 pary polerów w części środkowej i końcowej pokładu dziobowego
-
Polery cumownicze dziobowe i kolejne edytowanie projektu modelu.
Okazało się że podstawy polerów mają narysowane albo za duże białe pola na kołki albo kapelusze kołków są za małe. Ja poszedłem na wyśrodkowanie tego problemu.
Olałem części z których robi się walce (kołki) i zrobiłem je z nieco mniejszych wykałaczek.
Wyrzuciłem też za małe kapelusze i dorobiłem ciut większe.
Teraz wygląda to jak poler cumowniczy z kołkami zakończonymi czymś większym niż klapka górna kołka.
Oczywiście przez to musiałem całość zamalować na czarno.
Reszta na zdjęciach
Pozostały mi jeszcze 2 pary polerów w części środkowej i końcowej pokładu dziobowego
-
Polery cumownicze są właśnie z II części.
Z tego co oglądałem to czeka mnie jeszcze trochę zamienników. Np żurawie których nie da się dokładnie wyciąć zostawiając wewnątrz papier szerokości linii. Trzeba je będzie wykonywać z nitki nasączonej cyjanopanem lub drutu. No i podobnie jeszcze inne tak dziwnie zapodane elementy.
Mam nadzieję że wspólnym siłami zrobimy Titanika.
-
Polery cumownicze są właśnie z II części.
Z tego co oglądałem to czeka mnie jeszcze trochę zamienników. Np żurawie których nie da się dokładnie wyciąć zostawiając wewnątrz papier szerokości linii. Trzeba je będzie wykonywać z nitki nasączonej cyjanopanem lub drutu. No i podobnie jeszcze inne tak dziwnie zapodane elementy.
Mam nadzieję że wspólnym siłami zrobimy Titanika.
-
Dzisiaj kolejna część, tym razem nr 51. Kołki.
W opracowaniu brakuje 2 kompletnych części, trzeba je sobie skopiować.
Kolejna część i kolejne niedopasowanie które musiałem naprawić.
Niestety tu też zaproponowano sklejenie kołków o zbyt dużej średnicy, które z kapeluszami z opracowania nie bęą wyglądać jak na rysunku z opracowania.
Zamiast kołków z pasków zrobiłem z wykałaczek powycinanych wg prostego szablonu.
W tekturce o grubości równej wysokości kołka wywierciłem otworek.
Do takiego otworka wkładałem wykałaczkę której wystającą część odcinałem nożykiem. Bardziej to wyglądało tak że dosuwałem nożyk do wystającej wykałaczki i obracałem patyczkiem dopóki się nie oddzielił. Potem z tekturki wyjmowałem gotowy element kołka.
Dzięki temu kołki są prawie równej wysokości i proste.
Kapelusze wycinane za pomocą wycinaka kaletniczego. Musiałem zrobić większe żeby to wyglądało tak jak na rysunku z wycinanki.
Jutro (niedziela) zabiorę się za kolejną część.
Szkoda że autor nie zaplanował zbudowania najpierw wszystkich pokładów a potem ich zapełnianie. Było by ciekawiej.
-
Dzisiaj kolejna część, tym razem nr 51. Kołki.
W opracowaniu brakuje 2 kompletnych części, trzeba je sobie skopiować.
Kolejna część i kolejne niedopasowanie które musiałem naprawić.
Niestety tu też zaproponowano sklejenie kołków o zbyt dużej średnicy, które z kapeluszami z opracowania nie bęą wyglądać jak na rysunku z opracowania.
Zamiast kołków z pasków zrobiłem z wykałaczek powycinanych wg prostego szablonu.
W tekturce o grubości równej wysokości kołka wywierciłem otworek.
Do takiego otworka wkładałem wykałaczkę której wystającą część odcinałem nożykiem. Bardziej to wyglądało tak że dosuwałem nożyk do wystającej wykałaczki i obracałem patyczkiem dopóki się nie oddzielił. Potem z tekturki wyjmowałem gotowy element kołka.
Dzięki temu kołki są prawie równej wysokości i proste.
Kapelusze wycinane za pomocą wycinaka kaletniczego. Musiałem zrobić większe żeby to wyglądało tak jak na rysunku z wycinanki.
Jutro (niedziela) zabiorę się za kolejną część.
Szkoda że autor nie zaplanował zbudowania najpierw wszystkich pokładów a potem ich zapełnianie. Było by ciekawiej.
-
Obserwuję postęp prac i gratuluję wytrwałości i samozaparcia. Oczywiscie kupiłem Titanica. Po kilkudniowym rozgryzaniu planów - odłożyłem do szafy z adnotacją: "Niewykonalne" (oczywiście dla mnie). Zorientowałem się, jaka to jest tytaniczna praca!
Podziwiam wyposażenie warsztatu prawdziwego modelarza. Ja marny amator-sklejacz, do dyspozycji mam
młotek, piłę, nożyczki, pędzelek szkolny i biurko komputerowe. Tym bardziej z podziwem patrzę na dzieła mistrzów, które cieszą oko. Powodzenia!POZDRO!
-
Obserwuję postęp prac i gratuluję wytrwałości i samozaparcia. Oczywiscie kupiłem Titanica. Po kilkudniowym rozgryzaniu planów - odłożyłem do szafy z adnotacją: "Niewykonalne" (oczywiście dla mnie). Zorientowałem się, jaka to jest tytaniczna praca!
Podziwiam wyposażenie warsztatu prawdziwego modelarza. Ja marny amator-sklejacz, do dyspozycji mam
młotek, piłę, nożyczki, pędzelek szkolny i biurko komputerowe. Tym bardziej z podziwem patrzę na dzieła mistrzów, które cieszą oko. Powodzenia!POZDRO!
-
Rumak
Obserwuję postęp prac i gratuluję wytrwałości i samozaparcia. Oczywiscie kupiłem Titanica. Po kilkudniowym rozgryzaniu planów - odłożyłem do szafy z adnotacją: "Niewykonalne" (oczywiście dla mnie). Zorientowałem się, jaka to jest tytaniczna praca!
Podziwiam wyposażenie warsztatu prawdziwego modelarza. Ja marny amator-sklejacz, do dyspozycji mam
młotek, piłę, nożyczki, pędzelek szkolny i biurko komputerowe. Tym bardziej z podziwem patrzę na dzieła mistrzów, które cieszą oko. Powodzenia!POZDRO!
Śledź moją relację a unikniesz błędów które ja popełniłem.
Po to robię tą relacje żebyśmy mogli cieszyć się wielkim modelem.
Zabieraj się do klejenia.
-
Rumak
Obserwuję postęp prac i gratuluję wytrwałości i samozaparcia. Oczywiscie kupiłem Titanica. Po kilkudniowym rozgryzaniu planów - odłożyłem do szafy z adnotacją: "Niewykonalne" (oczywiście dla mnie). Zorientowałem się, jaka to jest tytaniczna praca!
Podziwiam wyposażenie warsztatu prawdziwego modelarza. Ja marny amator-sklejacz, do dyspozycji mam
młotek, piłę, nożyczki, pędzelek szkolny i biurko komputerowe. Tym bardziej z podziwem patrzę na dzieła mistrzów, które cieszą oko. Powodzenia!POZDRO!
Śledź moją relację a unikniesz błędów które ja popełniłem.
Po to robię tą relacje żebyśmy mogli cieszyć się wielkim modelem.
Zabieraj się do klejenia.
-
Kolejna część. Tym razem 52 i kolejny problem. Trzecia część w opracowaniu części II i trzeci problem.
Części jest w opracowaniu 6.
Z rysunków wynika że jest ich też 6
A z oznaczeń na pokładach wynika że jest ich 8.
O tym ze brakuje 2 dowiedziałem się dopiero wtedy jak zacząłem wlepiać gotowe części do pokładów. Nerwy mnie trafiły bo cały dzień robiłem te malizny i złożyłem całe stanowisko.
Z powrotem musiałem wszystko porozkładać i dorobić dwa elementy.
Problem z tą częścią dotyczył również jak w poprzednich 2 częściach braku zgodności części ze sobą.
Po zwinięciu w rurkę paska okazało się że średnica jest dużo większa niż kapelusz który nakleja się od góry.
Musiałem więc skrócić pasek.
Kolejna próba zwijania spowodowała że papier trochę stracił ze swojej trwałości i nie wyglądało to dobrze. Poza tym te języczki układały się dosyć trudno i takie powstałe schodki nie wyglądały za dobrze.
Musiałem więc zrobić te części sam.
Naciąłem paski ze zwykłego papieru do drukarki. I ponawijałem je na wykałaczki do średnicy zgodnej z kapeluszem.
Potem po zdjęciu z wykałaczki całość nasączyłem cyjanopanem przez co uzyskałem twardą strukturę.
Po nałożeniu s powrotem na wykałaczkę wyszlifowałem środek tworząc wklęśnięcie.
Trochę pracochłonne ale warto.
-
Kolejna część. Tym razem 52 i kolejny problem. Trzecia część w opracowaniu części II i trzeci problem.
Części jest w opracowaniu 6.
Z rysunków wynika że jest ich też 6
A z oznaczeń na pokładach wynika że jest ich 8.
O tym ze brakuje 2 dowiedziałem się dopiero wtedy jak zacząłem wlepiać gotowe części do pokładów. Nerwy mnie trafiły bo cały dzień robiłem te malizny i złożyłem całe stanowisko.
Z powrotem musiałem wszystko porozkładać i dorobić dwa elementy.
Problem z tą częścią dotyczył również jak w poprzednich 2 częściach braku zgodności części ze sobą.
Po zwinięciu w rurkę paska okazało się że średnica jest dużo większa niż kapelusz który nakleja się od góry.
Musiałem więc skrócić pasek.
Kolejna próba zwijania spowodowała że papier trochę stracił ze swojej trwałości i nie wyglądało to dobrze. Poza tym te języczki układały się dosyć trudno i takie powstałe schodki nie wyglądały za dobrze.
Musiałem więc zrobić te części sam.
Naciąłem paski ze zwykłego papieru do drukarki. I ponawijałem je na wykałaczki do średnicy zgodnej z kapeluszem.
Potem po zdjęciu z wykałaczki całość nasączyłem cyjanopanem przez co uzyskałem twardą strukturę.
Po nałożeniu s powrotem na wykałaczkę wyszlifowałem środek tworząc wklęśnięcie.
Trochę pracochłonne ale warto.
-
Natomiast z częścią 54 znowu zostałem zaskoczony.
Chociaż może nie powinienem.
Jest to luk towarowy.
Jest tam część 54 b która ma stanowić bazę kształtu dla części 54a (góra) i 54 (dół).
Niestety została zapodana jako cienka zwykła karteczka. Ja ją podkleiłem na 1mm karton i dzięki temu zrobiłem łącznik kształtujący dla góry i dołu jednocześnie.
Oczywiście część 54b musiała zostać docięta o co najmniej 1mm z każdej strony bo była po prostu za duża.
Szczegóły na zdjęciach.
-
Natomiast z częścią 54 znowu zostałem zaskoczony.
Chociaż może nie powinienem.
Jest to luk towarowy.
Jest tam część 54 b która ma stanowić bazę kształtu dla części 54a (góra) i 54 (dół).
Niestety została zapodana jako cienka zwykła karteczka. Ja ją podkleiłem na 1mm karton i dzięki temu zrobiłem łącznik kształtujący dla góry i dołu jednocześnie.
Oczywiście część 54b musiała zostać docięta o co najmniej 1mm z każdej strony bo była po prostu za duża.
Szczegóły na zdjęciach.
-
Witam, wlasnie zabieram sie za budowe titanica. Bardzo drogocenne beda wskazowki odnosnie bledow z ktorymi pan musial sam sie uporac. Ja dopiero zabieram sie za sklejanie, czesci szkieletu dopiero kleje na karton i wycinam elementy poszycia. Wszelkie postepy i nowe spostrzezenia rowniez postaram sie opisac, choc raczej nic nowego nie dodam bo opis dostepny tutaj jest niezwykle wyczerpujacy i obszerny :)
Sadzac po tym z iloma problemami tzreba sie borykac model przeznaczony jest raczej dla doswiadczonych modelarzy... Jakis czas temu dosyc sporo sie nakleilem modelarzy, teraz po 10 latach przerwy postanowilem zabic troche wolnego czasu, wspomniec dawne czasy i sprawdzic swoje umiejetnosci:) nie wiem tylko czy dobrze zaczalem od titanica bo jak czytam ile tam jest bledow to mnie panika ogarnia ;)
-
Witam, wlasnie zabieram sie za budowe titanica. Bardzo drogocenne beda wskazowki odnosnie bledow z ktorymi pan musial sam sie uporac. Ja dopiero zabieram sie za sklejanie, czesci szkieletu dopiero kleje na karton i wycinam elementy poszycia. Wszelkie postepy i nowe spostrzezenia rowniez postaram sie opisac, choc raczej nic nowego nie dodam bo opis dostepny tutaj jest niezwykle wyczerpujacy i obszerny :)
Sadzac po tym z iloma problemami tzreba sie borykac model przeznaczony jest raczej dla doswiadczonych modelarzy... Jakis czas temu dosyc sporo sie nakleilem modelarzy, teraz po 10 latach przerwy postanowilem zabic troche wolnego czasu, wspomniec dawne czasy i sprawdzic swoje umiejetnosci:) nie wiem tylko czy dobrze zaczalem od titanica bo jak czytam ile tam jest bledow to mnie panika ogarnia ;)
-
Część 55 musiała przejść lekkie przerabianie żeby pasowało. W szczególności element 55b który był za długi i za szeroki. Połowę tego elementy musiałem obciąć.
Dodatkowo języczki z których należało wykonać elementy w kształcie klepsydry również dawały za dużą średnicę jak to pokazałem w przypadku poprzednich części. W tym przypadku nie nawijałem papieru na wykałaczkę bo to za drobny element. Klepsydry wykonałem wprost z większej wykałaczki i po oszlifowaniu pilnikiem (iglakiem) pomalowałem na czarno.
Reszta jest na obrazkach.
-
Część 55 musiała przejść lekkie przerabianie żeby pasowało. W szczególności element 55b który był za długi i za szeroki. Połowę tego elementy musiałem obciąć.
Dodatkowo języczki z których należało wykonać elementy w kształcie klepsydry również dawały za dużą średnicę jak to pokazałem w przypadku poprzednich części. W tym przypadku nie nawijałem papieru na wykałaczkę bo to za drobny element. Klepsydry wykonałem wprost z większej wykałaczki i po oszlifowaniu pilnikiem (iglakiem) pomalowałem na czarno.
Reszta jest na obrazkach.
Co prawda na stronie jest, ale w EMPIKU i w kiosku jest jeszcze część 1 przynajmniej w Poznaniu.